tak... ja wiem, tylko co mam poradzic na depresje?
trocha za wiele czynnikow sie na nia sklada i zebym nie wiem co robila, to i tak sie sama z nimi nie uporam. osoby odpowiedzialne za ten stan rzeczy maja wszystko gdzies...

dzisiaj mialam miec shape'a, ale poniewaz wszystkie baby sa w nastroju swiatecznym, to nik (poza mna) nie przyszedl i wyladowalam na silowni. przy okazji przelamalam swoj lek przed bieganiem na biezni (zawsze mi sie wydawalo, ze bedzi huk i wszystko rozleci sie w drobny mak). pobiegalam, pocwiczylam - jest fajnie.

tysiak znowu na styk.

w kazdym razie mam gdzies swieta, musze pocwiczyc, poprzytulac marcinka - nic wiecej.
aha, znowu sie nabiegalam po miescie za zasranymi prezentami - i tak nikt sie z nich nigdy nie bedzie cieszyl...

ps. wyraznie widac zly nastroj? - staram sie ukrywac, dlatego pytam .