-
Oto i moje pomiary:
Biceps: 30cm
Ramiona: 122 (jaki chłop będzie szerszy odemnie? :-( )
Cycki: 100cm (mogę zabić jednym cycem :-P )
Talia: wstyd i chańba...83cm...
Brzuch: 96cm (jestem w ciąży!)
Biodra: 109cm.
Udo:63cm
Łydki: 43cm
Kostka: 25cm
Ręka: 21cm
Szyja:32cm
Kostka:30cm
Kompleksiaro: wyrzuć czekoladowe płatki
Kefir 2%, ale możesz chudszy, na pewno też wyjdzie z maślanką.
-
Witaj,
Jezeli chodzi o moje pomiary to postaram sie jutro razem z Wenus je dodac.
A dzis było tak :
twarozek chudy 125 gr+ 2 łyzeczki drzemu truskawkowego niskosłodzonego+łyzka musli owocowego bez cukru
kilka pieguskow markiz koksowych
2 szklanki soku owocowego
chickenburger
frytki
troszke arbuza
Juz sie usprawiedliwiam.
Po pierwsze obiecałam sobie, ze przez całe zycie nie bede sobie wszystkiego odmawiac, ze beda wyjatki.
I taki wyjatek był dzisiaj.
Byłam u kolezanki i ona zamowiła nam chicenburgera i frytki na obiad.
Po 16 juz nic nie jadłam , tylko odrobine arbuza, wiec chyba, az takiej tragedii nie ma?
Pozdrawiam
AAAAA co do płatkow czekoladowych to juz nie kupie nastepnej paczki, ale poki ta mam to musze jua skonczyc,
Agata
-
Kompleksiaro-ja tam właśnie zrobiłam wczoraj typowy błąd w odchudzaniu. Zmagałam się z pokusą zjedzenia serka owocowego, gruszkę i arbuza. No i pokusa była silniejsza odemnie aż go zjadłam (bo się okazało że wraz ze wczorajszym dniem data ważności mija)i go zjadłam, no i wyrzuty sumienia zrobiły swoje :oops: , ale dobra, to ja zrobie tak: w niedzielę mialam i tak jeść 2100kcal, więc wtedy zjem 1700, ale z drobnym przestępstwem jaki jest batonik albo cuś, żeby zachować dobry nastrój.
Postanowiłam różnież zjeść coś na co mam ochotę ze smakiem a nie jak narkoman, bo niby serek był dobry, ale arbuz już nie a gruszki się skończyły :lol: .
Trzeba zachować zdrowy rozsądek.
-
Cześć Nan!
Nie wiem czy wiesz, że Kompleksiara jest u mnie.
Jeszcze śpi (śpioch mały), ale zaraz ma wstać.
Jedziemy za zakupy
Ja już pomierzona i poważona, z tym, że ja nie będę mierzyła aż tylu części ciała co ty.
Mi starczy:
Klatka: 107 cm
Pod biustem: 95 cm
Talia: 109 cm :shock:
Biodra: 109 cm :shock: :shock: :shock:
Udo: 68 cm
Waga: 87 kg :? (jestem przed okresem :lol: )
-
Nie spie juz :P
Pomiary tez juz porobione.
Waga : 83
Klatka : 102
Pod biustem = 88
talia = 101
biodra = 105
Dzisiaj probujemy znowu jesc mniej. Mam nadzieje, ze nam to wyjdzie bo razem razniej.
Trzymaj kciuki
Agata
-
Nantosvelta dziękuje za informacje. Zaglądam na allegro ale mam kłopty z poruszaniem się po nim i decyzją.Troszke boję się kupować w ciemno.
Pozdrawiam i życzę Wszystkim sukcesów w diecie.
-
Witam
Wczoraj było tak :
szklanka mleka 0,5 % tłuszczu z płatkami czekoladowymi ( musze je wykonczyc, poza tym z nimi moge jeszcz jakos ruszycx mleko bez byłoby gorzej)
bułka ciemna zytnio - pszenna
sok , ktory okazała sie napojem ( 200 ml )
kasza gryczana + fura surówki
banan
brzoskwinie
Pozdrawiam
Agata
-
Witajcie :).
Nie pisałam, bo mnie nie było w domu, tylko u chłopaka ;) no i efekt taki że troszkę się zagalopowałam i nie jadłam tj. powinnam, ale słodyczy nie ruszyłam! (oprócz w niedzielę loda). W czwartek ważenie, oby było 77.... :roll:
-
Witaj
Nie przejmuj sie tym, takie rzeczy sie zdarzaja , to standard, ze sa sytuacje w ktorych jemy "nadprogramowo". Najwaniejsze jest to, zeby walczyc dalej, a nie poddac sie z tego powodu.
Pozdrawiam
Agata
-
Hej kompleksiaro. Tak w ogóle to wam strasznie zazdroszcze, że możecie się razem spotykać :) Na pewno dodajecie sobie otuchy. Ja i mój luby też się wspieramy, ja jemu w interesach, bo on to taki roztrzepany jest i chaotyczny, więc musze mu pomóc się pozbierać i wziąść się w garść (bo on chce firmę założyć)a on mnie pilnuje żebym słodyczy nie jadła, chociaż jeszcze muszę nad nim popracować żeby mi nie pozwalał jeść nadprogramowo i to nie ważne czy owoc czy warzywo czy kilo ciastek ;P.
Ja też wpadłam na pomysł założenia firmy a właściwie sklepu, zresztą zaraz się podziele z tym na swoim wątku, żeby wam nie zaśmiecać :).
A tak w ogóle jestem zła, bo tutaj napisali, że galareta z nóżek ma 140kcal a na innej tabeli 200 i takim oto sposobem wrąbałam 700kcal na śniadanie :roll: , no ale śniadanie to podstawa, więc po prostu zjem mniej na obiad :)
-
Nan, z naszymi spotkaniami to wcale nie jest az taka prosta sprawa bo ja jestem z Gdanska a Wenus z Minska pod Warszawa, ale jak to mowia dla chcacego nic trudnego, no, a przynajmniej niemozliwego, a bardzo tego chciałysmy.
Nan, dziel sie tu czym tylko masz ochote. To zadne zasmiecanie :!: :!: :!:
Bedzie nam miło.
Dzisiaj zwaliłam diete.
Szkoa gadac :(
Pozdawiam
Agata
-
Kompleksiaro- to ćwiczć! I nie od jutra tylko od teraz!
Ja też wczoraj troszku pogrzeszyłam (ah te winogrono), ale jak tak dalej pójdzie to zakład przegram!!I będe musiała lody kupiwać za min. 20zl :P
-
Takie grzechy Nan to poł biedy.
Nie ma co popadac w paranoje, dieta to nie moga byc ciagłe wyzeczenia, trzeba podejsc na luzie i nie popadac w skrajnosc.
Ja za to popadłam w skrajnosc i zawaliłam na całej lini.
Jest mi z tego powodu smutno :(
Ja chyba nie bede umiała schudnac.
Tak mi sie wydaje teraz, ze to wszystko nie ma sensu.
Ja chyba nie potrafie.
Pozdro
Agata
-
Kompleksiaro-od winogron się zaczęło :lol:
A tak na poważnie to czasami też się zastanawiam czy będe umiała BYĆ szczupła, nie chudnąć, tyć tylko być taka i do tego myśleć jak osoba szczupła. Bo ja byłam ZAWSZE okrągła. Odkąd pamiętam tu fałdka i tam, ale do 10roku życia nie przeszkadzało mi, i pewnie do tej pory by mi nie przeszkadzało gdyby nie trauma w szkole-wyśmiewanie itp. Kiedyś czytałam, że w Angli można się wyleczyć z kompleksów, bo tam nikt nie patrzy jak kto wygląda, no ale co to ma do rzeczy? Bo pierwsze co to trzeba się polubić taką jaką się jest. Moja mama też miała nadwagę (co prawda nie tak olbrzymią jak ja, ale miała)i schudła...bo pokochał ją ktoś (wł. mój tata :P) i ona siebie polubiała. Teraz też lubi słodycze, ale nie rzuca się na nie, tylko je jak człowiek. I właśnie o to chodzi...żeby przestać myśleć wiecznie o żarciu, tylko o innych-prawde mówiąc-ważniejszych sprawach. Lub zająć się swoim hobby. Ja właśnie tak robie-zaczęłam malować. Na razie beznadziejnie mi idzie, bo tak na prawde nigdy nie malowałam od początku do końca, ale nie przejmuje się tym i ide dalej. Ten pierwszy obraz będzie dla mojego ukochanego na rocznicę :). Mam nadzieję, że mu się spodoba, a przedstawia elficę-Luthien (Tolkienowską) po jej prawej stronie w Oghamie (język celtycki)pisze: dla Jacka (tak ma na imie) od twej bogini (nantosvelta to celtycka bogini :) )
Hyyyh...trochę się rozpisałam, ale ponoć wam to nie przeszkadza :P
-
Witaj Nan :!:
Rozpisuj sie rozpisuj :)
Masz racje...problem tkwi w psychice.
Najwazniejsze jest podejscie.
Najlepszym dowodem jest to co napisałas o swojej mamie.
Ja bym własnie chciała osiagnac cos takiego,chce zmienic styl zywienia, a nie odchudzac sie na jakiejs diecie i w ten sposob chce schudnac.
Przeciez nie bede sobie odmaiwac wszystkeigo co lubie przez całe zycie.
Chce sie nauczyc jesc jak człowiek a nie zrec jak swinia.
Pozdrawiam
Agata
-
Czuję się źle :cry:
Czuję się taka ciężka :cry:
Czuję, że zamiast żołądka mam kamień :cry:
Chcę znowu czuć się dobrze! :roll:
I muszę schudnąć na zimę, bo mam tyle ciuchów z tamtej zimy, kiedy to miałam jakieś 6-8 kg mniej! :evil:
Musze wrócić przynajmniej do 80 kg wagi! :evil:
Muszę! :evil: :evil: :evil:
Dzisiaj jest dobrze ale całą relację zdam później
(mam nadzieję że niczego nie spierniczę! :roll: )
-
PS: przypuszczam, że te 85 kg to już nie aktualne :cry: :? :evil:
-
Tez czuje sie strasznie.
Ostatnio znow "poszalałam" ;0/
Kurcze, musze sie wziac.
Nie mowie ile kg, ale chciałabym schudnac do swoich urodzin , do sylwestra.
Tylko tak jak mowiłam, nie przechodze na diete bo na diecie to mozna byc miesiac , dwa nie wiecej.
Chce zeby to była zmiana stylu zywienia.
Chce myslec tak jak Nan pisała, ze mysli jej mama, czyli, ze mozna jesc prawie wszystko, ale rozsadnie z głowa.
Nie chce popasc w skrajnosc i obłed odchudzania, to nie dla mnie.
Pozdrawiam
Agata
-
Dziewczyny!! Błagam was-nie poddawajcie się!!Same widzicie, że ta dieta źle wam działa na psychę. Mogę wam zrobić dietę, tylko nie tys. kcal, tylko tj. ja co najmniej 1700kcal, albo i nawet 2000, bo przy takiej wadze macie duże zapotrzebowanie.
Ja dietkuje ładnie, tylko jedno mnie martwi..
Wiem, że jesteście mądre dziewuszki, więc nie będziecie się śmiać...
..jak nie zjem czegoś słodkiego (tak z 500kcal)to nie mam ochoty na sex... :oops:
Jakieś propozycje, bo mi chłop marnieje :lol: :( :?
-
Czesc :!: :!: :!:
Ja znow dzisiaj probuje, narazie idzie mi dobrze, ale zobaczymy jak to bedzie w koncu jeszcze cały dzien przede mna.
Nan, ja nie przechodze na zadna konkretna diete bo to nie dla mnie, tylko tak jak pisałam , chce zmienic nawyki zywieniowe juz na zawsze.
Pozwalac sobie na wszystko od czasu do czasu, z głowa.
Jednak poki co chce jesc ok 1000 kcal ( tzn przekraczac te magiczna liczbe ) tak z 4 tyg.
Gadałam z lekarka i polecała to .
Powtarzam sie, ale mam dosc diet!!!
Zmiana stylu zywienia!!!
Nan, mysle, ze troszke slodniego Ci nie zaszkodzi.
Podobno jedzenie czegos słodniego ( z tych takich "dobrych" słodyczy) pomaga by sie pozniej na nie nie rzucac.
Oczywiscie w limicie.
No i płynie z tego korzysc...chec do sexu :D a co za tym idzie spalone kalorie :D
Pozdrawiam
Agata
-
Kompleksiaro- ja nie znam zdrowych słodyczy :P, ale w niedzielę mam dzień rozpusty (2100kcal-obojętnie czego)więc i dzień innego rodzaju rozpusty :twisted: :oops: . A co do polecenia lekarki-zależy od lekarza. Mi np. powiedzieli, że 1500kcal będzie optymalne a tys. kcal tylko miesiąc i to pod kontrolą lekarza. Jeżeli to nie przemawia to Ci powiem, że wg. jakiś tam standardów (nie kolorowych gazetek) dieta tys. kcal dla dzieci to głodówka prowadząca do wyniszczenia organizmu. Strach pomyśleć, że tyle jadłam przez pół roku :shock: .
Jestem wykończona-rano ćwiczonka z hantlami, potem godzina (ok.) zrywania tyku szpachelką (męczące..)a po obiedzie ćwiczenia na kręgosłup. Ręce mnie bolą od rozciągania na drabinkach...
Ojciec mówi, że jak skończymy mój pokój (ma być gładź)to przy mnie Schwarzenegger będzie wyglądać jak króliczek w różowym wdzianku :roll: 8) :shock:
Ide sobie herbatkę zrobie, bo mnie suszy...
-
Wiadomo jak to jest ze słodyczami, chyba jak ze wszystkim, mozna, ale bez przesady byleby miec nad tym kontrole.
Lepiej codziennie pozwolic sobie na małe conieco - i pozniej dzieki innemu małemu coniecu :) to spalic, niz sobie odmawiac, niesamowicie meczac sie , a pozniej w rezultacie rzucajac sie na to.
Jesli chodzi o te "zdrowe " jak to powiedziałam słodycze, to napewno paczki nimi nie sa ;-)
Ale jakies batoniki , nawet musli, cisteczka, cukiereczki czy lody chyba nie sa złe, pod warunkiem,ze przestrezgamy limitu.
W sumie masz racje co do tego co napisałas o diecie 1000 kcal,dlatego chce ja prowadzic na poczatku i nie dłuzej niz 4 tyg i pozniej zwiekszac stopniowo kalorie.
Podziwiam Cie, ze chce Ci sie tak cwiczyc.
Ja jakos nie moge sie zmusic, wiec apisuje sie na aerobik.
W ogole ja czesto rzucam diete bo jest monotonna, dasz mi kilka pomysłow tanich dietetycznych a dobrych na kazde danie???
Pozdrawiam
Agata
-
Wkurzyłam się, bo schudłam przez 4dni tylko 2gramy :/, ale może dużo mięśni narobiłam przez te ćwiczenia?? A zresztą w niedziele wypada okres, powiedźcie, że to przez to!!
Kompleksiaro-chyba nie musze pisać czemu Ci się nie chce ćwiczyć? :]
-
Przed okresem to normalka.
Poza tym schudłas, a kazdy gram sie liczy przynajmniej dla mnie.
Nie chce mi sie cwiczyc bo leniem jestem.
A co, masz jakis inny pomysł?
Moge Ci prosic o te kilka pomysłow daniowych :?: :?: :?:
-
AAAAAAA!!!!!!!! Dostałam się na studia :D teraz jestem studentką historii sztuki 8)
-
:D :D :D GRATULUJE :!: :!: :!: :!: :!:
-
Dzięki. Teraz tylko trzeba zapłacić. Ciekawe kto tyle będzie miał kasy :P
Mam nadzieję, że z tej radości to nie zjem czegoś słodkiego, tylko poczekam do niedzieli. Na razie zgrzeszyłam sałatką z majonezem :oops:
-
Jak tam :?:
Długo czasu rzadna z nas tu nie pisała :?
Czas nadrobic zaległosci :roll:
Ja miałam dni obrzerki :cry: nie bede sie usprawiedliwiac - zreszta nawet usprawiedliwienia nie ma, ale pocieszające jest tylko to, ze znow probuje walczyc dalej.
Wieczorem zdam relacje i czekam rowniez na Wasze.
Pozdrawiam
Agata
-
Kompleksiaro-ja to się boje wejść na wagę, a musze 1-go...
Ale ja też nie przejmuje się i ide dalej :)
-
Dobra, wracam i zostaje tu, chociazby z moim odchudzaniem było zle ( oby nie )
Ja mam tak, ze jak mi nie idzie to nie wchodze tu bo poprostu jakos nie moge, no, ale trzeba sie przełamac.
Wieczorem napisze co zjadłam i Was PROSZĘ o to samo ( to mnie motywuje i przy okazji zwalam pomysly :) )
Pozdro
Agata
-
To ja pierwsza napisze co dzisiaj wszamałam :
- tworóg chudy 125 gr+2 łyzeczki drzemu
- grahamka, parówka berlinka, 2 łyzeczki ketchupu
-zupa ogórkowa niezabielana
-8 winogron , 2 nektarynki
- 150 gr warzyw na patelnie horexu , jabłko
Mam nadzieje, ze Wy rowniez napiszecie.
Pozdrawiam
Agata
-
Ze wczoraj tak?
No to ja zjadłam:
serek wiejski
60g. sera białego półtłustego
100g. kiełbasy śląskiej
200g. marchewki z groszkiem
5g mąki żytniej pp
10g. masła :]
2 jajka
50g. sera pełnotłustego
szklanka mleka 1,5%
-
Czesc Nan :!:
Dzieki za relacje :)
Widze, ze u Ciebie wczoraj baardzo ładnie :D
Wiecie co mnie troszke dołuje?
Ja nie mam w domu wagi, tzn mam, ale taka, ze przeciagu 20 sekund moge wezyc 5 kilo wiecej lub mniej, mowiac krótko nie działa za dobrze.
Marzy mi sie taka waga elektroniczna, nawet najzwyklejsza.
Bede musiala pewnie troszke poczekac bo teraz odkładam sobie na karnet na aerobik.
Oki, to do wieczornej "spowiedzi"
Pozdrawiam
Agata
-
Witam :!:
Dzis bylo tak :
-bułka grahamka
-2 jajka sadzone bez tłuszczu
-surówka z selera, marchwi i jabłka
-2 brzoskwinie
-talerz zupy ogórkowej niezabielanej
-10 winogorn
-125 gr chudego twarozku + 2 łyzeczki drzemu niskosłodzonego.
Pozdrawiam
Agata
-
No to spowiadam się ;)
Ś:250g. sera białego chudego, łyżka oliwy z oliwek, śliwki suszone (dużo-60g :oops: ) 10g.orzechów włoskich
Ś2:jajko+szynka 20g.
O:150g. łopatki+trochę sosu grzybowego+2 jabłka i ok. 100g. got. makaronu( :oops: ) K: 150g. tuńzyka wsw.
