No Kiciu, to się "wtłoczymy" razem mam nadzieje :D Ja się muszę w końcu zmusić do ćwiczonek i konsekwencji w działaniach, a wtedy już całkiem ok będzie :D
Pozdrawiam gorąco
Wersja do druku
No Kiciu, to się "wtłoczymy" razem mam nadzieje :D Ja się muszę w końcu zmusić do ćwiczonek i konsekwencji w działaniach, a wtedy już całkiem ok będzie :D
Pozdrawiam gorąco
Oj, konsekwencjo i wytrwałości! Gdzieżeś jesteście?! :( Obiecuję sobie, obiecuję... A potem wciskam w siebie sernik, pyzy z mięchem i wieeeelki omlet :( Eh... Ale dziś sobie wybaczę :? Miałam okropny nastrój... Nie wiem dlaczego... Strasznie mi się zebrało... Normalnie przepaść, nie dół :?
No, ale i tak już coś się ruszyło :D Wczoraj chciałam pobiegać, ale oczywiście - jak to ja - nie poszłam :? Za to w domku poćwiczyłam sobie troszkę na spokojnie :D I dziś też poćwiczę, bo znacznie lepiej się czułam :D Chciałam zacząć 6 Weidera, ale mięśnie brzucha tak słabe mam, że aż strach :shock: :evil: W przyszłym tygodniu zacznę, jak je sobie trochę brzuszkami i różnymi skłonami rozruszam :D Przypomnijcie mi o tym :wink:
Powolutku zaczyna zbliżać się sesja :? A wcześniej gorący okres wszelkiej maści zaliczeń :? A ja coraz bardziej zastanawiam się, co ja tu robię... Myślę, że nie zdam sesji i dlatego zastanawiam się, co mogłabym robić w przyszłym roku... Nie akademickim, bo jak coś, to zrobiłabym sobie rok przerwy, trochę popracować trzeba :wink: Sęk w tym, że ja nawet nie wiem, do czego mogłabym się nadawać :( Co chciałabym robić :( Najbardziej to chyba obijać się całymi dniami :P
Idę po herbatkę, bo coś mi zimno :? Prześlijcie mi jakoś wirtualnie troszkę swojej konsekwencji i siły woli :( Bo na allegro nie sprzedają... Tylko sumienie znalazłam :( Konsekwencji nie było :wink:
ja jestem!!:D nie bylo mnie w ogole na neta okolo tydzien bo czasu ni ma:( ale poprawie sie:P
a Ty porzucaj doly!! one nic ni daja a tylko nam szkodza:) co do biegania... z wlasnej wli tez sie nie moge zmobilizowac... chyba ze trener sie zneca :evil: ale co tam:D
zycze udanej sesji, trzymaj sie cieplkutko :)
No teraz głowa do góry, przeganiamy doły i sie bierzemy do roboty. Ja też się biorę i na znak tego założyłam nowy wątek, serdecznie zapraszam :D => http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=229833#229833
Nio Kitek ja i tak jestem z Ciebei dumna, mimo malych potkniec.
Lody....nie martw sie nimi, wiecej energi sie spala, zeby ogrzac po nich organizm niz one same maja, wiec i tak masz ujemne kalorie.
Glowka do gory.
Wierze w Ciebei i strasznei sie ciesze, ze tak ladnei Ci idzie, ale sie nei ciesze, ze mnie nie za ladnie. Postaram sie poprawic. Nio narazie juz sukce, ze sie zebralam i przeszlam na diete, jeden dzien juz za mna w sumie. Ale potrzebuje was teraz.
Buziaki :*
wracajjj do nas:P
Rany, ale mnie nie było długo :? I nawet wytłumaczenia na to nie mam :oops: A co gorsza, wcale przez ten czas nie byłam grzeczna :x Ruchu miałam mało, żacia w sumie nie za dużo, ale słodyczy zdecydowanie tak :x Muszę z nimi się ograniczyć, bo choćbym salatę tylko jadła, to i tak będę tyć :!: Tyle ich żrę ostatnio :evil: Chrom nic nie dał :cry:
Ale biorę się w garść :!: Na koncie mam znów 80 :x Ale już niedługo :wink:
Zakwasy mam dziś straszne :roll: Odrabiałam nieobecnośc na wf-ie na siłowni... Z innym gościem... W sumie nic strasznego nie robiłam, a wykończona byłam :P Znak to niechybny, że muszę zadbać porządnie o kondychę :twisted:
BraqNiq Dzięki za odwiedziny :D Mam nadzieję, że trener za bardzo się nie znęca i zbytnio po treningach nie cierpisz :wink:
Masz rację Malaam Teraz trzeba wyjść z dołu (kanionu chyba :roll: ) i porządnie się znów zabrać za ładną dietkę :D Nie chcę przecież znowu wyglądać jak orka :P
Sweet Widzę, że też wracasz :D To fajnie :D Znów razem będziemy walczyć :D A te potknięcia to raczej nie małe :( Ale teraz - jeśli się zdarzą, bo raczej nie przewiduję :wink: - to będą mikroskopijne :D
Mam nadzieję, że powpadacie do mnie od czasu do czasu i nakopiecie mi, żebym się zmobilizowała :wink: Bo chyba motywacja w stylu "kij" bardziej u mnie skutkuje :twisted:
nooo wkoncu jestes:) juz myslalam ze sie poddalas i do nas nie wrocisz... az mi wstyd ze tak pomyslalam.... ale fajnie ze juz wrocilas:P no no ja juz znjade na Ciebe jakiegos kija to zobaczysz:P nie ma bata, trzeba sie wziac w garsc:D pozdrawiam:)
Kocie nie wolno Ci znikac! zostawilas nas same!!!
Julciu :D Ale nie byłyście same :D Miałyście siebie nawzajem :) A ja miałam słodycze :x Ale już powoli staram się odchodzić do tego uzależnienia :? Bo tak to trzeba powiedzieć, po imieniu nazwać :!: Uzależniłam mój organizm od cukru :cry: Ale nie ma tak dobrze :P Odzależnię się :wink:
BraqNiq Prawdę powiedziawszy, sama myślalam, że się poddam :? Ale stwierdziłam, że za długo walczyłam i za dobre wyniki miałam, żeby tak o! odpuścić! Never! :D
Mój jadłospis dziś:
:arrow: śniadanie: 2 jajka, 2 kromki razowca z masłem, keczup
:arrow: obiad: ziemniaki, sałatka z ogórka, pomidora i jogurtu, plasterek łopatki
:arrow: podwieczorek: truskawki :D Z działki mojej babci :D Pyszności :D
:arrow: kolacja: ser biały z miodem i jogurtem :roll: 2 kromki chrupkiego
W miedzyczasie "wskoczył" mi kawałek drożdżowego i ciastko :x Jednak te slodycze strasznie mnie ciągną :cry: I co mam z tym zrobić?! Wola szwankuje, wyobraźnia też (na nic wmawianie sobie że to niesmaczne i zupełnie do niczego nie potrzebne :( ) a d*** rośnie :P No, na szczęście nie tak całkiem doslownie :P Ale niedługo, kto wie :x Jak tak dalej pójdzie :(
Sesja depcze mi po piętach :( Idę się uczyć, może zdam :P
Trzymam kciuki za wszystkich was :D I za siebie :wink: