o kurcze..julcyku ... :> norweska :shock: To chyba cięzka dieta z tego co pamiętam ! Ale powodzenia życze oczywiście !!!!
Ściskam :)
Wersja do druku
o kurcze..julcyku ... :> norweska :shock: To chyba cięzka dieta z tego co pamiętam ! Ale powodzenia życze oczywiście !!!!
Ściskam :)
norweska jak na razie idzie dobrze. juz prawie koniec 1 tygodnia. przede mną 2 najcięższe ale i najwspanialsze dni. koncert w Kościele Mariackim i w Filharmoni Krakowskiej...
po weekendzie napiszę więcej;)
wielki dzień... boję się...
Trzymam mocno kciuki Julcyku :D
Pozdrawiam
http://www.gify.amor.pl/aniolki/aniolki17.gif
***
Grażyna
Julcyk Julcyk :lol:
I'm back! :wink:
Zajrzyj do mnie, Shakila się zmyła, a ja po solidnym jojowaniu wróciłam... ekhm.
pozdro
cześć!
koncert był bardzo udany. przynajmniej od mojej strony. z tego co mi mówili widzowie od ich strony również było dobrze;) mimo pewnych trudności na próbie i wcześniej, niedzielny koncert wyszedł bardzo dobrze jak na nasze możliwości. następnie zaśpiewały zaprzyjaźnione chóry ze Słowacji i Słoweni. a na koniec to co tygryski lubią najbardziej, czyli wspólne śpiewanie. 4 piękne pieśni wykonalismy razem. to jest cudowne uczucie. stać na scenie w grupie około 150 osób i śpiewać. siła jest niesamowita! energia rozpiera każdą komórkę ciała!
po koncercie gratulacje. szybki skok do domu na kolację i przebranie się a potem poszlismy do knajpy świętować. wypiłam tylko sok grejfrutowy;)
dziś zaczął się dla mnie drugi tydzień diety norweskej. jak na razie jest nieźle. co do wyników to zważę się w przyszły poniedziałek. później mam plan jeść zdrowo i Montignacowo aż do Świąt. boję się ich. będzie mase ciast, ciasteczek, szynek i innych tłustych potraw. musze się jakoś psychicznie przygotowac...
a w Krakowie czuć już wiosnę;) ludzie chodza bez czapek, w rozpiętych kurtkach. cudownie!!
ale bym zjadła sobie jabłuszko...
ale trzymam się dzielnie diety. jeszcze 5 dni...
Gratukuję występu :!: :) I wstrzemięźliwości jedzeniowej .. ;)
Co śpiewaliście?
Mirielka bardzo różne piosenki. od pieśni religijnych, przez starodawne polskie i patriotyczne, do gospelowych i "Can you feel the love tonight?" Eltona.
no i na końcu 4 wspólnie. Mozart "Ave verum corpus", "Nech ten chram" - słowacka, "Tilo se ze minilo" - słoweńska, nie wiem czy tak dokladnie brzmiał tytuł, ale coś w tym stylu. i "Abba - Ojcze".
myślicie, że Figura jest dobra na zaparcia?
zaczynam ograniczać kawe i pobyt przy komputerze!!
Julcyku
raczej nie stosuj niczego z senesem :roll: jeżeli jest to problem okazjonalny - to moze lepsza będzie Xenna :wink:
Dzisiaj ma być zaćmienie Słońca hmm chyba niewiele zobaczymy :roll:
Miłego dzionka
***
Grażyna
cześć.
dieta powoli płynie i jakos daje rade.
mialam dzis isc do kina, ale sie nie udalo...
co poza tym?
nie wiem juź co mam pic!! herbata wychodzi mi bokiem, kawy nie, bo co za duzo to nie zdrowo, mleko w duzych ilosciach tuczace, a woda - jakas taka bez smaku. ok. wymyslam sobie problem. siostra powiedziala mi, zebym pila wode z cytryna. to jest jakis pomysl...
ide sie za chwile uczyc. nie lubie tego zdania;/
A owocowe herbatki, ja je wprost uwielbiam, nie moge tez juz patrzec na herbate a kawe prawie rzucilam bo mi serce pikało.
A tak wogóle to jak tam w krakowie, wybieralam sie w weekend na starówke, ale prognozy pogody popsuły nam plany, szkoda bo jak wiosna przyszla to sie w domu niei chce siedziec i kombinujemy co by tu zobaczyc.
Ponieważ moja okolica juz zwiedzona prawie cała, teraz kierujemy sie troche dalej wlasnie. Myślelismy o wieliczce, ale jak zobaczyłam ceny biletów wstępu to zrezygnowalam, buuu to tak strasznie drogo wychodzi, ale moze za tydzien bedzie leprza pogoda....
Trzymaj sie dietkowo :D
Woda z cytryną to świetny pomysł, a pita na czczo szklanka pomaga jeszcze na inne problemy :roll: ja mam teraz całą kolekcję herbatek :D
http://www.gify.amor.pl/zwierzeta/zwierzeta2.gif
wiosennego weekendu życzę :D
***
Grażyna
cześć!
dziś ostatni dzień norweskiej... nie mogłam się doczekać. nie chodzi o to, że jakoś bardzo źle reagowałam na tą dietę, ale teraz moge jeść to, na co mam ochotę... oczywiście nie przesadzając w żadną stronę.
jakie mam plany?
otóż do Świąt łaczę dietę Montiego z MŻ. zmniejszył mi się zołądek, więc jak będę czuła, że jestem najedzona, kończę jeść.
słodyczy dalej nie tykam --> postanowienie wielkopostne. tak samo z alkoholem.
ograniczenie węglowodanów. mogę jeść trochę kasz i makaronu, ale nie przesadzając. znam siebie i wiem, że jestem w stanie zjeść całą paczke ryżu. więc ryż odpada. tak samo ziemniaki [z tym akurat nie mam problemu]
stawiam na świeże owoce i jarzyny, albo mrożone.
zupy + białko - mięso, ryby.
chleb tylko pełnoziarnisty ciemny.
nie pije gazowanych słodkich napoi [ewentualnie coca-cola light ale z umiarem]
stawiam na ruch. basen 3 razy w tygodniu. plus zaczyna sie robić ciepło więc dochodzą mi rolki. i musze popracować nad mięśniami brzucha. od jutra robie brzuszki albo inne ćwiczenia na brzuch. nie bedę sobie mówić ile. zacznę od tylu ile dam radę i codziennie bedę zwięskzać o 1.
to chyba wszystko a propos drugiej fazy mojej diety... tak trwam do świąt. po swiętach się zobaczy. a w święta - już sie boję!! ale bedę uważać na słodycze.
w ogóle chcę Wam się pochwalić, ze od 1 marca miałam w buzi tylko troche deseru moje cioci - na spróbowanie [zapomniałam całkowicie o psotanowieniu]. i jak robiłam tort dla kolegi oblizałam palec, bo mi sie pobrudził. jestem z siebie dumna... przed norweską piłam też kakao ale to może 2 razy... więc nie jest źle, prawda?
jeśli macie jakieś uwagi to chętnie wysłucham...
Uwagę mam tylko jedną Julciu - tylko tak dalej ;) Wygląda na to, że myśl o odchudzaniu na stałe zagościła w Twojej głowie nie jako zadanie na bieżący tydzień tylko jako zmiana stała :) A to wróży sukces stały :)
Ja jestem przeciwna wszelkim środkom typu Xenna czy inne. Ale to pewnie dlatego, że nigdy nie miałam problemów w tej sferze. A jeśli nawet to wystarczy jeden kefirek czy jogurt i już MUSZĘ .. ;) Albo banan .. działa jeszcze szybciej .. :lol:
Goła woda jest dziwna w smaku tylko przez kilkanaście dni. U nas jest firma, która rozwozi wodę po mieszkaniach w kontenerkach z butelkami po 0.33 litra. Na początku z trudem dawałyśmy sobie radę we dwie ze skrzynką na tydzień. Nie wchodziła. Po dwóch miesiącach tak się przyzwyczaiłyśmy, że bijemy się o ostatnie butelki i trzy skrzynki na dwa tygodnie to mało :!: Zanim zdążę zapłacić za dostawę już otwieramy butelki ;)
Są różne firmy i woda ma naprawdę różny smak. Popróbuj która z nich Ci odpowiada najbardziej.
A w Geancie kupiłam herbatkę odchudzającą Klimuszki - BARDZO pyszna :) Polecam :!:
Hej Julcyk dzieki, ze do mnie wpadasz na wątek, oj pilnuj i karć jeśli tylko bede miała wpadki, to sie przydaje.
Ja też nie tykam słodyczy przez cały post, a teraz nawet alkoholu - czytaj piva które w weekendy zwykle sie pojawialo.
