hej Sylenko i jak było wczoraj, dziś? mam nadzieję że tak jak sobie zaplanowałaś.

dobrze jest się wypisać, wyrzucić z siebie to co się dusi, od razu człowiekowi lżej w wielu (żeby nie powiedzieć wszystkich) kwestiach które poruszyłaś w tym długim wpisie chwilami się z Tobą zgadzam. na co nam to obżeranie (u mnie to chyba jeszcze częściej niż u Ciebie. z tą różnicą że ja to już nawet o tym nie piszę, taki wstyd ;P)

czasem myślę, że nie warto było w ogóle zaczynać odchudzanie, bo teraz nie mogę skończyć i miotam się ze skrajności w skrajność.
narazie wierzę że z czasem nauczę się rozsądku i jakoś to będzie

trzymaj się :*