-
Hej Asiu!
Ja też już od dawna nie dietkuję zgodnie z zasadami. I jakoś udaje mi się chudnąć - powoli ale jakoś leci. Uważam na to co jem, ale nie odmawiam sobie np: lodów, pierogów, słodyczy. Jem tak jak Ribka wszystko, tylko w mniejszych ilościach. POza tym obiady jem teraz w pracy, bo w domu jestem przed 19 i też bym nie wytrzymała do tej godziny bez dodatkowych kalorii. Mąż za to odgrzewa sobie to co przygotowałam mu wcześniej i jest zadowolony, choc oczywiście wolałby codziennie obiadki z 2 dań z deserkiem i kompotem i podane przeze mnie, ale mówi się trudno. Równie dobrze on mógłby przyrządzać obiady i czekać na mój powrót, ale to byłyby bomby kaloryczne. :lol:
Wczoraj miałam cięzki dzień, bo miałam grypę żołądkową i umierałam cały dzień. A dziś jem leciutko - np: serek wiejski... hihi... wiem, ze go ostatnio nie lubisz.A może przerzucisz się na omlety z np: rybką z puszki? Albo ryby w galarecie. :wink:
A poza tym w zeszłym tygodniu udawało mi się codziennie ćwiczyć, z czego jestem bardzo zadowolona, bo to śiwetny sposób na chudnięcie. Mogę wiecej zjeść, a i tek wiecorem to spalam na rowerku lub callaneticsie. Kupiłam sobie też gazetę z płytką Pilates. Jutro sobie poćiwczę, bo dziś mam po pracy spotkanie i wrócę bardzo późno.
Zyczę miłego dnia i lekkiego wieczoru. :D
-
51/54 dni
Witajcie
Wczorajszy dzień minął pracowicie. Zresztą , jak pracuję popołudniami , to już na nic innego , nie mam czasu. Dietkowo- niedietkowo było w normie - około 1500 kcal.
I tu jedna refleksja . Dziewczyny piszą , że nawet , jak nie trzymają się ścisłej diety , a jedynie uważają na to co jedzą , to nadal chudną , chociaż o wiele wolniej. U mnie niestety tak nie jest. Nawet jak jem ok. 1500 , to zaraz tyje ( poprostu to czuję ) i nie ma mowy o chudnięciu. Przy 1200 jest utrzymanie wagi , a chudnięcie przy ścisłym 1000. Strasznie mnie to irytuje , szczególnie , jak czytam , że ktoś tam miał ze dwa , trzy dni wpadki i na wadze nie ma prawie różnicy. Ja po tygodniu jedzenia 1500 kcal zaraz mam więcej na wadze. Wiem , że jest to kwestia przemiany materii, ale trudno mi się pogodzić z tym , że już do końca życia , będę musiała tak malutko jeść , żeby nie przytyć. Nie wiem dziewczyny gdzie robię błąd , ale ja naprawdę nie mam siły na to , żeby do końca życia być na 1000 kalorii , jednocześnie dużo ćwicząc...............
Dziś postaram się zamknąć w 1300 kcal , chociaż nie wiem , czy mi to wyjdzie.
Wczorajszy bilans:
* zjedzone : ok. 1500 kcal
* Ruch:
- 5 dzień Szóstki ( te początkowe dni to jest dla mnie czysta przyjemność )
- 320 brzuszków
- 8 miut ABS
Agatko ja też uważam , na to co jem , a obiadów nie jem wcale , bo jakoś latem nie mam ochoty. Nie jem też żadnych tłustych rzeczy. Jem dużo nabiału ( chociaż mam go już dość) , owoce, warzywa, węglowodany ( ciemne pieczywa, ciemy makaron ) no i trochę słodyczy............No i niestety waga jest okrutna. Dlatego postanowiłam się rzadko ważyć , a bardziej zwracać uwagę na to , czy ubrania nie robią się za ciasne.Ja też staram się codzinnie ćwiczyć , bo to naprawdę poprawia mi humor. Życzę Ci miłego popołudniowego spotkania.
Ribko mnie też już dietka nurzy , bo odchudzam się , odchudzam , a waga albo stoi , albo idzie w górę. A tu naokoło czycha tyle smakołyków , na które człowiek nie może sobie pozwolić. A co do obiadów , to ja obecnie nie jem wcale , bo po pierwsze , nie mam ochoty ,a po drugie waga na pewno po takich obiadkach poszłby błyskawicznie w górę.
Aniu jestem pewna , że w przyszłym tygodniu zobaczysz na wadze 74. Mnie też czeka wyżerka na weselu w sobotę , i szczerze mówiąc boję się tego okropnie. Sam początek wesela , czyli dwudaniowy obiad plus tort , to chyba z tysiąc kalorii. Ostanio , jak byłam na weselu , to już od popołudnia bolał mnie żołądek , chociaż wcale tak dużo nie zjadłam. Będę się musiała strasznie pilnować , bo żołądek odzwyczaił się od takiego jedzenia. Co do brzuszków, to są to raczej półbrzuszki. Zresztą kiedyś już pisałam , jak je robię. Kładę się na ziemi , nogi wyprstowane , zgięte, lub na boki, ręcę za szyję i podnoszę się po kątem 30-45 stopni. To sa brzuszki zgapione z aerobiku. Te o których pisze Ribka , to są brzuszki pełne, i nie jestem ich w stanie zrobić więcej , jak 50. A np. 500 półbrzuszków zajmuje mi około 15 - 20 minut.
Paulinko ja też mam coraz większą ochotę na różne zakazane produkty , ale nie rzucam się na nie , bo wiem , że nie warto. A wystający brzuch , też mi strasznie działa na nerwy , bo przypomina , że znów za dużo zjadłam. Ja mam znów w planach przejście na SB, ale to dopiero po weselu i urlopie , czyli pod koniec sierpnia. Teraz mam za mało siły i motywacji , żeby zaczynać SB.
Słoneczka zaraz Was poodwiedzam i może podbuduję swoją motywację. Tak mi było fajnie , jak ważyłam po I fazie SB 56,4 kilogramka. Ale jeszcze do tego wrócę. Na pewno.
Życzę miłego dnia i przesyłam buziaczki
Asia
-
Asienko! Kochanie, moze ty jestes dla siebie zbyt surowa. przeciez roznica w wadze jaka mialas p SB i tej terz jest naprawde niewielka. czasem to normalne skoki wagi spowodowane jakimis hormonalnymi zmianami, okresem, zjedzeniem czegos ciezkiego. Wcale nie oznacza to, ze od razu przytylas!
Zreszta jest tak, ze na poczatku zawsze sie szybciej chudnie, a potem to przemiana materii jest juz troche rozregulowana. No i ludzie, ktorzy maja duza nadwage chudna troszke szybciej niz ludzie szczupli. A ty Asiu JESTES SZCZUPLA!!!!
Wiec rozchmurz sie, Slonko i nie zameczaj sie. Niemozliwe, zebys na 1500 kcal i cwiczeniach tyla! to przeczyloby prawom natury! to tylko naturalne wahania wagi!
Prosze Asienko, spojrz na to wszystko pozytywnie, z innej strony. Jestes cudowna, madra i szczupla dziewczyna! wcale nie musisz sie katowac!
Bardzo mocno cie pozdrawiam i sciskam.
-
Hej Asiu :D
hmmm... w sumie nie wiem co Ci napisać o diecie... kurcze, czyżbyś stanęłam dzis na wagę i stąd tyle smutków jednak wyczuwam... Skarbie przykro mi, ze 1500 kcal powoduje u Ciebie przyrost wagi...
Asiu ale ja wierzę, ze po urlopie wrócisz na dietkową super wzorowo drogę!! :)
teraz masz wesele przed sobą, za niedługo urlop.. Asiu ale w sierpniu już ja Cię przypilnuję by MOTYWACJA WRÓCIŁA :) I BYŚ TE OSTATNIE KILOGRAMY STRACIŁA :), jak już pisałam, mam pewnien pomysł 8) ale trochę czasu potrzebuję, więc bądź cierpliwa :lol:
Asiu a co do brzuszków - wczoraj znalazłam opis Markae u mnie, która polecała mi własnie brzuszki fitness, które wyglądają tak jak Twoje - bo u mnie pełne są ciężkie, bo bardzo boli mnie kość ogonowa po nich.. dlatego będę też robiła te fitness, w sumie wcale nie są takie lekkie... :)
Asieńko buziaczki, resztę napisałam w priwie :wink: gorąco Cię pozdrawiam Słonko :)
i wiesz co tak wymyśliłam sobie, ze na weselu na pewno ktoś będzie robił zdjęcia......... a ja czekam na jakieś Twoje!!! :) oki??? :)
MIŁEGO DNIA :)
-
Witaj Asiu !!!
Wiesz mam tak samo, jak Ty... Po jednym, dwoch dniach wpadek odrazu przybywa mi na wadze :shock: Tez mnie to drazni, ale nie mamy niestety na to wplywu... W sumie juz sie z tym pogodzilam :wink: Zalezy mi bardzo na ladnej figurze, wiec dam z siebie wszystko :!:
Wzielam sie za siebie, bo czuje, ze popuscilam i to za bardzo... Zapewne odbilo sie to niezle na mojej wadze... Dlatego wazenie nastapi az 31 lipca... Mysle, ze bedzie dobrze, waga musi malec a nie wzrastac!
Zycze Tobie wszystkiego najlepszego. Abys przezyla milo zblizajacy sie urlop, wesele, a pozniej wrocila na dietkowa droge. Dla mnie jest to mile, bo powrot na diete to tak, jakbym wchodzila znow do pokoju, w ktorym czeka na mnie tyle przyjaciol - jakimi jestescie Wy, a laczy nas oczywiscie walka i ten sam cel!
Buziaki Asiu :*:*
-
Asiu z same rańca zapraszam Cię na spacer...
pójdziemy tą łąką, a może i pobiegniemy zachwycając się okolicą..
to co, idziemy?
http://www.e-kartki.bajery.pl/galeria/Widoki/3.jpg
BARDZO MIŁEGO DNIA.. życzę i bardzo się uśmiecham do Ciebie Słonko :lol: :lol: :lol:
-
Witaj Asiu !!!
Mam nadzieje, ze dzisiaj wstalas z wielkim usmiechem na buzce :D
Usmiecham sie do Ciebie rowniez! I z mila checia wybiore sie z Toba i Anikas9 na ten mily spacerek 8)
Zycze udanego dnia!!!
Buziaki :*:*
-
Ja też chcę na spacerek :D
Czekamy na Ciebie Asiu :D
-
Hej Asienko!!!
Mam nadzieje, ze u ciebie dzis ladnie dietkowo. W sumie twoj kryzys powinien juz minac, a wiesz dlaczego?? bo przeprowadzil sie do mnie i wcale nie chce sie wyprowadzac!! ale ja juz mu pokaze!!
:wink: :wink: :wink:
-
Witajcie Słoneczka
Ja dziś tak późno wpadam , bo znów mam sporo pracy. Wczorajszy dzień minął przyjemnie, choć jak zwykle w pośpiechu. Popołudniu byłam na zakupach , ale przeleciałam przez miasto jak burza, bo tak strasznie lało. Wczoraj się trochę wkurzyłam, bo K. zadzwonił mi z trasy , że wraca tylko na wieczór, a dziś znów musiał wyjechać na trasę na trzy dni do Czech. W efekcie wróci w piątek zmęczony , po 5 dniach jazdy , a w sobotę idziemy na wesele. I jak zwykle na mnie spadło resztę spraw do pozałatwinia: czyszczenie marynarki, kwiaty , kartka ślubna, prasowanie, itd. No ale nie będę narzekać...........
Dziś popołudniu idę zrobić sobie tipsy. Robię sobie pierwszy raz , więc jestem ciekawa , jak to będzie ze sztucznymi paznokciami................
Podsumowanie wczorajszego dnia:
* Zjedzone - ok. 1400 kcal
* Ruch:
- 5 dzień Szóstki
- 320 brzuszków fitness
- wymachy nogami ( na każdą nogę po 200)
- 8 minut ABS
W sumie to dziś czuję pośladki i uda , bo ostatnio zajmowałam się brzuchem , a nogi zostały zaniedbane. Dziś staram się ograniczać z jedzonkiem. Ale ostatnio mam tak , że jak jestem w pracy , to jeszcze jem dietkowo , ale po powrocie do domu jest ciężko. No i takim sposobem dobijam do 1500 , z czego wiecej zjadam wieczorem. Wiem , wiem , że źle , ale na razie jestem za słaba , żeby to zmienić. Cały czas jednak z wypiekami na policzkach ślędzę poczynania Anikas, Gaygi, Pauliny i innych dzielnych dziewczyn i zbieram siły do nowej walki...............
Magdalenko nie wiem , jak to się stało , że mój kryzysik przeszedł na Ciebie , bo mnie on wcale nei pouścił. Chyba się rozdwoił. A tak na poważnie , to pomimo gorszych i słabszych dni, staram się owstrzymywać od tuczących produktów, nie jeść wieczorami i w miarę możliwości i chęci ćwiczyć.......
Grażynko bardzo Cię przepraszam , ale niestety nie dam rady spotkać w czwartek na rowerze, bo wypadło mi o 17.00 ważne spotkanie , na które niestety muszę iść. Strasznie mi szkoda , że się nie spotkamy , bo tak bardzo chciałam sobie pojeździć na rowerku. Może uda nam się spotkać w przyszłym tyodniu , chociaż on też zapowiada się ciężki i pełen spotkań.
Paulinko uśmiecham się szeroko, chociaż mam dużo pracy i mało czasu. A na wspólny spacerek na pewno się wybierzemy.
Aniu no to idziemy na spacerek............Jest śliczneie , słoneczko świeci, zielona trawa pod nogami , śpiew ptaków. Ale się rozmarzyłam................. Aniu u mnie wszystko ok. K. cały tydzień na wyjazdach , więc na pewno się nie pokłócimy. No i chcąc nie chcąc cały tydzien jestem u mamy , bo nie lubię być sama w domu. Z niecierpliwością czekam na Twój pomysł do zwiększenia mojej motywacji. Aniulka pozdrawiam Cię serdecznie.
Dziewczyny życzę Wam miłego popołudnia
Buziaki
Asia :P :P :P :P :P :P
-
Hejka Asiu :)
no to dużo tu pisać nie będę :) tyle że podziwiam za ćwiczenia :) na posladki ponoć dobre są te wypady bioderkami - od Markae je mam, schudła dzięki temu w pupie 3 cm swego czasu :) u mnie je zacytowalam wczoraj wieczorem :)
Asieńko tipsy na pewno będą śliczne :) na początku nieswojo się poczujesz hihi, ale się przyzwyczaisz :) ja na ślubnych miałam jeszcze takie kamyczki i na 4 paznokietkach kwiatuszki z tych kamyczków.... slicznie były!! :) hihi :)
buziaki Słonko :)
gorąco Cię pozdrawiam :) no taka nasza dola, ze wszystko musimy załatwiać za naszych panów... :roll: :wink: trzymaj się ciepło!! :)
MIŁEGO POPOŁUDNIA :)
-
PS. czy Ty nie masz mnie już dosyć hihi :) :shock: :lol: 8)
buziaczki Asiu..
-
Hej Asieńko :D
Wpadam na chwilkę - wysłałam Ci smska i odpisałam u siebie :D
Do piątku
Grażyna
-
Wpadłam życzyć kolorowych snów...i nie stresuj się tym wszystkim
pozdrawiam Asai
-
Asienko!! Wirus zwany 1500 kcal dotarl i do mnie!! Wiec tak to jest, tak? nie jest tak, ze to cholerstwo opuscilo ciebie i przenioslo sie do mnie, tylko, ze zatacza szersze kregi!! ok. musimy zastosowac terapie przeciwko temu. Najlepiej chyba bedzie zwalczac wirusa cwiczeniami! Im wiecej tym lepiej! Musimy cos pomyslec, Asiu!
Ale u mnie dochodzi jeszcze ciagle zmeczenie i sennosc, wiec ruszac mi sie nie chce!
Asiu, a co ty jesz na te 1500kcal, bo zauwazylam, ze nie piszesz tego....
sle buziaki
-
Hej Asiu!
Ciekawa jestem jak się czujesz w tipsach? :D Ja miałam raz robione na ślub, ale niestety w trekcie ślubu mi się złamał jeden - a przecież były jakieś super nowoczesne żelowe. Wolę już nie robić :lol: :lol: :lol:
Ja dziś też jestem obolała, bo wczoraj ćwiczylam pilates. Cwiczyłam to mało powiedziane - sponiewierały mnie te ćwiczenia niesamowicie. Dziś czuję każdy mięsień. Szyję mam jakby w kołnierzu ortopedycznym. Nawet nie przypuszczałam, że ten pilates jest taki intensywny. Ale mam nadzieję, ze bedzie to jak za callaneticsem, bo na początku też byłam połamana, a teraz już luzik. Jutro też spróbuję, bo dziś w planie rowerek.
Asiu - na pewno przykro ci, że przygotowania przed sobotnim ślubem będa na twojej głowie. :( Ale pomyśl, ze juz niedługo wybawisz się i wytańcujesz - taka miła perspektywa..eh.. fajniutko!
Życzę miłego dnia ;)
-
Witam w czwartkowe przedpołudnie
Wczorajszy dzień minął jak zwykle za szybko. Po pracy poleciałam robić tipsy. Kurcze trwało to 2,5 godziny , ale dziś mam za to śliczne paznokcie ( jasno różowe na końcówkach) i jestem bardzo zadowolona. Myślałam ,że będę się z nimi dziwnie czuć , ale jest ok. Tylko troszkę mi jeszcze przeszkadzają , jak pisze na klawiaturze.
Jeżeli chodzo o jedzonko, to wczoraj było w miarę ok. Wróciłam do domu o 20.30, więc duży głód zdążył już minąć , i nie zjadłam tak dużo. Za to bardzo mi się nie chciało ćwiczyć, ale odpoczęłam troszkę i o 21.30 wzięłam się za ćwiczenia. Dziś bardzo czuję tyłeczek i mięśnie skośne brzucha.
Raport z wczoraj:
* Zjedzone - ok. 1350 kcal
* Ruch:
- 7 dzień szóstki
- 320 brzuszków fitnes
- wypady bioderkami , ćwiczenia na nogi i uda
W sumie ćwiczyłam 30 minut , ale dziś wieczorem będę miała więcej czasu , więc postaram się , żeby to było 45 minut.
Witaj Haro . Ciekawa jestem , jak tam dietka Ci idzie . Mam nadzieję , że wieczorne napady przynajmniej częściowo zostały pokonane. Gorąco pozdrawiam
Grażynko Ty dziś masz wolne i lecisz na zakupki. Jak kupisz jakieś fajne bikini , to się od razu pochwal.Smska dostałam.
SAniula Ciebie nigdy nie mam dość i choćbyś pisała do mnie smsy i maile przez cały dzień , to i tak mi się nie znudzisz. Tipsy wyszły fajnie , tylko starsznie mnie zmęczyło to siedzenie. I te wszystkie piłowania , wycinanie skórek , trzymanie pod lampą................Aniu co do ćwiczeń , to ja znam dużo na bioderka , nogi , pośladki , bo ćwiczymy to na aerobiku. Ostatnio głównie robiłam brzuszki , ale muszę się wziąść porządnie za nogi i pupę. Wiesz może siły do dietkowania jeszcze nie wróciły , ale psychicznie czuję się o wiele lepiej. Wczoraj po pracy byłam już bardzo głodna , a po drodze nie chciałam nic jeść. No i jak wyszłam z tych tipsów o 19.30 , to już głód bardzo dawał znać o sobie. No i weszłam do pierwszego lepszego sklepu , żeby coś przegryźć. Wahałam się czy kupić orzeszki solone, baton , chipsy ( żadnego pieczywa ciemnego już nie było) , no i w końcu wybrałam Bigmilka, bo wydawał mi się najmniej kaloryczny i w sumie najzdrowszy. No a jak bym kupiła orzeszki, to byłoby jak nic 500 kcal. Tak więc wszystko chyba idzie w dobrym kierunku. Teraz czeka mnie jeszcze wesele , gdzie na pewno wszystko będzie kusiło...................
Słoneczka życzę pogodnego dnia
Buziaki
Asia
-
Magdusiu ja też czuję się zmęczona , senna i taka bez energii, ale nie mogę sobie pozwolić na obijanie się , bo mam obecnie za dużo obowiązków. Nie piszę swoich jadłospisów, bo nie ma się czym chwalić, a poza tym to jest forum dietkowe i niektórych mogłoby drażnić , wypisywanie niezdrowych rzeczy. Ale na życzenie napiszę wczorajszy jadłospis:
* 7.30 - precel - 300 kcal
* 10.30 jogurt ze zbożem , baton zbożowy - 270 kcal
* 13.00 - jabłko - 75 kcal
* 15.00 - jogurt żurawinowy - 120 kcal
* 19.30 - BigMilk - 90 kcal
* 20.30- 3 kromki grahama z serkiem żółtym light i pomidorem - 350 kcal
* 21.00 - 3 kostki czekolady z nadzieniem malinowym - 100 kcal
Myślę , że to nie jest bardzo tragiczny jadłospis : ale główne grzechy to za dużo słodyczy i węglowodanów, a za mało warzyw. Niedługo to się zmieni.......
Agatko mam nadzieję , że moje tipsy zaraz się nie złamią. Byłam prywatnie u dziewczyny , która od dawna robi tipsy mojej przyjaciółce i ona zawsze jest zadowolona. No i nabrałam jeszcze ochoty na masaż twarzy i maseczkę algową, bo dziewczyna równiez zajmuję się kosmetyką twarzy. Chyba sobie zafunduję takie zabiegi jesienią.
Ja chyba też przyjrzę się pilatesowi , bo dużo osób go chwali. Agatko jak byś mi mogła w skrócie napisać coś o tych ćwiczeniach ( czy są tam jakieś elementy aerobiku , czy są to ćwiczenia wyłącznie na leżąco) , bo jeszcze się z nimi nie zetknęłam. A coraz bardziej mnie kuszą, bo brzuszki i szóstka zaczynają mi się powoli nudzić.
-
Hej Asiu!
Na podstawie tych ćwiczeń z płyty mogę powiedzieć, ze są to ćwiczenia na leżąco - siedząco. Wszystko opiera sie głównie na ćwiczeniu mięśni brzucha, ale dziś czuję ból mięśni pleców, barków, ramion, szyi, ud, więc angażują się wszystkie partie ciała. Wczoraj najbardziej czułam nogi. Dużo ćwiczeń posiada wspólny element polegający na robieniu powolnego brzuszka z pozycji leżącej do siadu płaskiego z wyciągnietymi do przodu rękoma. CZyli takie klasyczne brzuski jak w Marines :wink: , ale bardzo wolne. Najtrudniejsze dla mnie było robienie brzuszków z nogami podniesionymi do góry. To nie są brzuszki fitnes. Wygląda się wtedy jak litera V. Ręce w górze i nogi w górze. Baardzo męczące. Aha - wiem już, że łatwiej się robi brzuszek na wydechu.
Polecam naukę pilatesa z jakiejś płyty, albo kasety, bo na podstawie zdjęć raczej trudno.
Pozdrawiam ;)
-
Cześć Asiu :D
Słonko dzięki za milusie słowa u mnie.. ale wiesz mi i tak baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo daleko do Ciebie.. to dopiero kilkanaście dni.. a znasz mnie i wiesz jak szybko popadam w dołki dietkowe.. :roll: mam nadzieję, ze tak dobrze dietkować będę jak najdłużej, aż pewne nawyki wejdą mi w krew na zawsze :twisted: tak jak u Ciebie.
Ale Asiu uwierz mi bardzo daleko mi do Ciebie!!!! :)
Tak sie ciesze, ze i u Ciebie siły wracaja powoli... super :) Asieńko cieszę się bardzo, choć wiem, ze przed Tobą wesele a tam mnóstwo róznego (czyt. pysznego i kalorycznego :wink: ) jedzonka.. :) ale wierzę, że sobie poradzisz ! :)
buziaczki Słonko :) gorąco Cię pozdrawiam, dzis jestem bez życia.. do tego te dni..... wrr!! do tego jędze nie chcą iść na swoje miejsce (miotły.. :wink: ), lecz wolą nas tu dręczyć :roll: :wink:
ps1. Asiu razem wczoraj ćwiczyłyśmy!! :) ja też zaczęłam o 21.20 hihi :)
ps2. gratuluję nie skuszenia się na nic :) bo big milk i jego 87 kcal to nic, w porównaniu z orzeszkami kalorii 600 super!
ps3. gratuluję ślicznych tipsików :) ja miałam robione inną metodą (nie z tą lampą) i trwało to prawie 4 godziny :shock:
ps4. czytałaś: o Chorzowie :wink:
buziaki Słonko, miłego dnia :)
-
Hej Asienko!
Fajnie, ze podobaja ci sie tipsy. Ja tez mialam raz w zyciu..na slubie. Tez mi sie podobaly i musze powiedziec, ze bardzo dlugo sie trzymaly. Juz nie pamietam, jakie to byly, chyba akrylowe...tak mi sie wydaje.
co do twojego jadlospisu, to uwazam, ze wcale nie jest taki zly! A chlebus z serkiem i pomidorkiem..mniam mniam....i czekoladka tez :wink:
-
no i jeszcze zostawię tu Ci ps5. :wink: nie odpowiedziałam o płytkę - była w gazecie VITA (czy jakoś tak), ale juz jej chyba w sprzedaży nie ma, bo to z czerwcowym chyba numerem..
ps 6. też zostawię....... ja chcę dziś już do doooooooomu...... :roll: :wink:
kurcze, z jednej strony te dni przyszły znienacka i nie było tej fazy rzutu na słodkie...... :shock: (nie pamiętam, czy kiedykolwiek tak miałam :shock: ) a z drugiej czuję się dziś fatalnie.. do tego pogoda mokra, deszcz..... ech.. a u Was mam nadzieję, pogoda lepsza!
Asieńko buuuuuuuuuziaczki Skarbie :)
ps7 - jak chcesz płytkę to ja w każdy momencie mogę Ci nagrać i przesłać :) :D
-
Czesc Asieńko ;-)
Wiesz, fajnie, że opisałaś te swoje brzuszko, bo może i ja sprobuje takich półbrzuszków, może uda mi sie zrobić ich wiecej niż tych pełnych.
Fajnie, że w sobotkę idziesz na wesele, z niecierpliwością bedziemy czekali na zdjęcia, bo pewnie bedziesz ślicznie wygladała.
Przesyła pozdrowionka i uściski
-
Witaj Asiu :)
dziś już nie będzie peesów :twisted: ale gorąco pozdrowienia :)
czekam tu na Ciebie sobie cierpliwie :) dziś już piątek :) jutro wesele - jak tam nóżki już do tańca się rwą 8) :?: fajniutko masz :) hihi :)
trzymaj się cieplutko i ja tez licze na jakieś nowe foteczki :)
buziaczki Słonko :) bardzo mocno Cię pozdrawiam i życzę milusiego dnia :)
-
Witaj Asiu !!!
No masz sliczne pazurki :wink: To zawsze poprawia humorek! Ja w tamtym roku mialam akryle przez okolo 5 miesiecy... No, na poczatku bylo fajnie - ladne pazurki kazdy chcial je ogladac :lol: Ale pozniej zaczely wkurzac te wizyty w zakladzie kosmetycznym, siedzenie po 3 h i wydawania moich oszczednosci 8) Zrezygnowalam i dosc dlugo czekalam az mi sie zregeneruja, bo byly takie zniszczone od tej chemii...
Widze, ze dalej cwiczysz... Ja narazie same brzuszki, ktore i tak mnie wykanczaja :lol: Ale powoli wchodze w prawe, wiec nie jest najgorzej.
Wczoraj mialam lekkie zalamanie,ale szybko mi minelo i dzis juz sie nie dam :P
Serdecznie pozdrawiam!
Buziaki :*:*
-
Czy ktoś mnie jeszcze pamieta????? :( :( :( :(
Kopę lat mnie to nie było......
kurcze tyle zaległości ze nie wiem kiedy to nadrobię :-)
No cóż. Zacznę od tego że miałam troszkę zmian w zyciu. A właściwie to jedną ale bardzo dla mnie ważną. A mianowicie wyprowadziłam się z domu rodzinnego, bez którego do tej pory nie wyobrażałam sobie życia:-)i zamieszkałam z moim przyszłym mężem. Kurcze sama sie sobie dziwię że wreszcie zdecydowałam się na ten krok. Pierwsze dni uuuuuuuuuubyły cięzkie. Nawet bardzo. Kłótnie, tęsknota za domem itd.
Dieta poszła całkowicie w odstawkę. Tyłam i spokojnie obserwowałam jak moje ciałko robi się większe i większe. EFEKT?????67 kilo. Nie ważyłam się od 2 mieisięcy bo w nowym domku nie mam wagi itd. itp. Ale wcale się tym nie przejmowałam. Miałam inne sprawy na głowie więc ze spokojem prztyjełam fakt, że nadal nie umiem się dżywiać. Wykorzystuje każdą sytuację żeby sie w nawpie...... :-)
No i co się stało że wróciłam ????:-))))))))
Poprostu się za wami cholernie stęskniłam. W nowym domku nie miałam internetu i mam go dopiero od kilku dni.
I tak jakoś pomyslałam sobie że ja zawsze mam najlepsze efekty w odchudzaniu jak zbliża się powoli bardzo powoli jesień. Zresztą lato nas nie rozpieszcza. Głupie to ale ja zawsze najlepiej wyglądam w zimie wtedy kiedy tłuszcz przykrywa ubranko. A teraz w lecie no cóż staram się jakoś tuszować. Najgorsze że moja rodzinka lubi mnie właśnie taką. Z nadliczbowymi kilogramami. A ja siebie wreęcz przeciwnie.
No więc czy mogę do was wrócić????
Asia0606, Celebrianna Anikas 9 i wszystkie wszystkie inne dziewczyny fajnie znowu byc z wami :-))
Brakowało mi tego.
Całuski.
Niewierny najmaluch :!: :!: :!: :!:
-
Najmaluszku jasne, że pamiętam!!
Witaj i już nas nie opuszczaj!!!!!!! :)
buziaczki
ps. no to macie okres docierania :lol: trzymajcie się ciepło! ja też ciągle jestem w tej fazie hihi (a mieszkam z męzem od ponad 3 m-cy) :lol:
-
Asiu pozdrowionka!!!
Życzę udanego wesela i zrzucenia kilogramów w tańcu....
Bardzo zazdroszczę, też miałam jechać teraz w sobotę na wesele kuzyna, ale z powodów urlopowo- finansowych pojedzie tylko delegacja w postaci mojej mamy, taty i brata...
Ja zostaję pilnować babci (ponad 90-letniej) a potem na wakacje...
całuski Asia
-
Witajcie Słonka
Aż mi się ciepło na serduszku zrobiło , jak zobaczyłam tyle Waszych wpisów. Dziękuję Wam , jesteście kochane...........
Ciekawa jestem , jaka u Was jest pogoda , bo u mnie 13 stopni , zimno i deszcz. A ja mam na wesele sukienkę bez rękawków........brrr.......trzeba będzie ubrać żakiecik.............Ale złości mnie ta pogoda bardzo , bo przez cały lipiec było przynajmniej 20 stopni, a teraz klapa...........................
Wczorajszy dzień poświęciłam swojemu ciałku : pilling kawowy , balsamy , depilacja nóg i brwi, dziś czuje się tak świeżo i rześko.....................
Dziś idziemy na trzaskanie u panny młodej, pod warunkiem , że mój K. wróci z trasy o przyzwoitej porze. A swoją drogą , ciekawe czy u Was też jest zwyczaj tłuczenia porcelany ( czyt. talerzy ,filiżanek , muszli) na dzień przed weselem ?
Wczorajsze zmagania :
* Zjedzone - ok. 1400 kcal
* Ruch:
- 8 dzień Szóstki
- minut ABS
- 420 brzuszków fitness
- ćwiczenia na nogi i pośladki ( po 140 wymachów na każdą nogę)
W sumie ćwiczyłam solidne 45 minut, więc znów czuję niektóre zastane mięśnie.
Haro ja też się cieszę , że idę na wesele. Zresztą od jakiegoś czasu chodzę każdego roku , lub nawet dwa razy do roku , więc mam już wprawę. A Tobie życzę udanego urlopu , a przede wszystkim poprawy pogody , bo jak na razie , to za moim oknem jest jesień.............
Aniulku masz ode mnie klapsa w pupę za orzeszki. Ale oprócz tego same pochwały za wytrwałość i ćwiczenia. Jak Ci nie sprawi problemu , to proszę o przegranie płytki z pilatesem. Będę bardzo wdzięczna.Aniu Ty robisz dziś 9 dzień Szóstki , tak jak ja ? To chyba coś pomyliłam , bo jeszcze parę dni temu , byłam chyba jeden dzień za Tobą.........Tipsy sie mocno trzymają.Już się przyzwyczaiłam , i nie czują żadnej różnicy............Aniu masz być dzisiaj dzielna na spotkaniu z koleżankaim. Już tyle dni wytrwałaś na SB , że szkoda by to było zmarnować. A ja na weselu postaram się ograniczaac ilość wchłanianych kalorii ( o ile jest to możliwe ) , no i jak najwięcej spalić w tańcu...............
Najmaluszku oczywiście , że Cię pamiętamy. Bardzo się cieszę ,że do nas wróciłaś. Widzę , że u Ciebie poważne zmiany. Ja przeżywałam te chwile niecałe półtora roku temu , i też mi było ciężko. Ale z dnia na dzień na pewno będzie lepiej i będziesz się mogła w końcu skupić na dietce. Ciekawe jak się chowa siostrzeniec? Najmaluszku mam nadzieję , że wróciłaś już do nas na stałe....................
Paulinko ja robiłam pierwszy raz tipsy i jeszcze nie wiem , czy zrobię sobie kolejny raz. Bo po pierwsze jest to w końcu kupę kasy , która możnaby wydać na coś pożytyczniejszego , a po drugie to siedzenie tyle godzin , też mnie wykończyło. Zaraz wpadnę poczytać o wczorajszym dzionku. Cieszę się , że dziś znów jesteś pełna sił............................
Witam Cię Rybeczko. No zdjącia na pewno będę robić , tyle tylko , że zwykłym aparatem . No i znów będzie problem i z ich przerzuceniem do komputera , bo na dzień dzisiejszy nie mam dostępu do skanera. Wprawdzie mamy jakiś skaner w pracy , ale przestarzały i wątpliwej jakości.
Magdusiu myślę , że moje jadłospisy nie są nawet obecnie tragiczne , ale parę rzeczy trzeba jeszcze wyeliminować. Zresztą ja ostatnich dwóch tygodni , nie traktuję jako diete , tylko jako normalne jedzenie................Niestety przy limicie 1400 - 1500 kcal nie chudnę............A szkoda bo ten limit jest mi łatwo utrzymać i nie czuję żadnych ograniczeń jedzeniowych.....................
Dziewczynki zmykam do pracy. Jak znajdę wolną chwilę , to na pewno Was poodwiedzam. Do zobaczenia w poniedziałek.
Buziaczki :P :P :P :P :P :P :P :P
Asia
-
Baw się prześwietnie Asieńko :D
Bikini nie kupiłam za to mam 2 pary szortów na rower :D I nie tylko :roll:
Może jeszcze sie poprawi ta ch...pogoda i będziesz mogła pokazać swoją kreację w pełnej krasie 8) Wytańcz sie za wszystkie czasy :D
Całuski
Grażyna
-
Hej Asiu :)
Słonko i ja Ci życze jutro suuuuuuuper zabawy :) na pewno tak będzie, a tego trzaskania to u nas nie ma! :) choć z tego co pamiętam to koleżanka z Pyrzyc miała coś takiego, ale oni tez chyba ze Śląska pochodzą :lol: my jednak na tym nie byliśmy, bo to kawałek od nas i dojechaliśmy dopiero na ślub :)
Bynajmniej na moim ślubie nic takiego nie miałam hihi :)
Asiu płytkę nagram i wyślę :) i będziemy razem się pilatosować hihi :roll: nie ma sprawy :)
A klapsa chce :twisted: nawet dwa hihi :) bo jadłam orzeszki na dwie tury.. mówię Ci jaki miałam głupi humor wczoraj...... ale dzis jest już o niebo lepiej! :) no i te ćwiczenia z W. wyglądały tez komicznie, dobrze, że najpierw pół godzinki sama poćwiczyłam jak W. był u mamy, a potem jak przyszedł to więcej się naśmiałam :) oj wesoło było! :)
Co do dzisiejszego spotkania postaram się być dzielna... no postanowienie jest.. tylko w czyn je wprowadzić trzeba :wink: przede mną na razie inna przeprawa - pół mojego zakąłdu własnie zamówiło pizze........... czekają na nie..... Boziu z mojej ulubionej pizzerii... powieszę ich :twisted: ale się nie skuszę.. zresztą oni już i tak wiedzą, ze mi to raczej nie ma co proponować, bo grzecznie z reguły odmawiam........ :wink:
buziaki Asieńko miłego dnia :D
-
Asienko! O trzaskaniu jeszcze nigdy nie slyszalam, ale to napewno bardzo fajna zabawa. U nas w przeddzien wesela jest wieczor panienski, czyli panna mloda bawi sie ze swoimi kolezankami, a pan mlody z kolegami, ale kazdy osobno.
W sukienusi napewno bedziesz pieknie wygladac!!! I jedzeniem tez sie nie martw, bo wszystko wytanczysz!!
A wiec...zycze szampanskiej zabawy, skarbie!!!!!!!!
-
Hej Asiu!
Życzę miłego trzaskania ( u nas też tego nie ma) a w sobotę miłej imprezy. Co do pogody mam dobre wiadomości. Dziś rano u nas jeszcze lało, ale teraz już niebo prawie bez chmurek, więc u was też przejdzie. A pomyśl sobie , co para młoda przezywa w związku z pogodą - oni dopiero muszą sie martwić!
Zyczę dużo tańców i mało jedzenia :D
-
Hej
To znów ja
Grażynko zrób coś z tą pogodą , bo na razie jest fatalnie. W nowych szortach na pewno się pokażesz , jak pójdziemy na rowerek w upalny dzień. Życzę wytrwałości w ponownym starciu z SB.
Aniu no to widzę , że czeka Cię przeprawa z pizzą. Oj nie zazdroszczę. Parę lat temu , jak byłam na ścisłej dietce, umówiliśmy się ze znajomymi i oni koniecznie chcieli iść na pizzę. I cała trójka opychała się tym smakołykiem , a ja grzecznie jadłam sałatkę z ryżem i kukurydzą. Ale było mi wtedy strasznie ciężko, bo zapachy strasznie kusiły zmysły............
Magdalenko u nas wieczór panieński i kawalarski też jest , tyle , że w sobotę tydzień wcześniej. A u Was w piątek przed weselem????????????To chyba taki wieczór nie trwa długo, bo inaczej para młoda byłaby niewyspana na wesele. No u nas te wieczory , to z reguły trwają do białego rana , więc nie wyobrażam sobie , żeby mogły być dzień przed weselem................
Agatko ja się tak martwię tą pogodą , bo właśnie wczuwam się w ich położenie. No ale cóż , siła wyższa. A przed chwilą chyba ze trzy razy oberwała się chmura , bo poprostu była ściana deszczu.......................Co do trzaskania , to moim zdaniem , wcale to nie jest taki fajny zwyczaj , szczególnie dla Pan młodego..........No bo wyglada to tak : przychodzą znajomi do Rodziców panny młodej i pod drzwiami niespodziewanie trzaskają porcelanę........Pan młody wychodzi z miotełką, zamiata ( a wiecie ,jak porcelana potrafi się rozpryskać) i jak już kończy , to znajomi znów trzskają następną porcje szkła..........I tak w kólko czasami nawet parę godzin. Najgorzej , jak ktoś ma bardzo dużo znajomych , to wtedy takie trzaskanie trwa cały wieczór.................
Dziewczyny życzę udanego weekendu i chociaż odrobinę słonecznego
Buziaki :P :P :P :P
Asia
-
Asiu u nas wyszło słoneczko!! :) oby do Was do jutra dotarło!! A szanse są, bo takie oberwania chmury mielismy wczoraj cały dzień.. dziś macie Wy...... to jutro będzie słonko! :) oby :D
pizzy się oparłam, nawet tak źle nie było...... :) buziaczki Słonko :)
MILUSIEGO WEEKENDU :)
a to trzaskanie to rzeczywiście niezła zabawa.......ale nie dla pana młodego :)
pa Skarbie :) do poniedziałku!! :)
-
Asienko...nio chyba mi sie cos pokieralo, bo wieczor panienski chyba rzeczywiscie jest tydzien przed weselem...no ze ja tez tego dokladnie nie pamietam!! Ale weselisko swoje pamietam dobrze za to!!!
Asiu, napewno pieknie bedziesz wygladala w twojej sukieneczce, z nowa fryzurka i tipsami!!! ojej, ale chcialabym cie zobaczyc!!!
Baw sie dobrze i w poniedzialek wszystko nam tu napisz!
Buziaki
-
Asieńko
przepraszam bardzo,ale nie udało mi się zaczrować pogody :roll: Chjociaż nie pada/ na razie/ to jest zimno po prostu :evil: Mam nadzieje,że mimo wszystko weselicho będzie udane i wytańczysz wszystkie pyszności, które zjesz :twisted:
Do poniedziałku
Grażyna
-
Hej Asiu :)
Ty własnie balujesz a ja tu się wpisuję :)
za niedługo oczepiny - moze złapiesz welon 8) hihi, na pewno bawisz się super :)
Asiu popytałam i się dowiedziałam, ze trzaskanie jest też w Toruniu znane, ale w innej wersji - to panna młoda sprząta :) a Ci co z porcelaną przychodzą odchodza z wódeczką 8) bynajmniej tak mi powiedziała koleżanka co tam ma rodzinkę :)
Asieńko u mnie już po imprezce - szczegóły mnie :) ale najgorzej nie było, choć zawsze mogłobybyc lepiej :) było słodko i nawet tostowo, ale nie robię sobie wyrzutów. ogólnie jestem zadowolona z tego jak mi idzie :) nie jest to może super wspaniale wzorowo 8) ale jak na mnie jest ok i tyle :)
no jedynie orzeszki.. znów dzis przed tv je ze sobą wzięłam i skubałam ogladając bardzo interesujący etap TdF :)
Asiu baw się dobrze....... :)
złap ten welon :lol: - mam nadzieję, ze oczepiny będą udane :)
ja ich ogólnie nie lubię, ale na moim weselu były super :) no ale to wszystko zasługa bardzo dobrej orkiestry! :) buziaczki i do poniedziałku!! :)
-
Wlasnie Asiu, powiedz czy welon zlapalas????
ale wiesz co, nawet jak nie, to sie nie martw. Bo na weselu brata mojego D. (wtedy nie bylismy jeszcze mezem i zona...hhi) wcale welonu nie zlapalam. A za kilka miesiecy bylo nasze weselisko! A dziewczyna, ktora zlapala do dnia dzisiejszego nie jest mezatka.
Mam nadzieje, ze byla przednia zabawa...napewno byla i napewno cudnie wygladalas. Juz sie nie moge doczekac na relacje!
-
Hej Asiu :)
Witam Cię poniedziałkowo (niestety znów do pracy..... czemu weekend jest taki krótki :wink: :?: ).
Przesyłam buziaczki choć jestem zmęczona dosyć (po rowerkowych wojazach wczorajszych :) ) to bardzo zadowolona, bo waga nadal na minusie :)
Asieńko ciekawe jak tam było na weselu! :) Czekam na długą relacje :) buziaczki i miłego dnia Słonko Ci zyczę!!!! :)