-
Cześć Wiórku
Ostatnio wykryłam jedną dobrą rzecz , której wcześniej nie znałam : żurawinkę do mięsa . Była z cukrem ( 120 kcal / 100 g ) . Dowiedziałam się , że z chlebem z wędliną też można to jeść - i wchłonęłam zaraz .
A potem wymieniłam poglądy z Devoree na temat co zrobić widząc coś pysznego i nieznanego by za dużo nie zjeść tego .
Ta mądra odchudzanka podsunęła mi myśl , że zamiast słodyczy lepiej zrobić sobie jakąś ekstra nowość i to zjeść . Bardzo mi to w głowie utkwiło . Faktycznie , że zamiast kolejnego tortu czy podręcznych orzeszków o wiele lepsze wydaje się mięsko z żurawinką :D !! Może to jest rozwiązanie ? :D Kiedy myślę o ciastkach - toć to właściwie w porównaniu z tym nic nowego . A te mięska , żurawinki i jarzynki - to nowe nieodkryte tereny !! :D :D :D
-
http://jarnet2.net/kartki/upload/ima.../kwiaty176.jpg
Jak tam Aniu? Dalej poranna zupka? :D Pozdrowki :D :D
-
0/100
Hej Słonka :)
własnie popijam herbatkę z cytryną i myślę co dalej.... jak doskonale wiecie z moją dietką jest źle, co moja waga powiedziała dziś wyraźnie.... i tu doznałam małego szoku :roll: małego, bo przecież sama na to pracuję.... 84,9 kg........ :( :( :( wahało się na 85 kg :( jak mi wstyd... :oops: przed Wami i sobą.....
ale to prawda, nie te dni (bo się skończyły..), nie woda w organiźmie.. tylko to własnie ja... spodnie za ciasne, brzuch wielki.. zresztą co Wam będe tu opowiadać....
wychodzą doły, smutki, które zajadałam (szczególnie przez ostatnie 2 tygodnie dałam popis...) i czas naprawdę wziąść się za siebie, bo inaczej znów zobaczę dziewiątką.........
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
MŻ, ale od jutra konkretna z liczeniem kalorii i schyleniem sie ku SB.....
ograniczenie słodyczy i pieczywa
więcej warzyw i owoców!
no i ruch! ruch, do którego ciągle zebrać się nie mogę!
LIMIT - 1000-1300 kcal....
zdrowe podejście do tego wszystkiego (mała wpadeczka nie powoduje od razu lawiny, jak to mam teraz)
no i mniej myślenia o diecie, po prostu nauka zdrowego żywienia....
4-5 posiłków dziennie:
7.00-7.30 śniadanie
11.30-12.30 - II śniadanie
16.00-17.00 - obiad
18.30-19.00 - lekka kolacja
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I znów nic nowego....... Wiem jedno, ze jeśli teraz mi sie nie uda, to szybko zobacze 9.......
co ze mną jest, że jestem taka słaba.... :roll:
najgorsze ze znów czekaja mnie imieniny Taty i Mamy zaraz.. w środe przyszłą imprezka z koleżankami ze starej pracy, potem Święta....... i się pytam - czy będe szczęśliwsza, gdy sie najem/objem ciastem czy czymś takim? NIE!
Koniec z użalaniem! Koniec z zajadaniem smutków, gdzie ta wesoła Anikas, którą poznałyście 1,5 roku, gdy emanowała szczęściem przed ślubem......? Wtedy wszystko było jakieś kolorowsze, milsze, weselsze.. całe moje zycie.. Znów chcę taka być!!! I już sobie to obiecałam a i tu na forum powiem - BęDE NAD TYM PRACOWAć 8)
dziś nie zajadłam tego, ze zobaczyłam tyle na wadze....choć byłam tego bliska.. (w sklepie mialam w koszyku już duża tabliczkę czekolady i 2 batony.. ale odłozyłam.....) natomiast za pieknie i tak nie było:
:arrow: 8.30 - kawa z mlekiem
:arrow: 10.30 - serek wiejski 200 g
:arrow: 13.00 - kanapka z wędliną
:arrow: 17.00 - 2 krajzerki z wędliną
:arrow: 18.30 - 3 placuszki z jabłkami (Tata mi przyniósł i prawie zmusił do skosztowania.. własnie tu jest problem - ze Rodzina za bardzo naciska........ ech.. a ja nie umiem odmawiac).
