-
Witam Was Dziewusie :D
U mnie bez zmian. Trzymam się nieźle :D Wlazłam rano na wagę, choć miałam nie włazić aż do niedzieli :wink: Na szczęście nie jest więcej, a nawet ciut mniej, bo 70,6 :D Do końca tygodnia mam labę. Od poniedziałku rozpoczynam kolejny semestr na studiach. Z jednej strony to lepiej, będzie mniej czasu na jedzenie i na myślenie o jedzeniu :wink: Z drugiej jednak strony, na wydziale jest sklepik z ciachami, dobrymi ciachami! Będę dzielna! :D W końcu nie będzie mną rządziła drożdżówka! :D Znów widziałam się ze swoim Skarbkiem. I znów próbował mnie namówić na "choć jedną kanapeczkę". A ja znów się nie dałam :D Biedaczek zaczyna się martwić, że za mało jem :D Żeby to on wiedział w imię czego :wink: Ach, ci mężczyźni... tacy nieświadomi :wink:
Majamigo, dobrze, że plecki już nie bolą. Ale uważaj cały czas, żebyś znów się nie przetrenowała.
Co do sklepów, to ja już się zastanawiam, co sobie kupię jak już schudnę :D Oj, mam jeszcze dużo czasu na myślenie o tym :wink: Może ja już powinnam zacząć oszczędzać, żeby mieć potem za co szaleć :wink: Na razie Ty szalej! Należy Ci się :D
A propos kawki, to może spróbuj dodawać do niej słodzik. A najlepiej to przestań słodzić w ogóle. Ja tak zrobiłam. Na początku nie smakowała mi herbata i kawa bez cukru, ale po jakimś czasie już przestałam wyczuwać ich gorzki smak. Moje kubki smakowe chyba się zupełnie znieczuliły na smak gorzki :wink: A jaka się pojawiła oszczędność w spożywanych kaloriach :D Jedzonko też lepiej zabieraj ze sobą do pracy, tak byś po powrocie zjadała tylko niedużą przekąskę. Tak będzie zdrowiej. Zabierz sobie jakąś kanapusię lub sałatkę. Waga drgnie, nie martw się. Czytałam w jakiejś mądrej książce, żę spadek wagi zawsze zachodzi skokowo, najpierw waga spada, potem się na trochę zatrzymuje i znów spada. Więc uszy do góry i cierpliwości :D
Kati, ta Princessa to prawdziwy test Twojej silnej woli :D Oby tak dalej! :D Ja powyrzucałam wszystkie łakocie z szafek przed rozpoczęciem diety. Nie jest to chyba jednak najlepszy pomysł. Wystarczy wyjść z domu, by natknąć się na jakieś pokusy, cukiernie, piekarnie, restauracje fast food. A niech sobie będą! My i tak będziemy laski!!! :D
Na solarium też się wybieram, ale bliżej lata. Zrobię sobie ładny podkład na solarium a potem będę się opalać na słoneczku :D
Byle do niedzieli, też wtedy wejdę na wagę :D Może stanie się cud i w niedzielę będziemy miały 50 z hakiem :wink:
Desdemona, buziaki za ten egzamin :D
Zmykam Misiaczki
Trzymajcie się cieplutko!!! :D
-
Witam! Wczoraj przeszlam kryzys dietkowy :cry: Mama przyniosła ziemniaczki z grilla... I skusiłam się... Ale zjadłam tylko jednego. I dlatego jestem z siebie dumna :D A poza tym moi znajomi widzą, że schudłam :D Jutro idę na imprezę urodzinową do mojego kolegi to zaobaczę, co powie reszta...
Rybeczka - U mnie błyszczyki ani inne mazidła do ust niestety nie przejdą. Mój chłopak wścieka się za każdym razem. A ja nie lubie, jak się złości, więc używam ich tylko wtedy, kiedy się nie widzimy.
Majamigo - Zawsze mówię, że ciuszki poprawiają nastrój. A szczególnie, kiedy świetnie się w nich wygląda. A mogę zgadnąć, że właśnie w Twoim przypadku tak jest :D
Kati - Ja chodzę na solarium raz na tydzień. Mam problemy z cerą, więc pomaga mi bardzo. Kiedy zbliżają się wakacje, chodzę częściej, bym mogła później spokojnie wygrzewać się na słoneczku. Pomimo, że mam ciemną karnację, to mi również zdarzały się poparzenia. Od kiedy korzystam z solarium w zimie nie mam już tego problemu.
Czarnula - Tak to jest znaszymi mężczyznami, że nie rozumieją, co to dieta :D Ale mój już się przekonał ile wysiłku mnie to kosztuje. Dlatego wczoraj zabrał mi ziemniaki :D
Desdemona - Gratuluję zdanego egzaminu :D
Dorcia - Co u Ciebie?
Dziewczyny ile się nas tutaj zrobiło... Ojeju... Ale to dobrze. Przyjemniej się chudnie :D
-
Witam Gwiazdeczki :D
a ja dzisiaj z nowu połaziłam po sklepikach i tym razem kupiłam sobie torebkę. moja już się darła więc wstyd było się z nią pokazywać. nio i humorek mi się poprawił pomimo paskudnej pogody :)
Majamigo, Natalka ma rację. rób sobie jakieś kanapusie do pracki, albo sałatki żeby było dietetyczniej. jak będziesz wracać do domciu to nie rzucisz się na jedzonko. a nawet jak będziesz robiła zakupki do domu to nie kupisz czegoś niepotrzebnego. wiadomo przecierz że jak człowiek głodny to kupuje więcej. a więc kieszeni też nie wyczyścvisz :D
no i jak tam dzisiaj z jedzonkiem było ?
Kati, ja chodzę na solarkę jak mam jakąś wielką imprezę. tak jak wesele lub sylwester. no i zazwyczaj w lecie troszkę się spraże ale mam ciemniejszą karnację więc nie jest to nic groźnego. za to mój Misiaczek w te wakacje tak się poparzył że nie mógł w ogóle leżeć. nie wiedzioałam czy się śmiać czy płakać :D oczywiście jemu nie było do śmiechu. oj, gdyby mnie posłuchał to by tak nie cierpiał. nio, ale przecierz oni wiedzą najlepiej :)
nie zastanawiaj się nad sensem dietkowania, bo jeszcze od nas odejdziesz. to jest twój nowy tryb życia i koniec. pomyśl sobie że teraz to taka moda, zdrowe jedzenie. wszystkie gwiazdy już nie odchudzają się tylko zdrowo się odżywiają. widzisz jesteśmy na topie :D po prostu zdrowo jemy i jesteśmy z tego zadowolone :D
Desdemona, wykorzystaj ten wspaniały dzień na maxa :D może jeszcze coś miłego ci przyniesie.
Czarnulaaaa, ja też zaczynam od poniedziałku nowy semestr i mówiąć szczerze tro się z tego cieszę bo w domciu to jest za dużo pokus. u mnie na uczelni też są słodkości ale mam koleżankę co się też odchudza więc razem się powstrzymujemy od słodkości. pozwalamy sobie tylko małym co nieco uczcić zaliczony kolosek albo egzaminek :D
Natalka, możesz być rzeczywiście z siebie dumna. ziemniaczki zwalczyłaś i znajomi zauważyli że schudłaś. to dodatkowy motywator do odchudzanka więc się nie poddawaj :D
teraz żeby do was napisać trzeba troszkę więcej czasu poświęcić, tyle się tu nas nagromadziło. ale mi się to podoba i jestem wam baaaaaardzo wdzięczna że mnie nie opuszsczacie :D
słodziuteńkie buzialki
-
cześć laleczki
ale dzisiaj internet chodzi- brrrrrrrrrrrrrr - wkurza mnie - juz miałam zrezygnowac z pisania do was. ale udało się.
jestem
rybeczka macie rację - postaram się zmienic menuuuuuuuu i pory psiłków.
teraz własnie piję gorzką kawkę i nawet smakuje.
no to nie tylko ja latam po sklepach - fajnie że masz cos nowego.
natalka no to baw się dobrz na imprezce - ja teraz cierpie na brak imprezek. ale sobie odbiję. wiecie kiedy !!!!
nie przejmuj sie jednym ziemniaczkiem- widzisz jaka jestes dzielna !!!!!!
czarnulaaa no to zaczyna Ci sie nauka - pewnie będziesz rzadziej do nas zagladac - ale trzymaj się dzielnie.
ja ci dam sklepik z ciastkami.
nie ma dla ciebie ciastek - nawwet tych najsmaczniejszych.
masz być dzielna
juz my o to zadbamy.
masz racje - nie bedą nami rządziły słodkości. brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Ten twój skarbek niech sie o ciebie tak bardzo nie martwi - przecież odchudzasz się z głową .
.............ach ci mężczyźni........
pije właśnie gorzka kawę - dobra. !!!!
stosuje się do twojej rady.
żebyś wiedziała jak mi uszy teraz stoją do góry - hihihi - dodałas mi otuchy.
konczę laleczki
jutro sobotka to wpadnę z ran do was.
nara papa
-
desdemona ciesze się że u ciebie wszystko ok. gratuluje. napisz nam kiedys troszke o tym mężczyźnie - jak juz tak całkiem ci sie uda ok?
powodzenia
-
Witam ponownie wszystkie piękne kobietki :D
Natalko, jeden ziemniaczek nie zaszkodzi :D ale uważaj na imprezie, może tam być dużo różnych łakoci. Nie daj się skusić na zbyt wiele. Wiesz, ja też mam pewne problemy z cerą. Nie wiem jak Ty, ale mi się od czasu do czasu pojawiają pryszcze :( Solarium raz w tygodniu by pomogło? Czasami mnie denerwują. Z drugiej strony, podobno jeśli ktoś ma pryszczki to dłużej nie będzie miał zmarszczek :D Ale ja i tak wolałabym tych pryszczków nie mieć. Leczenie ich na solarium byłby całkeim miłe :D Napisz, czy to na takie problemy ta metoda Ci pomaga.
Mój Skarbek nie wie że jestem na diecie. Sądze że by tego nie zrozumiał :wink: To zbyt skomplikowane dla mężczyzny :wink: Zwłaszcza dla takiego który zjada całą tabliczkę czekolady po drodze ze sklepu do domu :? (i do tego nie tyje - WRRRRR - jak już pisałam). Błyszczyk i inne babskie smarowidła też są dla statystycznego mężczyzny enigmą (bardzo zbyteczną enigmą). Ale czyż nie za to ich kochamy? :D
Rybeczka, gratuluję zakupu :D Ja wyczerpałam limit nowych torebuś :wink: Poza tym, jak już pisałam, chyba zacznę odkładać pieniążki na tą burzę zakupów, którą urządzę jak już schudnę :D
Masz rację, nasza dietka to jak nowa droga życia. Nie możemy tego traktować jak coś chwilowego, tylko nowy rozdział w życiu, dużo chudszy rozdział :wink: . Trzeba będzie tylko uważać na dobrze wszystkim znany efekt jo-jo. Ale o tym pomyślimy jak już osiągniemy nasze cele, po co się martwić na zapas :D
Majamigo, dobrze że postanowiłaś nie słodzić. Zobaczysz się jaka będzie oszczędność na kaloriach :D Postaram się pisać mimo nauki. Jeśli nie codziennie, to co drugi dzień. Wciągnęło mnie to odchudzanie z wami :D I o to chodzi :D Z takimi dzielnymi kobietkami nie można nie schudnąć :D Co do sklepiku na moim wydziale, to powinni go wyrzucić do piwnicy, żeby się aż tak bardzo nie rzucał w oczy :wink: Będę dzielna, obiecuję :D A Skarbka to ja już tak przerobię, że bedzie jadał to co ja, albo sam :D W końcu to ja go kiedyś będę karmić, a nie on mnie. A w moim domu czekolady nie będzie ! :D
Zmykam Misiaczki
Gorące uściski i buziaki!!!
-
czesc kochane dziewczyny!
i'm back!
i nawet nadrobilam wszystkie zaleglosci.
milo mi widziec desdemonde i dorcie:D fajnie, ze wrocilyscie.
i jedna nowa twarz. czesc czarnula!!!
czytam i widze ze ladnie wam idzie odchudzanie.
ja o odchudzaniu zapomnialam na feriach i wrocilam z dodatkowym i 2 kg...
na szczescie szkola zaczyna sie juz w poniedzialek a z nia wszystkie dodatkowe zajecia wiec nie bede miala czasu zeby jesc...
tak czytam o tym ile wy sie ruszacie... ja od srody prawie w ogole... straszna jestem!
dzisiaj porobie pajacyki!!! obiecuje!
do uslyszenia!
-
wiataj julcyk
to przybyło ci 2 kg - nie bój - szybko zrzucisz.
to ty juz po ferfiach - a moje dzieciaki dopiro zaczęły
zawsze u nas były wcześniej - a w tym roku tak późno. brrrrrrrr nie dobrze./ dzieciaki powariowały. nauczyciele też - powystawiali wcześniej oceny - i póxniej takie dwa tygodnie zawieszone w próżni - uczyć się czy nie uczyć , będą pytać czy nie będą - i albo pytali albo nie - faktem jest że to ogromne zamieszanie.. wogóle z tym,i terminami ferii - to wielki wielki babol jak nawet nauczyciele nie wiedzą kiedy wystawić stopnie i robia taki zament - to kto ma wiedzieć my rodzice i dzieciaki.
może zachowam się bardzo a- polsko - ale u nas to jest normalka.byle tylko kocioł w głowie zrobic ogółowi i wtedy jest cacy. - troche popolitykowałam. ale już nie będę.
jak zauważyłaś to dzielnie ćwiczyłam do dnia keidy zabolało w plecach - zmieniłam tempo i cwiczenia. ćwiczę lżej i co drugi dziń - ale jak się kładę spać - i tak boli ciagle w tym samym miejscu. nie tak bardzo ale czuję. i jestem wściekła, tak dobrze mi szło - ale ja się nie dam jakiemuyś tam bulowi - będę ćwiczyć tylko inaczej.
no julcyk - ale ci odwaliłam liścik.
musisz nadrobić dwa tygodnie. w czytaniu - pisaniu- gubieniu wagi - gimnastyce. -no to do roboty - do roboty.
to papa
nara
do później
-
czesc!
zaleglosci w czytaniu nadrobilam.
teraz troche trudniej bo musze sie znowu przestawic na zdrowe jedzonko...
i ruch.
ogolnie na feriach sie ruszalam. tylko, ze to nie byla gimnastyka i inne takie. no nic. w poniedzialek zaczyna sie szkola a z nią w-f i aerobik:D:D
bedzie dobrze!
majamigo mopze wybierz sie do masazysty z plecami? i do jakiegos lekarza? no nie wiem ale to nienormalne, zeby caly czas bolalo...
-
piekę sernik - narazie jesteśmy na etapie serników - w każdą sobote - jak się znudzi bedzie inne ciasto przez kilka nastepnych sobót.
o masazyscie nie pomyślałam - jak mąż przyjedzie to mnie tak wymasuje że napewno będzie lepiej,
mama nadzieję.
dzisiaj pracuje ale dzwonił do mnie na chwilke
jutro ma wolne to pewnie sobie pogadamy z godzinkę albo wiecej.
po jutrzejszej niedzieli bedzie ich tylko 5 do jego przyjazdu- ciągle nie moge uwirzyć w to że czas tak szybko leci.
papa
do wieczorka