-
Hej :D
Dorcia nie poddawaj się. Ja też mam chwile załamania ale jak je przezwyciężam to jestem z siebie zadowolona.Też czasami wolałam wcześniej pójść spać zęby mnie lodówka nie wołała. Teraz to już mi minęło. Wiem że późno nie mogę jeść.U mnie gorsze są godziny jak wracam z uczelni. Wtedy pochłonęłabym wszystko co się znajdzie na mojej drodze. Na razie się trzymam. Ta godzina jest u mnie najgorsza. Po 19.00 już jestem spokojna i nie rzucam się na byle co :) Ty też przezwyciężysz swoje słabostki. Trzymam za ciebie kciukaski :D
Julcyk, no to jak ci dołeczek minął to pewnie nieźle idzie ci odchudzanko :D
Natalka, ja raczej tak jak Mała paprotka nie mogę zastosować tej dietki. Przede wszystkim zęmamuśka gotuje obiadki i jak nie jadłabym ich to by się troszki wkurzała. Pozostanę raczej przy swoich 1000-1200 kcal. Powodzonka w nowej dietce. Ciekawa jestem jak ci będzie szło :D
Mała paprotko, skąd ja to znam :) Jesienna chandra. Coś okropnego. Potrafi zepsuć wszystkie plany. Dobrze, że jej się tak bardzo nie dałaś. No i brzuszki odrobiłaś :D Oby tak dalej.
Co u reszty wspaniałych kobietek :D
Ja dzisiaj 950 kcal już zjadłam. Mam nadzieję że nie przekroczę 1200. Tak poza tym to znowu miałam problemy z internete. Stronki baaaaaaardzxo wolno wchodzą, ale chciałam zobaczyć co u was słychać więc po dłuższym zmaganiu w końcu się tu dostałam :D
Pozdrawionka.
-
hello dziewczynki...
rybeczka dolek mi minal ale napad obzarstwa nie. wczoraj spedzila upojny wieczor z ciastem. ale sie nie dam...
jestem juz po kolacji i nic juz nie jem!!!
bede twarda...
a co u reszty dziewczynek?
-
cześć kobietki
jestem
mężulek pojechał - dzisiaj ok 10 rano
właśnie przekracza granicę
narazie ze mna dobrze chociaż było bardzo smutaśnie
dietka jakoś leci.
dzisiaj zjadłam mało - z wiadomego powodu - chociaż myslałam że nerwy działają na apetyt - a tu dzisiaj niespodzianka -podziałały odwrotnie.
śniadanko
kawa
kromak chleba z szynką
w parcy
danio
kawka
2 jabłka
1,5 kawałka ciasta-niestety
w domciu
mała bułeczka z pasztetem
kawa
i teraz własnie jestem głodna - ale moze uda mi się nie zjeść - chociaż mało dzisiaj zjkadłam i chciałabym spać spokojnie to pewnie cos przekąszę.bo inaczej głod mnie bedzie budział.
narazie papa
do jutra
nie dla mnie taka dietka.
droga - ogromnie rygorystyczna - i nie wiem ale jakoś ciągle nie wierzę w cuda.
koleżanka stosowała jakąś dietkę - szpinakową czy coś koło tego
też było wyszczególnione co ile i o której godzinie
meka
po wdóch tygodzniach stosowania - schudła faktycznie i to bardzo
ale minęły 2 miesiace - i juz widac pomalutku przybiera na wadze.
a tez miała juz nie tyć
niestety - nie ma diet cud.
tylko samokontrola i nie obżeranie się da rezultat.
takie jest moje zdanie.
teraz to juz naprawdę papa
spijcie słodko
=========================
mój cel schudnąć ------------------------do fiu fiu fiu
===================================
-
Cześc Kobietki! Ja już drugi dzień na mojej szalonej dietce i idzie mi całkiem dobrze :D Ani razu nie zgrzeszyłam, choć wczoraj wieczorem "złapał mnie wilk" ale zjadłam pół papryki i było po sprawie. A wiecie, co dziś jest najfajniejsze? To, że własnie zjadłam grejpfruta i dwa jajka, popiłam zieloną herbatą i jestem najedzona :D To przez te grejpfruty. Zawsze jem je na początku posiłku i później niewiele potrzeba, żeby się najeść. Zapychają żołądek. Polecam :D I obiecuję sobie i Wam, że po zakończeniu tej dietki będę się trzymać 1000-1200kcal. Mam nadzieję, że będą jakieś stałe rezultaty :D Trzymajcie za mnie kciuki. Pozdrawiam :D
-
cześć kobietki
widze że nie macie czasu tu wchodzić
jestem
u mnie dietka chyba dobrze
mam miesiaczkę i ważę 81 więc po nabraniu wody - jest ok
a jak się skonczy - to pewnie bedzie mniej
rodzinnie?
ok. tesknie-ale jest dobrze-myslałam że bedzie gorzej
pa trzymajcie się zdrowo i szczulejcie.
papa
do jutra
albo wieczorrkiem sprawdzę co u was.
--------------------------------------------
schudnę--------------------------------- do fiu fiu
--------------------------------------------------------------
-
Hej Słonka.
Ostatnio komputer mi wysiada i nie mogę się w ogóle tutaj dostać :evil: Musi być co tydzień formatowany a i tak nie działa jak trzeba.Mam nadzieję że całkiem mi nie padnie. Jak kiedyś się nie będę odzywała przez dłuuuuuugi czas tzn., że mój komputer wagaruje.
Co do dietki to znów zaczynają się wpadki :( i to coraz większe. Zastanawiam się czy to nie jest przypadkiem przez pigułki antykoncepcyjne które niedawno zaczęłam brać. Ale to chyba jest raczej wymówka bo na początku ich łykania trzymałam się dietki dopiero teraz coś jest nie tak :(
Mam pytanko. Czy jak biorę te pigułki ale się nie objadam to może mi waga wskazywać o dwa kilogramy więcej. Przed ich braniem ważyłam 62 kg, a jak tylko zaczęłam je łykać waga podskoczyła do 64 kg. Trochę się tym zdenerwowałam i może dlatego zaczęłam wcinać bez opamiętania. Wczoraj zmierzyłam się w bioderkach i wyszło że jednak ubył mi następny centymetr, ale waga stoi na 64 :( Może te pigułki zatrzymują wodę w organiźmie? albo coś w tym stylu.Proszę powiedzcie mi coś na ten temat, jeśli wiecie.Może ja jednak aż tyle przytyłam. To byłaby katastrofa. :cry:
Nie piszę więcej bo nie chcę was dołować. Może jutro wróci mi lepszy humorek to coś więcej nagryzmolę.
Pozdrawiam Was serdecznie. Buzia
-
rybeczka nie mam pojecia!
ale nie przejmuj się aż tak! to tylko 2 kg, które na pewno szybko zrzucisz! tylko sie nie objadaj!!!
u mnie elegancko! zawzielam sie;)
bede szczupła!!!
-
Rybeczka nie możesz się tak przejmować 2 kilogramami. Poza tym przy pigułkach to normalne, że waga nieco Ci wzrośnie. Kiedy ja zaczynałam brać też tak ze mną było. Ingerujesz w środowisko hormonalne własnego organizmu, dla niego to szok i zaczyna się bronić. Nie odpuszczaj dietki. Trzymaj się, będzie dobrze. A tak poza tym to, czy kilogramy, które wskazuje waga są ważniejsze od centymetrów? Wydaje mi się, że nie. Bo przecież najważniejsze jest to, żeby schudnąć wizualnie.
A jeśli chodzi o moją norweską, to po trzecim dniu już się przyzwyczaiłam i dziś kolację zjadłam z obowiązku, bo tak jest napisane w diecie a wcale nie byłam głodna :D I to mnie cieszy :D Koniec z wieczornym obżarstwem :D
Pozdrawiam i ściskam mocno
-
Hej dziwczyny :D Jaka dzisiaj piękna pogoda. Pewnie w lesie jest teraz prześlicznie. Wybrałabym się na grzyby ale mój misiaczek jeszcze na uczelni. Słoneczko wpływa na mnie pozytywnie :D Jazda poszła zdecydowanie lepiej, nie obżarłam się. W ogóle jest super :D Ale mam częste wahania nastroju. Jeszcze wczoraj byłam zdołowana, a dzisiaj buzia cały czas mi się uśmiecha. Może to wolny weekend tak na mnie działa :D
Julcyk i Natalka, dzięki za odzew. Też tak sobie myślę że ważniejsze są centymetry. Przecież jak zrobimy sobie dzień oczyszczania to możemy sytracić nawet 2 kg bo się odwodnimy, a centymetry nam wcale nie polecą w dół. A więc nie poddaję się i nadal będzie trwało odchudzanko :D
Majamigo, a widzisz na razie jakoś wytrzymujesz. Pewnie często do siebie dzwonicie :) Zobaczysz dacie sobie radę. Szybko minie tych pare miesięcy :D
A co u reszty kobiete?
Postaram się później zajżeć. Buźka :D
-
To znowu ja :D Udało się. Zjadłam tylko 1100 kcal. i nie zjem więcej bo zaraz przychodzi Misiaczek. Przy nim nigdy nie myślę o jedzeniu więc na pewno nadzisiaj koniec jedzonka. Boję się troszki o jutro bo to weekend. A jak już wiecie najtrudniej mi się wtedy opanować. Ale będę wszystko robiła aby wytrzymać.Trzymajcie kciukaski. Ja za Was też cały czas trzymam :mrgreen:
Szkoda, że czas lub kłopoty z internetem ograniczają nam kontakty. Przyzwyczaiłam się do tego że się każda z nas odzywała codziennie. Teraz jakoś mniej nas tu gada. Mam nadzieję że nie zapomnicie o mnie.Wiecie że bez was nie dam sobie rady. Jesteście jedynym moim wsparciem.
Kolorowych snów. Buźka :D