Boże, pierwsza poważna porażka :( Dzisiaj 2000kcal. Poza tym... to już drugi dzień ze słodyczami, bo wczoraj te andruty :( Nie, nie, nie :!: :!: :!: Nie chcę tak :!:
POMOCY :!: :!: :!:
Wersja do druku
Boże, pierwsza poważna porażka :( Dzisiaj 2000kcal. Poza tym... to już drugi dzień ze słodyczami, bo wczoraj te andruty :( Nie, nie, nie :!: :!: :!: Nie chcę tak :!:
POMOCY :!: :!: :!:
ojej :( Anikuś, kochana... odpuść dzisiaj sobie już ten dzień, a od jutra zacznij znowu walkę! żeby się nie załamywać.. jutro będzie na pewno już pięknie, bo ja Ci nie pozwolę zgrzeszyć! :twisted: będę Cię jutro pilnowała ostro i nie pozwolę na żadne wpadki, zrozumiano?! :twisted: trudno, stało się.. ale jutro będzie już ładnie, nie? ;)
całuje, słońce ;*
Aanika słoneczko, jedna wpadka to nie tragedia!Jutro jest dzień i możesz go zacząć na nowo, pamietaj, że jedna wpadka nie przekreśla twojego odchudzania.
Osiągnełaś już dużo, i napewno wiele jeszcze osiągniesz, a o tych dwóch dniach po prostu zapomnij.
I gratuluję, że się mieścisz w te spodnie:)moje ulubione wiosenne wchodzą mi do ud :roll:
Po pierwsze - 2000 to nie 4000 - w najgorszym wypadku chwile postoisz w miejscu :)
Po drugie - nie po to czlowiek ma chwile kryzysu zeby sie zalamywac tylko zeby wyrobic sobie charakter walczac z nimi :) Olej te 2000 i ruszaj dalej, nie ma co sie ogladac
To tylko jeden dzien wiec nie przytyjesz:)).
Glowa do gory.
Nie ma co dramatyzowac:)).
Buziaki.
U mnie jest dużo gorzej... Totalna porażka... :( ale nic pozdrawiam Cię... Mam nadzieję że się szybko pozbieramy.
To wszystko przez pogodę!
Dzień dobry dziewczynki :)
Dzisiaj piękny dzień w Krakowie :) ciepły i lekko słoneczny :) A ja wstałam z okropnym bólem brzucha... :? Porażka :!: Zdaje się, że dopóki będę pamiętać ten poranek, nie zrobię więcej takiej głupoty. Czuję się po prostu strasznie :!: Na śniadanko sałatka owocowa z 1 pomarańczy, 1 kiwi i połowy jabłka :) Pyszności. Do tego oczywiście kawa z mleczkiem i 2 tabletkami słodzika :) Idę na 12.00 na uczelnię, więc nie wiem co jeszcze zjem, ale chyba wezmę sobie kanapkę z pomidorem, a jak wrócę zrobię sobie zupę pomidorową :) No i chyba coś w końcu poćwiczę, bo to już zakrawa na chorobę ;)
Dziewczynki... bardzo, BARDZO Wam dziękuję :)
2000kcal to jeszcze nie taka tragedia, osoba która przez cały proces odchudzania nie ma żadnych wpadek to chyba jakimś robotem musi być :P
A my przecież jesteśmy kobietami z krwi i kości :D
Widze że dziś będzie pomidorowy dzień :mrgreen:
Życzę aby już wszystko ładnie szło :)
Nie wiem co się dzieje... dzisiaj nie mam rewolucji już w żołądku, ale pochłonęłam 1500kcal w tym garść chipsów i kilka ciastek :( Jest mi strasznie po prostu :!: W dodatku przemiana materii znów stanęła i nawet herbata przeczyszczająca nie pomaga :!: Chcę już znów mieć ten sam zapał, co wcześniej :(
po prostu nie mysl ze znowu nie wyszlo - jak na moj gust 1500kcal to ladnie, poza tym juz mniej niz 2000 :) nie powtarzaj sobie ze cos nie wyszlo - wyszlo, a jak! :) A jutro wyjdzie jeszcze lepiej, bo bez ciastek :)