-
Jestem, po dluzszej przerwie. Stwierdzilam, ze nic nie moze mnie usprawiedliwia przed zaczciem dbania o siebie i doprowadzeniu siebie do porzdku. W koncu matura to nie ostatni stres, a potem bedzie ich jeszcze wiecej i musze sie nauczyc z nim zyc. Zyc tak, aby nie zaklucal mojego wewnetrznego spokoju. Postaram sie pisac co dzien, choc pare slow. Doda mi to jakiegos spokoju i poczucia stabilizacji. Okreslilam tez dokladnie co kiedy jem i w jakich ilosciach. Ale nie chce tak drastycznie. W koncu musze miec energie, zeby sie uczyc. A wiadomo powszechnie, ze w czasie odchudzania czlowiek jest bardziej przygnebiony, przynajmniej na poczatku. Mam nadzieje, ze ten poczatek bedzie dobry.
Wiecie, co zaczelo mi przeszkadzac? To ze znowu sie zamknelam na ludzi. Znowu nigdzie nie wychodze i moje przygnebienie wzrasta przy kazdej odmowie wyjscia. To bez sensu bo to bledne kolo. Musze wziac sie w garsc. Kto powiedzial, ze bedzie latwo, ale kto tez powiedzial, ze sie nigdy nie uda?? chyba nikt..
pustki w moim pamietniku, ale wcale sie nie dziwie. Do kogo mialyscie pisac, kiedy tu nikogo nie bylo. Ale mam nadzieje, ze wrocicie. Wasze slowa dodawaly mi sily. A ja postaram sie szybko nadrobic zaleglosci.
Martusia! dziekuje Ci ze pojawials sie! Walentynki spedzilam samotnie, jak zwykle, ale nawet nie chcialo mi sie nic robic dla innych kumpeli. Zawsze robilam im jakies reczne serduszka itp. W tym roku stwierdzilam brutalnie, ze jest to komercyjne swieto. Ale wiem, ze jak bede kogos miala, wcale tak nie bede myslec. Takie zycie, ze jak cos nam nie pasuje to po prostu sie oszukujemy
to tyle, wszystkim, ktorzy przeczytali zycze milego dzionka i duzo duzo energii!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki