-
hello!
wczorajsze moje ćwiczenia były bardzo skąpe...
ale dzisiaj mam zamiar wsiąść na rower...
co poza tym? chodze uśmiechnięta i zadowolona...
próbuje jak najlepiej się odżywiać [w końcu to o tym jest to forum...]
i się uczę... pierwszy tydzień nauki a już dośc dużo do roboty...
dzisiaj sie obudziłam i pomyślałam "sobota... wreszcie się wyśpie" ale chwile później doszla do mnie świadomość, ze jednak sie nie wyśpie bo to czwartek i musze szybko wstawać, zeby sie nie spóźnić... :P śmiesznie...
-
Witaj Julcys !!!
Oj, jeszcze przyzyjemy jutrzejszy dzien i mamy weekend :wink: Ja dzisiaj mialam juz pierwsza, oczywiscie NIEZAPOWIEDZIANA kartkowe z matmy - standard :?
Ale ogolnie jest ok, uczyc niestety sie trzeba... Ale plusem jest to, ze jest mniej godzin...
Zycze udanego dnia !!!
Buziaki :*:*
-
jutro piątek:D
byłam dziś na rowerze. w sumie okolo 40 minut. ale z przerwa...
a wieczorem zroboiłam troche cwiczen.
z jedzeniem nie najlepej. dzis dominowaly u mnie lody...
ide spac. dobranoc
-
czesc dziewczynki:D
wczoraj był w miare udany dzień. trzymałam sie w ryzach. i nie zjadłam duzo.
poza tym miałam 45 minut basenu [1200 m] i okolo 1 h w-fu. przez reszte czasu siedzialysmy, bo nam sie nic nie chcialo robic...
wiec dzien uwazam za udany.
dzisiaj jade kupic sobie w koncu olejki i bede sie olejkowac...
poza tym ten weekend przeznaczam na wybranie tematu ustnej matury z polskiego. jak wybiore to sie pochwale. i juz prawie sie zdecydowalam co zdaje na maturze. polski, angielski, francuksi i chyba WOS.
a moja mama pojechala do Grecji na 3 tygodnie. jak jej zazdroszcze:D
milego weekendu!
-
-
czesc Aga:D
piękna niedziela... byłam dzisiaj już na rolkach - 1 godzina.
a wczoraj nic nie ćwiczyłam... bo chciałam, zeby mnie ręka przestałą boleć. a dokładniej bolały mnie okolice lewej łopatki...
teraz dalej boli, ale mniej więc myślę, że brzuszki porobie wieczorem...
a dzisiaj się zmierzyłam...
piersi 92
góra brzucha 75
dół brzucha 91
pupa 104
udo 61
łydka 38
ramię 29
trochę sie podłamałam... wiedzialam, ze w wakacje przytyłam, ale nie zdawałam sobie sprawy, ze tak mi poszło w centymetry...
mam teraz większa motywację, zeby skutecznie gubić centymetry!
-
hej...
dzisiaj wpadło mi piwko male i lody...
do końca wrzesnia bez slodyczy!
-
Julcyk, dziękuję za odwiedziny na moim wątku :)
I trzymam za słowo z tym słodyczowym postem do końca września - będę tu zaglądać i Cię od czasu do czasu sprawdzać :wink:
Uważam, że jesteś już teraz szczuplutka, ale życzę Ci osiągnięcia wymarzonej wagi - takiej, z którą najlepiej się będziesz czuła :) Najlepiej przez ćwiczenia.
Ściskam :)
-
cześć!
dzisiejsze ważenie - 74,6;)
zobaczymy co za tydzień pokaże...
czesc Triskell. dzięki że wpadłaś:D to miłe zwłaszcza, że ostatnio na moim pamiętniku troche pustawo...
do końca wrześnie bez słodyczy... myślę, ze się uda:D
-
Hej Julka :D
mówisz do końca września bez słodyczy... :)
to może ja spróbuję razem z Toba.. co Ty na to? :)
musze ogarnąć moje lasuchowanie słodyczy.. bo to nic dobrego z tego nie wynika.. co widać na tickerku :roll:
buziaczki
-
Witaj Julciu :)
Oj, szlachetne postanowienie :D Ja też takie miałam, ale nawet dnia nie wytrzymało :roll: I strasznie mnie to denerwuje :x Ale nic, trudno... Może nastepnym razem :wink: ale trzymam kciuki za Ciebie i Anikas :D
-
witajcie dziewczynki wieczorem:D
jestem zadowolona z dnia dzisiaj:D
wypiłam chyba hektolitry wody... czy Wam tez sie chcialo dzisiaj tyle pic?
w Krakowie jakis zaduch albo cos...
Kittek, tak odważnie podchodze do sprawy. dam rade. zwlaszcza ze 1 października jest impreza, na ktorej chcialabym dobrze wygladac, bez wystajacego brzucha.
Aniu oczywiscie, jesli chcesz to sie przylacz;D bedzie mi raźniej.
dzisiaj malo pocwiczylam. troche brzuszkow... i takich cwiczen na biodra [wymachy biodrami sie to chyba nazywa] no i spacer...
zycze milego wtorku:D
-
hej kobietki!
dzisiaj jak sie obudziłam to za oknem było okropnie szaro... zeby tę szarośc troche przeganć włożyłam różową bluzeczke:D i tak jasniej sie zrobiło:D
miłego dnia!
-
cześć.
dziś dzień był w miare udany...
byłam na koniach. 1 h.
poza tym zrobiłam troszeczke ćwiczeń w domu:D
teraz staram sie pracowac nad tym, zeby pic jak nawiecej wody... i jakos mi nawet wychodzi:D
ale mam problem... razem z siostrą zrobiłysmy ciasto [prosila mnie o pomoc, to jej pomogłam robić] i teraz ciasto lezy. jak na razie nie zjadłam i nie bede jeśc!!! ale to tak troche głupio. bo to moja siostra przywiozla przepis z Francji i upiekłysmy na spróbowanie czy nam wyjdzie... i jesli bedzie dobre to pieczemy dla kolezanki, ktora miala urodziny...
z tego co wiem to jest dobra, tata twierdzi ze tylko za bardzo lejace sie ale takie ma byc...
to jest takie czekoladowe, pieczone bez proszku do pieczenia i tylko 20 minut. z zewnątrz jest taka czekoladowa "skorupka" a w środku jest lekko płynne. no i mojemu tacie przeszkadza, ze jest lepiące sie - jak toffi. pewnie jest dobre. tak twierdza siostra z tata. ja sprobuje za miesiac!
milej srody!
aha mój kolega mówił, ze jeśli ktoś chce miec wyniki w pływaniu [lepsza technika, kondycja itd.] to powinien pływać co najmniej 3 razy w tygodniu... musze znaleźć jakiś basen jeszcze i kupić sobie karnet, zeby przynajmniej 2 razy w tygodniu bylo...
-
Witaj Julcyś!
Mniaaaam ale pysznie to ciasto opisujesz. Wygląda kusząco :D Ale żeby oddalić od siebie pokusę, pomyśl lepiej o wysypisku śmieci albo o brudnym chodniku ;) Ja robię tak czasem w chwilach najwiekszych pokus i zwykle pomaga :D A do picia wody wcale nie mogę się zagonić. W biurze stoi wielka butla z wodą źródlaną, ale nijak mi nie wchodzi. Na razie skupiam się na herbatkach owocowych i czerwonej :)
Życzę dobrej nocki!
Całuski!
Anita
I nie ruszaj tego ciacha! :lol:
http://www.rachaelhale.com/gallery/n...vega_954_2.jpg
-
Hi Julcyk, wpadam z ciepłymi pozdrowieniami i uśmiechem na cały dzień.
Zazdroszczę jazdy konnej!
A opis ciasta bardzo mi poziom adrenalinki podniósł. :wink: Wrzucaj przepis, jesszcze w tym tygodniu je na weekend rodzince zrobię. A sama spróbuję, nie za miesiąc ja Ty, ale dopiero 28 czerwca 2006 roku. :roll:
Założyłaś sobie, nie próbować go, to cholercia nie próbuj, zajmij się czymś innym, a jeśli pisanie przepisu za bardzo będzie Cię kusiło do ciasta, to napisz, jak już go w domciu nie będziesz miała. :wink:
Buziaczki podsyłam.
-
Witam Serdecznie :)
Pozdrawiam i życze wspaniałego dzioneczka :)
-
wczoraj nie zjadłam... a dziś wygląda już mniej kusząco:D i nie zjem!
za 15 minut jade znowu na konie:D:D:D
Bella oto przepis:
składniki:
200 g gorzkiej czekolady
200 g cukru
75 g mąki
100 g masła
3 jaja
1. Czekoladę i masło roztopić i wymieszać.
2. Jaja, cukier i mąkę wymieszać osobno.
3. Po ostudzeniu czekolady wymieszać obie masy.
4. Wylać do formy wysmarowanej masłem i posypanej mąką [można też blache obłożyć papierem].
5. Włożyć do rozgrzanego piekarnika i piec około 20 minut w 200 stopniach C.
gotowe. wyjąć i po przestygnięciu zajadać [po przestygnięciu dlatego, ze masa zewnętrzna musi troche stwardnieć...]. oczywiście w rozsądnych ilościach...
Aniffka dzięki za rady:D bede pamiętać na przyszłość:D
dzieki za kotka...
Aga dzieki, że wpadłaś:D
dzien mija spokojnie... jak już pisałam lece za chwile na konie:D z tata...
-
Cholercia, pychota będzie, dzięki za przepis, już sobie wydrukowałam. :P
-
bella prosze bardzo:D
byłam na koniach jak pisałam wczesniej, ale jeździłam tylko około pół godziny. no coż. jakoś nie mogłam sie dogadac z koniem i potem mój tata na niego wsiadł...
jeszcze chce zrobić brzuszki i moze jakies cwiczonka jesli nie padne...
uciekam
-
-
cześc!
wczoraj z ruchu to tylko 50 brzuszków.
jedzeniowo w porzadku. staram się jeść rozsądnie i jak na razie trzymam sie postanowienia nie jedzenia słodzyczy.
staram sie pic duzo wody.
poza tym kupiłam sobie różne rodzaje płatków i siemie lniane i bede sobie komponować płatki sama [za radą gaagi]
popołudniu ide na basen.:D
-
Witaj Julcyś!
Widzę, że świetnie się trzymasz. Super, że nie dajesz się słodyczom. Na szczęście, po jakimś czasie słodyczowej abstynencji pokusa się zmniejsza - przynajmniej u mnie. Zazdroszczę Ci basenu! Ja niestety nie mam czasu na basen. Ale od października wchodzi w życie mój nowy plan - będę ćwiczyć 5 razy tygodniowo.
Buziaki!
Anita
-
Hi Julcyk, bardzo dziękuję za pomoc i słowa otuchy. :P Trzymaj się maleńka, ja może na basen w poniedziałek, jak już się wykuruję. :wink:
-
hej Julcyk :)
widzę że pięknie Ci idzie :D gratulka :D
hmm..częstgo chodzisz na basen :?: ile razy w tygodniu :?:
aserdecznie pozdraiwam i życze wesołego weekendu :D
-
Sympatycznego weekendu. :P
-
na basen chodze 1 w tygodniu - oficjalnie. ale staram sie cześciej. np. dzis chce iść wieczorem i wtedy juz bedzie 2 razy...
napisze wiecej popoludniu.
-
pisiaj pisiaj... :) :*:*
Besenik...hmm moze tez bym sie skusiła... :)
-
byłam na basenie:D
jutro pomiarki... a w poniedziałek ważenie.
dzisiaj tak sobie myślałam, ze jestem na tym forum rok. i rok już się odchudzam, bądź utrzymuje wage.
zeszłego lata ważyłam 77 kg. teraz waże 2 kg mniej. przez rok schudłam więcej, ale przez jojo waże znowu prawie tyle samo.
teraz dla mnie nie jest tak bardzo ważne czy schudne, ale żeby utrzymać tą wage...!
miłej niedzieli!
http://ania.kosz.webpark.pl/rasy/knabstrup.jpg
-
Julcyk pozdrowionka!!! :D I zycze sukcesow w utrzymywaniu wagi!!! :D na pewno Ci sie uda!!!
http://e-kartki.net/kartki/big/112038765610.jpg
-
-
Cmok Julcyś!
Nio widzisz, to jesteśmy w podobnej sytuacji. Ja 1,5 roku temu ważyłam 65kg, w ciągu roku udało mi się zejść nawet to 53kg, ale na skutek jo-jo stanęło teraz na 61kg. I walczę, aby powoli, ale SKUTECZNIE tym razem schudnąć z powrotem do 50kg.
Musi się udać! :twisted:
Całuski!
Anitka
-
hej hej!
dzisiaj spędziłam bardzo miły dzień u mojej dobrej koleżanki. plotkowałyśmy, byłyśmy w Ikei i robiłyśmy prezent dla kolegi... a ile było śmiechu przy tym...
dietkowo było tak średnio, ale nie zjadłam nic słodkiego mimo, ze uparcie chcieli mnie poczęstować szarlotką albo milkiwayem.
jednak wypiłam jedno kakao i dwie cafe frappe nescafe, w której jest cukier...
poza tym takie średnio zdrowe żarcie. 2 kromki białego chleba [koalcja], naleśniki...
ciekawe co jutro waga pokaże.
dziś wymiarki ładne, ale jutro je dopiero napisze, bo teraz nie chce mi sie ich szukac...
miłego tygodnia!
-
Odmówiłaś szarlotce ??????
Jesteś dzielna. nie to co ja.....
-
-
Zgrubiałam i biorę się od nowa. Niedługo wracam do miasta na stałe to bede pisała więcej :)
-
hej!
waze 73,8
a to moje wymairki:
piersi - 90 [-2]
brzuch - 89 [-2] / 75
pupa - 101 [-3]
udo - 60 [-1 jedno]
lydka - 37 [-1 jedna]
ramie - 28 [-1 jedno]
reasumując spadło mi w sumie 13 centymetrów. wow!
waszka bede na Ciebie czekac...
-
Julcyk, gratuluję spadku centymetrów no i oczywiście oparcia się produktowi żywnosciowemu o takiej sile perswazji, jak szarlotka! :). Ściskam, dziękuję, że mnie często odwiedzasz, życzę udanego tygodnia i zostawiam motylka, któremu dziś porobiłam trochę zdjęć:
http://i13.photobucket.com/albums/a2...y/DSCF0023.jpg
-
wow!! 13 centymetrów!!
nieźle. ja się jeszcze nie mierzyłam żeby się kurde całkiem nie załamać ;)
ale w sumie załamana sobą nie jestem aż tak bardzo. ważne że jeszcze się chłopom podobam i że robię to dla siebie.
jak to się mówi W ZDROWYM CIELE ZDROWY DUCH. Mój duch jest całkiem a całkiem zdrowy więc chyba z ciałem nie jest tak źle ;)
buziaki i jeszcze raz gratulejszyn!!
-
heja :)
Widze, ze trafilam na dosc dobry czas w Twoim forumowaniu, Julcyk.
Jakis nowe przemyslenia i podsumowanie minionego czasu. Fakt faktem - w dobrym czasie, bo zblizaja sie zimne dni - a wszystkie wiemy, jak to idzie na obwody.
No to bedziemy sie teraz podgladac. Tez juz myslalam o mierzeniu obwodu - musialo duzo spasc, jesli pasuje na mnie tyle ciuchow, ktore wyladowaly przed dwoma laty w kartonach.
Czyli nie masz juz celu wagowego? Probujesz tylko pozbyc sie obwodu?
milo poniedzialkuj!