Mam 26 lat i od dluższego czasu marzę o zgrabnej sylwetce, którą w pewnym momencie utraciłam. Brakuje mi raptem 5 - 6 kg. Ciągle te kilka kilo, za które absolutnie nie chce mi się zabrać. Ciagle wymówki typu: nikt nie musi byc idealny,przeciez wcale nie wyglądam najgorzej - tylko w ubraniu oczywicie... Niestety w środku nie jestem z siebie zadowolona, wstydze się rozebrac na basenie, nie czuję się zupełnie swobodnie w seksie ...

Ale od dziś.. Brak mi motywacji - osłabiona zresztą jest przez kilka nieudanych prób - ale postaram się wygrzebać coś z siebie. Potrzebuje wsparcia więc, please, piszcie cokolwiek! A gdyby ktoś się przylączył, bylabym szczęśliwa.

Poniżej opisze swój plan.