-
czesc dziewczynki!
widze,ze niezle wam idzie,trzymacie sie twardo dietki i nawet juz misie przesuwacie :wink: gratuluje serdecznie 8)
jeni,widze,ze ludzie strasznie garna do ciebie na gg :) hehe,moze zalozysz jakies biuro kontaktowe gg??ja tez niedlugo pozawracam ci glowe,moze nawet dzis :wink:
a jutro badzmy wszystkie calym serduchem przy Ojcu Św...
buziaki
-
Hehe, nie ma sprawy :) Założe klub gadatliwych dietowiczów :)
Dzisiaj to mnie ciężko będzie na gadu złapać. Teraz na chwilke wleciałam (po tym jak wróciłam z uczelni, koła nie pisałam, bo alarm bombowy mieliśmy ;) za chwilke uczę kogoś angielskiego, a później ide na szkolenia organizowane dla różnych organizacji młodzieżowych i wróce już pewnie późno).
Tylko mi waga stoi. I się wkurzyam. A w sumie to nawet nie stoi tylko się rusza- ale nie w tą stronę. I nie wiem co jest grane, bo nie daje ku temu powodów.
Wczoraj na wadzie było 80,5 a dzisiaj 81 ?????
A dzisiaj na śniadanko (w ramach ograniczania białka ;) ): galareta i dwa plasterki sera zółtego
później jogobella light i sok brzoskwiniowy (w końcu jak bomba w szkole to sie idzie do pobliskiego pubu obgadać parę rzeczy ;) )
na obiadek zupa pomidorowa z makaronem, mały kawałek śledzia z oleju i udko gotowane (wiem wiem mieszanka wybuchowa). Później zjem pewnie 3 te wczorajsze ciasteczka i chyba na tyle będzie, bo nie wiem o której wrócę, ale przed 10 napewno nie.
Buziaki,
Ewka
-
Hejka
Hejka! Obiecuję Wam, że już nigdy nie zniknę na taki długi czas:)
Myslałam, ze te miśki, biedronki, żółwie (itp.) możne przesuwać ale no cóż jeśli trzeba robić od nowa to trudno, tylko nie wiem, czy jest sens zaznaczania 1,5 kg (oczywiście mniej :D :D :D )
jeni16 dzięki za pokrzepisjącą odpowiedź! fajnie, że można mieć w kimś oparcie w sprawach odchudzania. Moje gg 7518348!
Piszcie wszystkie! jesli chcecie:)
Trzymajcie sie cieplutko i papatki :):):):):):):)
-
Hmm, coś się tu strasznie pusto zrobiło :( A gdzie reszta dziewczyn?
Wczoraj na przedkolację ;) zjadłam śledzika w occie (2) (czy coś śledziopodobnego, tylko nie pamiętam jak się nazywa), dwa plasterki sera żółtego i to chyba tyle, później zjadłam jedno ciastko, a później małą kanapkę, bez masła, ale z majonezem, kawałkiem jajka, oliwką i sałatą i chyba serem żółtym ale nie pamiętam(takie ozdobne to było, jak na różnych imprezach czasem podają).
Dzisiaj na śniadanko trochę makreli, tego nieśledzika co wczoraj ;), plasterek sera i troche sera śmietankowego z połową łyżeczki cukru i cynamonem, później jedno ciastko (jeszcze jedno mi zostało na dzisiaj :) ).
No i wreszcie waga w dół ruszyłą.
Buziaki,
Ewka
-
jeni,a nie pomylily ci sie bialka z weglowodanami? :wink: hehe
platki,ziemniaki,klopsiki,ciasteczka to wlasnie glownie weglowodany,a mleczko,ryby, ser,miesko to wlasnie bialko :D heh
wcale go tak duzo nie zjadlas,bialko jest w porzadku bo buduje miesnie :wink: a z weglowodanow otrzymujemy energie do tych cwiczen(no i nie tylko)
buziaki
-
Hej!!
Faktycznie tu pusto troszkę! :)
Ja dzisiaj troche sobie podżarłam ciasteczek (biszkopcików, a każdy ma tylko 20 kcal, z ty, że zjadłam ich chyba z 8 :) , ale oprócz nich to mało jadłam, na śniadanko jogobell light i 30 gr płatków fitness, a na obiad 2 jajka sadzone i jeszcze 1 jabłko w międzyczasie i pół szklanki barszczu, w sumie nie wyszło tego sporo. Mi ostatnio nawet dobrze idzie, nauczyłam się oszukiwać głód wodą! to jest naprawdę bardzo doby sposób, tylko w domu sie śmieją, że 5 litrów wody to wypijam w dwa dni! ale nie do końca sama!
jeni16 fajnie, że się odezwałaś tylko widzę, że ciężko nam się zgrać i jakoś razem poklikać :) ale na pewno się uda!
Dziewczyny z Wami też chętnie poklikam, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o Was :)
Nie uwierzycie, ale przeczytałam wszystkie stronki naszego forum, od kiedy ostatnio tu byłam (czyli zanim miałam tak dłłuugą przerwę)
oki, kończę, bo się rozpisałam!
3majcie się cieplusio i papatki :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
-
Nie nie, Frytex, nic mi sie nie pomyliło :) jajka, mleko, jogurty... to wszystko białko :) A jedzenie na śniadanie i kolację płatków z mlekiem i jajko na obiad, a do tego jogurcik na uczelni, to chyba troszkę za dużo :) Zwłaszcza jak ktoś jest uczulony na białko ;) (co nie zawsze pokrywa się z praktyką, bo na papierku uczulona jestem, a w praktyce to mi dopiero powyżej dwóch jajek albo pół litra mleka organizm szwankuje, i też nie za długo- co najwyżej jakieś dwie godzinki).
A płatki i te inne to doskonale wiem, że to węglowodany :)
I od dwóch dni jakoś postarałam się to białko ograniczyć i od razu widzę małą różnicę na wadze (skacze w dół a nie w góre).
Ciastko zjedzone, stan w domu: zero. Na obiadek :evil: zupa pomidorowa z makaronem, mały kotlet schabowy i łyżka ziemniaków, potem na kolację po 18 płatki z mlekiem. I tyle na dzisiaj. Poza obiadek nie narzekam :)
Solitude, ze mną to generalnie ejst tak, że ostatnio zalatana jestem :) A dzisiaj na gadu pojawiłam się 3 minuty po Tobie :/
Hmm, jutro (tzn w sobotę) będe pewnie jakos do 14 dostępna, później dopiero wieczorkiem pewnie, a u mnie wieczorek to tak po 23 ;) I będe siedzieć do północy bo muszę zarezerwować miejsce na pewne warsztaty, na które ciężko zarezerwować miejsca :) A zaczyna się zaraz po północy... :) Tak więc zapraszam :)
A tak w ogóle to faktycznie bardzo ładnie Ci idzie :) Gratuluje. i oby tak dalej. aaaa i nie kończ pisac tylko dlatego, że się rozpisujesz :)
Buziaki,
Ewka
-
Buuu, i znowu cisza :( Cały dzień nikt tu nie zawitał :(A mi dzionek zleciał całkiem ładnie ;)
I na wadze rano zobaczyłam wreszcie 80kg. Jeszcze ciupineczkę i będzie 7 z przodu, hurra :) Od razu ładniej będzie to wyglądać :)
I sobie obliczyłam, że do wyjazdu za mniej więcej 5 tygodni powinnam mieć 75kg czyli już całkiem ladnie :) A tak w ramach oszczędzania też planuję schudnąć :) Bo tydzień obżarstwa na stołówce kosztuje 90euro, tyle kasy to mi szkoda, to biorę stąd zupki i może za rodziców czasem pójdę, ale to tylko czasem- na coś normalnego ;) no i basenik i spacerki.. ach, moze pójdzie łądnie (tego sobie życzę :) )
A dzisiaj:
- na śniadanko to co wczoraj- czyli trochę makreli, plasterek sera żółtego, dwa nibyśledzie i biały serek z łyżeczką cukru. Mniam.
