-
hej asiu...
madzia znów była chora cały tydzień a teraz cały tydzień dokurowuje się u moich rodziców bo nie mogę jej do przedszkola posłać...więc i ja tam mieszkam...znów nie mogę iść na ten aerobik...jestem zła jak osa...
ehhh...do tego też mnie dołki dopadły...przy mojej budowie mam głowę jak makówka...a potem...krówsko, cielsko i słonica w jednym...ehhh...
nic może ta zima odejdzie wreszcie a z nią zły nastrój:)
buziaczki
-
64 DZIEŃ AKCJI
No to zaczynamy ostatni tydzień akcji. Życzę wszystkim aby był wiosenno - słoneczny, a przede wszystkim uśmiechnięty............
Weekend minął przyjemnie , ale za szybko...............W piątek całkiem niezaplanowanie byłam na meczu. K. wybierał się z kolegą, a ja nie miałam ochoty zostać w piątkowy wieczór sama ( miałam lekkiego doła i wyjście było najlepszym sposobem na poprawę humoru i niezajadanie dołka).Byliśmy na meczu piłki nożnej halowej i muszę się pochwalić , że drużyna Clearex Chorzów zdobyła mistrza Polski. Nawet było fajnie , bo mecz trwał po 20 minut każda połowa, więc szybciutko zleciało. Potem byliśmy na piwku w knajpie i zeszło nam do 2.00 w nocy. W sobotę sprzątanie i zakupy w markecie, a w niedzielę odpoczynek i relaks.
Kalorii było ok. 1500 dziennie. Zafundowałam sobie winko, czekoladę i kawałek ciasta na poprawę humoru. Jedząc te 1500 kcal czułam się jak nie na diecie............Ale te grzeszki bardzo poprawiły mu humor i dziś znów mam ochotę dietkować.................
Waga nadal stoi, więc nie jest źle.
Po skończeniu akcji, planuję sobie dać tydzień luzu ( czytaj normalnego jedzenia w granicach 1500 – 1800) a potem planuję SB. Trochę znudziły mi się już moje posiłki i SB będzie fajną odmianą. Decyzja o SB jeszcze nie jest przesądzona (ostatnio po I fazie zaliczyłam jojo i trochę się tego obawiam ), ale coraz bardziej się ku niej skłaniam...................
Ten tydzień naprawdę zaczynam z uśmiechem na twarzy , bo wiem , że zakończy się wspaniałym spotkaniem ze wspaniałymi dziewczynami................
Korni cieszę się, że się odezwałaś. Nowa grupa już rozpoczęła zajęcia , więc jak będziesz zdecydowana , to powiem Ci , kiedy są zajęcia. W sobotę o 11.00 jest spotkanie dietowiczek. Przyjedziesz ?
Psotulko cieszę się , że jesteś zadowolona. Ja już nie mogę doczekać się soboty.
Wkro weekend minął przyjemnie. Ciekawa jestem co tam u Ciebie. U mnie @ się skończyła a wraz z nią odeszły wszystkie bóle i rozchwiany nastrój. Tydzień zaczynam wiosennym humorem i czekam z niecierpliwością na pierwsze odznaki wiosny.
Agentko ja też mam mało czasu na forum, ale zawsze się staram chociaż poczytać , co u dziewczyn. Cieszę się, że niedługo się poznamy.
Anifko dziękuję za wszystkie rady na moim wątku. Ja chyba ten tydzień pociągnę jeszcze na 1000 ( w weekend było więcej , więc chyba 1000 nie zaszkodzi) a potem chyba zastosuje Twoje rady. Jak w Twoim przypadku się sprawdzają , to w moim beznadziejnym , mam nadzieję, że też.
Lunko mi 1500 też wydaje się bardzo dużo ( przez weekend tyle jadłam i naprawdę chodziłam najedzona) , ale chyba warto spróbować. Mamy podobny zastój w spadaniu wagi, więc trzeba zastosować jakąś odmianę.
Julcyk trzymam kciuki, żeby nadchodzący tydzień był lepszy. I koniecznie się pochwal, gdzie Ty znów wyjeżdżasz...........
Najmaluszku już się nie przejmuję wagą. Masz racje, jak nie będzie 5 teraz , to na pewno na Wielkanoc. Czytałam , ze miło spędziłaś weekend w gronie rodzinnym. Aż mi ślinka leciała, jak czytałam o Twoim torciku............Jakbyś miała gdzieś przepis, to poproszę. Ja bardzo lubię torty i robić i jeść , pod warunkiem , że nie jestem na diecie.
Grażynko herbatek już nie piję. Przeszłam cały cykl 4 tygodnie – i stwierdziłam , że źle na mnie działają. Co do ciepłych posiłków , to masz całkowitą rację. Postaram się poprawiać. Na spotkaniu ma być ok. 10 –12 osób. Tak przynajmniej wynika z moich wyliczeń.
Słoneczka życzę miłego popołidnia
Przesyłam buziaczki :P :P :P :P :P :P :P :P
Asia
-
Asiu, aż miło przeczytać, że jesteś w tak dobrym humorze. Łatwo się tym zarazić :)
-
Asieńko miałaś fajny piątek...mecz z chłopkami musiał być extra :-)ja co prawda nie przepadam ale od czasu do czasu dobrze jest coś zrobic innego:-)
Asia ja mam dzis dzien owowco-warzywny bo po urodzinowych tortach mam dość jedzonka :-_ a przecież to ostatni tydzień akcji i trzeba będzie wkrótce sie zważyc :-)
Asia tort robiła mama Jarka więc przepisu nie mam ale poproszę ja i kiedyś Ci napiszę :-)
Dużo słoneczka życzę.
Acha prześlij mi proszę na priva twój nr bo obawiam się jak w sobotę odnajdę tego Macdonalda :-) Acha to jest jedyny mac w Katowicach???
-
wracam po przerwie,
niestety nie wytrzymałam całej akcji, dopadła mnie depresja, nie liczyłam kalorii, ni ćwiczyłam, więc nie było co wpisywać .
pozdrawiam Asiu
-
Witaj Asiu :)
Słonko wpadam dziś podziękować za obecnośc i w ostatnim tygodniu akcji, po ZNóW 3 spartaczonych dniach :oops: obiecać powrót na dobre szlaki.. nie potrzebuję dodatkowych dołków w postaci kolejnych kg... dlatego od jutra zaczynam SB.. wiedzę już na jej temat odświezyłam..... widzę, ze za ok. 2 tygodnie i Ty myślisz o tej diecie.. :)
Asiu gorąco Cię pozdrawiam :) buziaczki Słonko!
dzięki, ze jestes..
http://www.edycja.pl/upload/kartki/440.jpeg
-
Asiu dzisiaj było 1218 kalorii i spacer 45 minut.Ruch niestety zerwowy,a to ze wzgledu na silne bole głowy-przyplątały sie klopoty za zatokami.
Jeszcze ten tydzeiń bede na 1200,a potem powoli dojde do 1400 jak radzi Aniffka i zobacze co sie bedzie działo
Sobota tuż ,tuż :D :D :wink: :!: :!: :!:
-
asiu w sobotę się pojawię...na pewno...jak nie wymyślę gdzie zostawić brykę to przyjade autobusem/tramwajem
co do ćwiczonek to mam nadzieję że w piątek cię zagadam na ten temat...bo teraz mieszkam w katowicach do piątku i nie dam rady przyjechać...ale od poniedziałku... :twisted: wrrr...muszę się zacząć ruszać...
miłego dzionka :wink:
-
65 DZIEŃ AKCJI
Witajcie Słonka
Wczorajszy dzień był bardzo pracowity.........Najpierw praca etatowa, potem popołudniowa, potem bieg na aerobik.................Po aerobiku jeszcze trochę papierów i w końcu mogłam się położyć..........Budzę się a tu znów za oknem zima w pełni.........Kurcze chyba zacznę jakieś protesty pisać tam do góry , bo tak dalej być nie może.......................
Wczoraj jadłam tak w granicach 1200 kcal, więc jest ok. Czuję po sobie , że waga stoi w miejscu i widzę , że brzuszek się nie zmniejsza...........Ale na razie się nie przejmuję, nie ważna waga , ważne , żeby humor dopisywał...................
Korni trzymam kciuki za wszystkie nowe postanowienia. Do Katowic najlepiej przyjedź autobusem lub tramwajem ( ja tak robię) , bo mogą być problemy z zaparkowaniem auta. Trzymam Cię za słowo, że będziesz na spotkaniu.
Lunko widzę, że Ty też zwiększasz limit kalorii..............Zobaczymy jakie będą efekty.......Mi te 1400 kcal wydaje się bardzo dużo, ale jak mądrze skomponujemy posiłki, oparte na owocach i warzywach, to na pewno będzie ok.
Aniu w privie już wszystko Ci napisałam. Dziękuję za przepiękną kartkę............Bardzo dużo to dla mnie znaczy..............................
Agnimi cieszę się , że depresja już się skończyła................Ja też często mam dołki, czasami zupełnie bez powodu..........I wtedy wszystko robi mi się obojętne...........Ale niedługo przyjdzie wiosna i wszystkie nabierzemy sił do diety i życia.
Najmaluszku mam nadzieję, że numer na priva dostałaś. Wiesz ja też nie przepadam za meczami ( chociaż jak gra Polska , to zawsze oglądam ), ale mecz trwał krótko, więc nie zdążyłam się znudzić...........Aniu Ty wiesz może czy Marti będzie na spotkaniu..........?Aniu i napisz mi proszę co jesz w pracy na dniu owocowo-warzywnym , bo nie mam pomysłu........Pamiętam , jak kiedyś wzięłam do pracy ugotowany kalafior i do dziś czuję jego niedobry smak.........Jakoś tak nie pasował mi do jedzenia w scenerii biura.
Wkro mam nadzieję, ze zdrówkiem już trochę lepiej i do soboty wykurujesz się całkowicie.
Słoneczka wracam do pracy
Życzę miłego popołudnia. U mnie za oknem zaświeciło delikatne słoneczko , ale i tak nie da rady stopić śniegu, który w nocy napadał.
Buziaczki :P :P :P :P :P :P :P :P :P
Asia
-
Asiu, cieszę się, że humor dopisuje, to w końcu najważniejsze ;-) Ja przed chorobą przeszłam na 1300, ale od niedzieli jem koło 400 więc się nie wypowiadam o rezultatach. Staram się jednak wyzdrowieć i mam nadzieję, że do soboty już zapomnę o problemach. Więc przy okazji pytanie bo co chwilę słyszę, że może być problem z zaparkowaniem. Chodzi tylko o ilość aut i to, że będę jeździć i polować na wolne miejsce? Bo jeśli tak to doświadczenia warszawskie się przydadzą. A czy parkowanie w centrum katowic jest płatne? A jeśli tak to w jaki sposób i ile?