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
PLAN JEST DłUGOFALOWY - POWOLI, SPOKOJNIE DO CELU!
100 dni :D do 1 lipca 2006 roku :) akurat ładnie podpasowało hehe..
to dokładnie 14 tygodni i 2 dni :)
realnie możliwe jest do zgubienia 14-16 kg.......
czyli cel - moze troszkę na wyrost, ale konkretny - 69 kg 1 lipca.......... :D
realne, ale dużo w to musiałabym włożyć pracy!
i włożę, ile się da...... bo naprawdę mam dość tych huśtawek, bo one doprowadzaja mni edo coraz większych dołów na siebie....
a jesli mi nie wyjdzie......... odpuszczę dietę, zniknę z forum :roll: :wink: i upaszę się do 100 kg :evil: :lol: :wink:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I to by było na tyle.....
znów dużo pięknych słów, ale tym razem bedzie realizacja!! kurcze, będzie, bo ....... nie mogę na siebie patrzeć w lustrze... :roll: bo czuję się fatalnie znów taka gruba :roll: bo czas skończyć gadać, a zacząć pracować na to, by być szczupłą i zadowoloną z siebie!
Umiałam przed ślubem? Sprężę się i teraz!!! KROPKA!
ps. wybaczcie znów takiego długiego posta........ ale miałam taką potrzebę...... zaraz do druku i będe nosiła go cały czas przy sobie, by pamiętać! :wink:
odpiszę Wam potem.. jeszcze tu wrócę :D 8)
-
Anikasku, mocno trzymam kciuki za realizację. Wiem, że potrafisz sprężyć, widziałam to. Mam nadzieję, że dziś podjęte decyzje zapamiętasz na długo i pomogą ci wrócić do diety i powoli będziesz chudnąć. Mam tylko jedną sugestię. To 69 za sto dni moim zdaniem jest mało realne, z dietą różnie bywa, a twój organizm już dawno przestawił się i umie oszczędzać. Proponuję 73 jako cel, a jeśli będzie mniej? To oznaczać będzie, że poszło lepiej niż planowałaś. Chyba lepiej tak niż nie osiągnąć celu. Co sądzisz?
-
Zosiu - 69 kg to mój cel "ostateczny". Jestem z tych grubokościstych, myślę, ze niżej nie zejdę.. szczerze mówiąc, jestem pewna, ze nie uda mi sie az tyle schudnąc, nawet jeśli będe bardzo grzeczna (a będę! :wink: ). Ale już próbowałam z celami cząstkowymi... szczególnie z byciem znów siódemką... im się do niej zbliżam, to od razu się oddalam, bo nawalam..... dlatego teraz cel daleki.......
a tak naprawdę - jeśli w wakacje będe wazyła 73-4 kg, to juz będe happy! :D Bo wiem jak się fajnie czułam tyle waząc rok temu..........
w sumie nie zależy mi by osiągnąć te 69 kg i ani grama więcej.... chce chudnąc, w końcu chudnąc, a nie tyc!! i iść do 69 kg....... :D kurcze, i dojdę! 8) :roll: :wink:
dzieki za wiarę we mnie i kciuki, proszę doprowadzaj mnie do porzadku gdy zbłądzę.... pozdrawiam! :)
Justynko - zupka w lodówce, nie miałam ochoty hehe.. no bo ciepłe krajzerki wygrały (miała byc zupa..). A szkoda, ze wygrały! pozdrawiam Cię goraco :) miłego wieczorku
Dagmarko - ciekawy sposób..... musze wypróbować :D dzieki za podpowiedz :)
pozdrawiam Cię gorąco :D
Beatko - wiesz? dziś tez o tym myślałam, zanim przeczytałam Twojego pościka! Ze taka byłam radosna rok temu, a teraz.... ciągle smutki, rozterki.. wraz z wiosną musze to zmienic, ile tylko sił bede miała na to!
a te STOP własnie mówię!! :D z modlitwą na ustach o duuuuuuuuuuuużo sił! :D i wytrwałości :D
dziekuję, ze jestes przy mnie :) goraco Cię pozdrawiam :)
Asiu - jest rzeczywiście troszkę lepiej, bo sama sobie to układam w sobie, choć.... a, dziś nie będe marudzić.. w ogóle chce zacząć bardziej czerpać z zycia, bardziej się otworzyć na świat i optymistyczniej patrzec na zycie, bo ostatnio straszny ze mnie pesymista!
Asiu a jak się wiosną/latem spotkamy będę szczuplejsza, obiecuję :wink: musze popracować nad tym, bo jedzenie nie moze mną rządzić!!
a 25-ty... oby był jak napóźniej, bo mam jeszcze tyle vatów?? hehe.. :)
buziaczki! :)
Anusia-Najmaluszku -oj, w pracy była obsługa swoich i koleżanki klientów, co w zaden sposób nie mozna nazwać spokojnym dniem hehe.. ale przeżyłam!
Innej pracy szukam........ ale w mojej mieścinie posucha.. czekam na wyniki jednej rozmowy, ale nieoficjalnie wiem, ze nic z tego.......
Anuś a co do dietki, to dziś mi odpuść krzyczenia, prosze.. :wink: ale od jutra bądź dla mnie bardzo wymagająca i gdy trzeba będzie to krzycz ile wlezie, aż usłyszę :wink:
goraco Cię pozdrawiam :) miłego wieczorku :)
a plazunia.. kusi, ale na razie nie zmieniam mojego 100 dniowego planu! choć zamierzam jak najwięcej z SB korzystać :) ale bez tego rygoru, ze jak zjem coś innego... teraz MZ do odwołania :wink:
Jolu - dzieki za troskę....... miotam się potwornie..... ufam, ze jednak tym razem uda mi się poddźwignąc z tego dołka dietkowego....... a jak nie, to tak jak pisałam utyję do setki, to moze przyjdzie oprzytomnienie!!
Musze sobie udowodnić po tylu miesiącach miotania, nieudanych prób, ze jednak potrafię...... potrzebuję tego bardzo....
buziaczki :) bociek.. przynosi szczęście :) obyś go miała jak najwięcej :) zdrowiej! :)
-
Anikasku, ok, przekonałaś mnie. Masz moje pełne poparcie! ;-)
-
"Przyjaciel w potrzebie jest lepszy niż cisza morska po burzy."
Buziaki :D :D :!:
-
1/100
Witajcie Słonka :D
Miałam rano wstać, by pobuszować troszkę na forum, ale mi się nie udało (kiedy ja wyłączyłam ten budzik? hehe).. ale choć na chwilke wpadłam :)
melduję ze walka podjęta :) sto dni rozpoczęte :D
nie wytrzymałam i weszłam na wagę (wiem, musze naprwadę tego się odzwyczaić, no ale to jest silniejsze..) waga 84,5 kg...
No nic, trzeba się zbierać do pracy...
Zosiu - cieszę się, ze jesteś po mojej stronie :wink: miłego dnia!
Jolu - fajne słowa.. :) pozdrawiam Cię gorąco :)
MIłEGO DNIA SłONKA :)
-
Anikasku, do biegu, gotowi, start ;-)
-
Anikasku kfffiatuszku Ty mój!!!!!
Cieszę się, że zaczynasz brać się do roboty. Będę Ciebie pilnować jesteśmy w podobnej wadze jak się zmobilizujesz szybciutko mi uciekniesz :twisted: ale ja i tak będę Ciebie gonić tylko oczywiście gonić na wadze w dół :wink: nie w górę.
Tak więc do roboty. Koniec rozczulania :twisted:
Pozdrawiam Cię kfffiatuszku.... uważaj bo trzymam rękę na pulsie. :twisted: