Od dziś ponownie, chyba po raz tysięczny, ale wytrwam, wytrwam, wytrwam!!!!!!!!!!!! 8 KILO. CEL: 52 kilo..................
Od dziś ponownie, chyba po raz tysięczny, ale wytrwam, wytrwam, wytrwam!!!!!!!!!!!! 8 KILO. CEL: 52 kilo..................
Hej Trynity - super, że tu wpadłaś - na pewno cel osiągniesz - ja będę trzymać kciuki!!
Napisz coś więcej o sobie!! Pozdrawiam i życzę silnego i radosnego dnia!! papa, Ania :P :P :P
To jakies dziwne 2 dni temu się ważyłam i waga wskazywała 60 kg, dziś się ważę i widze: 58 Sprawdzałam z 10 razy. Wchodziłam i schodziłam z tej wagi jak durna. Sprawdzałamj nawet czy nie jest rozregulowana, tzn. waga. Przeciez odchudzam się dopieo od dziś Wiem, ze waga może się wahać 1 kg......ale dwa? Przecież odchudzam się od wczoraj. Dziwne....no, ale nie narzekam...Ogromnie mnie to cieszy
Dziś skonsumowałam: Na I śniadanko: 2 chlebki Wasa zytnie + 2 plasterki szynki drobiowej; II śniadanko: 1 chlebek Wasa z tym samym......i zaraz zjem pól woreczka kaszy jęczmiennej (mniam, uwielbiam) z warzywkami.
Pozdrawiam gorąco.
p.s. Mam pytanie: jak wklejacie ten wskaźnik, pokazujący ile jeszcze zostało do osiągnięcia celu? Próbuje na wszelkie sposoby...wpisuje adres URL, a tu nic. Z góry dziekuje za odpowiedź.
Tu są bardzo dokładnie kroczki jak zrobić wagę:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=56009
POZDRAWIAM - SMACZNEGO OBIADKU I DUUUŻO SIŁY W ODCHUDZANKU!!
Ale masz super początek odchudzania!! 2 kg w jeden dzień
Ogromne dzięki, kobietki kochane
Dodam jeszcze, a właściwie przyznam się szczerze i otwarcie, że moją najgorszą zmorą jest piwo. Puchne, po nim jak balon Czy ktos tez tak ma? Karnawał, pełno imprez.................a więc może choćby jednego drinka. Nie chyba nie. Przecież to też tuczy. Co sądzicie na temat alkoholu. Czy to prawda, że tak bardzo tuczy? Pozdrawiam.
Oprócz znienawidzoneo przeze mnie niejedzenia po 18 (kiszki grają marsza i obsesyjnie wtedy myślę o jedzeniu) drugą przeszkodą jest dla mnie pogodzenie diety z zajęciami na uczelni. Np. zaraz lecę na wykłady (studiuje zaocznie), mam tam spędzić prawie 7 godzin (od 11 do 17:45) uzbrojona w kefirek i bułkę pełnoziarnistą z szynką z kurczaczka. Teraz szybko wsuwam śniadanko- twarożek chudy i 2 chlebki wasa. Najbardziej dobija mnie cudowna woń: hamburgerów, hot-dogów, zapiekanek etc. Podczas, gdy mój limit jedzonka się wyczerpał wszyscy z "szaleństwem" w oczach konsumują swoje jadło (Boże, ta moja miłość do fast-food`ów, kiedyś mnie zgubi).........Najgorsze jest jednak te burczenie w brzuchu. Totalna cisza na sali, a tu nagle (przysięgam tak głośno, że to aż niewiarygodne) takie: brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrruuuuuuuuu i tak z 10 razy pod rząd. Odrazu widać, kto wydobywa z siebie te dziwne dźwięki, bo ja osoba nieśmiała, zaraz mam na twarzy buraka No dobra, dobra jakoś to przetrzymam, przecież niepodarowałabym sobie konsumpcji tłustego hamburgera, którego nie iałabym możliwości spalić, bo zaraz czekałoby mnie półtorej godzinne siedzenie n wykładzie. Także tłuszczyk odkładałby się tam gdzie trzeba Dobra lece, bo nie zdąze na zajęcia.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Witaj trynity!!!
Wiesz, miałam ten sam problem, co gorsze, miałam większy problem - bo do tego byłam obsesyjną słodyczomanką!! Wejście do sklepu oznaczało kupienie czegoś słodkiego - i to wcale nie jednego batonika.. od połowy listopada biorę chrom (kupiony w aptece) - po ok. 2 tygodniach znikł mi apetyt na słodycze <no prawie całkiem > i na właśnie tego typu smakołyki!! Nie wiem, czy kiedyś brałaś go - mi naprawdę pomógł - teraz bez problemu wchodze do sklepu - i choć czasem mam na coś ochotę, to umiem spokojnie tego z półki nie wziąść, nie skonsumować, obok budki z hamburgerami przechodzę obojętnie! No nie wiem - ale jak dla mnie super sprawa!!Najbardziej dobija mnie cudowna woń: hamburgerów, hot-dogów, zapiekanek etc.
MIŁEGO DNIA NA ZAJĘCIACH!!! MIMO WSZYSTKO!! NO I NIEBURCZENIA W BRZUSZKU!!!
cześć trinity!
gratuluję tego nietkniętego hamburgera!!!!! jesteś wielka! no i pomyśl sobie o tym tłuszczu na którym mięsp smażą (pewnie już ciemny bo używany od tygodnia ), brudnych łapach robiącego i sałacie albo pomidurku w środku, która pewnie mu na podłogę spadła a i taj wcisnął do kanapki obraz co prawda (mam nadzieję) podkolorowany, ale powinno zadziałać
ile masz wzrostu? ja 170 i niedługo mam nadzieję dojść do Twojej wagi startowej!
buziaki i trzymam za ciebie kciuki!!! a piwo... no coz, moze zaczniesz pic wino (zamiast 250kcal za kufel (czyli taki snickers) ma cos kolo 80 za kieliszek) ale sama wiem jak to jest tyle ze wino , bo nie tak dobre jak pyszne piwko, pije sie dluzej
buziaki
magda
Zakładki