-
Masz racje Beatko to auto trzeba wyrzucić, ale to się niebawem stanie bo ono ma juz 12 lat a nowego napewno nie będzie. Wtedy mój najmilejszy może wraszcie przesiadzie się na rower z konieczności. Dziś ja też walczyłam z licznikiem t.znaczy chcialam go zamontować ale nie udało mi się bedę musiała kogoś poprosić o pomoc.
No ale jak już u mnie pisałam dziś na ogródek znowu jade autem bo będę kosić trawnik a u nas to nic nie można zostawić w altanie bo może zniknać tak więc muszę przewozić kosiarke autem.
Pa pa prozdrawiam, żeczę miłego weekendu.
http://www.e-foto.pl/users/k20050315..._Obraz_003.jpgw objęciach Pana
-
http://www.mouse.webby.com/imagesd/smf2.jpg
Ja już po obiadku, zjadłam zupkę i teraz odpoczywam żeby nabrać siły, bo zaraz muszę się wziąć za jakieś porządki:)
ale oczywiście jak przystało na nałogową dietomaniaczkę, musiałam tu wpaść choć na chwilkę :lol:
Aguś771:)... nie przejmuj się tymi komentarzami, niektórzy to mają takt :? ... ja się cieszę w takich sytuacjach, bo wiem że widać efekty:)... Ty też już jesteś laseczka:).. a co do rowerku to wiesz, nie zawsze jest pogoda odpowiednia na takie wycieczki rowerowe, więc kiedy tylko nie pada staram się odbijać sobie to już na zapas:)... dziś pojechałam sobie na Młociny, to jest taki spory kompleks leśno-parkowy na północnym skraju Wawki, ale nie jeździłam tam zbyt długo, bo było pusto i czułam się nieswojo jak zobaczyłam dwóch facetów którzy się gapili na mnie... trochę się przestraszyłam i zwiałam do mnie na Bielany:)... a truskaweczki to moje ulubione owocki, teraz codziennie się nimi delektujemy, bo niestety tak jak napisałaś, sezon na nie jest zbyt krótki... szkoda... ale na szczęście uwielbiam też jabłka i zimą one mi umilają życie;)... pozdrawiam gorąco i życzę miłego weekendu:)
Dorfuś:)... ale dostojnie wygląda ten Wasz kocio, piękny jest :D ... ciocia mojego Miśka ma dwie kotki i jedna z nich jest bardzo podobna do Waszego pupilka:)... a z tym samochodem, to może nie trzeba tak drastycznie postępować??;)... może wystarczy czasem dać mu odpocząć i tak jak dziś przesiąść się na dwukołowce:)... wiesz, ja też nie umiem montować licznika, Misiek to zrobił... ale od czasu do czasu na większych wybojach ten mały czujniczek co jest na szpryszce się obluzuje i licznik wariuje... ja dziś w trakcie wycieczki to zauważyłam i coś tam sobie nastawiłam, mam nadzieję że dobrze... ale wogóle chyba coś tam już z baterią się dzieje, bo wczoraj jak jechałam to licznik wskazywał że jadę 0 km/h a ja prułam bardzo szybko :lol: ... buziaki przesyłam i życzę miłego weekendu:)
-
Hej Bałatko (jak wymawia to imię babcia mojego lubego) :D
Ja dziś nie byłąm na rowerku, ale byłam latająca pieszo po Wrocławiu. Musiałam pozałatwiac kilka sprawunków, w tym niespodziewajkę dla Anitki (ale sza) i jak wróciałam to nie chciało mi się już isć, zwąłszcza, ze przygotowanie niespodziwajki trwa.
Mój licznik tez zamontował luby... jeszcze nie sprawdzałam luzów... ale chyba wszystko w porządku. NA początku miałam tylko zastrzeżenia, że wydawało mi się, że za wolno zmieniają się metry. Byłam pewna, ze jeśli przeskakuje o jeden, to ja przejechałam więcej niż 1 m. No i mój luby uswiadomił mi, że licznik przeskakuje o 10 m... eh... taka ze mnie pani inzynier :oops: :lol: :lol: :lol: :lol:
Jutro planuję wyskok nad pewien stawik- jeziorko, może się nada do kąpania, bo takich zbiorników u nas wielki niedobór. W w-wce macie zalew zegrzyński i mazury niedaleko, a u nas kiszka... a najlepiej ma Anikas - jeziorka i morze... ehh... ona ma fajnie.
Zycze miłego piąteczku jeszcze... jakieś dąsy może? znaczy tańce? :D Bo ja i owszem... zaraz zaaplikuję sobie dawkę słonecznych hitów...
a własnie - dziś słyszałam Obsesion Ventury- nieodłącznie mi sie kojarzy z Toba Beatko... zeszłego lata pisałaś, że się przy tym fajnie tanczy.... masz rację :lol:
Całuski!
-
http://www.mouse.webby.com/images4/gdmr3ani3.gif
Witajcie dziewczynki:)
w Wawce dziś pogoda zupełnie nie rowerkowa, baaaardzo wieje i zbiera się na deszcz... szkoda, bo zamierzałam wybrać się jak zwykle na rowerek, a tu nici z moich planów...
no cóż, mówi się trudno;)... wieczorem sobie za to więcej potańczę i poćwiczę bo młody wybiera się na imprę, więc jego pokój będzie do mojej dyspozycji ile tylko mi się zechce:)
wczoraj do mojego planu dnia doszły jeszcze lody, tak ok 200 ml :oops:
ale po ich zjedzeniu poszłam sobie potańczyć i robiłam to bardzo zapamiętale, aż pot ściekał wszystkimi rowkami :lol:
Agatko:)... ja dziś nie wybieram się na rowerek, planowałam wprawdzie wycieczkę na dziś rano, ale pogoda pokrzyżowała mi te plany dość skutecznie;)... jutro też się nie wybiorę, bo jadę na cmentarz, więc zamiast jazdy sporo się nachodzę... a wiesz, że ja też kiedyś myślałam że licznik przeskakuje po każdym przejechanym metrze :?: :lol: :lol: ... i uświadomił mnie mój starszy syn, że tak nie jest... hihihi, naśmiewała się ze mnie potem przez cały dzień :lol: ...
a dąsy wczoraj oczywiście były, a jakże :!: :D ... dziś zresztą też będą:)... więcej nawet, bo nie jadę na rowerek i trzeba sobie jakoś inaczej tej endorfiny dostarczyć;)
bardzo lubię takie latynoskie kawałki, a Obsesion jest idealne do kręcenia bioderkami, prawda??:)... cieszę się że zapamiętałaś i że ja Ci się kojarzę z tym kawałkiem:)
ostatnio podoba mi się też Mr.Lonely, to chyba będzie mój przebój tego lata, choć jest taki bardziej "pościelowy", to i tak tańczy mi się przy nim świetnie:)
życzę Tobie i Anitce super spotkanka, napewno będzie wspaniale:)... napisz coś więcej o tym kiedy to ma być i wogóle;)... całuję Cię bardzo mocno i życzę miłego weekendu:)
Plan dnia:
ś: kawa z mlekiem, 1 kromka z siemieniem, pasztetem z indyka i pomidorem ok 270
IIś: jabłko ok 90
o: talerz zupy kalafiorowej z młodych warzyw ze śmietaną ok 200
deser: 4 kostki czekolady gorzkiej ok 140
p: 2 malutkie kromeczki chleba z pasztetem drobiowym ok 200
pII: truskawki ok 60
k:otręby jabłkowe z jogurtem naturalnym i truskawkami ok 200
herbatki i woda
ruch:
spacer ok - 70
wieczorne tańce i ćwiczonka ok - 400
życzę Wam miłego dnia :D :!: :D :!: [/i]
-
Beatko, tobie rowniez zycze milego dnia, tancerko ty jedna!! Ale fajnie...laczysz przyjemne z pozytecznym!!
U mnie dzis pogoda piekna. Slonusio swieci, a ja niestety musze w domku siedziec i wkuwac. Ale za to nastepny weekend juz zaplanowalismy grilla i bede jadla malinki prosto z krzakow..mniam mniam :lol:
tak jak czytam twoje menu, to mi sie wydaje, ze malutko jesz, ze ja to duzo wiecej wcinam. po obiedzie, po 1 talerzyku zupki juz tylko troche otrebow i owoce. Jejku! Gratuluje silnej woli, bo u mnie wlasnie wieczorem sie apetyt wzmaga!!!
Beatko!!! Milutkiego weekendu ci zycze i duuuuuzo tancow :wink:
-
http://www.mouse.webby.com/images2/hd1.jpg
Magdalenko, jak Ty masz dobrze, że taka śliczna słoneczna pogoda tam u Ciebie:)... też bym tak chciała, na rowerek bym sobie pojechała, a tymczasem pogoda u nas pod zdechłym Azorkiem;)...
już niedługo skończą się te Twoje zakuwania i nareszcie sobie odpoczniesz:)... a już są malinki takie prosto z krzaczka?? nie za wcześnie na nie??
wiesz, co do mojego menu, to nie jest tak że ja mało jadam, to są całkiem spore ilości, a poza tym czasem jakieś tam małe odstępstwa od planu też się zdarzają;)
właśnie muszę zaraz uzupełnić mój plan dzisiejszy o 4 kostki czekolady gorzkiej :oops: ... mój młodszy syn tak kusił, że w końcu dałam się skusić;)
ale wieczorem staram się jednak nie dawać pokusom, właśnie dlatego wieczorami ćwiczę i tańczę żeby nie myśleć o głupotach :lol:
pozdrawiam Cię cieplutko:)
-
-
http://www.angelwinks.net/images/weekend/weekend2.jpg
Katson, witaj po raz pierwszy w moich skromnych progach:)... spotykałam Twoje posty już wcześniej, u Agatki i Anitki:)... czytam je zawsze z wielkim zaciekawieniem, bo wiem że mieszkasz tam gdzie teraz zaczynać się będzie zima;)...
mamy przyjaciela w Canberra i niedługo tzn w sierpniu przylatuje do nas jak co roku:)... bardzo tęsknimy za nim przez cały rok, on za nami chyba też... i dlatego co roku od wielu już lat przylatuje do Polski żeby spędzić z nami dwa miesiące:)... i są to zwykle cudowne dwa miesiące:)
ale się rozpisałam;)
ale tak jakoś Twój pościk na mnie podziałał:)
pozdrawiam serdecznie i zapraszam częściej :D :!:
-
-
A ja zaliczyłam dzisiaj rowerek i to dosyć intensywny. Pogoda rano nie zachęcała do wyjazdu ale ja pojechałam i udało się. Po południu było całkiem ładnie tylko zimno. Byłam z meżem u znajomych w Rudzie Śl, też na ogródku . Był kurczak z rożna z pyszną sałatką jarzynową ,no i lody. Myślę,że zmieściłam się w mojej dziennej normie kalorycznej .
Życze milej dietkowej niedzieli, przesyłam całuski.
http://www.e-foto.pl/users/k20050315..._Obraz_003.jpg