-
mam nadzieje,ze zaświeci w końcu :)
te 850 kcal nie było planowane,poprostu wieczorem czyli o "za pięć 18" nie jestem głodna i nie jem,a wcześniej wchłaniałam profilaktycznie,żeby nie być później głodna,no i trudno było sie na 1000 zatrzymać,jak juz zaczęłam :? poza tym zawsze po wpadce mam mniejszy apetyt,pewnie za 2 dni wzrośnie i zwiększe o jakies 100 :) z ta teorią to masz jednak całkowita rację,nie umiem jeść np.1300 kcal....rozpedzam sie wtedy do 3000 :?
lecę układac jadłospis na jutro :)
pa :D
-
ja tez wykle nie jem i raczej staram sie zwracac uwage na to czy jestem glodna ( zwykle jestem ) a nie na cyferki ;). ale dzisiaj troche poczytalam na necie i autentycznie sie przestraszylam - na krotko co prawda, ale jednak.. :) fragment o wykorzystywaniu białka ze swoich mięśni, w tym z serca i narządów wewnętrznych, ble - mocny byl :D
wiec kolacje wepchnelam na sile, ale to historyczne wydarzenie, trzeba to zapisac ze nie chcialo mi sie jesc :lol: tez watpie w swoje 1300, choc nigdy jeszcze nie bylam - ale trzeba sie bedzie tego nauczyc przy wychodzeniu z dietki, niestety... umiar, kurcze tego sie trzeba nauczyc :)
heh, ciekawe co tam sobie pysznego wykombinujesz ;)
smacznego jak by co :D
-
kanibalizm na sobie :roll: bleeeeeeeeeeeee :x gdzie takie nowinki znalazłas?? musze do jutrzejszego jadłospisu cos jeszcze dorzucić w takim wypadku :)
i dziekuje :D rybka będzie,jak mama nie zrobi to sama se przyrządzę,łaski bez :wink: mniam,juz mam na nia ochotę :D podejrzane tylko wydaje mi sie to,że mają tak mało kcal te panierowane....i przez to nie potrafię sobie tej bułeczki i jajeczka na niej odmówic :evil:
-
Niestety, to prawda. Dlatego długa, nieracjonalna i uboga w białko dieta może bardzo zaszkodzić. Zamiast tłuszczu spala się wtedy własne mięśnie, mięsień sercowy niestety też.
-
oooooo Pecora widze ze po imprezie to ty sie rozkreciłas z ta dieta :) Normalnie az bede musiała Ciebie gonic ;) Super sobie rodzisz i tylko tak trzymac ! UUUUUghhhhhhh najechałas mi na ambicje i zaczynam ostro liczyc to co jem i zwracac uwage co w ogole jem :evil: A nie tak jak dzis z tymi chipsami ;) Walcz dzielnie!
I na dzis to dobranocka bo ja juz zamarzam u mnie w domu. Chociaz ponoc wtedy sie szybciej spala kcal ;) , ale dłuzej sie nie mam zamiaru katowac i wskakuje do cieplutkiej wanienki i pod kołuderke :)
Miłego wieczoru Papa :)
-
hej pecorciu :)
jak tam dzisiaj :) ? mam nadzieje ze juz sie troche zregenerowalas i nie spisz na klawiaturze a ponadto, ze sloneczko juz sie troche przebija przez chmury ;)
a to o spalaniu to pod tym adresem:
http://ciborowski.w.interia.pl/dieta.htm#motyw
tam jest wiecej informacji tak ogolnie o dietce, nawet sporo czytania, ale ja tam zawsze wole wiedziec co sie swięci ;) ale wczoraj to autentycznie zdumialo mnie to ile szkody przez niewinne na pozor odchudzanie mozna sobie wyrzadzic... :roll: dlatego od pazdziernika na pewno jem przynajmniej 950 - bo nie moge powiedziec ze nic do mnie nie trafia ;) choc wciaz nie wiem co zrobie jesli okaze sie ze nie schudne... :roll:
tez kocham rybke panierowana :D a skoro ma tak malutko z panierka to tez uwazam ze odmawiac jej sobie nie ma sensu - taka rybka to jedna z coraz mniejszego wachlarza mozliwosci zjedzenia tego samego co reszta rodzinki ;) trzeba sie integrowac, nie 8) ?
u mnie ok - gdyby tylko nie to ssanie w zoladku, byloby perfekt :D
-
pecorciu ajk widze swietnie Ci idzie;)
gratuluję! tak trzymaj...
pozdrawiam
-
dzięki kochane za wsparcie,no i za ten link wilczusiu,zaraz sobie poczytam :D z ta rybka to racja,to jeden z nielicznych obiadów który jem razem z rodzina i zaczynaja wtedy nabierac podejrzeń,że "znormalniałam" :lol: hehe :lol: ale nic z tego,mam zamiar dietowac ostro :!: ważenie-->4 października :!: :D musi być 55 chociaz :evil:
wczoraj nie było mnie,gdyż miałam mala wyprawe do babci,zakończoną sukcesem(prawie). zjedzone:1025 kcal ruch:50 min gimnastyka przed tv(ale się na mnie dziwnie babka patrzyła :) ). Nie tknęłam nic slodkiego oprócz miodu :!: :D A więc jest git :D Dzis czeka mnie kolejna próba,prawdopodobnie wybiore się na małe posiedzonko-imprezke i musze sie ograniczać,szczególnie jeśli chodzi o alkohol :? ale wytrwam :!: :D
zauważyłam,że najlepiej znosze głód we własnym do domu,gdy gdzieś pojade jest on nie do wytrzymania,wczoraj tak miałam własnie,siedziałam u tej babci zziębnieta pod kocem w 2 parach skarpet,głodna i zła,że nie moge spać,zaczełam się zastanawiać,czy nie rzucić w cholerę tego wszystkieo,czy szczupła sylwetka jest warta takich poswięceń..no i doszłam do wniosku,że jest jak najbardziej :!: :D
gadam głupoty,więc spadam....
zamelduje się pewnie jutro,papa :D
-
i pięknie - też uważam że szczupła sylwetka jest tego warta :)
choć wczorajszy wieczór ledwo przeżyłam bez wpadki...
naprawdę ciężko było - jak już dawno :)
dumna z Ciebie jestem Pecorciu :)
trzymaj się
Jonka
-
Wiecie czym się rozgrzewam, gdy zimno wszędzie? Gorącą kąpielą, lepsze to nawet od kilku gorących herbatek. Polecam!