ale spada
ale spada
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Czeesc
No po prostu wszystkie kciuki do gory
Maszeruj dzielnie dalej - ku celowi naturalnie
Usciskasy
Hejjjjjjjj
Właśnie po przeczytaniu instrukcji TakiejSobie nauczyłam się jak tworzyć kolorowy tekst itp. He,he,he
Na razie na śniadanko zjadłam sałatke owocową (banan, pomarańcza, łyżka prażonych jabłek) = 250 kcal
Do tego wypiłam dwie szklanki wody i właśnie opróżniam dzbanek herbaty. Nie jest źle...odwagi dodaje mi suwaczek przesuwany w doł....dziś się nie waże, zrobie to za pare dni, może będe miała miłą niespodzianke.
Mam akurat 14 dni na diete 1000 kcal. Potem wskakuje na Cambridge, ale tą z jednym posiłkiem. Wiem, że efekty będą mniejsze, ale....nie wytrzymałabym. Tzn, wytrzymałabym, ale...funkcjonowałabym tragicznie. Mam uczelnie, zajęcia, kolokwia...nie mogłabym się skupić na nauce.
No, to tyle....na razie, oczywiście.
No dobra...podsumujmy (do tej pory) :
Śniadanie : sałatka owocowa (banan, pomarańcza, łyżka prażonych jabłek) = 250 kcal + dzbanek herbaty + 2 szklanki wody
II Śniadanie : kromka pupernikla +1/2 pomidora+ łyżka twarożku = 120 kcal + dzbanek herbaty malinowej
Obiad : talerz zupy warzywnej = 80 kcal
II Obiad : warzywa mrożone duszone na wodzie + kapusta czerwona = 200 kcal
Kolacja : 1 kromka pumpernikla + łyżka twarożku + plaster pomidora =120 kcal
talerz zupy warzywnej = 80 kcal
Wieczorem dla zapicia głodu : dzbanek herbaty brzoskwiniowej
Suma : 850 kcal
Noooooo....i jak na niedziele, to nie jest tragicznie.
Jest dobrze...jest coraz lepiej. Wychodze z deprechy. Chce mi się...chce mi się dużo.....
Hej, hej....nikt nie pisze, więc ja sobie popisze i odśnieże mój wątek
a tutaj u mnie, we Wrocławiu śniegu pełno...w końcu, bo już od tej pseudo-wiosny drzewka chciały owocować.
A do tej pory:
Śniadanie : 1 płatek pumpernikla (bo mówić kromka, to brzmi aż nazbyt dumnie ) + jajko + łyżka twarożku = 200 kcal
II Śniadanie : sałatka owocowa (banan, pomarańcza, gruszka) = 250 kcal
Obiad : zupa warzywna = 80 kcal
pierś indyka duszona na wodzie z pieczarkami + kapusta czerwona = 200 kcal
Kolacja: surówka z marchewki,selera i kukurydzy = 100 kcal
SUMA : 860 kcal.
Udanego poniedzialkuuuu
I jak bedziesz wracac z uczelni, to wez sie rozpedz, wybij sie porzadnie
...i kopnij mnie w moj leniwy tylek... Nie tylko nie chce mi sie jakos zabrac za zdrowe gotowanie, ale tez wcale nie chce mi sie rozczulac nad tym ile jem Ale sie staram - tzn. dzien zaczynam mysla, ze juz dzis bedzie rozsadnie.
No ...dzis bedzie juz rozsadnie... Bo to moj dzien wazenia byl i wyszlo 71,4 kg. A tydzien temu bylo 70,7 kg. Moglo byc tak pieknie :P
Będzie pięknie
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Ech, nie dałam rady i do tej surówki zjadłam jeszcze kromke pumpernikla z pomidorem.
A więc bilans poniedziałku to 920 kcal.
Nie jest źle. Tylko ciągle zero ruchu. No niech mi ten kaszel i te zatoki przejdą!!!!!!!!! To spacerki, rowerek....itp.
bedzie dobrze, zobaczysz zaziębianie w końcu mijają
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
No Waszko...mam taką nadzieje
A tymczasem :
Śniadanie: kubeczek serka wjejskiego light,2 wasy + jajko = 270 kcal
Obiad : zupa ogórkowa light (bez smietany, mięsa itp) = 100 kcal
duszone na wodzie zrazy z indyka z pieczarkami i ogórkiem konserowym = 250 kcal
Podwieczorek : kromka pumpernikla z Almette = 100 kcal
Na razie to tyle....a teraz ide sobie do kina na "Lawendowe wzgórze"...bo jak siedze w domu, to mnie ściska w żołądku...i zaraz się rzuce na jedzenie. Musze wyjść....
CD notki o g. 19.05
Rewelacyjny film !!! Serio. I jakoś tak siedząc w kinie z wodą mineralną...nie chciało mi się jeść. Wygrałam z atakiem głodu
A teraz siedze i jem kolacje :
Kolacja : sok świerzowyciśnięty z grejpfruta i pomarańczy + surówka z sałaty lodowej + marchewka + pieczarki....itp = 150 kcal
SUMA: 870 kcal
YEAH
A swoją drogą przeżywam koszmar z ojcem, co jest na DC. Brak jedzenia sobie rekompensuje kupowaniem jedzenia nam !!!!!!!!!!! A więc dziś rano kupił pełno świerzych bułeczek, rogalików itp , potem jeszcze pączki, strudle makową i cistka.
I tak to stoi i mnie męczy
Mama z siostrą zadowolone, i to jak.....ale ja nie moge.
Zakładki