-
cześć laleczki.
moja dzietke :x dzisiaj chyba walec przejechał :x .
to chyba z nerwów.
zawsze mówiłam że jak mam nerwy to wiecej jem.
nawet nie licze kalorii.
narazie waga w miejscu wciąż 81 kg.
jeszcze tyle przede mną - akurat do wiosny - tyle mam do zrzucenia- a dobrze by było jeszcze kilka.
bo przy wzroście 167 powinnam ważyć ok 67 kg. dobrze bedzie jak dojde do magicznych 70-ciu.
oby do wiosny - i 3 miesięcznie
ale jak juz sie pożegnam z mężusiem...
Teraz juz się chyba pogodziłam z Jego wyjazdem
ale oczywiście nie byłabym soba gdybym nie znalazła sobie następnego smutku na głowę.
otóż - prawopodobnie urlop bedzie miał dopiero po trzech miesiacach pracy - ia jak sobie wyliczyłam- :cry: nie będzie go z nami na święta :cry: . - dobra jestem w zasmucaniu sobie :x życia. tylko nakopać mi do dupci.
to się dopiero wezme za siebie żeby zrobic MU niespodziankę jak przyjedzie na urlopek.
aż sobie zagwizda - fiu fiu
jak mnie zobaczy.
bedę potrzebowała od Was ogromnego wsparcia - wiem że mnie nie zostawicie z moim smutkiem.
ale za to jak wróci - to bedzie PRZYJĘCIE :!: :!: :!: :!: :!:
wciąż mam gołąbki i tyle dnia przede mną a wspomniany wcześniej walec wciąż jeździ koło mojego domu. :x :x
wam życzę samych wesołych dni - i mało jedzonka.
wy mnie zmobilizujecie.
papa
jeszcze niedzielka.
wiec miłej niedzielki
------------------------
razem schudniemy
--------------------------------
-
majamigo ja jestem z Tobą!
myślę, że on tez chciałby być z wami na świetą i bedzie się starał dostać wtedy urlop...
więc na razie sie nie martw! toż to jeszcze jakieś 2 miesiące...
a my Cie bedziemy wspierały w walce! a Ty nas!
-
-
Czesc wam
Juz wrocilam (nio bylam juz wczorajw nocy ale bylam tak padnieta ) na urodzinkach u mamusi bylo F A J O W O choc przyznaje ze droga mnie wykonczyla na maxa :!:
Jeszcze w drodze powrotnej juz ogodzinke od domku stanelismy w 20 km korku :!: :!: :!: myslalam ze zaczne krzyczec z nerwow a ja siedzialam w samochodzie za oknem ulewa a moj mezus siedzioal w domku i czekal na mnie :(
Ale juz jestem widze ze tu sie tyle dzialo :lol:
Majamigo : trzymam za ciebie kciuki napewno bedzie dobrze , damy rade i napewno uda ci sie zrobic mezusiowi niespodzianke i bedzie duze FIU FIU FIU :lol:
Witam nowa kolezanke :!: :!: :!:
I wszystkim kobietka grqatuluje ze ciuszki robia sie juz zaduze a zaniedlugo napewno z was pospadaja i na wiosne bedzie wymiana wymiana calych szaf ciuchow na mniejsze :lol:
Umnie z dietka przez ten weekend u mamy niebylo latwo ale sie staralam na urodzinki narobila tyle pysznosci ale coz ja tylko na nie patrzylam na niektore sie skusilam (na te ktore wydawaly mi sie malo kaloryczne) ale napewno i tak przekroczylam moj limit 1000 kal :? no ale juz znowu jestem u siebie i teraz bedzie dietka :lol:
Pozdrawiam wszystkie goraco ... moze wejde pozniej teraz czuje sie FATALNIE znowu wracaja moje problemy z cisnieniem mezus mi zmierzyl wlasnie i mam 98/82 zaniskie :( musze sie polozyc i postarc zasnac
Pozdrawiam , moze bede wieczorkiem
-
Witam kobietki :D
Dzionek mija nieźle chociaż pogoda mnie wykańcza.Nie objadałam się dzisiaj więc jestem z siebie zadowolona.Ale mam nie wesołą woadomość. Nie schudłam nic przez ten tydzień :( Kurcze kiedy zacznę znowu chudnąć. Jak tak dalej pójdzie to stracę motywację. przez ten tydzień muszę schudnąć co najmniej kilogramek. Jak nie schudnę to zadacie mi jakąś karę. OK?Może to mnie zachęci do dalszej walki z nadwagą :)
Majamigo, więc masz swój wielki cel. Na pewno to cię bardzo zmobilizuje do odchudzanka. Ale szczęka opadnie twojemu mężusiowi ja cie zobaczy za 3 miesiące. Chciałabym to zobaczyć :D Mam nadzieję ze nam dokładnie to opiszesz :)
Freda, nie ma jak spotkanie z mamusią.I tak miałaś silną wole. Nie wypróbowywałaś wszystkich potraw znajdujących się na stole :D Nie wiem czy mi by się tak udało. Właśnie najbardziej tego nie lubię w odchudzaniu.Jak się idzie w odwiedziny to tylu wspaniałych smakołyków trzeba sobie odmówić. Ale z drugiej strony to fajnie czasami usłyszeć od znajomych że ma się strasznie silną wolę, że oni nie mogliby tak nie spróbować tego wszystkiego :D Mam nadzieję że już się troszkii przespałaś i już się lepiej czujesz. Ja chyba się dzisiaj też wcześniej położe. Mam codziennie na 8.00 i jakoś nie mogę się wyspać.
A co u reszty dziewczątek? Dietkę trzymacie? Może jakieś sukcesiki?
Papuśki :D
-
Witam wszystkie WSPANIAŁE Kobietki!!
Długaśnie mnie tu nie było. Niestety trwała u mnie walka z komputerem, który kompletnie zwariował, a na dodatek straciłam kontakt z internetem.. :cry: tragedia
A tak poza tym miałam jesienną chandre.. :( tak bywa - nie obiadałam się ale też i nie mogłam się powstrzymać przed pysznym maminym ciastem :?
Ale odrobiłam brzuszki - tak jak należało.
Widze, że tu u was wiele się działo - dobrego i takiego nie-za-dobrego.
Troszke się w tym wszystkim pogubiłam ale mam nadzieje, że u wszystkich już jest ok!! A ja znów musze się wdrążyć :D
Wracam już na dobrą droge - zamieniam smutki na duże uśmiechy które rozsyłam wokół :D
Pozdrawiam wszystkie - buziaczki
-
Cześć!!! Nie było mnie kilka dni, bo coś mi się z internetem posuło i nie mogłam wejść na żadną stronkę. W weekend byłam na fajnej imprezie i niestety wypiłam sobie troszkę za dużo tego i owego. Poza tym teraz zbliżają mi się trudne kobiece dni i coś humorek mi nie dopisuje. Doszłam do wniosku, że muszę wybrać się znowu do mojej psycholog, może pomoże mi przetrwać doły i dostanę jakieś tabletki na podwyższenie poziomu serotoniny. A i postanowiłam, rozpocząć dietę norweską od jutra. Dziś to wymyśliłam, więc nie będę zwlekać i od jutra zaczynam. Podobno skuteczna. Tak przynajmniej mówią koleżanki mojej mamy. A dla niezorientowanych załączam opis.
Lekarze i fizjolodzy ze szpitala uniwersyteckiego w Oslo opracowali i opublikowali ostatnio nowa dietę przynoszącą ponoć bardzo dobre rezultaty. Jeśli chce się osiągnąć trwały efekt należy przestrzegać wręcz niewolniczo jej rygorów. Chodzi o to, aby w ciągu dwóch tygodni (tyle trwa program) w organiżmie nastapiły chemiczne zmiany przemiany materii, tj. jej przyspieszenie. Aby osiągnąć zadowalający rezultat najważniejsze jest aby jeść każdy z wymienionych niżej produktów. Jeśli z jakiegoś powodu przerywamy kurację musimy potem zacząć ją od początku. Po 2 tygodniach (kuracji nie można przdłużać) można osiągnąć spadek wagi aż do 10 kg. Po zakończeniu programu łaknienie powinno się znacznie zmniejszyć ale należy unikać produktów z dużą zawartością skrobii.
ŚNIADANIA
Codziennie: grejpfrut, 1 albo 2 jajka, herbata lub kawa ( z wyjątkiem poniedziałku kiedy to jemy 3 jajka - na twardo lub miękko, ale zawsze gotowane)
PONIEDZIAŁEK
Lunch:
1 lub dwa jajka, grejpfrut, kawa lub herbata
Obiad:
3 jajka, surówka np. z marchwi, ogórka, selera naciowego, korniszonów, pomidora, herbata/kawa, 1 kromka chleba
WTOREK
Lunch:
1 lub 2 jajka, grejpfrut, kawa lub herbata
Obiad:
mięso wołowe, pomidory, selery naciowy, ogórki i inne warzywa, herbata/kawa
ŚRODA
Lunch:
1 lub 2 jajka, szpinak (gotowany), kawa lub herbata
Obiad:
2 kotlety z jagnięcia (można zastąpić np. kurczakiem - oczywiście bez skóry), seler naciowy, pomidor, ogóki konserwowe, kawa/herbata
CZWARTEK
Lunch:
surówka z warzyw, grejpfrut, kawa/herbata
Obiad:
jajka, biały ser, gotowany szpinak, 1 kromka chleba
PIĄTEK
Lunch:
1 lub 2 jajka, szpinak (gotowany), kawa/herbata
Obiad:
ryba, surówka, 1 kromka chleba, kawa/herbata
SOBOTA
Lunch:
sałatka z owoców (bez cukru) i nic innego
Obiad:
dużo wołowiny, seler naciowy, pomidor, ogórki kiszone lub konserwowe, herbata/kawa
NIEDZIELA
Lunch:
zimne mięso z kurczaka lub indyka, pomidory, grejpfrut
Obiad:
zupa jarzynowa (na wywarze z warzyw, bez śmietany, czy zasmażki), mięso z drobiu, gotowana kapusta, pomidor, seler naciowy, grejpfrut, kawa/herbata
Ktoś się przyłącza???
Pozdrawiam
-
Ja z chęcią bym się dołączyła, ale:
1. że mam dość niestabilny uczelniany tryb życia (nieraz siedze na uczelni od ok.10-19 i wtedy co najwyżej moge liczyć na kanapki własnej roboty),
2. ta dietka wydaje mi się dość kosztowna, a właściwie nie na moją kieszeń :( - sam seler naciowy nie jest taki tani
Ale trzymam za twoją dietką mocno kciuki!!
-
czesc!
u mnie juz ok! po dolku!
a co u was?
-
czesc dziewczyny
ja znowu nawaliłam, nie było mnie tu jakiś czas i to nie z powodu komputera :( znów bezsilność mnie dopadła, byłam na zakupach i chciałam kupić sobie dzinsy, ale w miejscowym realu nie mieli na mnie rozmiaru (z kilku fasonów) czujecie?? za przeproszeniem - dupa nie weszła w żadne damskie spodnie :!: :!: :!: :oops: :!: :!: :!: szok
i tu nastąpiła kolejna załamka ... i szkoda nawet pisać i psuć Wam nastrój.
a w chwili obecnej jest 23:30 i walczę z wilczym głodem, juz 4 razy wybierałam się do kuchni, ale jak narazie sie udaje, choc pierońsko ciężko (ale śmieszne jest to że jadło tak opanowało mój umysł, to diabeł :twisted: )
Idę spać, bo burczenie w brzuchu obudzi mojego synka, który śpi sobie słodko po sytej kolacji :) :) :)
sorry za zanudzanie
buźka dla wszystkich przyszłych i obecnych chudasków