-
Ty wiesz ja dzis tez mam piwnice sprzatac
Ale nie chce mi sie za bardzo bo jest mala i nie ma za duzo w niej roboty <heh ale problem...>
hehe chyba ludzie na diecie myslą inaczej 
pozdrawiam
-
hej
zaraziłaś mnie tymi pajacykami wczoraj zobiłam 160 w czterech ratach
dzis jak narazie 40 -i czuję straszne zakwasy po tych wczorajszych
pozdrawiam Agata
-
Hej Agatko!
Nie załamuj się, wiem, że jest ciężko, gdy waga nie chce się ruszyć w dół. U mnie waga też stoi w miejscu ( a może podskoczyła naewt, nie wiem bo się nie ważyałm ostatnio
)
Skoro stoi, to znaczy, że organizm przystosowuje się do zmniejszonej wagi, tylko spokojnie, niedługo ruszy w dół... ważne, żeby teraz nie rzucić się na jedzenie tylko przeczekać - sprzątanie piwnicy w tej sytuacji jest doskonałe, pod warunkiem, że nie wyjesz wszystkich dżemików... hihi..
A to prawda, że ostatnie kilogramy schodzą najwolniej - po prostu - im mniej się waży - tym mniej kalorii potrzebuje organizm do funkcjonowania - czyli powinno się jeść mniej, a po drugie - im lżejszy organizm, tym mniej spala podczas wysiłku - czyli powinno się więcej ćwiczyć...
I gdzie tu sprawiedliwość?
Karalajno - 3.5 kg w niecały miesiąc to przecież świetny wynik!! Szybciej byłoby niebezpiecznie... niektórzy cieszą się kilogramem na miesiąc i też jest dobrze.
Życzę miłego weekendu!
Lekkiego i sportowego!
-
Wszyyyystko gra
Zjadlam juz:
9:00 - 2 pelnoziarniste tosty + 2 jajka na miekko
12:00 - 2 takie same tosty + pasta pasztetowa
14:45 - bulke + sledz w sosie pomidorowym z puszki
W sumie ciut za duzo... Ale ciesze sie, ze nie rzucilam sie na frytki u szwagierki - namawiala mnie chyba ze 3 razy :P
sylenka
Ja tez mam taka malenka. 120 na 250 cm. Cala zawalona kartonami i torbami - ciasno tam okropnie, a ja musze znalezc moje buty do biegania i dwa pompowane materace dla gosci, ktore upchalam gdzies gleboko, coby byl porzadek :P Echhhh... Wiecej bede teraz balaganic niz porzadkowac w sumie.
wikaiszymek
A gdzie masz te zakwasy? Mnie po pierwszych kilku razach bolaly ramiona (tzn od spodu). Ledwie umialam rece do gory podnosic potem
Tylko skakaj w butach koniecznie - musi byc usztywnienie dla stop.
Celebrianna
Naturalnie nie jest radosne, jak tak wszystko opornie idzie i waga sie uparla na to swoje siedemdziesiat...
Ale trzymam glowe na karku i mysle czesciej o tym, ze staram sie zyc zdrowiej niz o tym, ze staram sie schudnac. Jedno i drugie ida w parze, wiec i z waga kiedys bedzie lepiej... Choc z tym zwiekszajacym sie zapotrzebowaniem na sport u osob z nizsza waga nie jest cudowna perspektywa
Ale jak zaczne pracowac, to od samego wysilku intelektualnego bede spalac tyle co na fitness. Pomijajac wczesniejsze harowanie przy malowaniu, kafelkowaniu itp. Bedzie dobrze. :P
-
czesc Agata!
no i jak zakonczylas dzien? mam nadzieje, ze pomyslnie:D
znalazlas upragnione adidasy do cwieczen? oby! bo teraz juz sie nie wymigasz od cwiczen...
pozdrawiam serdecznie!
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
Obry

Wczoraj troche pobalowalam
Ale ogolnie mam super nastroj, tylko nie chce mi sie pisac planow i komentarzy w ten weekend. Ot bawie sie przy kompie :P
Narysowalam Ci konika, julcyk. Nie zapomnialam Twojej prosby. Tylko jakis taki niepowazny i fruwajacy jest... Narysowalam mazakiem, zeskanowalam i poprzerabialam w photoshopie :P Kiedys moze wkleje jakiegos normalniejszego...

Przy okazji zrobilam jeszcze taka laseczke
Dokladnie ta sama metoda.

Milego dnia babeczki
-
-
Agata! konik mi sie bardzo podoba!
jest super! taki wesoly jak ja:D
i laseczka niczego sobie:) hihi
wpadlam zobaczyc co tam u Ciebie... i pozeganc sie!
za 2 tygodnie wpadne zobaczyc czy masz juz 70 na liczniku...
ja dzisiaj mialam okolo 71:D:D
a Ty?
trzymaj sie cieplutko!
JA
JOJO

waga około 85 kg.
-
Miłego poniedziałku , pozdrawiam cieplutko
agata
-
Ja wracantos po sobotos i niedzielos obijantos 
Poniedzialkowe wazenie: 71,6 kg. Zjechalam wskaznikiem o pol kilo w dol, jako ze od tygodnia mniej wiecej na takiej pozycji wisze (71,6 - 71,4). Niestety nie udalo mi sie trenowac, jak chcialam - czyli dwa razy na dzien - no ale ogolnie cakiem duzo bylo tego latania na fitness, wiec nie ma nad czym rozpaczac :P
W piatek i weekend jadlam ilosciowo OK - tylko fundowalam sobie kazdego dnia cos extra. W sobote chyba z 200 g tiramisu, a w niedziele 3 kawalki ciasta z makiem po obiedzie. Wiekszym minusem byl brak ruchu - tylko w niedziele wyskakalam kilkadziesiat pajacykow i bylam na powolnym dwugodzinnym spacerze.
Na ten tydzien mam pare nowych postanowien - wpisze je w jeden watek i bede potem odhaczac, jak zalatwie :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki