Oj, znam ja to "wciskanie" kolacyjek i innych takich... Mój ukochany, wspaniałomyślny chłopak ciągle raczy mnie czekoladkami, że niby tak z miłości...a ja wtedy zawsze mam ochotę przegryźć mu tętnicę szyjną
ja dziś niestety dietowo baaardzo źle, na koniec doprawiłam wszystko piwem, a co tam, raz nie zawsze. Postanowiłam już, że od 19 marca otworzę nowy post. Ciekawe, jaką będę wtedy miała wagę? Bo ostatnio stoi w miejscu i ani myśli drgnąć...
Pozdrawiam, dobranoc.
Zakładki