Ja też się raz wybrałam do dermakologa. Ale tylko raz. Zakazała mi jeść słodyczy, a już szczególnie czekolady. Gdy wyszłyśmy moja mama powiedziała, że to bzdura no i ja się przyłączyłam (a jakże). Bo obie uważamy, że bez czekolady nie da się żyć :P
No i teraz sobie myślę, jakbym przestrzegała zaleceń pani dermakolog i mojego dentysty (nosiłam kiedyś aparat na ząbki :P) odnośnie tych słodyczy i tym podobnych to bym wyglądała jak moja koleżanka. Ona musiała z przyczyn fizycznych (kręgosłup) bardzo często chodzić na basen i korekcyjne, a w dodatku jeszcze kazdego dnai ćwiczyć w domu. No i proszę - brzuch wklęsły, a nogi pierwsza klasa. A mi zawsze z w-f wychodziło 4 (jeszcze nie najgorzej, bo z biegów 2), ale i tak mi jakoś tam podciągali
Aga, która była grubaskiem w dziciństwie, intensywnie się odchudzała no i kiedy ona ważyła 36 (nie zapomnijcie ćwiczenia) to ja prawie 20 kg więcej!
Ona jadła tak mało, a ja opychałam się jak szalona. i najgorsze było to że ja wtedy się w ogóle nie kapłam, ze jestem gruba! Ktoś mi dopiero powiedział to go wyśmiałam. Później patrze w lustro, a uda takie duże, aż za bardzo. No ale było zapóźno.
Teraz jest w sam raz żeby się tego pozbyć
Wczoraj chwilia słabości. Kilka sprawdzianów a ja zupełnie słaba z głodu. Oczywiście lodówka pełna pyszności i mama gotowa żeby dokarmić swoje dziecko (pozwoliła mi schudnąć 5 kg, ale jak będzie więcej to i tak sie nie kapnie bo brak wagi ). No to sobei siadłam przed TV (była Bar - Karolina się wściekła na Michała hehe pierwszy raz to oglądam tu już 3, 4 edycja?) i zaczęłam wcinać. Kiedy już byłam pełna dalej jadłam, aż w końcu poczułam wielgaachne wyrzuty sumienia. Wygoniłam mame z łazienki i połowe tego zwymiotowałam (specjalnie). Poczułam sie trochę czystsza i znowu głodna. niestety mój brzuch znów się wydął jak balonik, a spodnie (które koniecznie chce włożyć) nadal obcisłe.
Walka trwa ja vs. tłuszcz. Zobaczycie wygram i wy napewno też!!!!!!! Powodzenia!!!!!!!!!!
P.S. Zakompleksiona dzięki za rady)))