Za dużo węglowodanów, ale zjadłam 1500kcal, więc nie powinnam od tego utyć a nawet schudnąć ;)
Jestem dziś wyczerpana...bez życia...ciekawe czy to dlatego, że za dużo kalorii obciełam?
-
Nan, tak jak napisalas, od tego na pewno nie przytyjesz, a ja mysle, ze nawet schudniesz.
Ja tez dzisiaj jakas taka nie do zycia jestem, mam nadzieje, ze nam to minie.
Pozdrawiam
Agata
-
Kompleksiaro, a gdzie Twoja spowiedź?? :) A tak w ogóle gdzie nasza kochana Wenus??
-
Czesc dziewczyny :!:
Posiedziałam sobie chwilke na forum i znalazłam ciekawy temat jednej dziewwczyny.
Zamiesciła go w dziale "chce schudnac" nie pamietam dokładnie jego tytułu, cos w stylu, ze teraz ona rzadzi dieta, a nie dieta rzadzi nia.
No, ale do rzeczy.
Dziewczyna ma zdrowe podejscie, pisała, ze aby dojsc do tego potrzebowała 10 lat.
Ja co prawda przeczytałam tylko strone jej watku, ale ona pisze, ze nie moze byc na drastycznych dietach i, ze odchudza sie z głowa, a głowna zasada jest aby wiecej spalic niz zjesc, chociaz ona je ponad 1000 kcal bo tysiaczek zwalnia metabolizm.
Ja sobie pomyslałam : " jak mozna spalic np 1500 czy 2000 kcal ?" Ale okazało sie, ze mozna.
Ona poprosty liczy w dzienniczku spalania wszelkie czynnosci, łacznie ze spaniem, siedzeniem, myciem zebow itd i tak to w ciagu całego dnia wychodzi, a jak sie doda jeszcze jakas gimnastyke czy cos to juz w ogole.
Pozdrawiam
Agata
-
Kompleksiaro-mam nadzieję, że Ty też kierujesz się już zdrowym rozsądkiem. Jeżeli chodzi o to co napisała ta dziewczyna to już wyjaśniam:
Możesz policzyć swoją podstawową przemianę materii (która wyjdzie wg. mnie ok 1600-1800kcal) i jeść tyle ile tu wyjdzie a i tak będziesz chudła, bo będziesz ćwiczyć, a liczy się to tak:
wagax24
Potem ten wynik x0,9
I ten wynik mnożysz zależnie od ilości ćwiczeń
x1 (zero ćwiczeń)
x1,1 do 1,3 (trochę ćwiczysz-pół godzinki do godziny)
x1,5 (intensywny trening)
Lub wejdź na którąkolwiek stronę, która oblicza zapotrzebowanie i odejmij od tego 300-500kcal (ja odjęłam 300)
Najlepiej jednak obliczyć wg. własnego organizmu, bo mi np. wychodziło, że mogę zjeść 2,5tys. kcal co wiem jest nie prawdą (jak tyle jem to tyje). Więc powiedzmy, że nasze zapotrzebowanie to 2tys. Możesz zjeść 1,5tys a nawet 1,9kcal byle było mniej niż 2tys :)
Ja dziś zgrzeszyłam :(, ale nie rzuciłam się na jedzenie i jeśli wszystko pójdzie wg. planu to zmieszcze się w 1800kcal :)
-
"Ja dziś zgrzeszyłam Sad, ale nie rzuciłam się na jedzenie i jeśli wszystko pójdzie wg. planu to zmieszcze się w 1800kcal Smile"
I to mi sie podoba :!:
Ja tez tak zamierzam.
Wiadomo, ze beda mi przytrafac rozne "wtopy" grunt to reszta dnia ładnie sie trzymac i zmiescic w limicie.
Przeciez przez całe zycie nie zrezygnuje ze słodyczy czy fast foodow, grunt to dietkowac reszte dnia, nie rzucac sie na zarło i walczyc dalej - a najlepiej jakby to jeszcze w limicie było ;-)
Pozdrawiam i do wieczornej spowiedzi.
Agata