-
po kopenhaskiej
Witam wszystkich w nowym wątku
Tak jak obiecałam, będę teraz notować , jak sobie radzę po diecie i gubię nowe kilogramy.
Dziś jest pierwszydzień 1000 ckal. Mój jadłospis na dzień to 980 ckal., czyli:
ŚNIADANIE: 1i1/2 szklanki mleka 0,5%; 4 łyżki płatków owsianych; łyżeczka miodu; 2 kromki chleba chrupkiego z 1/2 serka wiejskiego;
kawa z 1 łyżeczką miodu
10 min. intensywnej gimnastyki
OBIAD: 350 g warzyw na patelnię + 1 łyżka oliwy;
KOLACJA: 3 wafle ryżowe + 2 łyżeczki dżemu niskosłodzonego + 1/2 serka wiejskiego
Dzisiaj nie ma owoców ani świerzych warzyw (poza mrozonką) bo nie zaopatrzyłam się w sklepie. Ale jutro idę z samego rana ( oczywiście po śniadaniu) na bazarek i kupię: kalafiora, pomidory, kapustę, marchew, cebule. Wejdę jescze do rybnego i razem z zapasami które zrobiłam w sobote bedę miała jedzenie na cały tydzień. Szkoda, że nie mam łaknienia na owoce, bo kupiłabym jabłka, ale mam na nie strasznie długie zęby. Jedynie toleruję banany, ale jak wiecie, jedzenie ich w nadmiarze nie służy.
Jestem bardzo zadowolona, bo nie zapełniłam limitu 1000ckal, a jedzenia jest dużo. Po śniadniu czuję się tak najedzona, że obiad zjem chyba o 15.00. W każdym razie kolacja będzie między 17 a 17.30. Postanowiłam trzymać się zasady ostatni posiłek do 18.00.
Pozdrawiam was wszystkie i zapraszam do śledzenia wątku.
Justynko - dziękuję że mnie wspierasz, myślę że uda się i jojo mi nie zagrozi
Ewelina
-
Czesc Ewelino
No no jedzonko twoje wygląda smakowicie no i niskokalorycznie.
Trzymam kciuki. Nie czytałam poprzednich wątków ale po tytule domyslam sie co było wcześniej 
Masz jakąs konkretna wymażona wage do której dzielnie kroczysz?
Pozdrawiam Cie
Karolina
-
Cześć Karalajno, pewnie że mam. Moją wymarzoną wagą jest 58 kg. Mam zamiar osiągnąć ją do wiosny.
Na kopenhaskiej straciłam 5 kg. Tak więc początek był od 70 kg. Zobaczymy, zobaczymy. Dziś już jestem po jedzeniu. Kurcze jak się nie jest na ścisłej diecie z wyznaczonym jadłospisem to od razu czuję rozpasanie. Wyraźnie odczuwam, że stare nawyki atakują!!!
Ale nie poddam się. Po 18 weszłam do kuchni i naprawdę wielką siłą woli nie skubnęłam niczego. Całe szczęście, że nie mam już łaknienia na kiełbasę. Jak spojrzałam na nią w lodówce to ślinka mi nie ciekła. Uff
Jutro idę na kawę z koleżanką, ciekawa jestem czy uda mi się nie kupić żadnego ciacha.
Karalajno, a jak ty radzisz sobie z dietą?
-
Witam!!!
No tak jak się spodziewałam, zanotowałam dzisiaj wzrost wagi o 1kg. Dzisiaj naczczo ważyłam 66 kg. Spodziewałam się tego więc nie panikuje. Jestem przekonana że organizm się przestawi na 100 ckal. Oto mój plan na dzisiaj:
ŚNIADANIE: 1 I 1/2 MLEKA O.5%; 4 łyżki płatków owsianych, 1 łyżeczka miodu, 2 kromki chleba chrupkiego z sezamem, 2 łyżeczki dżemy niskosłodzonego; kawa + 1 łyżeczka miodu;
10 min. intensywnej gimnastyki rozbudzającej
OBIAD: 450 g fasolki szparagowej gotowanej, 1/2 pomidora;
KOLACJA: 4 wafle ryżowe, 1/2 pomidora, 100g ogórka zielonego; 2 łyżeczki dżemu niskosłodzonego;
Między posiłkami piję czerwoną herbatę.
KALORIE: ok. 850. Trochę za mało, ale ostatni posilek jem o 17.30, a już jest 15.30 i nie jestem głodna. Przede mną jeszcze kolacja. Muszę do obiadu dodawać po kawałku mięsa, wtedy zwiększe limit do 1000 i będzie ok.
Dziś wieczorem jest 2 dzień "szóstki'. Po dwóch dniach ćwiczeń bolą mnie wszystkie mięśnie. Muszę przyznać, że moja kondycja jest w fatalnym stanie.
-
Mały tu u mnie ruch, trudno
Ale przecież się nie poddam. Dzisiaj trzeci dzień po... Na wagę nie wchodzę, żeby sie nie wkurzać. Sprawdze się w poniedziałek. Centymetr mi mówi że chudnę.
Kupiłam wczoraj błonnik . Będę go brać przed kolacją;. Podobno dodatkowo hamuje apetyt.
Oto co dzisiaj jem:
ŚNIADANIE: TO CO ZWYKLE
1i1/2 leka 0.5% + 4 łyżki płatków owsianych + 1 łyżeczka miodu; 2 chlebki chrupkie + 2 łyżeczki dżemu brzoskiniowego niskosł.; kawa + 1 łyżeczka miodu;
Dziś gimnastyki nie było
OBIAD: 1 kostka morszczuka na parze z cytryną i przyprawami; sałatka na oliwie zasmażana z marchewką, kapustą pekińską i cebulą; 1/2 pomidora;
ok. 1/2 gdz. przed kolacją 4 szt. błonnika
+ szklanka wody
KOLACJA: 3 wafle ryżowe + 100 g ogórka + 1/2 pomidora;
po każdym posiłku czerwona herbata.
RAZEM: ok. 910 ckal.
Dziś wieczorem 3 dzień szóstki Weidera. Po wczorajszym tak mnie bolą mięśnie brzucha że nawet śmiać się nie mogę. ale to dobrze bo chyba działa
No i jak Wam się podoba moja walka ?
-
WPADAM NA TWÓJ NOWY WĄTEK
ZADNA Z NAS NIE MOŻE SIĘ PODDAĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!
POZDROWIENIA 









-
czesc
widze ze dobrze sobie tu radzisz po dietce kopenhaskiej 1000kalori to dobre zestawienie trzymam kciuki tylko zeby nie wystapil efekt jo-jo bo ja po kopenh... zawsze tylam pozdrawiam trzymam kciuki nie daj sie pa
-
Cześć poem!! Życzę sukcesów i osiągnięcia wymarzonej wagi!! Przechodziłam już 2 razy kopenhadzką dietkę, ale niestety wracała mi waga...
ale to tylko i wyłacznie z mojej winy!! Teraz od poniedziałku też jestem na 1000 kcal, w poniedziałek było ok 1250, wczoraj 800, a dziś to się okaże....
mam trochę trudności z wymyślaniem jedzonka na 1000 kcal i liczeniem, ale pewnie się wprawię szybko
Pozdrawiam Cię serdecznie, będę tu wpadać - zapraszam też do siebie!! Razem raźniej!! Ania
-
Witam Was kochane
justynko - ciesze sie że do mnie zajrzałaś, od razu lepiej na duchu; pozdrawiam z hasłem na ustach: żadna z nas nie może się poddać
Martal - tez się boję tego jak cholera; ale pilnuję się okropnie. mam taki plan, żeby taki system jedzenia jaki teraz prowadzę stał się normą w moim życiu (z małymi wyjątkami oczywiście
). Wczoraj byłam na spotkaniu z kolezanką, w kawiarni zamówiłam tylko herbatkę, a ona nie dość że herbatkę to jeszcze taki okazały kawał sernika
myslałam że umrę. Na sczęście to uczucie trwało chwilkę, potem nie robiło już na mnie wrażenia pałaszowanie ciasta.
Anikas9 - trzymam za ciebie kciuki na tysiączku; wiesz, to jest moje drugie spotkanie z tą dietą. Pierwszy raz odchudzałam sie na niej 7 lat temu i wtedy nauczyłam się liczyć kalorie. Doszłam do takiej wprawy że w pamięci potrafiłam ocenić wartość kaloryczna wielu potraw. Dziś jest już troszkę gorzej, ale obywam się bez kartki i na koniec dnia jak wpisuje się do dzienniczka to błędy okazują się niewielkie; też mam problem z pomysłami, korzystam z przepisów na tej stronce; najważniejsze są podstawowe zakupy - 3 razy byłam w marketach itp. wracałam z siatami wypełnionymi po brzegi, ale teraz moge gotowac różne rzeczy dietetycznie i smacznie. Przede wszystkim uzupełniłam spiżarkę o produkty zbożowe, lodówke zaopatrzyłam w nabial i mrożonki. Kupiłam tez trochę warzyw. na pewno ci się uda trzymam kciuki
Co dzisiaj jadłam:
ŚNIADANIE: 1 szklanka mleka 0.5% + 2 łyżki płatków wsianych + 1 łyżka musli 4 zboża + 1 łyżka płatków z otrąb pszennych + 1 łyżeczka miodu; 2 chlebki chrupki + dżem niskosłodzony; kawa + 1 łyżeczka miodu;
Też bez ćwiczeń
OBIAD: potrawka z kaszy jęczmiennej z warzywami (przepis ze stronki)PYCHAAAA!!!
+ OGÓRE OK. 100 G
4 TABL. BŁONNIKA + 1 SZKL. WODY
KOLACJA: 4 chlebki chrupkie + serek wiejski 3% + 100g. ogórka
RAZEM : ok. 900 ckal.
Obowiązkowo czerwona herbata.
Dam radę, dam radę, dam radę
Kurcze nie wiem co ugotować na obiad. Zajrzę zaraz do Naszych przepisów, może tym razem jakąś zupkę?
-
Hej poem!! Dzięki za rady!! Liczę liczę i powoli wychodzi mi to coraz lepiej!!
Dziś zjadłam ok 1100 kcal, tak więc jest trochę ponad normę, ale jest ok!! Pozdrawiam, trzymaj się!!
Aha, prześledziłam Twój wątek gdy byłaś na kopenhadzkiej - i stwierdziłam, że musisz być baaaaardzo silna
i wytrwała!!
PODZIWIAM!! ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO DOBREGO!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki