Siemka!!! Dziś jest drugi dzień mojego odchudzania... i wcale nie jestem z siebie zadowolona... narazie co zrobiłam w celu schudnięcia to nie jem słodyczy i w poniedziałek o 20 byłam biegać. Przebiegłam 5 kółeczek na bieżni... Dziś znowu mam zamiar iść biegać... już od niedzielki biegam wieczorkiem tylko że w niedziele przebiegłam 8 kółek a wczoraj opadłam całkowicie z sił... dziś mam zamiar przebiec 10 kółek. Nie wiem czy mi się to uda bo dziś na w-f biegałam 3 kółka i już po tym wysiadałam a co dopiero 10 kółeczek... ale to niestety zakwasy mnie tak osłabiają... nie jestem dobra w biegach i nigdy nie byłam ale mam zamioar to zmienić... Ponieważ oprócz schudnięcia mam zamiar poprawić kondycję... A jeszcze jedno58 kilo to jest naprawde dla mnie dużo za dużo bo ja nie mam prawie mięśni!!!! Wszysko co okala kości to małe mięsnie i duuuużo tłuszczu... naprawde gdziekolwiek nacisnę to palec mi się tak strasznie wbija w te sadełko... nio i jak skacze albo biegnę to aż mi wszystko podskakuje.... nio dobra narazie na tyle... może jeszcze wpadne wieczorkiem napisać co jeszcze dziś zrobiłam by być w listopadzie piękniejszą... nio bo w końcu jak schudnę to momentalnie wypięknieję czyż nie... A jeszcze jedno jak macie jakieś ćwiczonka na poprawienie kondycji to proszę piszcie....