Mam nadizeje, że nam sie uda
Pozdrawiam gorąco
jedna uwaga tylko... dziś zjadłam troche wiecej niż powinnam, ale wszystko zdrowe...
i już koniec;) dziś jednak zacznę brzuszki... :twisted:
wodę piję nałęczowiankę i ja ją lubie;) chodziło mi o to, że non-stop nie mogę jej pić;/ i jak jest zimno...
idę za chwile na Błonia i pod Kurie
koniec z norweską. wynik - waże aktulanie 73,0 kg. przed odchudzaniem doprowadziłam sie do 76 z groszami. do Świąt chcę dojść do 72 kg i je utrzymac przez Święta.
wczoraj zrobiłam brzuszki tak jak obiecałam. dzisiaj lecę na basen za chwile.
powoli wprowadzam węglowodany do diety... oj ciężko będzie nie jeść ich za dużo. ale bedę się kierować rozumkiem;)
życzę Wam wszystkim udanego tygodnia!
start nie jest taki wspaniały jaki powinien być;/
za dużo wegli, ale dziś koniec z jedzeniem już.
byłam na basenie;)
prawdziwe jest powiedzenie czego oczy nie widza tego sercu nie żal.
dziś na obiad były kluski serowe [uwielbiam] i zjadłam odpowiednią porcję do MŻ [na obiady jem to co jest, a na kolacje i śniadania staram się jeść zgodnie z MM]
i póxniej zostało troche i stały w kuchni... stwierdziłam, ze jak tak będą sobie stały to predzej czy później się skusze. więc je zakryłam i od razu lepiej się zrobiła;)
niestety zjadłam ich troche na kolacje... i w ogóle z kolacją przegiełam... no ale czekają mnie jeszcze brzuszki... i ewentualnie spacer. chyba, że odezwie się mój kolega, z którym mam iść do kina... ja pierwsza nie będę przypominać. niech on się stara!!
cześć!
byłam na rolkach!! nie za długo, bo to pierwszy raz, ale stwierdziłyśmy z koleżanką, ze będziemy to powtarzać co najmniej 1 w tygodniu.
poza tym mam problem z porcjami. nie wiem czym sie najem a co spowoduje przejedzenie... ale pracuje nad tym, zeby poznac wlasne mozliwosci;P
a waga dzis pokazala jakby mniej. w sekrecie powiem, ze 72 kg, ale zobaczymy czy to tylko chwilowe czy na stale... oficjalne wazenie w poniedzialek.
aha. i dzis malenka wpadka. wypiłam łyk coca-coli zanim sie zorientowałam, ze nie powinnam. ale to było w przerwie między jazda...
poszukuję silnej woli...
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
porażka na całej lini.
jutro kolejny początek.
Hej julcyk,
Nie przejmuj się: co Cie nie zabije to Cie wzmocni. Nie wiem na czym polegała dokładnie Twoja porażka,ale spróbuj jakoś to odpracować 8)
Przesyłąm Ci troche swojej silnej woli, chociaż sama mam jej niewiele. :oops:
Jestem z Tobą i mocno 3mam kciuki!
Pozdrawiam :*
PS: Miłego rooolllllooowaaaniaa ! 8)
A teraz słuchaj RESET... ico juz nie poamietasz??:) no tak mysle wiec zaczynaj od nowa i nie rozpamietuj swojej porazki:*
miłego dnia!!
http://www.annaowczarz.pl/owieczka.gif
cześć!
wczoraj zjadlam bardzo dużo i tak różne rzeczy, że żoładek się na mnie zemścił i bolał...
dziś nie poszłam do szkoły, bo dalej bolał i dzień przejechalam na obiedzie i grzankach... w gruncie rzeczy za dużo węgli dzisiaj. ale przemyslałam sobie pewne sprawy i już wszystko powinno być dobrze jutro...
dziekuję za słowa wsparcia;*
rolki może w sobote lub niedzielę... kto wie?
http://www.snakes.pl/pictures/caresh...bivittatus.jpg
podobnego pytona dzisiaj głaskałam. sympatyczny w dotyku, chociaż musiałam się chwile przekonywać, żeby go dotknąć...
co do diety... dzień mogę zaliczyć do tych średnich. nie było źle... ale wzorowo też nie.
pływałam dzisiaj;) i miałam w-f w szkole, więc ruchu dość duzo. jeszcze tylko wieczorne brzuszki... dodam do nich chyba rozciąganie... kiedyś codziennie robiłam kilka ćwiczeń na rozciąganie i naprawde dawały efekty;)
przede mną pracowity weekend. we wtorek mam próbną maturę z WOSu. dobrze byłoby ją dobrze napisać... poza tym ostatni tydzień szkoły przed feriami. nauczyciele wariują coraz bardziej. do swiąt a potem tylko 2 tygodnie szkoły... brr. jak strasznie to brzmi. matura...
staram się dojrzale podchodzić do mojej diety. mam zamiar w weekend przeszukać książki kucharskie i znaleźć jakieś proste, dobre przepisy na dania niskokaloryczne i maloweglowe...
miłego weekendu.
Cześć Julcys, jak mnie tu dawno nie było.... Uuu, o tak przed maturką to zawsze ejst kupa roboty, a to jeszcze ciepło sie robi i nic sie nie chce.. Ja do tej pory do znudzenia powtarzam,ze tyle kilometrów spacerów ile nabiłam przed maturą byle-się-tylko-nie-uczyć, to nie zrobiłam nigdy wczesniej ani potem ;) Pozdrawiam i życzę udanego mimo wszytsko weekend - ja też bedę dziobać :/
idę na rolki! :twisted:
ROLKI FAJNA SPRAWA, CHOC JA PEWNIE BYM SIE ZABILA HEHE ... :twisted: POZDRAWIAM ZIOMALKU I 3-MAM KCIUKASKI ZA TWOJA DIETKE I MATURKE PROBNA :) PODZIWIAM CIE ZE DAJESZ RADE Z JEDNYM I DRUGIM (DIETKE 3-MASZ PRZY TAKICH STRESACH)... POZDROWIENIA OD ZIOMALKA ZIOMALKU :)
motylisku, nie jest tak ładnie jakby się wydawało. staram się trzymać dietę i dużo się ruszać, mimo że ostatnie dni były marne. staram się...
buziaki. a rolki nie są takie trudne. trzeba tylko ćwiczyć;)
dzisiaj nie było źle... jest coraz lepiej;)
A ja na spacerku byłam... Uwielbiam jak jest ciepło, jak moge sobie pochodzić i poczuc,że mam wiatr we włosach...Po prostu żyję :D Chyba dlatego też nie lubię zimy - zimno, ślisko, szaro, bez słońca, smutno i prawie nigdzie nie można pójśc bo wszedzie brud i zaspy...
Pozdrawiam :D
zjadlam śniadanko. takie wspomnienie dzieciństwa. jabłko tarte z serem białym. dodałam troche jogurtu naturalnego do sera, żeby był bardziej pulchny. całość posypałam cynamonem. pychota...
ciekawe ile to może mieć kalorii?
przykro mi to stwierdzić, ale dzieje się ze mną coś niedobrego. od niedzieli nie mogę się dobrze zmobilizować...
węgle, węgle i węgle. i to duzo.
ale juz dzis bylo ciutke lepiej, co nie znaczy, ze dobrze.
zostaly 3 dni do Wielkiej Niedzieli. w 3 dni mozna duzo zrobic. np. zapanowac nad soba. nad wlasnymi ciagotami do wegli. 3 dni moga obkurczyc odrobine zoladek, zeby w niedziele sie nie objesc.
czescia winy obraczam dni przedmiesiaczkowe. ale duzo wieksza czesc lezy na mnie. tzn. w sumie cala...
http://kartki.mako24.com/data/media/22/6w.jpg
Zdrowia, szczęścia, humoru dobrego
a przy tym wszystkim stołu bogatego.
Mokrego dyngusa, smacznego jajka
i niech te święta będą jak bajka.
Pozdrawiam
***
Grażyna
http://www.mojekartki.pl/ecards/230305082058.jpg
Idzie jajo za jajem
drogi skrajem,
Kaczki z jednej paczki
pchają taczki,
Kurczaki dla draki
żują maki,
Baranki u Franki
jedzą grzanki,
A zajączki z łączki
gryzą strączki.
Zaś cnoty fanki
kraszą pisanki.
A to wszystko po to,
By świętować z ochotą.
Wesolych Swiat :D
http://www.mainstreetmom.com/cards/i...ter_basket.jpg
Kolorowych jajeczek, wacianych owieczek, rozkicanych króliczków, pyszności w koszyczku! A przede wszystkim udanego uciekania w dniu "wielkiego lania".
http://www.cardellino.pl/images/wielkanoc/b14.gif
http://www.edycja.pl/upload/kartki/282.jpeg
Julcyś z okazji nadchodzącej Wielkiej Nocy - w której zmartwychwstał Pan życzę Ci przeżycia tego świętego czasu w radosnym gronie rodzinnym :)
Jajeczko niech będzie smaczne jak nigdy, dyngus jak przystało - bardzo mokry ;) a uśmiech niech gości na Twojej buzi cały czas! Niech radują się serduszka nasze :)
pozdrawiam, Ania
Wesołego królika,
co po stole bryka,
spokoju świętego
i czasu wolnego,
życia zabawnego
w jaja bogatego
i w ogóle
-wszystkiego dla Ciebie najlepszego!
Pozdrawiam goraco, nie poddawaj się :!: