-
KaMa miła jesteś, ale sama możesz stwierdzić,że wczoraj przesadziłam.Dlatego postanowiłam ,że dieta i chociaż 30min na rowerku stacjonarnym.
Boję się,że przytyję , a nie mogę!
Nie po to schudłam 10kg aby teraz je mieć znowu!
Dziękuję,że napisałaś do mnie.
Pozdrawiam
-
Kochana Oskubana!!! Nie martw sie ja wczoraj jednak tez zjadłam ciastka..az 10...plus okruszki. więc nie jestes sama, dziś za to postanowiłam zrobić sobie dzień jogurtowy. jem same jogurty..wale kalorie... toć jpogurty nie mogą az tak tuczyc prawda?? no....
zaraz wchodze na gadu więc pogadamy, jeśli oczywiście szef Cię nie męczy.
-
Hej :)))
Tęskniłyście troszkę za mną??? :))
-
Hej ZUZA!
Tęskniłam!
Fajnie,że już jesteś!
Widzisz ile żarłam?
Od dziś dieta!
Pozdrawiam
-
No to zaczynamy :))
20.08 - talia 80,0 cm / biodra 110,0 cm (72kg)
23.08 - 79,0 cm / 110,0 cm
30.08 - 75,5 cm / 109,0 cm
14.09 - 75,5 cm / 107,0 cm (69kg)
20.09 - 74,5 cm / 107,0 cm (66kg)
29.09 - 75,0 cm / 107,0 cm (67kg)
dzisiaj chyba tylko piję...
-
ZUZA-Ty też przytyłaś 1kg, ale fajnie! To tak samo jak ja!!!
No to do walki!!!!
Moje wymiary: 85 * 73 * 98 i waga 64kg!
DO DZIEŁA!!!!!!!!
-
Komu fajnie temu fajnie... ty chudzielcu :)))
-
Gruba się odezwała!!!!
Na żywo super wyglądasz!
I zdania nie zmienię!
-
Zuza a co dzis pijesz?? haha piwko????????????????? ja mam dzień jogurtowy..zjadłam już dwa duuże po 400 ml wiśniowy i truskawkowy..jestem pełna...bańka normalnie bańka.... :lol: :lol:
-
No no .... :))
obaliłam już 1,5 l wody
3 różne herbatki i małą kawusię :))
-
Co to jest 1kg w porównaniu do wieczności :wink:
Ja tez chce ważyć poniżej 70kg :? ale waga nie chce tyle pokazać :wink:
Pozdrawiam serdecznie :)
-
Rominka, ale nie długo pokaże! Zobaczysz!!!
Moja się zacięła/ tzn. u cioci/ bo poniżej 60 nie chce wskazać!
Ale one są uparte, a może zepsute?
-
Rominko :))) bo wagi mają swój świat i swoje humory... waga jak kobieta... zmienną jest :))
-
moja też zepsuta....ciągle 64 i 64 ja mam juz dosyc..ide do lekarza niech mnie zważy...zobaczymy co powie...hyhhh tylko kiedy do tego lekarza...łuuuu
-
dzieńdoberek;
a u mnie waga jest elektroniczna (codziennie schodziło mi z 0,2 albo 0,1 i to widziałam).
ale na razie wolę na nią nie włazić. zobaczymy w sobotę rano.
pozdrawiam
-
a ile taka waga elektroniczna kosztuje i gdzie ja kupić...?? i czy sie nie psuje tak jak te innee???? :lol: 8)
-
A u mnie waga znowu ruszyła i dzisiaj jest 95, 5 kg :lol: A jeszcze tydzień temu we wtorek po mojej żarłocznej załamce było 98, 5 kg :lol: Pomykam jak torpeda w wyścigu po zgrabną figurkę !!!! :lol:
-
MOJA ROPUCHO - NAJSZCZERSZE GRATULACJE!!!!
-
Ja też chce elektroniczną!!!!!! ;( też chce widzieć że codziennie spadam o 0.ileś tam !!!! A od teraz lece na herbatkach i inkach! Nie dam się!!!!!!!! :[
-
Oskubana, już Ci podałam w wiadomości przepisik na gulasz z cukinii i moje przyszłe ulepszenia;
pozdrawiam i smacznego
-
:D wagę elektryczną ma moja druga połowa i chyba tylko ja z niej korzystam. Takie elektryczne cacko ma już kilka latek i działa na zasadzie naciskania na taki guziczek i sama się ładuje. Więc zero baterii i podłączania do elektryczności. Nigdy się nie popsuła więc chyba mogę polecić. Waży bardzo dokładnie;
pozdro :)
-
Na wadze elektronicznej moge się zważyć tylko w szpitalu ;(, a wiadomo jak to jest: człowiek ubrany...czasami najedzony ;) więc po co się ważyć? :?
-
to trzeba się rozebrać:))))))))))))))))))
ale średnio waga nieźle się zmienia. rano jest kilo mniej, a teraz próbuję systematycznie pozbywać się kilograma, więc na spokojnie sobie żyję na 1000 kcal. dzisiaj całe popołudnie robiłam sobie sałatki i jedzenie. mam teraz 2 warzywne sałatki. Niesamowicie na ciało działa sałatka z selera i marchewki z kilkoma kroplami cytryny i jogyrtem. pychaaa...;
pozdro:)
-
No właśnie, a'propos surówek, macie jakąś fajną, niskokaloryczną?? Bo mnie nudzą już ogórki z kefirem, albo pomidor z cebulą...
-
Kapusta pekinska lub salata lodowa ( ta druga lepsza ale drozsza), jajko na twardo , pomidor , rzodkiewki , pomidor, oliwa, taka przyprawa w proszku do salatek.Kapusty dosc duzo .
-
Seler, jabłko, rodzynki, winogrona, orzechy (no minimalnie!) Jeżeli doda się do tego majonezu (kcal, kcal!!!) to się nazywa sałatka Waldorf (przepis z filmu "Hotel Zacisze" :lol: :lol: :lol: ), a jeżeli z jogurcikiem to bez nazwy :lol:
Smacznego!
-
no i takim oto sposobem będę teraz robić nowe dwie sałatki;
genialnie.
Chętnie skorzystam;
cmok
-
Shiz - dziękuję za przepisy!
A co do ważenia się u lekarza, to polecam w bieliźnie!
Mój lekarz już się przyzwyczaił jak każe mi wejść na wagę to najpierw się rozbieram.
Musi poczekać, bo teraz to dłużej trwa bo więcej ciuchów na sobie mam!
Dziś mam dobry humor!
Choroba odchodzi ode mnie.Wczoraj zjadłam kawałek ciasta jogurtowego a dziś budyń rano-organizm się domaga. Lekarz kazał mi pić mleko i jogurty jeść bo antybiotyk biorę, może dlatego nie powstrzymałam się przed budyniem.
W sob mam dyżur w pracy.Cieszę się bo będę sama w pracy i bedę mogła bezproblemowo z Wami siedzieć.
Pozdrawiam
-
Cześć Oskubanko ,widzę ,że pomalutku wracasz do zdrowia,dobrze ,że bierzesz antybiotyk,postawi Cię na nogi.Dzięki ,że wpadasz na mój pościk,szkoda ,że muszę lecieć do pracy ,bo chętnie bym z Wami jeszcze porozmawiała.Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.PA!
-
Hej!
Fajnie Kaczorynko,że do mnie wpadłaś - tylko Ty o mnie nie zapomniałaś, inne ropuchy poszły ode mnie w siną dal!
A ja wczoraj dietę zepsułam bo zjadłam 6 kawałków ciasta o 19!
Ale dziś była już 1bułeczka i tylko picie i obiadek.
A co u Ciebie?
A Wy Okropne Robaczki - co u Was?
Pozdrawiam
-
Wypraszam sobie ropuchy :)))
Wiesz że wczoraj też nabroiłam z dietą :) wciągnęłam ciastecka... nie smakowały mi, ale i tak je jadłam... :oops: :oops: :oops: to nie jest normalne :)))
:)))
A tak poza tym... czuję sie wyśmienicie :)) kuuurcze... coś kulawy ten nasz bój z tłuszczykiem. Musimy chyba jaksieś śluby złożyć czy co????
-
Jak Ci się ropucha nie podoba to będziesz żmiją!
Co Ty na to?
Jak Ci ciastka nie smakowały?
Ja wczoraj dostałam 3 rodzaje serników i jak tu odmówić.
Chciałam jeszcze ale się opamiętałam.
Ja proponuję aby było dla nas katem , przyjazd dziewczyn do Gdańska!
Mamy miesiąc i musimy schudnąć bo nam tyłki rosną zamiast kurczyć.
UI co?Potem w drzwi się nie zmieścimy?
Ale będzie ubaw po pachy!!!!
A jak Ty myślisz?
-
Żmija też mi nie odpowiada... żadne gady... płazy, stawonogi, skorupiaki, bakterie... żadne insekty!!!!!!!!!! i zwierzęta :)))
Tak jak mówi mój facet mi odpowiada :))
OK... więc pełna mobilizacja!!!!!!!!!! na maksa... i nie ma że okres, że zachcianki, że inni jedzą!!!!! Dość!!!! Kończymy z nałogami :)))
A co do nałogów... to wiesz że mój ukochany wczoraj nie palił :))) tylko coś nerwowy był jak wychodził ode mnie :)) cieeeekawe dla czego :))) :))
Dzisiaj jadę do niego i będziemy uprawiać sporty ekstremalne :))
A co mi tam :))
-
Dlaczego był nerwowy?
Bo był bez papierosa , ale wrócił do chatki i se zapalił, a dziś przed Twoją wizytą też se puca odświeży nikotyną!
Zakład?!
-
Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
nie wnerwiaj mnie :))))
-
Ja Cię nie wnerwiam, ja stwierdzam fakt!
Mój też pali i miesiąc wytrzymał-sprawdziłam bo mieszka ze mną i zero kasy miał!
Ale bajki są pieknę i obietnice też.
Człowiek musi w coś wierzyć?!
Ale jestem okropna :lol: !
-
Ale to nie obietnica :))) to czysty szantaż ... z mojej strony :)) wlaka "być albo nie być" :))
-
Być albo nie być? O to jest pytanie?!
Ty szantażystko!!!
Okropna jesteś!
A co dziś zjadłaś?
Jak tam Wam minął wczorajszy wieczór?
Mój był OK!
Wróciłam z pracy, w domku posprzątane, mąż z odkurzaczem ćwiczył - szok.
I jakiś taki miły.
Byle tak dalej, obiecał że już tak zawsze będzie.
Obiecanki, obiecanki a głupiemu radość!
Ale ja mam dziś głupi humor :lol: !!!!
-
Dzisiaj ???? pytanie retoryczne :))
Nazecony był taaaaki kochany. Walczył dzielnie z półkami :) żę aż mu obiadek zrobiłam... o dziwo .... nie lubi drobiu... a tak zajadał się kotletem z piersi, i zachwalał jak nie wiem co... chyba na mnie leci :))) baaa... szaleje za mną :)) toż to sprawa oczywista :))
Dzisiaj robimy sobie wieczór filmowo-sportowy :)))
Fajnie :)))
No i zobacz... w końcu sa efekty tresury :)))
-
Ale okropne kobitki jesteśmy?!
Mój nie marudził nigdy - zawsze zje wszystko co mam zrobione!
Nawet czego nie cierpi:risotta na słodko-kwaśno, zjadł i się zachwyca!!!
Mściwa jestem