witam:)))
Zycze miłego dnia i serwuje poranna kawkę;)
http://img340.imageshack.us/img340/2319/coffeepi8.jpg
Wersja do druku
witam:)))
Zycze miłego dnia i serwuje poranna kawkę;)
http://img340.imageshack.us/img340/2319/coffeepi8.jpg
Anika zgadzam się z Tobą w 100 % jeśli chodzi o to wolne chudnięcie. Tak jest lepiej, trwalej i przede wszystkim zdrowiej dlatego podpisuję się pod tym czterema łapami ;)
Aczkolwiek mile widziany jest szybki spadek wagi :roll:
Dzień dobry kochane moje :)
Jakże mi miło, że Was tyle u mnie :) No, ale już się spowiadam. Wczoraj jednak wypiłam tą szklankę barszczu czerwonego. A dzisiaj jeszcze ćwiczeń nie było, ale był spacer 30 min :) Na śniadanie natomiast pół dużego jogurtu wiśniowego. Na drugie śniadanie 2 kromki chleba z pomidorkiem, ogórkiem konserwowym i szczypiorkiem. Po drodze z uczelni poszłam z dziewczynkami na spacer i w czasie właśnie tego spaceru zjadłam małą bezę ze śmietaną. A teraz zjem na obiad zupkę pomidorową z ryżem :) Na dzisiaj to wszystko. Teoretycznie tej bezy nie powinno być, ale jakoś dzisiaj nie mogłam się oprzeć, ale przynajmniej wzięłam małą, a nie jak ostatnio, kiedy wyrzuciłam ciacho taaaaaaakie duże. Poza tym chciałam się pochwalić, że znów schudłam kolejny kilogram :)
Łazanko :arrow: do takich rzeczy trzeba mieć anielską cierpliwość, aczkolwiek ja nie zawsze ją mam, bo niestety jadam często ciacha, chociaż zauważyłam, że ażś tak bardzo to mi nie przeszkadza ;)
Linuniu :arrow: tak się właśnie składa, że dzisiaj z rana nie miałam okazji się napić kawy, dlatego bardzo Ci dziękuję, że wpadłaś ze swoją ;)
Martusiu :arrow: mój P. odchudza się razem ze mną, dlatego mam tak dobrze :) Chociaż on też stara się myśleć trzeźwo, więc zabiera mnie czasem na pizzę ;)
Kasiu :arrow: chyba innego wyjścia nie można znaleźć, tylko z umiarem :!: Z umiarem :!: Po troszeczku wszystkiego, ale bez przesady ;) Ciekawe jak mnie to wyjdzie :roll:
Timo :arrow: nie można przesadzać w żadną stronę, więc nawet mazurka też możesz uszczypnąć, tylko troszeczkę, bo one są najbardziej kaloryczne z ciast :?
Tleli :arrow: ;)
Mirrah :arrow: Mężowie zawsze tak mówią, jeśli nie mają tego samego problemu, a mój P. doskonale wie co to znaczy się odchudzać i źle ze sobą czuć, więc przyjmuje zasady i wspiera jak tylko może :)
Nersenelio :arrow: Dziękuję za przepisiki :)
Ninti :arrow: Dziękuję, przekażę P. Twoje gratulacje ;) A co do samoakceptacji, to właściwie ja ją zawsze miałam. Nie mogłam jednak w pewnym momencie zaakceptować, że jeansy rozmiar 32 nie chcą już na mnie wchodzić, więc musiałam coś z tym zrobić :)
heh, anikuś, u Ciebie zawsze tak kolorowo, że aż humorek się poprawia :D
widze, że i spacerek i jedzonko ładne ;) heh, a powiem Ci, że lepiej opanować słodyczowy głód małą bezą, niż wszamać całą czekolade jak ja to zrobiłam :oops:
gratuluje schudniecia kiloska:D:*
trzymaj się ;):*
i o kolejny kilogram mniej... gratuluje!
Ja sie zwaze dopiero na swieta bo rodzice maja wage w domu... zobaczymy co mi zajac wielkanocny przyniesie :)
Ojej jak fajnie :) znów schudłaś... Mnie niestety tak szybko nie idzie.. :P
:) no właśnie to oznacza że on mnie kompletnie nie rozumie..
PS to jeszcze nie mąż :P hehe śmiesznie to zabrzmiało :)
Pooozdrawiam gorąco i życzę dalszych sukcesów :)
no to całe szczęście że u mnie sie mazurków nie piecze :D
Gratuluje kolejnego kiloska :D
Grunt to się nie przejmować jakąś tam jedną denną bezą, ważne, że kilogramy spadają ;)
I właśnie z tej okazji gratuluję :D Dawno nie jadłam pomidorówki :roll:
Gratuluję kolejnego spadku wagi, ale jak tak malutko jesz to nie ma się co dziwić:)
A bez wpadek raczej nie ma odchudzania:)
Dzień doberek ;)
Dzisiaj piekny poranek w ramionach P. :) Wstałam z rana, zrobiłam nam jajecznice i koleżance, bo u mnie nocowała :) Studiuje zaocznie i przyjeżdża co 2 tygodnie :) Dostałam mnóstwo koralików do kolczyków i balsam Johnson's Holiday skin (brązujący, ujędrniający) :lol: Jak wyszykuję Anię na randkę to trochę potańczę i się wykąpię i posmaruję nowym balsamikiem :) Będę miała piękną skórę :) Na obiad planuję resztkę pomidorówki z wczoraj, a na kolację pomarańczę i jabłko z połową jogurtu malinowego :)
Martusiu :arrow: Kochana moja ja nie jem mało. Zawsze jestem najedzona, ale nie liczy się ilość, ale jakość i ilość kcal. Zawsze mam ponad 1000 kcal, więc nie ma co narzekać ;)
Łazanko :arrow: ależ ja się nią nie przejmuję. Wprawdzie miałam nie jeść słodyczy, ale tutaj bardziej chodzi o coś zupełnie innego. Czasami lubię zjeść sobie coś słodkiego, dlatego jem też w czasie diety, żeby po jej zakończeniu nie wpaść w błędne koło żarcia ciastek, czekolady, lodów, batoników i innych rzeczy, bo nie będzie mi to potrzebne :)
Timo :arrow: u mnie też nie ;)
Mirrah :arrow: Też nie chudnę szybko, nie martw się niedługo też mi się waga zatrzyma, ale mam nadzieję, że dopiero wtedy, kiedy zobaczę 8 z przodu ;)
Kasieńko :arrow: pewnie ze 4 kg mniej ;)
Karateko :arrow: No właśnie opanowuję stopniowo ten głód, żeby potem nie rzucić się w święta na te wszystkie ciasta i pyszności :)