Eh Kaja fajnie masz :) Tak bliziutko góry... :) A ja to na takie coś całą wyprawę bym potrzebowałą. Nie mówiąc o kilkunastu godzinach jazy pociągiem... :)
Buziaki,
Ewka
Wersja do druku
Eh Kaja fajnie masz :) Tak bliziutko góry... :) A ja to na takie coś całą wyprawę bym potrzebowałą. Nie mówiąc o kilkunastu godzinach jazy pociągiem... :)
Buziaki,
Ewka
Witam !!
Jestem nowa na tym forum, w ogóle na stronce zarejestrowałam się kilka dni temu..ale do tej pory jakoś wstyd mi było napisać.....
Ja zaczęłam się odchudzać dokładnie dwa 13 dni temu....chcę a właściewie muszę schudnąc 25 kg....dla mnie jest to dosyć cięzko przyznać się ile waże ale wydaje mi się że wsród was mogę spokojnie o tym mówić......
Na w-f poszłam się zważyć...zawsze byłam gruba...ot tak miałam od małego....ale tego dnia powiedziałam NIE....waga wskazała 96 kg ;( załamałam się....zwłaszcza że nie wyglądam na tyle....:| każdego kogo się spytam daje mi góra 85..moja ciocia to zawału prawie dostała.. .do tego jestem raczej sprawna fizycznie--mam bdb z w-f a za nic chyba takiej oceny nie stawiają).......wiadomo nie zrobie sama stanie na głowie czy jaki podobnych abstrakcyjnych ćwiczeń:| ale szpagat umiem <tak tak tu się chwalę>
No i zaczęłam walczyć..niejem słodyczy, gotowane mięso, dużo warzyw a jak czuje że jestem głodna to albo jabłko albo jakieś warzywko albo garść płatków kukurydzianych....acha no ićwiczę na w-fie jeszcze bardziej niż zazwyczaj, w doku jezdze na rowerku i cwiczę na dywanie :D i efekt jest taki że po 8 dniach schudłam 3 kg......tylko jakoś po ciuchach tego nei czuję....i to mnie martwi....help meeeeeeeeeeeeeeeeee....... :( :( :(
Witam !!
Jestem nowa na tym forum, w ogóle na stronce zarejestrowałam się kilka dni temu..ale do tej pory jakoś wstyd mi było napisać.....
Ja zaczęłam się odchudzać dokładnie dwa 13 dni temu....chcę a właściewie muszę schudnąc 25 kg....dla mnie jest to dosyć cięzko przyznać się ile waże ale wydaje mi się że wsród was mogę spokojnie o tym mówić......
Na w-f poszłam się zważyć...zawsze byłam gruba...ot tak miałam od małego....ale tego dnia powiedziałam NIE....waga wskazała 96 kg ;( załamałam się....zwłaszcza że nie wyglądam na tyle....:| każdego kogo się spytam daje mi góra 85..moja ciocia to zawału prawie dostała.. .do tego jestem raczej sprawna fizycznie--mam bdb z w-f a za nic chyba takiej oceny nie stawiają).......wiadomo nie zrobie sama stanie na głowie czy jaki podobnych abstrakcyjnych ćwiczeń:| ale szpagat umiem <tak tak tu się chwalę>
No i zaczęłam walczyć..niejem słodyczy, gotowane mięso, dużo warzyw a jak czuje że jestem głodna to albo jabłko albo jakieś warzywko albo garść płatków kukurydzianych....acha no ićwiczę na w-fie jeszcze bardziej niż zazwyczaj, w doku jezdze na rowerku i cwiczę na dywanie :D i efekt jest taki że po 8 dniach schudłam 3 kg......tylko jakoś po ciuchach tego nei czuję....i to mnie martwi....help meeeeeeeeeeeeeeeeee....... :( :( :(
Hej megane!
Ciuchami się nie martw. Przy takiej wadze (czy to mojej, czy Twojej czy innych niektórych dziewczyn) 3kg nie zauważy się po ciuchach. Zwłaszcza na początku odchudzania, kiedy pozbywamy się głownie wody z organizmu a nie tłuszczu. Ale jak tak dobrniesz do 90kg to już zauwazysz delikatną zmianę :) Przy okazji polecam centymetr. Zmierz się dokładnie teraz i za powiedzmy 5kg. Będzie delikatna zmiana, ale po następnych 5 będzie już większa. I tak czym jesteśmy szczuplejsze tym więcej po nas widać :)
Zazdroszcze sprawności fizycznej :) Ja o ile jakieś ćwiczenia siłowe zrobić mogę o tyle rozciągnięta nie jestem wcale :( Za to mogę i uwielbiam do oporu pływać, jak już tam jestem to robię po kilkadziesiąt basenów. Tak samo na nartach praktycznie się nie męczę jeżdząc całymi dniami. I tak każdy ma jakiś tam swój kierunek i każdy lubi co innego :)
A może prześlesz swoje zdjęcie? :) Bo my właśnie jesteśmy w trakcie wymieniania się. Ja i Kaja podałyśmy już nasze maile.
Podsumowanie dzionka:
- sniadanie: papka (coś ala jajecznica ale z mlekiem i odrobiną mąki)
-obiad trochę gotowanego kurczaka i gołąbek (za dużo)
- mandarynka
- kolacja: kisiel i mandarynka
I to na tyle dzisiaj :) A rano się zmierzę czy mi troszkę ubyło :)
Buziaki i trzymajcie się!
Ewka
Megane witamy serdecznie :-)
Nie ma sie co wstydzic, jestes wsrod swoich.
Ja nigdy nie lubiłam tego ważenia w szkole, zawsze sie dołowałam...Koleżanki ważące po 40pare kilo, przy nich majac te 15 kg wiecej czułam sie jak monstrum!
3 kg to dobry wynik , gratuluję :-)
Nie przejmuj się, na początku nie widać za bardzo po ciuchach, szczególnie jesli nie nosi sie obcislych.Przynajmniej ja tak mam...Ale sama świadomosc , że straciło sie te kg zawsze poprawia mi samopoczucia i sprawia , że czuje sie lzejsza :-) Cieszę się z kazdego kg, ktory znika. Zaczełas walke, zatem moze byc juz tylko lepiej :-) Zawsze są jakies załamki podczas odchodzania,ale po to tu jestesmy...aby sie wzajemnie wspierac :-)
A co do fotek, to ja też się chętnie wymienię: oshouomka@tlen.pl
Dzięki dziewczyny za wparcie....:D :D
w środę będę się ważyć na w-fie--mam świetną babkę więc spokojnie mogę do niej iść...poza tym w grupie mam koleżankę która w ciągu 2lat utyła 40 kg i razem się odchudzamy....więc jest raźniej--podobno jesteśmy do siebie bardzo podobne więc mówimy do siebie jajeczko--<od jajeczek że bliźniaczki--ot taka szajba nam odbija> ..więc Jajeczko i ja jutro jedziemy do dietetyka i jakoś zamierzamy sie pozbyć tych paskudnych 25 kg...ja jestem tak napalona i tak zdeterminowana że chyba nic mnie nie powstrzyma---wyobrażacie sobie sytuację--upiec ciasto i go nie tknąć?? nie oblizać nawet łyzki??:D albo podawać do stpłu pizzę i nawet na nia nie spojrzeć??? mi się to udało i tym bardziej jestem z siebie dumna--kompletnie straciłam zainteresowanie słodyczami i tym co jest tuczące......wręcz mnie od tego odrzuca........
hmm zdjęcie powiadacie??? oki
tylko komu mam posłać od razu??? może tym osobom najpierw które do mnie się odezwały:D:D:D:D
a moj mail jest taki megane85@wp.pl
pozdrawiam...acha diisaj zjadłam tak:
śniadanie---dwie kromki wasy
mała kiełbaska i troche musztardy
mandarynka
obiad--- talerzyk surówki z kapusty włoskie, marchewki, jabłka i ociupinki cebuli
5 kawałków gulaszowych wołowiny---smażonej bez sosu
kolacja---surówka taka co na obiad
acha w między czasie tak około godziny 17 zjadłam garść płatków kukurydzianych:P
i to wsio na dzisiaj:D a teraz mykam na dywanik:D:D
Megane to ładnie :) Ładnie się trzymasz. No ja niestety łyżkę to zawsze obliżę ;) I sobie jeszcze perfidnie tłumaczę, że to tylko troszeczkę :P
Ja tez w LO miałam taką kolezankę. Ale niestety tak dobrze nie trzymałyśmy, żeby się razem odchudzać. W pierwszej klasie była chyba aż za chudna (tak sylwetka ładna, ale twarz strasznie chuda), w 3 klasie już ważyła na moje oko z 30kg więcej.
Daj znać później co u dietetyczki i podziel się uwagami :)
Osho, dzięki za zdjęcia :) Megane jutro Ci przesle, bo zaraz zmykam, bo rano wstaje :)
Buziaki,
Ewka
Cześć wszystkim :) Ja ostatnio nawet nie mam czasu żeby napisać...nauka i nauka..dzisiaj poniedziałek a ja zjadłam:
Na śniadanko: jajecznicę z jednego jajka z pomidorem..i 2 kromki chrupkiego chleba light
Na II śniadanie: 2 kromki chrupkiego pieczywa z twarożkiem,ze szczypiorkiem z papryką i rzodkiewką :D
Na obiadek: połowę piersi z indyka(więcej nie mogłam zjeść) kasza gryczana i warzywa gotowane :) a pierś oczywiście duszona...
Piłam przed każdym posiłkiem szklankę wody i kupiłam sobie Aplefit(jedna tabletka przed jedzeniem)..piłam też herbatkę z cytryną bez cukru :wink:
I co wy na to??nic nie jadłam dziś niezdrowego :P
Jeni a Ty nie pisz że mi fajnie z tym że mam do gór blisko...tylko pakuj się i w wakacje do mnie przyjeżdżaj :P
Kaja19, kiedy to prawda, że Ci dobrze :P
Witam Was:]
Tak więc jak wczoraj wspominałam dzisiaj mialam wizyte w poradni. Pojechałam tam z koleżanką...i się zarejestrowałam..wiecie na kiedy mam pierwszy trermin?? na 6 kwietnia!! masakra:| takie są kolejki--trudno--poczekam a w między czasie pójde do dietetyka u siebie w mieście:>
Może są jakieś osoby z Katowic i okolic...jeśli tak to ja podam Wam adres poradni--
"Poradnia Leczenia Chorób Metabolicznych, Otyłości i Hiperlipidemii "Waga"
ul.Medyków18 Katowice
Śląska Akademia Medyczna (budynek C III, p1)
telefon--2526091
Tak więc dziisaj nic nie zdziałałam ale to nei oznacza ze nie będę się dalej odchudzać!! zaraz mykam na dywanik potem na rowerek...:D:D
A dzisiaj zjadłam:
Śniadanie: kromka normalnego chleba z chuda szynką i jajko
Obiad-trochę ryżu, surówka z kapusty, marchewki, jajka i kukurydzy, kotlet podpiekany bez panierki--mamie się pomyliło i nie ugotowała :x
kolacja--2 kromki wasy z margaryną, serek homogenizowany
KONIEC:d
acha zgrzeszyłam----garśc chrupek kukurydzianych kupionych na stoisku ze zdrowa zywnością<powiedzcie ze nie zgrzeszyłam :lol: :lol: >
Ps oshouomka dziękuję za zdjęcia:] , jeni16 to ja czekam--gdybym znała maila od razu bym posłała!!!! :) :) :) :) :) :)
bes_xyfki może i mi dobrze ale wiesz że jak coś człowiek ma pod nosem to tego nie docenia... :roll:
megane20 tymi płatkami to nie zgrzeszyłaś...ale ta margaryna i chleb rano to niezbyt zdrowe...ale każdemu się przytrafi :lol:
Przyślijcie mi zdjęcia mój adres podaję jeszcze raz...(na pewno moje też odeślę)... siostra2003@yahoo.com
Za to ja zgrzeszyłam i to nawet bardzo....zjadłam pół tabliczki czekoladyyyy :-(
Czuje skruche!!!! Teraz będę się bardziej pilnować!
Kaja popieram dziewczyny i zazdroszcze Ci tych gór :-) Zaraz Ci posle fotko :-)
Ide ćwiczyć, musze odpokutować za ta czekolade...
3majcie się cieplutko, buziaki przytulaki :-)
Kaja nie ma sprawy :) Czuje się zaproszona na wakacje :)
Osho- a nie doszły do Ciebie moje fotki? W takim razie jeszcze raz wyślę.
Kaja ja niestety też nie mam teraz za dużo czasu :( Zwłaszcza w pierwszej części tygodnia. Ale na szczeście dzisiaj wtorek,a jutro środa, a środy mam wolne :) A później to już jakoś z górki leci :)
Osho nie ładnie nie ładnie tak pół czekoladki zjeść. Teraz to porządnie musisz odpokutować :) Ale co tam... twarda jesteś to odrobisz :)
Megane niestety, teraz to wszedzie kolejki :( Do dentysty też (wiem coś o tym ;) ). Ale nie martw się, kwiecień już wkrótce :)
Ups. właśnie dojrzałam, że ja wczoraj nic nie napisałam jak mi poszło ;)
Więc poza kanapka (biały chleb) z serkiem topionym i żółtym w szkole (bez masła) to nawet całkiem dietetycznie było. A kanapke zrobiłam, bo nie miałam co wziąść :( Ale dzisiaj już się jogurcik w lodówce dla mnie znalazł :)
I tak na sniadanko zjadłam płatki z mlekiem i mały kawałek kiełbasy, potem jogurt a na obiad kurczaka (udko) gotowane.
Buziaki,
Ewka
A na kolacyjkę były 4 plasterki sera z 4 plasterkami szynki ;) W sumie to chyba dzisiaj był najbardziej dietetyczny dzień ze wszystkich minionych na tej dietce ;) Nic tłustego nie zjadłam. Chyba warto to zapamiętać i częściej praktykować. Jak Ewka sądzisz? ;)
Hej dziewczyneczki :-)
Jak wam mija kolejny dzionek na dietce?
Ja poki co zjadłam dzis kawałek gotowanej piersi kurczaka i teraz popijam zielona herbatę.
Jeni staram sie byc twarda i nie ulec pokusom...wczoraj byłam na aerobicu i dzis czuję każdy mięsień. Ajjjjc boli .... ale to dobry znak, nie obijałam sie :-)
Jeni, Megane, Kaja otrzymałam wasze fotki, dziękuje bardzo :-)
Zmykam troszkę poczytać, wpadnę później :-)
buzialki
Witajcie:)
Dzisiaj miałam sądny dzień--ważenie się:D i wiecie co:> przez te 3 tygodnie schudłam 4,9 kg!!!! pewnie wiecie jak sie cieszę:):):):) a jem tak jak zawsze:)-- gotowane i w małych porcjach--zero słodyczy....wczoraj tata przyniósł z okazji dnia kobiet lody.....i mnie to nawet nie poruszyło...ani łyzeczki nei zjadłam...ach...jestem z siebie dumna zwłaszcza że przedwczoraj miałam załamkę---ale nie że się najadlam tylko że mi się nie uda---będę próbować, dalej jeść w taki sposób jaki jem i mimo to waga ani drgnie w dól.....ale na szczęście wypersfadowali mi to z głowy :)
A dzisiaj miałam taki w-f ze się wyczołgiwałam z niego--poprosiłyśmy z kumpelą naszą kobiete aby nas specjalnie traktowała i wyciskała z nas śiódme poty---to też się wczuła w swoją role..ale to wyjdzie mi tylko na zdrowie....:):):)
A tak w ogóle to wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet:P mialo byc wczoraj ale zostałam brutalnie odłączona od sieci :(
Pozdrawiam:]
prawie 5 kg :D<jupi>
megane ja też o zdjątko poproszę :) e.jermakowicz@pf.pl :)
I gratuluje tych prawie 5kg :) Ja przez 2,5 tyg pozbyłam się 3kg. Ciebie nie dogonię :) ale też się cieszę. I oby tak dalej. Sobie i innym tego zycze ;)
I dokłądam się do życzeń z okazji dnia kobiet, bo w sumie o tym wczoraj zapomniałam :)
A dzisiaj na śniadanko płatki z mlekiem i po plasterku sera i szynki, na obiad gotowane marchewka z groszkiem, później to udusiłam z 3plasterkami żółtego sera i usmażyłam na małej ilości tłuszczu jajko :) Bo weny nie miałam, a miałam ochotę na coś innego.
Trzymajcie się i buziaki,
Ewka
Hej dziewczynki!!!!!
jakos tak sobie chodzilam po forum i czytalam rozne rzeczy,trafilam tu,przeczytalam kilka stron i...podoba mi sie wasze podejscie do dietki...
ja zmagam sie z moimi niechcianymi kiloskami juz dlugo...
i do szalu (lub do lez,w zaleznosci od nastroju :? ) doprowadza mnie ta ciagla hustawka - tyje-chudne-tyje i tak w kolko :cry:
a to dlatego ze nie moge znalesc dobrego sposobu na siebie... probowalam 1000 kalorii - liczylam,liczylam - chudlam,ale w pewnym momencie nie bylam w stanie juz dluzej sie kontrolowac no i nadrabialam...czyli jadlam... i w efekcie wciaz stoje w miejscu... :cry:
czytalam co piszecie i chyba jednak sprobuje teraz byc dla siebie "laskawsza" :lol: moze nie bede tak obsesyjnie liczyc tych kalorii,bo zawsze u mnie wywolywalo to sprzeciw i napad na lodowke (a tego nie chce) :? wiec od dzis przyjelam nowa strategie - jem zdrowo, bez liczenia, ale nie za duzo, nie tlusto itd...
widze ze robicie podobnie...
wiec moze tu czasem zajrze :D
aha! i od dzis jezdze na rowerze! zobaczymy ile dam rady postaram sie pol godzinki dziennie minimum.
jeni a mam pytanko - piszesz ze pozwalasz sobie na cos slodkiego w niedziele... co jesz wtedy? np jakies ciasteczko male czy np sernik? :D ja wlasnie mam taki problem ze jak sobie pozwole na cos slodkiego to potem juz idzie lawinowo i nie potrafie sie powstrzymac zeby nie wszamac duzo wiecej... hmmm :?
co z tym robicie???
pozdrawiam was goraco!!!!!!
(uff ale sie rozpisalam) ;)
Super, chyba znalazłam ludzi podobnie nastawionych co ja. Jestem 19- letnią poznanianką i się wzięlam do roboty pare dni temu(nie pierwszy raz rzecz jasna). Jak będziemy sobie opisywały jak nam idzie to pewnie będzie łatwiej, nie? :)
P.S.
Uważam że powinna być możliwość dopisywania własnych produktów na listach kalorii, o ile ich nie ma. Czy zgadzacie się ze mną? Odwiedźcie:
Forum Dieta.pl -> Propozycje dla serwisu -> Więcej produktów na listach kalorii
i zagłosujcie! Was to nic nie kosztuje, a ulubiony serwis grubasków będzie taki jaki chcecie by był...
http://www.3fatchicks.com/weight-tra...1/kg/84/60/81/
Witam Was wszystkie :) Trochę tu już nie zaglądałam ale to dlatego że nie mam czasu w tygodniu za bardzo :cry: tylko ta nauka i nauka...ja niestety dzisiaj skusiłam się na bułkę taką podłużną z serkiem topionym i posypaną oregano i piekłam w piekarniku ...uwielbiam to...ale nie wiedziałam że serek topiony ma aż 300kcal :!: :oops: a na śniadanko zjadłam Wase i serek homogenizowany waniliowy...na obiadek zjadłam jajko z pomidorem nieźle co nie :?: :wink: Obliczyłam że póki co zjadłam dzisiaj 800kcal..i do końca dnia zjem tylko jabłko.
Jeni wybacz że nawet nie mogłam dzisiaj pogadać na gg ale szukałam tylko czegoś na necie i drukowałam a potem odrazu poleciałam na Polski...
dziubusia ja jak mam ochotę na słodkie to staram się pić wody dużo i zjem jakieś jabłko..to mi wtedy pomaga. Ale w niedziele ostatnią pozwoliłam sobie na sernik..a potem przez reszte dnia starałam się jeść jabłka i warzywa gotowałam na obiad. Póki co ja przez 10 dni schudłam 2kg. a teraz nie ważyłam się 3 dni więc jutro nadejdzie moment w którym sprawdzę co i jak :wink: Ok ja juz lecę ...znowu się uczyć :cry:
Dzisiaj odebrałam prawko, więc to była specjalna okazja żeby przyrządzić coś pysznego... Padło na deser owocowy. Ale był przepyszny...jabłko, pomarańcza, kiwi, banan, orzechy arachidowe...mniam! Policzylam ile to kalorii- 300 na osobę... no cóż mało to nie jest, ale zdrowsze od pączka, a zreszą postanowiłam w poście słodyczy nie jeść... I tak dzis zjadłam tylko 900 kcal...a jestem objedzona;)
http://www.3fatchicks.com/weight-tra...1/kg/84/60/81/
Angi 900 i byc najedzonym - i o to chodzi!!! :)
Kaja - jak ty zjesz jajko i pomidorka...to nie jestes glodna za godzinke?? ja niestety jestem :? dlatego dla mnie to nie obiad...
ja poki co - musli rano,teraz 2 jablka i kawa...narazie niezle... :)
Jak będziemy sobie opisywały jak nam idzie to pewnie będzie łatwiej, nie? - tez tak mysle :)
pozdrawiam!
Hej dziewczyny! Ja narazie krótko bo jestem na uczelni w bibliotece i strasznie niewygodną klawiature tu mają ;) Ale w domku troszkę więcej dzisiaj czasu będe miała to skrobnę :) Jutro piątek, więc i uczyc się nie będe musiała :) Hurra i się wyśpię do 8 ;)
Witam Was dziubusiu i Angelino! Faktycznie, mamy podobne podejście :) I oto chodzi- żeby się nie znecać nad samą sobą ;) Mnie tez zawsze męczyło toliczenie- ile mozna (a ile czasu się na tym traci).
Dziubusia, z tym słodkim to niekoniecznie w niedziele. Tak jakos raz w tygodniu, ale w sumie to jakoś narazie raz skorzystałam ;) czyli wczoraj- miałam strasnzą ochotę na słodycze, ale na szczęscie jakos mi się udało ograniczyc do jednego ptasiego mleczka. Ale ochoty nie zaspokoiło :(
Angelina- ja tez jestem z Poznania :)
A co do produktów- kiedys pamiętam, że mozna je było wpisywać. Może jeszcze jest gdzieś ta opcja? Poszukam. A jak nie znajde to zagłosuje :)
Wlece pózniej,
buziaki,
Ewka
Produkty można wpisywać samodzielnie, wystarczy że wejdzie się w jakąś kategorie, poniżej jest lista żarełka, a powyżej pogrubione dodaj obudowane jakimś zdankiem. Mało widoczne właśnie przez to zdanko.
HEJ DZIEWCZYNY!!! Widzę, że idzie wam świetnie (w przeciwieństwie do mnie). Ja miałam niestety przerwę w dietce. Byłam chora i lekarz kazał mi jeść minimum 2000 kcal. O zgrozo to dwa razy więcej niż normalnie!! ale trudno. A do tego nic nie robiłam. Wstawałam o 7.00 brałam leki, jadłam śniadanie i piłam jakiś sok z malin z midem i szłam spać, budziłam się o 16.00 i znowu rytuał się powtarzał. Posiedziałam ze dwie godzinki (o ile miałam siłę), wykąpałam się i tak w kółka!! i ciągle mama wmuszała we mnie sok z malin z miodem!! Ale od dziś wróciłam i postanowiłam nadrobić zaległości!! Jak narazie 800 kcal i godzina aerobiku, a zamierzam jeszcze pochodzić z 20 minut na orbitreku (narazie tylko tyle, bo więcej nie wytrzymuję!).
Mam nadzieję, że do świąt zgubię jeszcze chociaż troszkę!!
Pozdrowionka i 3-majcie się!!!! :)
Dziewczyny ratujcie--mam doła......
Dzisiaj zjadłam :
Na śniadanie platki z mlekiem
W szkole 3 kromki wasy i jogurt
Na obiad miseczkę zupy pomidorowej z ryżem i kilka kawałków pokrojonego kalafiora...
NA kolację 2 kromki wasy cienko posmarowane cremem bonjour<czy jak to sie tam pisze>
No iw ciągu dnia gdzieś tam zjadłam jeszcze jabłko i mandarynkę.....
Nie dość że czułam sie pełna po obiedzie to do tego mialam poczucie że zjadłam cos tak bardzo kalorycznego że na pewno już nie będę chudnąc i będę taka wielka jaka jestem...Wiem że to glupie ale poprostu miałam takie głupie myśli..do tego naczytałam się tutaj w serwisie o efekcie jojo i wystraszyłam sie bo tam pisze ze nie wolno chudnąć więcej niż 1 kg na tydzień a ja schudłam w ciągu 3 tygodni około 5 kg......panicznie boje się że mi sie nie uda i będzie jeszcze gorzej;(;(;(:(
Ps.jeni16 posłałam Ci moje fotki....
megane mi tez wyslij na adres: siostra2003@yahoo.com a ja ci swoje odesle,buzka papa
posłałam---i czekam na odpowiedz :DCytat:
Zamieszczone przez Kaja19
Megane dzieki za fotki :)
Tą zupką i kalafiorkiem to się nie przejmuj, bo to kaloryczne nie jest, a wręcz można nazwać dietetycznym :) No chyba, że do zupy wlałaś pół litra śmietany 99% ;)
Chciałąbym tak ładnie, dietetycznie jeść ;)
Ja wczoraj na kolacje zjadłam kisiel, a dzisiaj na śniadanko tradycyjnie płatki z mlekiem oraz kawałek sera żółtego i szynki, na obiad barową chińszczyznę :/ (cały dzień poza domem zaowocował, buuu), później dwa plasterki wędzonki a na kolację plaster serka capri (to coś w stylu białego) i po 2 plasterki szynki i sera żółtego. Aaaa i wczoraj ptasie mleczko jedno.
Właśnie dziubusia, miałam dokończyć. Ja niestety zawsze też miałam tak, że skończyć nie mogłam. Zwłaszcza jak moja dietka już była w fazie środkowej (czyli nie aż tak mocnego samozaparcia). Wczoraj jakoś sobie poradziłam- zjadłam płatki z mlekiem (ups, no właśnie, jeszcze wczoraj :( ) i to jedno ptasie mleczko wcześniej. Ale generalnie to zazwyczaj radze sobie wtedy kisielem. A na pocz dietki założyłam, że raz w tygodniu zjem coś słodkiego. I wtedy pomyślałam o np ciastku malinowym z maca (wiem wiem fast food). Mogą to np być też dwie kulki lodów (bo troche też pomagają na odchudzanie), ale teraz troche za późno. Coś co ma jakąś logiczną liczbę kalorii, ale co przy okazji lubimy :)
Kaja nic nie szkodzi :) Jeszcze nieraz na gg pogadamy, ja tez ostatnio malutko czasu mialam :)
Angelina gratuluje zdania prawka :) I wiesz co, ochoty mi narobiłaś... :)
Solitude nie przejmuj się. Zdrowie jest ważniejsze. Dietka mogła poczekać. Na diecie to jeszcze pewnie byś dalej chorowała.
Megane wiesz, z tym efektem jojo. Hmm. 5kg w ciągu 3tyg to nie jest aż tak strasznie dużo (jesli chodzi o jojo), bo mi np się zdażało chudnąć 3kg w ciągu tygodnia. Efekt jojo występuje najczęściej, jeśli osiągając wymarzoną wagę wychodzimy z założenia, że teraz możemy jeść wszystko (czyli tak jak zazwyczaj to było u mnie, nawet nie osiągając tej wagi ;) ). A z diety powinnyśmy wychodzić stoipniowo, żeby organizm się przyzwyczaił- zwiększając dawkę kalorii o 100 na tydzień, aż dojdziemy do normalnego zapotrzebowania na kalorie (albo ewentualnie o 100-200 mniejszą). Tak więc nie przejmuj się. Póki co narazie jojo Ci nie grozi :) Nie schodź lepiej tylko poniżej 1000kcal, a jeśli chciałabyś delikatnie zwolnić to przejdz na np 1200kcal.
A poza tym to co to za dół!!! Juz usmiech na twarz i koniec :) Innych min nie uznajemy, nie dziewczyny? :)
A ja jutro odpuszczam sobie wykładzik :) i się wysypiam, a poza tym prawdopodobnie jutro odbiorę aparat cyfrowy, więc prześle Wam jakąś swieża fotke :)
Buziaki,
Ewka
Jeni dzieki za wyjasnienie Twoich sposobow :D zwlaszcza kisiel - taki dobry, taki slodki,a tak malo kalorii!
wiecie - ja odkad podjelam ta wazna zyciowa decyzje :lol: tzn ze sobie czasem na cos powozle slodkiego...odrazu mi lepiej,i jak wiem ze moge-juz nie mam takiej ochoty... :!: jestem w szoku...ale wiadomo - zakazany owoc kusi najbardziej ;)
poki co idzie mi swietnie :) ciesze sie ogromnie,oby tak dalej :)
ide pojezdzic na rowerku :)
papa,milego dnia!!!!!
aha zapomnialam - Megan,nie przesadzaj....to co zjadlas to niskokaloryczne, wrecz dietetyczne rzeczy!
zupa z ryzem to kolo 150 kalorii a kalafior ma strasznie malo,nie pamietam dokladanie ale kolo 60 kalorii w 100 gramach
wiec twoj dzien pod wzgledem dietetycznym byl po prostu super!!!!! :)
trzymaj sie!
Dzięki dziewczyny..wiecie jak to jest----teoretycznie wiem że to miało mało kalorii ale najdlam się i miałam poczucie winy;p;p ale już mi lepiej:)
a dzisiaj do tej pory zjadłam:
2 kromki normalnego chleb< na śniadanie> posmarowane cremem bonjour:)
3 kromki wasy
grejpfrut
jogurt brzoskwiniowy
1,5 gołąbka<przed chwilką:P>
No i na kolację planuję zjeść ...jeszcze nie wiem co ale może pozwolę sobie na jakąś pyszną kanapkę z żółtym serkiem< jejciuniu ale mnie kuuuusi:)>
Hej wszystkim :-)
Ostatnie dni spędziłam w biegu, ciągle poza domem, nawet czasu, by usiaść do kompa nie mialam. Megane tez zjadlam na kolacje kanapeczke z zoltym serkiem. Ale sie najadlam ...Musze teraz pocwiczyc , bo czuje sie taka pelna.
Poza tym dzien minąl nawet niezle...Na sniadanko 2 kromki wasa i kawa, a na obiadek salatka z pekinskiej kapusty.
Troszke sie wkurzyłam,ale to z innego powodu. Mianowicie kupilam sobie soczewki kontaktowe, ale nie moglam ich zalozyc..nie wiem czemu! Moje oko traktuje soczewke jak cialo obce i jej nie toleruje.Moze ktoras z was uzywa soczewek i poradziłaby mi jak je poprawnie zalozyc, tak zeby nie wypadaly :-)
pozdrawiam, 3majcie się cieplutko :-)
buzialki
megane obiecuje ze jutro Ci wysle zdjecia nawet zrobie nowe teraz juz jestem padnieta ide sie zaraz kapciac i nynac :P papa :wink:
Hej WAM!! :)
Widzę, ze świetnie sobie radzicie!! Ja to chyba nigdy nie schudnę!! No ale, kto nie próbuje ten nie wie!!:) Pozwoliłam sobie dzisiaj na 1 małego wafelka bez czekolady (10gram) i troche jestem zła na siebie bo zjadłam jeszcze z 10 sztuk płatków jaśków!! ale to wszystko zmieściło się nawet przed 1000 kcal. bo na śniadanie zjadłam miskę płastków fitness (mniammm :D ) z jogobellą light, do szkoły wzięłam actimela i 2 kromki pieczywa chrupkiego z plasterkiem sera light (17% tł.)i na kolacje zupa jarzynowa (oczywiście niezaprawiana!!:)) no i te nieszczęsne słodkości!! A poza tym to jestem wykończona!! 2 godziny aerobiku to strassssszzzzzzznie męczące!! :)
oshouomkaja też kiedyś nosiłam soczewki (przez 2 dni!) ale nie mogłam, bo mi sie zaczęła siatkówka odklejać! coś strasznego!! ale moja przyjaciółka na początku też nie mogła nosić, ale po tygodniu jej oczy przyzwyczaiły się i do tej pory je nosi (pół roku)! także myslę, że się przyzwyczaisz!! :)
POZDRAWIAM!!:):):):):):):):):):):) i tysiąc uśmiechów na te ponure dni!!! :):):):):):):):):):):) :D
Hej dziewczyny :)
Widzę, że się rewelacyjnie trzymacie :) Zacznę się wstydzić, że sobie taką luźną dietę funduję ;)
Solitude, co Ty się przejmujesz :) W 1000 kcal się zmieściłaś? Rzadko jesz słodkie? Płatki to nie czekolada? Wafelka było tylko 10gram? Jeśli na wszystkie pytania odpowiedziałaś pozytywnie oznacza to, że nie zgrzeszyłaś ;) Gratulujemy!
Osho, życze Ci żebyś jednak się przyzwyczaiła do soczewek :) A okulista pokazywał Ci jak je zakładać? Bo mi, jak je kupiłam, pokazał. Co prawda nauczyć się musiałam sama, ale po kilku dniach doszłam do wprawy :) A czym się to u Ciebie objawia? Sluchaj, najpierw musisz przypilnować, żeby na soczewce nie było żadnych pyłków. najlepiej najpierw bardzo dokładnie obmyć je tym płynem kładać soczewkę na wewnętrznej stronie dłoni. Możesz ją też wtedy delikatnie potrzeć czystym palcem. Gorzej jeśli masz paznokcie, bo te strasznie przeszkadzają w zakładaniu soczewek :( Druga sprawa, że oko musi się przyzwyczaić do soczewki. No i jest jeszcze wersja najgorsza, soczewka jest żle dopasowana (zła wielkość) i dlatego oko tak reaguje. Tak czy inaczej ja nie wiem co było u mnie, ale soczewek nosić nie mogłam :( Cały czas je czułam i bolały mnie oczy (ale nie tak jak bolą jak założymy złe okulary, tylko poprostu były "obtarte" przez soczewki). A później zrezygnowałam z dalszych prób i dobrałam sobie fajne okulary ;) A soczewki niestety wzrok pogarszają :(
A propos kanapek z serkiem na kolacje :) Smaku mi narobiłyście :) Ale chyba lepiej na śniadanko, więcej czasu na spalenie.
Gdzieś czytałam, że na kolację powinnyśmy jeść własnie jakieś zbożowe rzeczy, żeby lepsze trawienie było. Tylko dokłądnie nie pamiętam co tam miało być, wiem, że ponoć białka nie polecali na kolację ;)
Dziubusia, ja jeszcze sobie coś przypomniałam :) Batonik mussli z suszonymi owocami. Cały batonik ma około 50kcal, jest słodki i zdrowy :) I pyszniutki. Polecam!
A ja wczoraj zjadłam:
-na sniadanie płatki z mlekiem
-na obiad kotlet z ziemniakami :/
-na kolację dwa plasterki szynki, jeden sera żółtego i trochę capri
A dzisiaj na śniadanie tradycyjnie płatki i kawałek sera pleśniowego.
Dzisiaj stwierdziłam, że czuję delikatnie po ciuszkach, że troszkę schudłam :) Mimo, że waga od pon pokazuje dokłądnie to samo :(
Buziaki,
Ewka
Ja sie odezwe w sprawie soczewek... :wink:
Nosze je odkad skonczyłam ogolniak,czyli 7 lat i nie wyobrazam sobie zycia bez nich :wink: .
Poczatki były faktycznie trudne.nad jednym okiem siedziałam nawet i poł godziny.okulistka kazała mi najpierw przyłozyc soczewke do oka ,a pozniej szybko zamknac powieke.u mnie sie to nie sprawdziło...Musiałam opracowac własny sposob.Patrzac sie na wprost przykładam soczewke do oka,bezposrednio na zrenice(to kołeczko :wink: ).stram sie nie ruszac nia wtedy,zeby soczewka idealnie sie wpasowała.sekunda i po sprawie.
pamietam jak pierwszy raz załozyłam soczewke,ale nie mogłam wytrzymac,oko mi strasznie łzawilo...Okazało sie,ze mi sie rzesa przykleiła do soczewki... :)
Postaraj sie ,probuj,bo sa fantastyczne,wygodne,nie paruja :wink: ,nosek sie latem nie poci :wink: .
Co do pogarszania wzroku,to tak samo psul mi sie w okularach ,jak i w soczewkach.W ogOlniaku mało nosilam okulary(chodzac na wpoł slepa :? ) i wtedy wada sie zatrzymała,bo nie była korygowana...
resaumujac...Soczewki sa super !!
Trycka to masz fajnie :)
Ja z tym popsuciem się wzroku to (pomijając jakieś tam gazety itp) oparłam się na mojej siostrze. W okresie jak nosi soczewki (bo ona raz soczewki raz okulary) to wzrok jej się dużo szybciej psuje ( a wade ma ogromną bo aż -7 diopria) niż jak nosi okulary. Ja te soczewki nosiłam w sumie jakieś 2 miesiące (ostatni miesiąc swojej przydatności przeleżały w pudełku ;) ) i też akurat wtedy wzrok poszedł mi o pół diopria do przodu :/ Ale może to jest też genetycznie uzaleznione.
ps Trycka, co u Ciebie?
Hej sloneczka!!! :D
wiec tak (wiem ze zdania nie powinno sie zaczynac od wiec,meczyla nas tym polonistka i tak jej nie lubilam ze teraz perfidnie i z premedytacja tak wlasnie postepuje :lol: ) -
co do soczewek to nosze je...hmmm...kolo 2 lat juz bedzie. nie mialam z nimi problemow,tylko raz w wakacje jak nosilam je prawie non stop,bo wogole malo wtedy spalam ;) ale to bylo przegiecie. teraz nosze je tak np od 9 rano do 8 wieczor - jak nigdzie juz sie nie wybieram wieczorkiem to je sciagam zeby "oczy odpoczely" ;) i moim zdaniem soczewki to jeden z najlepszych wynalazkow 20 wieku!!!!!!!!!!!!! ale moj kumpel i kuzynka nie moge ich nosic, moze to zalezy od oczu,nie wiem...a moze szybko sie zniechecili....
co do zakladania to nie pisze bo przedmowczyni opisala dosc dokladnie ;)
dodam tylko ze czasem mam poczucie dyskomfortu-mowic fachowo-cos mnie szczypie,drapie,oko lzawi - ale zawsze powodem jest jakis niewidoczny pylek na soczewce - walcze wtedy z nim uparcie tzn przeplukuje soczewke plynem az bedzie ok - moze dlatego ci nie wygodnie!!!
probuj do skutku - mysle ze w koncu zalapiesz o co chodzi w zakladaniu :) tylko rob sobie przerwy bo po dlugim wkladaniu i wykladaniu soczewek oczy sie buntuja i lzawia ;)
powodzenia!
a jeszcze dodam ze nosze soczewki od 2 lat i nie popsul mi sie wzrok przez ten czas.
jeni - dzieki,batoniki musli znam i nawet lubie,ale kiedys liczylam ze 1 to ma chyba 100-150 kalorii,ale to pewnie zalezy od firmy.
a ja czytalam ze na kolacje powinno sie jesc tylko bialko :shock: na stronie z dieta smoczka,znasz? ja tam wolalabym produkty zbozowe np kromke razowca z czyms tam albo platki ;)
moja dietka ok :) dzis - jogurcik rano,potem kisiel i jabluszko, a na obiad kawalek kurczaka,marchewka gotowana,i ogromna porcja kapusty kiszonej ;) uwielbiam ;) no i kostka milki z orzechami...nie moglam sie oprzec :) ale byla pyszna i ciesze sie ze bylo tak jak planowalam - zjadlam kostke, super smak, nie mam poczucia poszkodowania ze nie moge jesc bo jestem na diecie - a 1 kostka to jeszcze nic :D zreszta jezdzilam dzis 15 minut na rowerku i 15 skakalam na skakance :)
ale wieczorkiem jeszcze imprezka :? tzn super ale wykoncza mnie te piffka :? zawsze wypijam 2,duze z sokiem ile to moze byc kalorii? pewnie tak z 500 :? ale coz,napewno bedzie fajnie...jak na tym sie skonczy tzn nie bedzie zadnych chipsow czy nie daj boze kebabow to bedzie ok
zycze milego weekendu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
<alez ze mnie gadula,sorki> :lol: :lol: :lol: