Wersja do druku
hej!!!!!!!!!
masz co poczytania o _Michale kretynie wrrrrrrr :evil:
a co dietki fajnie ze sie trzymasz ja mam pierwszy weeeknd ktory tak twardo stapam i to przez Michała bo on tak mnie motywuje ja mu dam ah ale sie wczoraj zdenerwowałam
ja na obaid miałam frytki z surowka i kotleta ale kotleta nie ruszyłam musiałam wybrac albo frytki z surowka albo kotlet z surowka a kotletu nie lubie a frytki barduziej:P a frytki były z piekarnika to mniej tłuszsczu :P
hey wam lasencje :wink: :D
dzis niedziela to nie bardzo mnie cieszy, chociaz tak rodzinnie wiec powinno byc radosnie ale to jest taki dzien w tygodniu gdzie u mnie w domu trudno mowic o odchudzaniu :( :cry:
zawsze mam baaardzo duzy dwudaniowy obiad noi oczywiscie raczej kaloryczny
chociaz zawsze cos zostawiam na talerzu to i tak jak sie ma naladowane 2 kilo na talerz trudno tu malo zjesc :lol:
a wiec w niedziele nigdy nie jem sniadan bo to juz by bylo wogole kiepsko....
i jeszcze siostra przyniosla mi wafelka i rodzynki w czekoladzie....
(byla w kinie na organizowanym mikolaju z kolezanka )
a potem mama stwierdzila ze piecze ciasto.... :? :? :?
w tej chwili mam na koncie ok 1000 kcal i nie chcialabym juz nic zjesc ale jestem pewna ze jak ciasto ostygnie to sie skusze :evil:
a w ogole malo ruchu mam w niedziele. jedynie moge wiecej pocwiczyc na dywanie...ale to tez kiepsko z czasem bo ja to zawsze nauke przesuwam na niedziele wlasnie.....
no nic teraz mysle ile przytyje i jak mam dzialac w tygodniu zeby wyjsc z tego obronna reka :roll: :roll:
RACI: no tak coca jest niezbyt zdrowa ale czasem dziala na moj zoladek przeczyszczajaco dlatego zawsze z taka mysla ja pije hehe wiem ze bardziej cos innego mnie przeczysci ale jak juz wspomnialam cole pije zadko a jeszcze rzadziej mam ja w domu.....to takie male wytlumaczonko :D
no z tymi naszymi nawykami to tak jest trzeba sie odzwyczaic i tyle.
i tak juz duuuzo tlustych rzeczy mnie poprostu obrzydza...
MALINNNA19: hehe juz zaraz wskakuje do ciebie poczytac co tam naskrobalas o Michalku :lol: ciesze sie ze radzisz sobie dzielnie i masz niesamowita motywacje napewno da efekt!!!! :D :D :D
ja tez za kotletami nie przepadam a frytki lubie ale baaardzo zadko je jem. naszczescie u mnie w domu nie ma zwyczaju je robic :D
JUSTYNA: pozdrawiam i sciskam mocniutko :D
martkae!!
Zachowanie Michała odbieram w ten sposob ze totalny kit wywalił no i przed chwila sie mi przyznał do tego a to mnie uraziło bo ja cos do niego mam a on sobie ze mnie zarty robi :((
kurde ale trzymam sie nie załamuje choc juz łzy popłyneły mi po policzkach:(
czy ja mogłam sie w nim zakochac skoro nawet jak byłam z tym Tomkeim to o nim myslłaam :(
oj zle ze mna:(
DZIEWCZYNY GŁOWY DO GÓRY NIEPRZEJMUJCIE SIĘ CHŁOPAKAMI DBAJCIE O SIEBIE I PRZEDE WSZYSTKIM WIERZCIE ŻE DACIE SOBIE SAME ZE WSZYSTKIM RADĘ!!!!!!!!!!!!
na wiec tak malinnna dam ci znac jak cos postanowie...
wiesz no techna nie lubie ale w gwarku sie lepiej czuje
w sumie umiem sie bawic przy kazdej muzyce :D
ale tak dla informacji....jestem raczej rockmenka .... 8)
no tak justys....trzeba glowe do gory podnosic nie ma to tamto :D
a pisze teraz bo....jestem na siebie wkurzona ze jestem taki łasuch na ciasta w ogole na slodycze :evil: :evil:
jutro bede zaciskac pasa nie mam innego wyjscia jak mam dzialac to najlepiej od razu...bo potem sie wszystko rozleci :)
w ogole to w czwartek w nocy walnelam sila w deske od lozka ....w miejsce miedzy powieka a brwia...wylam z bolu itd...urosl mi guz i myslalam ze nie pokarze sie w szkole...bo jak tu z takim guzem .
niedosc ze chce wyszczuplec to jeszcze taka gruba na oku :!: :D
miejsza z tym....teraz jest gorzej bo w sumie opuchlizna zeszla ale kolor taki nabralo ze zadnymi kosmetykami tego nie moge zatuszowac :lol:
bede sie musiala jutro pomalowac na zielono-zolto-fioletowo :D
a nawet tego jednego nie musze...przeciez juz jest pomalowene hehe :D :D
pozdrawiam milych snoff!!!! :D :D
TROCHĘ NIEPRZYJEMNA TA PRZYGODA A JEJ SKUTKI JESZCZE GORSZE ALE NIE PRZEJMUJ SIĘ BĘDZIE DOBRZE
MIŁO WIEDZIEĆ ŻE LUBISZ ROCK
WIATAJ W KLUBIE :):):):):):) UBRANA CHODZISZ NA CZARNO CZY RACZEJ NORMALNIE??
raczej normalnie....a w sumie wszystkiego u mnie po trochu...
ale najczesciej to jeansy albo sodnie khaki...swetry tez raczej zielone ....ale czarne tez sa :D
elegancko tez sie potrafie ubrac ale na obcasach nie chodze....tylko w glanach albo w trampach hehe
Kurcze - znam ten ból... niedziela jest straszna tymbardziej, że u mnie w domu zawsze jest rodzinne śniadanko, potem rodzinna kawusia z "czymś" słodziutkim, no i potem obiadek... no i tak przed telewizorkiem... czyli przykład niezdrowego odżywiania z kompletnym brakiem ruchu ;)...chociaż ja staram się zawsze popedałować troszke na rowerze :wink:Cytat:
dzis niedziela to nie bardzo mnie cieszy, chociaz tak rodzinnie wiec powinno byc radosnie ale to jest taki dzien w tygodniu gdzie u mnie w domu trudno mowic o odchudzaniu
No oczywiście u mnie teraz nici z rodzinnych posiłków i powiem Wam, że nic mi tak nie przeszkadzało jak ta kawka, oj jak widziałam ciasteczka (bo ja taki słodkościowy potwór jestem;))to mi kiszkami tak przewracało.. No ale musiałam być dzielna :wink:
A Wy jak sobie radzicie w niedzielke:)?
Pozdrawiam!
CZESC KOCHANE :D :D
SIEDZE SOBIE DZISIAJ W DOMU....BO JESTEM TROSZKU CHORA...ALE MYSLE ZE JUTRO DO SZKOLY JUZ POJDE :?
WYSPALAM SIE :D SNIADANKO ZJADLAM O 12:00 :D
NOI MUSZE TERAZ BRAC SIE ZA PORZADKI W POKOJU POKI NIE MA MOJEJ SIOSTRY
ZA SPALANIEM BEDZIE DZIS KIEPSKO BO CHYBA NIGDZIE DZIS NIE WYJDE.... :(
hey martki :D
ciesze sie ze cie widze :D :D
no wlasnie ta niedziela...no nic musze pokombinowac zawsze zeby sie wymigac od jedzenia. zawsze moge liczyc na moja siostre ktora raczej obiadki lubi i mi pomaga zeby jedzenie zniklo z talerza...tylko wczoraj jej nie bylo
ale luzik juz nie jest tak ze mam jakis opieprz od rodzicow przeciez juz mam swoje lata...wiec jakby co to cos tam powiedza pod nosem i tyle :D :D
(mamo, tato...pozdrawiam was :D :D :D :D ) hehe
a co do twojej diety to nie zle sie na niej trzymasz :D
oby tak dalej a powinno sie wszystko udac :D :D :D
powodzenia
POZDRAWIAM WSZYSTKICH :D
hej :D to ja też napiszę o niedzieli, a co ;))
mieszkam sama z mamą więc nigdy nie ma czegoś mega wielkiego w niedzielę bo i na co dla nas dwóch ;) kiedyś co tydzień chodziłam do babci na obiadki i jak sobie teraz o nich pomyślę to mnie ciary przechodzą - wieeelkie jedno danie + jakieś ciasteczka, rogaliki, czekoladki, no masakra :))
na szczęście już od dłuższego czasu kategorycznie odmawiam jakichkolwiek obiadów i za bardzo za nimi nie tęsknie ;)) a jeśli już wyniknie sytuacja że trzeba mi zjesc to wcale mi nie smakuje. i bardzo dobrze :]]
Martkae, tez nie chodzę w butach na obcasach, może dlatego że nie umiem?? :D chyba całe święta będę się uczyć, bo szykuje się półmetek i trzeba się jakoś raz na ruski rok ubrać ;))
tyle że glany są 100 razy wygodniejsze O_O
pozdrawiam ciepło, trzymam kciuki i sukcesów życzę! :) aha i zdrowiej oczywiście :)