Witam was Gwiazdeczki

Slucham sobie Franka Sinatry. Zawsze udaje mu sie wprowadzic mnie w cudownie spokojny nastroj. Ach.... Dzis przedstawilam mamie moj plan (marzec-kwiecien-maj=>wielkie zakupy ). Obiecala pomoc, no i czeka na ten wielki dzien, kiedy bedzie mnie mogla zabrac na zakupy. Ostatnio jej sie to nie udawalo. Czy Wy tez tak reagujecie? Ja kiedy jestem nie w formie (czytaj: 'grubsza' ), nie mam w ogole ochoty na zakupy. Nie chce siebie w niczym ogladac. Chodze w tym co mam, czyli w tych kilku parach spodni pasujacych na 'grubsza-mnie' i nie chce nawet slyszec o kupieniu czegos nowego. Tak wiec mama nie moze sie wrecz doczekac tego magicznego 1 czerwca Ja zas postanowilam sobie, ze kiedy schudne, wyrzuce tych kilka par wielkich spodni, by nie miec juz do czego wracac

Rybeczka, piwko w bardzo malych ilosciach jest zdrowe, wiec mozesz przymknac oczko na ta jedna butelke. Poza tym trudno odmowic przyjaciolce Ja sie w czwartek wybieram na babskie spotkanie polaczone z degustacja jakiegos winka
Jeden nalesnik z babanem, wedlug moich obliczen, ma jakies 150-200kcal. Nie tak duzo, prawda? A jakie pyszne....
Jak sie udaly saneczki? Moze i mi udaloby sie wyciagnac Skarba na taka zabawe na sniegu. Pewnie powie, ze jest juz za stary na takie wyglupy A ja bym tak chciala!!!

Co do prezentu, to jedynym co mi przychodzi do glowy jest film dvd. Jest taki jeden, ktory bardzo lubi i, jak twierdzi, moglby ogladac w nieskonczonosc. To tez mu chyba kupie.

Majamigo, ja tez sie boje swiat i swiatecznego gotowania. Ale chyba uda mi sie dogadac z mama, zeby mnie wykreslila ze swiatecznej listy konsumentow. Pertraktacje trwaja

Dorcia, kochanie, nie zalamuj sie! Podejmij decyzje i juz jej nie porzucaj. Moze zrob tak... Podaruj sobie kilka dni odpoczynku. Zjedz cos co lubisz nie liczac kalorii. Odpocznij psychicznie od diety. Przemysl sobie wszystko, zrob liste rzeczy dla ktorych warto sie odchudzac, taka liste plusow i minusow. Zobaczysz bedziesz miala jakies 50 plusow i moze jednego minusa ('czekolada jest dobra'). Zachowaj ta liste dla siebie. Wrocisz do niej kiedy juz schudniesz i bedziesz sie zachwycac kazdym jej punktem. Potem ustal sobie dokladny plan, tak jak ja to zrobilam. Wyznacz sobie cel, czas realizacji i nagrode. I zacznij ten cel realizowac, myslac o nagrodzie, o tych 50ciu plusach bycia szczupla. Jesli bedziesz jadla 1000kcal, to nie ma sily, kochanie, musisz chudnac!!! Inaczej byc nie moze, biologia nie pozwoli by bylo inaczej. I wytrwaj! My Ci pomozemy!

Caluski dla was wszystkich!!!!