-
Troszke się rozpisze,może mi ulży odrobine,więc tak on był tym pierwszym,jedynym i będe go wspominać do końca życia,minął rok od naszego rozstania,na początku była rozpacz niezmierna,no wiecie jak to jest,tyle co ja się napłakałam przez niego...W sumie to na koniec on ze mną zerwał ale z mojej winy,nie zrobiłam nic aż tak okropnego,nie myślcie sobie tak ale ogólnie ciężki mam charakterek,hmm on też i tak się jakoś dziwnie między nami układało,na początku było ok,jak to zawsze bywa ale ja durne rzeczy robiłam,teraz już wiem,znam swoje błędy których staram się teraz nie popełniać w związku z innym,napisze tak wina leży po obu stronach,on jednak był dla mnie za młody,za mało dojrzały i przez to były sprzeczki i kłótnie,nie da się tak dokładnie wszystkiego opisać,ale kochałam go strasznie,zrozumiałam po rozstaniu właśnie jak bardzo,mijał czas,mieliśmy nawet wrócić do siebie ale do tego nie doszło jak zwykle przez jego niedojrzałość.Od 4 m-cy jestem z kimś innym i kocham go ale sama jestem zdziwiona że tak mysle ostatnio o tamtym,myślałam że już mi przeszło ale chyba stara miłość nie rdzewieje,co?Nie wiem już o co chodzi,tak chciałabym go zobaczyć,porozmawiać z nim,dotknąć,ej tak nie może być
Justyna ciężko tak sobie postanowić - nie myśle o nim i już,koniec,kropka.On był mój,bylismy jednością,matko jakie to dziwne,jest dwoje ludzi,obcych,poznają się i z biegiem czasu stają się nierozłączni,wiecie o co mi chodzi a później z dnia na dzień koniec,pustka,inne życie znowu,oczywiście nie zawsze tak jest,różnie się ludzie rozstają.Nawet mojej przyjaciółce nie mówiłam tego-tak czuje że chyba chciałabym z nim znowu być,widzicie jaka ja dziwna jestem...Kocham mojego obecnego chłopaka a mysle o tamtym i może nawet chciałabym znowu być z tamtym.Trochę się rozpisałam,mam taki mętlik w głowie,mam teraz słodkiego,kochanego faceta a nie jestem zbyt szczęśliwa,tak jakbym chciała,nie jestem tak zakochana jak w tamtym,czy to znaczy że mam skończyć z tym?Czy nie marnuje czasu?Nie myślcie o mnie źle,napewno nie podejme pochopnej decyzji,nie chce nikogo ranić bo wiem co to znaczy cierpieć...
Ale namieszałam co?Jak ktoś mnie zrozumie to gratuluje.
Justynko ide już spać,piszesz że mam wybrać wpomnienia albo real ale jak tu nie mysleć,marzyć przed snem,to takie trudne...
Aha dziś zjadłam
1209 kcal w czym paluszki i odrobina sałatki warzywnej.
Ruch
tylko 100 brzuszków
Dobranoc
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki