Strona 6 z 6 PierwszyPierwszy ... 4 5 6
Pokaż wyniki od 51 do 58 z 58

Wątek: jak?????

  1. #51
    martoma jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    postanowiłam sie dzisiaj jeszcze zmierzyć...ostatnie pomiary miały miejsce 9 października

    waga 65 (a było 67)
    biust 101 (a było 102)
    talia 88 (a było 91)
    biodra 94 (a było 97)
    udo 56.5 (a było 58 )
    łydka 36

    powoli ale ciś sie zmienia

  2. #52
    NANDUNIA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Martoma, Współodchudzaczko miła : Wpadam na rewizytę
    Chciałam tylko powiedzieć, że ja nie staję na wagę wogóle, zostawiam sobie tę "przyjemność" na moment, kiedy wejde w stare ciuchy... Na razie obserwuję chudnięcie na pasku od spodni i muszę powiedzieć, że są efekty. Hura!!!
    Popijam sobie kawunię i chyba pójdę potem na jakiś dłuższy spacerek, basen bowiem okazał się zbyt drogą rozrywką, jak na dziś... No niestety... Pa!

  3. #53
    Guest

    Domyślnie

    RODZINĄ SIĘ NIE PRZEJMUJ DASZ SOBIE RADĘ
    WIERZYMYW W CIEBIE
    U MNIE KOMP TEZ TROCHĘ ŚWIRUJE ALE NA SZCZĘŚCIE JAKOŚ JESZCZE CIĄGNIE
    SKORO WSZYSTKO POWOLUTKUIDZIE DO PRZODU TO NIE MA CO REZYGNOWAĆ TYLKO TRZEBA DALEJ WALCZYĆ

  4. #54
    martoma jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    buuuuuu no normalnie jestem niedobra...zjadłam 3 ogromniaste pierniczki buuuuuuuuuuuuuuuuuuu

  5. #55
    Guest

    Domyślnie

    NIE MA CO RYCZEĆ JAK ZJADŁAŚ TO SPAL I PO KŁOPOCIE NIE MA CO SOBIE WYPOMINAĆ A TRZEBA SIE ZA DODATKOWE ĆWICZENIA WZIĄĆ, JAK SIĘ WYPOCISZ PO TAKICH PIERNCZKACH TO NA DRUGI RAZ SIĘ DWA RAZY ZASTANOWISZ ZANIM ZJESZ
    TO SAMO SIĘ ODNOSI DO WSZYSTKICH DZIEWCZYN: KONIEC PŁAKANIA NAD ROZLANYM MLEKIEM JAK SIĘ ZJADŁO TO TRZEBA SPALIĆ I NIE MA ZE BOLI ALBO W JAKIŚ INNY SPOSÓB ODPOKUTOWAĆ
    OD WYPOMINANIA I PLUCIA SOBIE W BRODĘ SIĘ NIE SCHUDNIE

  6. #56
    martoma jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam wszystkich
    własnie wróciłam z uczelni...rety ale jestem wykończona a w dodatku jutro znowu na rano na zajęcia...echh....studiowanie dwóch kierunków mnie kiedyś wykończy na początku cieszyłam się, że całe weekendy spedzam na uczelni, bo to oznaczało mniej jedzenia...ech...jak się siedzi i się nudzi przez 3 godziny na socjologii, albo na reklamie to człowiek automatycznie siega po cos do jedzenia....buuuu...a jak przychodzi do domu to chce całą lodówkę pochłonąć kurcze...ale w tygodniu wcale nie latwiej...dziewczynki co wy bierzecie na uczelnie, do szkoły czy do pracy do jedzenia? mnie sie kompletnie pomysly wyczerpały
    buziaczki dla wszystkich :************

  7. #57
    NANDUNIA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja zabieram do szkoły swoje kanapeczki z ciemnym chlebkiem, może to i kaloryczne (chociaz bez masełka, majonezu i takich tam...), czasem wezmę jakiś owocek, a bardzo często zabieram ze sobą jogurcik i pieczywko chrupkie no i oczywiście półtoralitrową butelkę z wodą mineralną niegazowaną...
    jak się nudzisz na socjologii to poczytaj jakąś gazetkę albo książkę... Pozdrawiam Cię mocniaście )))))

  8. #58
    Guest

    Domyślnie

    No ja raczej w szkole nic nie jem jak cos to bardzo rzadko, w ostateczności jakiś owoc, po pierwsze jem takie śniadaniew domu ze mam jedzenia dosyć do 15 (pory obiadu)
    po drugie: mam tylu znajomych i tyle zajęć (np. gra w karty), że na jedzenie najzwyczajniej nie znajduje już czasu
    Kontakty towarzyskie sa najlepsze na głód przynajmniej u mnie

Strona 6 z 6 PierwszyPierwszy ... 4 5 6

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •