-
Nie ma to jak odpowiednia motywacja.. Paulus, a Ty nie pobakiwałaś coś o kolejnych zdjątkach, że nam przyślesz? Bo jakoś w skrzynce nic nie mam :twisted: wiem, wiem, czepiam się:) ale tak to juz jest.. idę zaraz po wodę, tak mi się pić koszmarnie chce!!!! a nie mam bo wyszła ta woda. Więc spacerek 2 kilometry, z powrotem dźwiganko wody (wezmę sobie baniaczek 5 litrowy, starczy na dwa dni, a jutro też jakies butle zarzucę na ramię, uniknę sytuacji że mi wody brakuje. i uzupełnię zapasy kiszonej kapuchy:) I ogóraski kiszone sobie kupię... :) Idę już więc maszerować w świat, wcześniej muszę jeszcze mejkap (cóż za pisownia) poprawić, w końcu nie mogę wyjść z domu jak ostatnia szantrapa:)Pozdrawiam gorąco
-
Paulcia !
Happy woman day to you, happy woman day to you, happy woman day dear Paulcia, happy woman day to you :D:D:D
Widze jesz pyszne rzeczy :D:D:D
Jak spotkam, to tez kupie sobei ta masalana rynke, hihihih
Mam nadzieje, ze tylko sie tak nazywa, a jest bez maselka :D:D:D
Nie dajmy sie patrzacym :D:D:D
Buziaki
-
hejka, Pauluś a gdzie ty się podziewasz :?: Czyżby po urlopie zasypali cię stosem papierów :?: :evil: Nie daj się :!: I masz rację jak ci jest tam źle to szybko spier..., na pewno czeka gdzieś na ciebie takie miejsce gdzie będziesz dużo szczęśliwsza :P Lubiana praca to jest to czego nam naprawdę trzeba, w końcu spędzamy tam lwią część swojego czasu. Buziaki i odezwij się, ja też przyłączam się do chęci otrzymania fotki, adresik wysyłam
-
Paula!! Gdzie jesteś, ja tu tęsknię!! Dziewki, może mi wyślijcie numerki komórek jak chcecie?? Zawsze to jakiś wspierający sygnałek na komóreczce sie przyda:)
Praca, praca... Dobrze, że ją lubisz.. ja mam teraz gniot nauki, ale daję radę, choć padam na ryjek:) Grunt to właściwa organizacja:)
-
Oj, Pauluś :D Ale sobie dogadzasz tą rybką :wink: Ja myślałam, że to jakiś sposób przyrządzania a tu taka ryba po prostu :D
Ten brzuszek u Ciebie jest bardzo mobilizujący :D Może jak się na niego napatrzę, to w końcu wezmę się za własny :D
Wracaj nam tu szybko, bo nie ma nas kto mobilizować (poza tym brzuszkiem :wink: )
-
U mnie brzuszek jast najbardziej oporny - kazda ma takie miejsce, gzdzie tłuszczyk pierwszy siada, ostatni schodzi :) u mnie na brzuszku :) ale nic to wygramy
A maślana rybka to bajka po prostu mmmmm :P
-
Hmmm, Paulis....
widzialam, ze juz wrocilas, ale do siebei nie zajrzalas...
No coz, nie sodtaniesz ochrzanu, bo ja tez tak czasem mam, ze zajrze do was, a do siebei nie zdarze nic skrobnac...
Albo na odwrot :D:D:D
Czasem nei mam czasu na tyle, a czasem mi net siada :-(
Ale dzisiaj ladnei nadrabiam wszytsko , hihihi
Ciesze sie, ze jestes znow z nami, ze ladnei dietkujesz i ze masz taki mobilizujacy brzuszek :D:D:D
Buziaki :*
-
Pisałam, pisałam tu przed chwilą i wszystko zniknęło... Co za szrot.
No dobra, do rzeczy! Bardzo, bardzo się cieszę, że podczas mojej nieobecności ktos tu do mnie wpadł i nie dał umrzeć mojemu wątkowi śmiercią nienaturalną :-) Nawet jak mnie tu nie ma to fajnie jest mi myśleć o Was :-) i często zastanawiam się jak idzie Ci Vienku, Agnes, Kitku, Słodziaku, Caju, Waszko i Innym Kochanym Osóbkom! :-) No więc wpierwej odwiedziłam Was jak już się dorwałam do compa, a teraz zaglądam do siebie...
Dziuńko- no, z odchudzaniem nie jest łatwo. Ale kto mówił, że będzie łatwo? Że uda nam się odzyskac figurę w ciągu tygodnia? Tak dobrze Ci szło na poczatku... Ale jak mawiaja no pain no gain, czyli troche wysiłku w odchudzanie rzeba włożyć.. Tobie tez na pewno się uda! I serdeczne dzięki za rady z pracą. Potrzebny jest mi kop, żebym się zecydowała na zmianę :-)
Boojko- Dziękuje za życzenia :-) I sprawmy, żeby każdy nowy dzień był naszym dniem. Lepszym, weselszym niż ten poprzedni :-)
Viennuś- byłam u Ciebie i tak mi strasznie źle słysząc, że waga nie drgnęła w dół.. Jesteś encyklopedycznym przykładem odchudzania się (no może oprócz tych kilku drobiazgów, za które już powieszałyśmy psy na Tobie:-), a tu nic... Może to oczyszczanie pomoże. Miałas może shape z marca w swoich rękach? Tam załączyli dobry przykład tygodniowej dietki oczyszczającej 800 kcal. I zaraz coś Ci podrzuce do skrzynki :-) 3 małe murzynki, hehe :-) Hmm.. a sniadanie porządne zaczęłaś jeść??
Agnes- jestem, już jestem :-) A i owszem, w pracy mnie zasypali. Pytaniami po pierwsze, jak mi się udało tak schudnąć :-) Papierami mnie nie zasypują na szczęście, raczej powalają :-) Niedecyzyjnością :-( Jezusku, mam nadzieję, że mój szef nie siedzi na dieta.pl I kiedy zestawienie przepisów będziesz miała gotowe agnuśko, bo ja już nie mogę się doczekać!! :-)
Słodziaku- rybka jest bez masła, bez maślanki i bez maślaków. A najlepiej smakuje saute, bez panierki i tłuszczu :-) Jak wszystko zresztą :-) (ble, ble... w końcu człowiek musi się trochę poszukiwać, panierka jest the best :-)
Kociaczku- Brzuszek niestety nie jest mój, ale też go załączyłam w celach mobilizujących. Hmm.. póki co efektów na razie nie widzę :-) Ale brzuchol jest niezły :-) Kiedyś najadłam się obciachu, bo wyrwałam jakąś kartkę z laską z gazety, walnęłam na niej tekst, że się spasłam, jestem wieloryb, musze schudnąć, itp., jakoś bezmyślnie powiesiłam to na ścianie, nie wiem po co, po czym do mojego chłopaka wpadli kumple z wizytą.. No i zaczęłi czytać te teksty.. Ale afront, co??
Waszko- oczywiście, że wygramy :-) Zresztą, co ja piszę, Ty JUŻ wygrałas, a właściwie ciężko się napracowałaś :-) Niezłe sa te Twoje ćwiczonka u sweety, ja z pewnością skorzystam :-)
A co u mnie? Przez 4 dni pracowałam, balowałam z umiarem, pływałam, ćwiczyłam, łaziłam na piechotę gdzie się da. Na wagę nie wchodziłam i dziś się miło rozczarowałam wieczorem jak waga pokazała 74.3 kg! Czyli cel: 1 kg na tydzień został osiągniety! Rano z pewnością ważyłam nie więcej niż 74.0 kg :-) Rozczarowałam się miło, bo myślałam, że nawet przytyłam, a tu waga w dół..
W niemieckiej telewizji leci taka fajna reklama serków OBSTGARTEN. Kobitka się waży, zrzuca wszystkie ciuchy, w końcu w panice ściąga nawet obrączkę :-) Dokładnie tak samo się zachowuję jak się ważę:-) Teraz burczy mi w brzuchu, nie moge już nic zjeść, obsesyjnie zaczynam myśleć o jedzeniu... czuję się jak narkomanka na odwyku... o boże, jak człowiek nisko upadł..
-
hehe Paula , ja tez widziałam ta reklame i tez tak sie zachowuje ... wole pierw zrobc jeszcze siusiu , zdjac wszytkie ciuch y, wtedy mam przynajmniej pewnosc ze waga nie oszukała mnie :)
Oj ja nie wiem czy wrabiam teraz norme kg na tydzien ... nie mam wagi , bo mi siadła i tyle było z tego ... ale mam nadzije ,ze jak wstapie do siostry to chociaz 60 zobacze ... byłoby super :wink: dobra nie przynudzam... czy ja zawsze musze tak nawijac ? :) ehhh buziak :* i oby tak szło ci dalej :)
http://www.childrens-posters.info/images/geddes.jpg
-
Sweety- a jednak zajrzałam na swój pościk:-) Brzuszek zdecydowanie jest mobilizujący- nawet go sobie rzuciłam na tapetę :-) Nigdy nie zwracałam na to uwagi, ale jak ostatnio sidziałam gdzieś ze znajomymi przy stole to zobaczyłam, że nawet chude laski siedząc mają oponki wokół brzucha. No to ja w domu buch na krzesło przed lustrem i... żałoba.. :-) Wciąż tysiące brzuszków przede mną :-)
Boojko- haha- ja dokładnie mam to samo :-) Nawet sobie wage postawiłam koło muszli :-) Centymetra się jeszcze nie dorobiłam, ale widząc jak ładnie laski gubią cm chyba polecę gdzieś i zanabędę.
I (tatam!!) wchodzę dziś na wagę rano, żeby sprawdzić czy udało mi się dobić do tych 74 kg, a tu proszę 73.7 kg! Dokładnie kilogram od ostatniej soboty! Jak w morde strzelił kilogram tygodniowo! :-)
A plan na dziś:
Śniadanie: płatki fitness, jogurt benefit, suszone śliwki
Obiad: indyk, warzywa albo zupa
Kolacja: 3 chlebki ryżowe, almette, polędwica, sałata z oliwkami i cytryną
Agnes, pamiętam, pamietam- kiedyś pisałaś o 5 posiłkach, a ja wciąż 3... Jakoś tak mój organizm się przyzwyczaił do tego:-) Jak jestem głodna to w międzyczasie zjadam kostkę gorzkiej czekolady, mandarynkę, jabłko. Za to jadam regularnie :-) I nie ma, że zmiłuj- rzucam wszystko jak jestem zajęta i lecę do koryta :-)
Śniadanie: 8.00-8.30
Obiad: 13.00-13.30
Kolacja: 18.00-18.30
Trzymajcie się :-)
-
czesc Paula...
poczytalam Twoje wpisy u roznych dziewczyn i pomyslalam "jaka fajna dziewczyna, wpadne do nie" no i jestem:D
widze, ze bardzo ladnie Ci idzie chudniecie:D
jak bede miec wiecej czasu to poczytam wiecej u Ciebie...
uprawiasz jakis sport?
ile masz lat?
pozdrawiam
-
Gratulacje kochanie , snow kilogramek ... kilogramek do kilogramka ... pomyslmy za rok juz Ciebie nie bedzie :wink: mam nadzije ze szybciej przestaniesz :)
http://www.gimnazjum16.wroclaw.pl/img/gazetka/serce.gif
-
julcysiu, wielke dzięki za odwiedziny :-) bo ja bardzo lubie gości, zresztą pewniakiem tak jak każdy :-) i zwłaszcza takich przemiłych gości jak Ty :-) lat mam 31, czyli jestem już w grupie u której odkładanie tłuszczu przychodzi znacznie łatwiej niz jego gubienie :-) u mężczyzn to by się pewnie nazywało "strefa cienia":-) sportu uprawiam ostatnio dość dużo, korzystam z każdej nadarzającej się okazji, żeby poćwiczyc. Nie dlatego, że jestem fanatyczką sportu, o co to, to nie.. niestety :-( siłownia 1 h +basen 1 h*2 tygodniowo, brzuszki (15 min) + rowerek 1 h wychodzi ok. * 4 tygodniowo i dużo łażenia na piechotę. Z niecierpliwościa czekam na wiosnę jak juz nie będę musiała łazic ośnieżona jak eskimos po ulicach. I widze julcyku, że mamy podobną wage wyjściową- pewnie będziemy szły łeb w łeb i razem dotrzemy do upragnionej mety- trzymam kciuki :-)
Boojeczko- zdecydowanie przestane jak już dojdę do 55 kg, chociaż wątpie aby w moim przypadku byłoby to możliwe :-) Byłam dośc przykościstym dzieckiem, a jakże :-) W podstawówce i w liceum uprawiałam jednak bardzo dużo sportu i mimo, że wagę miałam dość wysoka (+- 65 kg co mi się zawsze wydawało potwornie dużo) to nie miało to jakiegokolwiek wpływu na moje samopoczucie i co więcej poczucie własnej wartości :-)) Wręcz przeciwnie :-) Teraz jednak w drapieznym świecie kapitalizmu, komercji, konsumpcji, konkurencji i innych świństw na "K" przyszło mi spojrzec prawdzie w oczy i powiedziec sobie: bierz się za siebie, bo odpadniesz szybko z gry :-))
No więc reasumując: lasencje dwudziesto i mniejwięcej letnie- dbajcie o siebie od najmłodszych lat! :-) Jak to ktoś napisał, nie pamiętam kto niestety: dobra sylwetka nie jest gwarancją powodzenia w zyciu, ale jej brak niestety sprawia, że tracimy zbyt wiele dobrych okazji :-)) Ale mi sie to spodobało :-)
A co u mnie:
Śniadanie: płatki, maślanka, owoce
Obiad: Ryba pieczona z sosem (130 kcal), ryż z orzechami, kiełkami, czosnkiem i miodem, mieszanina sałat z sosem musztardowo-cytrynowo-oliwkowym. Obiad był mniam mniam :-)
PodwieczoreK; niestety wciągnęłam 2 batoniki corny, bo zestresowałam sie zgubieniem kluczy, które jak się okazało były w kieszeni :-)
Aktywność: 0
Woda: 1 litr
Samopoczucie: może być :-)
Teraz zabieram się za pisanie casusa, bo jeszcze robię jakies tam dodatkowe studia, a jutro mamy deadline... jak mi się nie chce:-( Chyba jeszcze wpierwej pójdę zapalić :-)
Trzymajcie się :-) Głowa do góry, waga w dół !
-
Paula !!!
normlanie...bije od ciebie tak pozytywne nastawienie ..ppodobnego do mnie hihih:P
nie no ten sam...:P
widze ze z Ciebie konkretna kobietka..studiuje i pracuje no no ...ja tez mam takie plany co do mojej przyszłosci...hihi :P
aktywnosc jeszcze nadrobisz ...hihih noca hehe :P ..no wiesz głodnemu chleb na mysli hiih:P
tak jak julcyk pociagneło mnie za toba jak zobaczyłam twoje posty u Sweet:P
wieciej takich kobietek jak My hihih:P
z pozytywnym nastawieniem ..usmeichem i niech beda same takie dobre chwile i najleppiej zeby wogole nie znikaja:P
a co do oczyszczynia polecam...pierwszy rza je robie i poprostu samopoczucie piekne:D!!!!!
pozdrawiam i buziaki sle:****
-
PAuluŚ:)
Ech, z tymi śniadaniami to u mnie bywa różnie, jak wstaję 20 minut przed autobusem (lenistwo0 to ledwo zdążę coś na grzbiet wrzucić, maznąć się szmink ą po ryjku i w nogi, żeby zdążyć, klnąc pod nosem swoją opieszałość i niezorganizowanie. Potem parę godzin siedzę na zajęciachz burczącym brzuchem i jedzenie zaczyna się od obiadu. alE!!! Ostatnio wstaję wcześniej, jem wyważone sniadanko... Chyba zrezygnuję z obiadów- najbardziej kaloryczne a potrzebne mi jak dziura w moście:)
Oczyszczacz świetny:) ostrzegam- kapusta kiszona połączona z kiszonym ogórkiem działa jak wymiatacz z organizmu, nic mi w jelitach nie zostało, moze nawet jelit też już nie mam :wink:
Trochę mizernie się czuję, brzuchol boli:/ Ale dalej twardo dietkuję. Razem z Tobą:)
-
Malinnko, a tak, tak, pozytywnie to nastawiona jestem :-) do pierwszego doła :-) przypuszczam, że większość z nas tak ma, inaczej przecież nie szukałybyśmy tutaj wsparcia :-) a jak się spotkamy wszystkie (bo tak już gadałyśmy na innych postach) to się razem wszystkie ponakręcamy :-) fajnie jest mieć takich ludzi pozytywnie zakręconych i nastawionych wokół siebie :-)
Prawda VIENNUŚ- bo widzę,że Twój rytm dnia też jest zakręcony :-) prawie jak mój, z tą róznicą, że ja się budze zazwyczaj nie 20 min. przed autobusem, ale 20 min. po godzine, na którą powinnam być w pracy :-) Czytałam Polityke i tam był taki artykuł o szczurach warszawskich. nazwali ten syndrom kojego postepowania: marginesem nonszalancji :-) czyli zlewka :-) moze sobie czlowiek na to pozwolic, bo w koncu wiemy co jestesmy warte, nie?? kobitko sukcesu :-))) pamiętam, pamiętam :-) na wysokich obcasach!! :-) A z obiadu nie rezygnuj. zapakuj sobie jakąś kanapkę pełnoziarnistą do pracy. 2 kromki to 100 kcal + serek + chudy indyczek i do tego kilka kawałków ogóreczka świeżego. Przynajmniej nie rzucisz się wieczorem na jedzenie :-) a jeżeli chodzi o kiszona kapustę to pycha, dodaję ja do wszystkiego, no chyba oprócz herbaty, ale to pewnie tylko dlatego, że herbaty ostatnio nie piję :-) Boże, ja w końcu musze pójść na tego fajka, bo pisze tu i piszę... która z Was jeszcze pali?? bo może będziemy razem rzucać, hehe :-)
-
Aaa.. i jeszcze jedno. Zrobiłam postanowienie, że będę się ważyła WYŁĄCZNIE w piątek rano! Koniec z tym nieustannym wchodzeniem na wagę.. :-) Mimo, że działa to jak stepper :-)
-
-
hejeczka, ja właśnie po odwiedzinkach u rodziców, było rewelacyjnie, no i wreszcie chyba mój tato zrozumiał że dieta mnie nie zabije :D, nie było gderania spróbuj tego lub tamtego, albo ty nic nie jesz... więc nikt nie dręczył abym jadła tylko tato biegał to po kiszoną kapustę to po świeżą marchewkę i selerka rewelacja :D Także w sumie weekend przeżyty bez sensacji, ja wywiozłam wagę z domu do rodziców- mobilizacja abym była tam raz w tygodniu i koniec z obsesją ważenia, bo oczywiście podczas tych dwóch dni zważyłam sie przynajmniej z 10 razy :oops: , no i oczywiście ciągle inny wynik, najważniejsze nie przytyłam a na wadze było nieco powyżej 64 ale jeszcze nic nie zmieniam :D :D :D
Pauluś palenie szybko rzucaj może uda się zrobić dwie dobre rzeczy dla siebie naraz :?: Ja paliłam jakieś 5-6 lat a od 5 lat nie palę, stąd też niestety moje kilogramy bo zamiast papierosa brałam cukierka (a mogłam marchewkę lub seler :!: ) no cóż człowiek uczy sie na własnych błędach najlepiej :D Miłego wieczorka niedzielnego papatki
-
blondynko- ja za Ciebie też trzymam kciuki ! :-)
Agnes- no to nieźle, urobic rodziców to wileki wyczyn :-) Ja z moimi mam to samo, ale ostatnio zadzwoniła mama i zapytała się co mi przygotowac na święta skoro jestem na tej diecie :-)) Nie ma to jak najbliźsi, którzy wspieraja Cie w osiąganiu Twoich celów :-) Cieszy podwójnie :-) Z tym wywiezieniem wagi to tez niezły pomysł. Jakos nie przychodzi do głowy żadne miejsce, w którym bywałabym raz na tydzień. NO chyba, że wyniose wage do piwnicy :-) Ale pewnie i tak bym się ważyła w drodze do garażu :-) Przynajmniej troche walkingu by było... A palenie musze rzucić. Fakt. No, ale może po dietce... :-) Bo teraz pewnie nie wytrzymałabym tego psychicznie :-)
-
Pauluś :D
Rzuć palenie koniecznie! :D Tylko dobrze Ci to zrobi :D A - polegając na doświadczeniach Agnes - nie przytyjesz :wink: Zamiast fajki - marchewka :D Nawet trochę podobna :wink:
Mojemu tacie jakoś bezboleśnie się udało :D Po szpitalu co prawda :? Kazali mu, ale ważne że poskutkowało :D
http://www.miastoplusa.pl/i/photoblo.../ph_549660.jpg
-
Pauluś, parę sroczek za ogonek:) od palenia cera jest gorsza, płucka nie te, po schodach ciężko się wchodzi.. Ja nie palę, nigdy nie paliłam i nie zamierzam zacząć... Więc rzuć faje za okno, nawet jak je będziesz potem wydłubywać spod śniegu to spalisz parę kalorii, a jak je już znajdziesz to będą zbyt mokre by je palic:)
-
Cześć Paula. co mam zrobić zeby Cię dogonić z wagą????
Chcę ważyć tyle co ty :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
Pozdrawiam
-
kitku- mój tata tez rzucił palenie 17 lat temu- po zawale- jak mu powiedziałam, że palę, a zaczęłam jakieś 5 lat temu, to myślałam, że drugiego zawału dostanie... Kiedyś byłam zagorzałym przeciwnikiem palenia. Serio.. :-(
Viennuś- tek, raz już próbowałam wyrzucić fajki :-) Ale wygrzebałam je ze śmietnika :-( Najgorsze jest to, że ja tak naprawde nie chcę rzucić palenia :-( Napiszecie, że do to idiotyczne, ale ja jakoś doroślej się z tym czuję ... Bo w sumie wciąż jestem szczylówą, bez zobowiązań, obowiązków, robię co chcę :-)
Sisiu, ja pamiętam jak włączyłam się w to forum to ważyłyśmy mniej więcej tyle samo. I miałyśmy równe szanse! Cokolwiek by z tych wpisów nie wychodziło ja mam słabą wolę, ciężko mi to wszystko przychodzi, dużo wysiłku wkładam w to co teraz robię, a właściwie nie robię. Czyli Ty też możesz. Wierz mi- trudno jest znaleźć osobę tak cieńką jak ja w odchudzaniu. Koleżanki "z reala" :-) położyły na mnie laskę, bo dopingowały mnie przez 3 lata, a ja żarłam i żarłam. Przekonało mnie to zdrowe jedzenie. Teraz nie myślę o tym, że z czegoś muszę zrezygnowac tylko myślę o tym, że COŚ muszę zjeść.. Coś zdrowego oczywiście :-) A zdrowe może być pyszne! Jest kupa rzeczy, do których nie wróciłabym teraz np. smażone pierogi. Kiedyś je uwielbiałam teraz na samą myśl robi mi się niedobrze. Chyba dlatego, że wbiłam sobie do głowy, że tłusto i słodko znaczy niezdrowo.. Piszę tak mentorsko widzę, ale chciałabym Cię uściskać i powiedzieć DASZ RADĘ! Na weselu będziesz tańczyła w cudnej kiecce!! A od jutra: 2 litry wody, 4/5 posiłków i na każdy warzywa, OK?? Duuuuuuuża porcja warzyw!
Właśnie zjadłam pyszna kolacyjkę:
3 kromki wasa, 20 g serka tartare, 6 plasterków wędzonki krotoszyńskiej z morlin, rukola.
Kanapki wyszły genialne! 200 kcal.
-
Czesc Paulus, ja sie od tego forum nie moge oderwac :)
Chcialam sie zapytac z ciekaowsci ile masz lat, ze chcesz sie czuc doroslej :) wiesz , czasem warto pozostac dzieckiem dluzej ... ja tam chcem ciagnac to jak najdluzej, az bede musiala wydoroslec, a na razie nie spieszno mi... tzn zalezy pod jakim wzgledem , pamietaj ze cale zycie mozna byc dzieckiem i to wcale nie jest zle ... spojrz na pierwszego lepszego faceta ... :) szczesliwy bo od kolegi pozyczyl nowa gierke :) hehe a serio masz racje co do zywienia ... mozna sobie tak przerobic mozg, ze szkoda gadac ... jak powiedzialas o tych pierogach to ja tak samo czuje ... juz czuje jakie one tłuste i jeszcze te ciasto... ehhh zeby tak wazyc 50 kg, i nigdy nie tyc :) moze przesadzilam ja sadze ze w 55 bedzie mi akuratnie :) Szybciutko schudniemy i z glowy... a co do palenia to ja tez jestem przeciwniczka ... tzn uwazam to troche bez sensu no i jeszcze nie cierpie tego zapachu , sama pewnei wiesz o czym mowie :) ahhh dobra lece juz serio bo normalnie nie moge sie oderwac od tego pisania :) buziak :*
-
Paulincia!
Ale w Tobie normalnie powera, ja nie moge....
To jak Ty zrobisz sobei jeszcze do tego oczyszczanko, to masakra bedzie :D:D:D
Ciesze sie bardzo, ze jesz zdrowe rzeczy :-)
Ja tez sie staram, chociaz przyznam, ze na pierogi smazone, to bym sie chyba skusila :D:D:D
Ale staram sie jesc zdrowo :-)
I duuuzo warzywek i owockow :-)
Powiem Ci,ze ja znam wiele osob, ktore lubia palic :-)
I w sumienie wiem dlaczego, ale nei chca rzucic, tylko ograniczaja :-)
Moze Ty tez sprobuj ograniczyc?
Wlasnie mam ssanie w zoladku, boze jaka glodna jestem...
Zaraz skocze po kapuche i jabluszka...
Wiem, ze jest pozneo, ale lepsze to, nic cos innego...
Jeszcze okresu nei dostalam, to dlatego....
Juz mi sie 2 razy wydawalo, ze jest, a tu lipa...
Heh, ide po kapuche i jablko...
Buziaki :*
-
boojeczko, ależ Ty mądra osóbka jesteś :-) jeżeli chodzi o zapach to wiem doskonale o co Ci chodzi, bo ja tez go nie znoszę. co ja piszę jaki zapach, to jest po prostu smród! Niedobrze mi się robi jak go czuje, ale ja sie przed nim skutecznie bronię :-) Nie wiem jak... :-) A jeżeli chodzi o dorosłość to mam lat 31. Granica dorosłości jakoś tak w naszym pokoleniu trochę obniżyła się w dół :-) Dla pokolenia moich rodziców to już był leciwy wiek :-) A kobiete klasyfikowano jako starą pannę :-) Odczuwam dosyć dużą presje ze strony mojej mamy aby zalegalizować mój związek, ale jakos mi sie nie spieszy :-) Mój konkubent, hehe, to fajny facet i chyba nie ucieknie ode mnie tylko dlatego, że nie mamy papierka :-) I masz rację, trzeba pielęgnowac w sobie dziecko, żeby nie zatracić radości :-) Chociażby tej z każdego zgubionego kilograma :-) A co do siedzenia tutaj mam włączony powiadamiacz o odpowiedziach. A że prauję z compem to sobie wchodzę, czytam i piszę:-) A wszystko po to by się oderwac od roboty :-)
Dzisiaj mam nockę w domu, tzn. pewnie nie pójdę spać tylko będe robić do rana :-( O tyle to lubię, bo przypominają mi się licealne i studenckie czasy :-) Zawsze robię sobie kawusię i pracuję :-) Teraz zrobiłam sobie mocną kafkę, 6 łyżek, łyżka miodu, wsadziłam to do zamrażarki i pewnie jak sobie wypiję tą końska dawke to mnie jakaś delirka trzepnie.. :-)
-
hej słodziaczku, już mi się drugi raz zdarza, że równocześnie ja pisze na swoim poście i Ty :-))) What a coincidence :-) Jakieś fluidy sobie chyba wysyłamy :-) Powera to zaraz będę miała po kafce :-) Już chyba zaczynam odczuwac jej skutki :-) A Ty jak widzę mężnie dotrwałaś do końca dnia oczyszczania!!! Gratulacje!! Oblejemy wszystkie nasze powodzenia jak się spotkamy! Wiecie, ja się bardzo ciesze na to spotkanie :-))) I wiesz co jeszcze słodziaku, ja Was tak wszystkie tu podziwiam za tak olbrzmią dozę wiedzy, rozsądku, ciepła, humoru, energii i za całą resztę !!! I to w wieku, w którym ja popijałam winko w parku i nie myślałam o swoim życiu w perespektywie dłuższej niż następny dzień! :-) Kobietom nie potrzebne są żadne manify, żeby wyegzekwowac swoje prawa! Po prostu jak się zbierze kilka fajnych bab to nie ma, że zmiłuj! Swiat legnie u naszych stóp :-) Co tam odchudzanie! Obalimy obecny system wyzysku, bezrobocia, korupcji! (hmm.. jak mnie ABW dorwie za te wywrotowe hasła to niechybnie przed jakąś komisję zaprowadzi niczym pana kulczyka. w takim razie skromnie pozostane przy odchudzaniu :-)) AHOJ :-)
-
Witaj Paula :lol: :lol: :lol: :lol:
Sisia chce ważyć tyle co Ty, a ja chcę ważyć tyle co Sisia i nic mniej mi nie trzeba. Jakie to różne ludzie mają potrzeby. Dzięki za wszystkie pochwały, to jest takie miłe, ale mam nadzieję, że przez to nie przewróci nam się głowach hihi. :oops:
Uważam, że Ty jesteś również wspaniała, osiągnęłaś baaardzo dużo, jeszcze tylko rzuc papierosy, bo im później tym trudniej, wiem coś o tym bo też paliłam i zabierałam się do rzucania kilka razy. Tak na dobre przestałam palić 14 lutego w Walentynki 6 lat temu od tamtej pory unikałam nawet palaczy, teraz przeszkadza mi dym z papierosów. Postanów i przestań to nie jest wcale takie trudne łatwiejsze niż odchudzanie. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w odchudzniu. Dobrej nocy.
http://www.pinus.net.pl/foto/syringa...rd_harding.jpg
-
czesc Paulo ,ja podobnie jak Sisia chcę wazyc tyle co Ty ,juz wtedy bylabym super laską podobnie jak zapewne Ty teraz...ale coz musze jeszcze troszke poczekac
Widze kochana kolezanko ze calkiem niezle Ci idzie czego Ci zazdroszczę :oops: :oops: :oops: wiem ,wiem okropne uczucie ale co ja na to poradzę....ale dosyc gadania trzeba sie wziąc za robotę,dzis mam caly dzien wolny i bardzo sie tego boję poniewaz w domu trudniej sie czemukolwiek oprzec ale trzEba walczyc,bo wiem juz z wlasniego doswiadczenia ze naprawde warto...... (jakies 2 lata temu udalo sie mi schudnac okolo 20 kg,bylam najszczesliwsza osoba na swiecie...niestety szybko przytylam,ale wiem ze ta walka ma szanse powodzenia a jej efektu nie mozna porownac do niczego innego...)pozdrawiam ,trzymaj sie ,PAPA :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
ps jesli chodzi o te papieroski to...... :oops: :oops: :oops: jestem nalogowym palaczem i chyba rzucnie przeniose na koniec odchudzania.chociaz podobnie jak powiedzialas ja tez poprostu lubię palić....
-
Czesc Paulus!!!
kurde 6 łyzek kawy masakrycznie ....hihi ..ja tam nie lubie kawusi...bleee ..jednka z tych goracych napoi...to poijam tylko czerwona herbatke hehe ...to jaka ty masz prace...ze musisz tak siedziec ...tłumaczka ....ksiegowa . chyba nie ...bo jest poczatek miesiaca:P hehe no to moze jakas projektantka hihih:p ...dobra nie bede zgadywac tylko mi napisz heheh:D
Ty beee ..nieąłdnie palic....ja tak jak boojka tez nie lubie tego smrodu...poprostu od razu zaczyna mis ie krecic w głowie ...wiec ja problemu z papierochami nie mam problemu :P ...ale zycze Ci zebys to rzuciła..ale nie tak na gwałt ..tylko stopniowo...zeby poznieij sie na nie nie rzucic ....to jak ze slodyczami hihih:D
Kurde sloneczko normlanie wbija sie do mnie...a jak u Ciebie:Phhhihih ja normlanie sobie dzis pojogginkuje hehe :P
Hihi buziaki usciski:*****
-
czesc Paula!
ale Ty jestes pozytwyna osoboka:D
milego dnia!
-
Od tak mocnej kawy chyba by mi serducho wyskoczyło :D Okropne :D Jak tak można? :P I do tego jeszcze fajki :D Oj, Pauluś, nieładnie :P I baaardzo niezdrowo :P
Kurcze :D Fajnie byłoby się spotkać kiedyś :D Ja teraz w piątek jestem umówiona z Xarolcią :D Pogadamy sobie :D Może trochę zasad zdrowego odżywiania mi właduje do łebka :wink: :D
http://www.miastoplusa.pl/i/photoblo.../ph_549841.jpg
On NIC nie ma :D To specjalnie dla Ciebie dowód, Pauluś, że Garfield jest... kotką :D Kobiety górą!!! :D
-
Witaj znowu!
Pozbierałam się, jak widać.
Chociaż miałam w diecie potknięcie, to jednego udało mi się dotrzymać. Postanowienia na Wielki Post. Przez 40 dni żadnej kawy z kofeiną. Bo wcześniej to piłam 3 filiżanki dziennie. Ściskam mocno i jeszcze raz dziękuje za wsparcie.
-
Pauluś, jeszce nie tak dawno piłam takie siekiery ze dwie trzy dziennie. Teraz piję max jedną kawulę z dwóch łżeczek dziennie:) widzisz, jak się poprawiłam:)
Wiecie, ja też coraz częściej myślę o tym naszym spotkanku:) ciekawie będzie, nie powiem. Jeszcze nie wiemy gdzie to będzie, ale ja proponuję, żadnych miejscowości z zabytkami -bo jak się rozszalejemy, to żadnych zabytków już nie zostanie, rozniesiemy wszystko z tą naszą energią:) 8) 8) 8)
Kurcze, Ty naprawdę jesteś świetna, wiesz??? Nawet przez takie pościki potrafisz człeka na duchu podnieść, rozbawić i wysłać baniol pozytywnej energi... :) tak trzymaj, nie zmieniaj się nigdy:)
-
Cześć Paulka i wszystkie inne kobitki też.
No tak czytam czytam i z tym paleniem to nie ładnie. Fakt ze w taki leciwym wieku w jakim jesteśmy mozemy sobie pozwolić na wiele ale po co dodawać zmarszczek i żółtych zębów brr. A z tą wagą to chyba też coś z nią zrobie, moze wywioze do rodziców albo podrzuce sąsiadce??? Bo przecież to chore całymi latami po kilka razy dziennie stawać na wagę?? Przed siusianiem, po siusianiu, przed kupką po kupce, na czczo i po śniadaniu...... itd. Ale to chore!!!!
Pozdrawiam buziaczki papap
-
Pozdrowienia dla Pauli przesyła babcia Dorota.
Życzę wytrwałości w dietkowaniu i pięknej sylwetki. Pozdrawiam.
http://www.wizaz.pl/w-agora/getfile....nia_zrobtosama
-
witam, Paula chyba dziś odsypia wczorajsze zmagania przy komputerku :) dziś tez ja jestem nocnym markiem :D. Wiecie co ja wcześniej też lubiłam palić, naprawdę sprawiało mi to przyjemność, a teraz czuję tylko smród dymu :evil: nic więcej, także kobietko do dzieła papierochy daleko wyrzuć za siebie, tylko się nie oglądaj :D Co do spotkania tez chętnie się przyłączam i pozostaję z nadzieją że to wolny weekend od pracy będzie albo jakiś nie ciepły termin (niestety dla mnie lato równa się potrójnej pracy ). Dziś moja dieta powędrowała daleko, ale jutro mam nadzieję ze wróci i przywoła mnie do porządku, buziolki i spokojnej nocki
-
Paliłam na studiach i już od 10 prawie :shock: lat nie palę. to możliwe. I zucając wcale nie przytyłam :twisted:
-
Pauluś gdzie ty znowu się zapodziałaś :?: wracaj i podziel sie z nami swoim optymizmem i dobrym humorkiem. Dziś byłam na zakupach (szaleństwo na całego) jestem lżejsza dzięki spustoszeniom jakie dokonały kasjerki w moim portfelu :D , kupiłam rybkę maślaną jak się skusze to może jutro ją upichcę na obiadek z ziółkami pieczona w folijce, a teraz znikam spać bo niewiele mi zostało, raniutko muszę być na nogach
Pozdrawiam wiosenkowo wreszcie jest ciepełko