-na obiadek- naleśnik jeden z powidłami, w małej ilości
-na przekąske batonik musli i dwa malutkie ciasteczka kruche )takie jak się czasem na święta Bożego Narodzenia ozdobne robi ;) )
-na kolację dwie kanapki "wiosenne"- ciemny chleb, szynka, ser, pomidor, feta, rzodkiewka, szczypiorek, jajko. Mniam było. jutro sobie takie na śniadanko zafunduję :)
Buziaki,
Ewka
-
Ja tez ja tez ja tez chce schudnac
tylko nei iwem jak
mam 22 lata i 75 kg powiedzmy i 166 wzrostu i chce schudnac ........jak jesc czego nei?czasem jestem glodna i wtedy polykam wszystko a czasami sie glodze i co na poczatek?
Przylaczam sie do Was ....i wiem ze do wakacji bedziemy laski nebraski :)
-
Witam:]
nie bylo mnie tu troszeczkę...rozleniwiłam się z tym netem...poza tym miałam dużo zaległości w szkole i musiałam wszystko pozaliczac:| masakra..
Tak jak wspominałam we wtorek w środe byłam w tym centrum leczenia otyłosci--fajnie było--najpierw mielismy godzinną prelekcję na temat nadwagi, otyłości skutków i tak dalej....potem poszlismy na spotkanie na którym rozdzieli nas do osobnych lekarzy---był tam taki jeden super-cudo lekarz...nie pytajcie się jak się modliłam żeby do niego nie trafić...taki facet się mnie będzie wypytywać o co ile waże i te inne....o nieeeeeeeee..na szczęśćie trafiłam do takiej fajnej babki...ale najpierw o tej dietetyczce....ona nawiedzona była...pozytywnie oczywiście:D
znała na pamięć kalorie mnóstwa produktów...
ale mowila nam czego nam nie wolno jeść w ogóle....i pokazywała alternatywne rozwiązania dotyczące przyrządzania potraw....teraz już w ogóle nie tykam serów, serków iinnych i patrzę na zawartość tłuszczu w danym produkcie..jeśli zawiera więcej niż 1,5 procenta to odkładam to na bok..no wiadomo, że jak litrowy jogurt ma 1,5 tłuszczu to nic się nie dzieje...:> o słodyczach nie wspominam:> hmm potem no ogólnie dowiedziałam się ze nie wolno nam jeść bananów i winogron....w ogóle..hmm już nie pamiętam dokładnie wsyztskiego:P ale naprawdę dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy....każdej dziewczynie która mieszka w pobliżu Katowic radzę jechać na Ligotę na Akademię Medyczną na ulice Medyków 1....
w czwartek zapisałam się do Pani psycholog---fajnie było--pomogła mi spojrzeć na siebie z innej perspektywy---czeka mnie jeszcze jedna wuzyta u niej--po utracie 5 kg czyli 15% z mojej wyjściowej masy ciala.....zobaczymy jak to będzie:D
aaa zapomniałabym--muszę zapisywac wszystko to co jem, liczyć kalorie...potem moja lekarka będzie mi to sprawdzać i ewentualnie coś skreślac i podawać coś co mam do tego zjeść lub co mam zamienić:> w ten sposób powstana takie potrawy które jeść mogę, to co mogę w nich łączyc:D fajnie....
okej ja mykam na razie..pozdrawiam Was wszystkie :)
-
Hej!
--> osmiorniczka. Witam :) po pierwsze- dietka musi być systematyczna, naprzemienne objadanie się i głodzenie tylko zaszkodzi. Po drugie staraj się jeść to co lubisz (poza fastfoodami, rzeczami tłustymi, smażonymi- ale i tego nie zawsze da sie wyeliminowac) ale w logicznych ilościach. Jeśli jesteś głodna na 1000kcal to zacznij od 1500. To nawet lepiej, bo organizm się do zbyt niskiej ilości nie przyzwyczai a Twój efekt będzie trwalszy. Do jakiej wagi chciałabyś schudnąć? Aha, jedz dużo warzyw i owoców, rzeczy gotowanych lub pieczonych, i nie jedz slodyczy! albo przynajmniej jedz mala porcje np raz na tydzien.
---> megane nie ładnie nas tak tu zostawiać. Tym bardziej, że tu takiepustki a mi smutno :( to ładnie Cię tam urządzili w tym centrum :) Przynajmniej masz większą motywację- nie ma to jak opieprz od lekarza :) i psycholog też napewno duzo da. Tak wiec gratuluje :) i czekam oczywiście na aktualności :) A banany i winogrona, hmm, rzadko mi się zdarzają :)
Ja dzisiaj:
-śniadanko dwa jajka, dwie kromki ciemnego pieczywa, kawałek pomidora, liść sałaty, dwa plasterki szynki
-basen 45min, byłoby dłużej gdyby nie wredny skurcz, który mnie cały dzień w lżejszej postaci trzyma, a ja się wtedy ruszyć nie mogłam :(
-rosół z makaronem, gotowane udko z kurczaka, sałata z małą ilością smietany (wiem, wiem), marchewka gotowana
-kisiel gotowy (ta zalewajka typowa) i batonik musli
-płatki z mlekiem
-kilka tych przekletych ciasteczek (patrz wczoraj)
No i tyle. A teraz lece spatku, bo się późno zrobiło, a jak jak zwykle rano wstać muszę, buuu :(
Buziaki,
Ewka
-
hej wszystkim :-)
Ja też ostatnimi czasy cos rzadko zagladalam na forum :-(
Hmmm miałam dosyć kiepski tydzień.Tzn zdarzyło mi się kilka razy przekroczyć limit, ale w gruncie rzeczy nie było to mega obżarstwo. Nie wiem co się stało z moją wola walki...Byłam jakaś ospała i ogolnie nie do życia. W łikend już znacznie lepiej, bo sporo sie ruszałam:-) Od jutra a właściwie to już od dziś, bo po północy jest, bede codziennie jezdziła na rowerze. Namowilam kolezanke i postanowilysmy, ze bedizemy codziennie jezdzily conajmniej godzinke...a w najlepszym wypadku do totalnego zmeczenia:-) Lubię to przyjemne uczucie zmeczenia, ktore towarzyszy mi po kazdorazowej wyprawie rowerowej :-) Oby pogoda dopisała...
jeni gratuluje sukcesu :-) Świadomosc , ze innym sie udaje pozwala uwierzyć, że chcieć to naprawdę móc :-) A apropo tej bomby w szkole to moja przyjaciółka miała identyczną sytuację...może to ta sama szkoła. WSB ? :-)
megane też myślałam o tym, by wybrać się do psychologa a Twoja wypowiedz tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, ze warto :-) Życzę wytrwałości w zapisywaniu kalorii. Mi się szybko nudzi i często zapominam ;P
osmiorniczka witamy serdecznie :-) Moje odchudzanie przed laty wygladało dokladnie tak samo jak piszesz. Też się głodziłam a potem dosłownie rzucałam sie na zarcie! To błędne koło, niestety! Jeni ma racje liczy sie przede wszystkim systematycznosc! I nie mozna sie zniechecac, kiedy poczatkowo nie widac efektow. Trzeba byc cierpliwym i wytrwalym.
Wiecie co? Ogromnie się cieszę , że trafiłam na to forum.Nie ma to jak wspólnie przeżywanie wzlotów i upadków, sukcesów i porażek. W gronie osob, które rozumieja wzajemne problemy znacznie łatwiej przetrwać chwile załamania. Dzięki dziewczyny :-)
3majcie się cieplutko, buziaki :-)
-
Witam...
na początku ----witam Osmiorniczkę ---ciapa jestem i teraz dopiero się witam :)
hmmm dzisiaj zjadłam:
śniadanie:
2 kromki wasy, 1 łyżeczka płaska serka wiejskiego, 1 plaster chudej szynki, kilka plastrów pomidora.
1 mała kromka chleba ciemnego, 1 łyżeczka serka wiejskiego i jedna łyżeczka dżemu niskosłodzonego
i tyle na razie...potem kalorie policzę i będzie oki:)
hmmm moja dietetyczka rozpisała mi jak mają wyglądać moje posiłki...właściwie posiłki każdego z nas:> może się któreś to przyda :)
śniadanie
2 śniadanie =to wszystko razem=850-900 kcal
obiad
podwieczorek =ok.150 kcal
kolacja =ok.200kcal.
dietę mam od 1200-1400 kcal + godzina wysiłku fizycznego w moim wypadku jazdy na roerku stacjonarnym<i tu mam problem bo ja nie mogę na ten rowerek patrzeć...ale dzisiaj ZACZYNAM ostro---bo opieprz dostanę tego 9 maja na kontroli:))
poza tym każdy posiłek powinien składać się z trzech rodzajów produktów:
1.białko
2.węglowodany
3.tłuszcze<wiadomo w śladowych ilościach>
także dzisiaj na obiad mam warzywa napatelnię z ryżem i gotowane mięso...
na podwieczoek planuje kisiel--ostatnio nie posłodziłam tego kiślu<bo wiecie a po co-to jest cuker i tak sobie to wmawiałam:| > no i kurcze miałam wrażenie jakgym krochmal jadła< nie próbowałam wcześniej krochmalu :lol: :lol: :lol: :lol: tylko mi się skojarzyło:P>
okej wpadnę potem:) idę się poruszać myjąc okno:P
-
Ehh, i znowu nie miałam koła... baba jak gdyby nigdy nic sobie nie przyszła. Ja już mam dość :( Ile można sobie to powtarzać...
A dzisiaj zjadłam płatki z mlekiem, dwie kromki pieczywa ciemnego z szynką, serem i pomidorem, talerz flaczków. I to narazie tyle.
A więcej skrobnę wieczorem, bo cosik mnie dziwny humor łapie :(
Ewka
-
Hejka laseczki :)
dawno mnie nie bylo ale juz jestem...
melduje tylko ze oprocz tygodnia wielkich porazek...po ktorym jeszcze raz sobie wszystko przemyslalam :) jest ok... w przez poprzedni tydzien schudlam 2 kg z czego ciesze sie ogromnie, po prostu strasznie :) jednak rowerek stacjonarny i tysiaczek robi swoje ;)
dzis - platki rano, potem jablko, teraz kawalek kurczaka - gotowane miesko i kapusta kiszona
jeni zadnego smucenia sie!!! usmiechnac sie i to juz ;) szkoda czasu na smutki...
a na poprawe humorku polecam spacerek, najlepiej z jakas bliska osobka...
albo m jak milosc...albo godzinka intensywnego ruchu przy fajnej muzyczce...albo zatopienie sie w babskich gazetkach plus owocowa herbatka...albo kapiel pachnaca czym tylko chcesz i balsamik ;) ... na pewno humorek nijaki lub smuteczki pojda sobie gdzies :)))))))))
megane - fajnie ze poszlas do takiego miejsca... mysle ze bedac pod tak fachowa opieka schudniesz na milion % zwlaszcza ze teraz to juz nie ma odwrotu i robisz to na serio :)
tylko jedno mnie dziwi... kazali ci jezdzic na rowerku godzine dziennie??? to strasznie duzo! :shock: ja jezdze 20-30 minut i uwazam ze to dlugo, zwlaszcza codziennie...
pozdrawiam!!!!!!!
-
Hej to znow ja ;)
wiecie co powiem wam ze dziwna rzecz teraz mam... jest kolo 8 a ja od obiadu zjadlam male jabluszko i nie czuje glodu :shock: ja :!: chyba mi sie naprawde zoladek skurczyl :lol: tylko ze...zjadlam dzis 700 kalorii...
i co radzicie? dobic do tysiaca mimo poznej pory? obiecalam sobie juz nie jesc wogole po 19 ale nigdy mi nie wychodzi... albo sie nie wyrobie z posilkami albo jestem glodna... :?
tak to ze mna bywa 8) :lol:
ciekawe jak wam idzie?
-
Dziubusia w żadnym razie nie dobijaj! Dobijac to można i nawet się powinno ale przed 18-19, a później to już tylko sobie szkodzimy :) A od jednego dnia nic się nie stanie. To dobrze, że głodna nie jesteś :) Ja tak miałam kilka dni temu (co tego naleśnika na obiad miałam)- zjadłam go o 15, nawet mnie wcześniej przy robieniu nie ciągneło, głodna nie byłam. A później zjadłam bo wypadało wreszcie obiad zjeść ;)
Ale niestety nie mam tak codziennie.
Po obiadku zjadłam batonik musli, jednego cukierka, kisiel (ze słodzikiem- no włąsnie kup sobie słodzik zamiast cukru :) bo bez cukru jest niejadalny)
Dziubusia, spacer z bliską osobą mi nie grozi ;) Niby mam jednego takiego przyjaciela, co nawet z nim wieczór przesiedziałam (mój eks), ale u nas to jest tak, że jak któreś ma zły humor to już się nam dogadać ciężko. M.. oglądnełam. Generalnie to mi już troszke lepiej. Humorek nie był beznajdziejny, ale taki nijaki- nic mi sie nie chciało.
I do tego tępa jestem- prowizorkę strony www próbuję stworzyć ze swoimi zdjęciami, ale na serwerze mi nie chce działąć :P
Kąpiel tez mi nie grozi :( Mam prysznic, i nawet sobie relaksującej,. długiej kąpieli zaliczyć nie mogę :( Buuuu...
A w ogóle to gratuluję -2 :) Super, widzisz, idzie :)
No nic, lece do francuskiego ;)
Buziaki,
Ewka
-
Jeni (i reszta) :)
no... nie dobijaj...hmmm...
dobilam jednak :) wolalam zjesc cos o 8 niz np jablko o 12 ;) zreszta mysle ze chodzac spac o 12 kolacja o 7-8 ujdzie jeszcze :) w kazdym badz raznie byla to 1 wasa z pomidorkiem i ser bialy z sardynkami :)
bliska osoba to niekoniecznie plci brzydkiej musi byc... ;) dobre kumpele tez nie sa zle :lol: a prysznic jest podobno bardziej ekonomiczny wiec widzisz... :lol:
a jesli chodzi o strone... to ja jestem kompletnie zielona w temacie. kompletnie!!! :lol:
a ja wczoraj bylam jeszcze na zakupach - spozywczych. i przechodzac obok roznych ciast, budyni, ciastek i batonikow.... lamalam sie powiem wam... ale sie nie dalam oczywiscie :D oby tak dalej!!!!!
i tak koncze tym wojowniczym okrzykiem!!! :lol:
pa
-
Witam Was...
jestem nowa...i jeszcze niue zabardzo wiem co i jak.:( Ale juz niedlugo. Kiedy sie zarejestrowalam i weszlam na forum odrazu ten watek przyul moja uwage. Jak ja strasznie chcialabym schudnac....nawet nie zdajecie soibie z tego sprawy...
Moja silna SŁABA wola...nawet mi nie pomaga. Mam ok.176 cm i waze ok.84 kg :( Macie moze jakies rady??
Bylabym bardzo wdzieczna.
pees: gram w koszykowke 2x w tygodniu ale to nic ie daje :/ oprocz tego ograniczam slodycze i pije duzo wody...i co ... :cry:
-
Na początek: wymęczyłam. Wczoraj straciłam mnóstwo czasu i nerwów po to,żeby się okazało, że na każdym zdjęciu na stronie jest jakiś znaczek, a dzisiaj w dosłownie 10minut utworzyłam stronę (prowizorka oczywiście) i wszystko gra :)
Tak więc zapraszam na http://jeni16.w.interia.pl
Znajdziecie tam pare moich fotek z opisikiem :)
Witaj smutnaksiężniczko. Ja zaczynałam tą walkę od 87kg przy 179cm więc podobnie.
W sumie to chyba najważniejsze jest ograniczenie kalorii. Niekoniecznie do 1000kcal, które jest najbardziej popularne. Ja stosuję poprostu MŻ (wychodzi mniej więcej na oko 1500kcal), inne dziewczyny jedzą i 1200 i 1500 i też chudną. Tym bardziej, że grasz.
Niestety, jeśli ograniczysz tylko słodycze to niekoniecznie schudniesz- bo możesz kalorie nadrabiać innymi rzeczami. Najlepiej wyklucz słodycze (przynajmniej na poczaątek, później malutko i rzadko), ogranicz tłuste, smażone potrawy, nie chodz do fastfoodów i jedz powiedzmy 1200-1500kcal dziennie (licznik jest na stronie głownej po zalogowaniu). Powinno zadziałać.
A może masz jakąś swoją fotkę? :)
Ja dzisiaj narazie zjadłam:
-dwie kromki ciemnego pieczywa, plasterek sera i dwa plasterki szynki, sałata, pomidór, ogórek, jedno jajko
-jogurt Danone
-pół naleśnika z dżemem, kawałek (taki mniej więcej 2cm na 10cm) pizzy domowej roboty i warzywa gotowane- marchewka, groszek, kukurydza
-jedno ptasie mleczko :/
I to na razie na tyle. Nie wiem co będzie potem :)
Buziaki,
Ewka
-
Ehh, z tą interią to same problemy. Nie działa. Nowy adres: http://republika.pl/jeni16/
-
Hejka! :)
Coś musimy zrobić!, bo jeszcze troche a wogóle zapomnimy o naszych forumowiczka i kazda nawet nie zajrzy na forum!! O nie! Musimy trzymac się razem :) ja osobiście przyznaje, ze tez mnie tu za często nie ma :oops: ale obiecuję, że to się zmieni!!
Ja musze tu częściej zaglądać, i musicie mnie porządnie opieprzyć bo ostatnio ciągle przekraczam limit!!!! :oops: :cry: Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię się powstrzymać! tym bardziej jak wstaję rano i widze moje ulubione bułki z dynią i dotego żółty ser i sałatkę z kurczaka na majonezie, itp.... no nie umiem!!!!! HELP ME!!! a poza tym znowu zauważyła u siebie ... hm... niezbyt dobre objawy i zachowania, których nie kontroluję!!! No ale jak już coś zjem, to wtedy mam wielkie poczucie winy!!! i jakoś tak samo....
dobra koniec o mnie!
Witam nowe dziewczyny i te, które tu dawno nie zaglądały! :D :) Mam nadzieję, że razem damy radę (co ja mówię: "mam nadzieje"?? nie!!! na pewno !!) :) !!
aaaa, mam do was takie pytanko, a własciwie prośbe...
ja kocham sałatki, ale wszytskie przepisy jakie mam są już tak staromodne i oczywiście na majonezie( ale używam light, albo zastępuje go jogurtem)! Może wy macie jakieś fajne przepisy na sałatki i nie tylko!! :) ale najlepiej "odchudzone" :) jesli tak, to bardzo was proiszę podzielcie się ze mną! a ja moge podzielić się z wami:)
a teraz pozdrowionka i papatki :) :) :) :)
-
No solitude, ja to już pasa na Ciebie powinnam wziaść. A grzeszków to Ci się nazbierało:
-nie przybywasz na forum
-zapomniałaś o nas biednych chudnących i zostawiłaś na pastwę samotnego forumowania (i nie mów, że nie jak tak, bo udowadniasz to punktem poprzednim)
-grzeszysz, grzeszysz, grzeszysz- co to za sałatka z majonezem? co to za bułka z dynią? Święta się skończyły. Połowe kwietnia mamy. A Ty co? Marzec się skończył! Dieta czeka. Już! I koniec. Powiedz sobie tak: [b]PO CO JA TERAZ JEM TYLE? DLA CHWILI PRZYJEMNOSCI? DLA TYCH KILKU MINUT? PRZYJEMNIE TO BEDZIE DOPIERO WTEDY JAK BEDE MIALA X KILOGRAMÓW MNIEJ I BĘDE MOGŁA SPOKOJNIE SPOJRZEĆ W LUSTRO I ZOBACZYC SUPER LASKE W SUPER MINI! A NIE JAKIES GRUBE, NAJEDZONE CIELSKO, KTORE JUZ NAWET NIE CZUJE SMAKU TEGO CO JADLO PRZED CHWILA![\] No przynajmniej ja sobie tak tłumaczę i pomaga :) Bo w sumie to jest prawda, tylko nasze podniebienie nas okłamuje :(
Reszta jedzonka:
-druga część naleśnika
-monte i jogobella z płatkami i płatkami owsianymi
I to chyba tyle. I źle i dobrze ;)
A dzisiaj miałam iść na aerobik (od nas z uczelni, 35zł za semestr) i nie poszłam... Bo nie mam żadnych leginsów ani krótkich spodenek. Nic w czym można by ćwiczyć :( Ostatnio na jodze byłam w... jeansach. Ehh. No trudno.
Trzymajcie się
Ewka
-
***
Hej Wszystkim Mam nadzieję, że jeszcze mnie pamiętacie :wink: No cóż nie mam ostatnio czasu żeby pisać..jakaś jestem rozstrzepana i czasu sobie nie umiem zorganizować ale obiecałam Jeni że napiszę. U mnie z dietą kiepsko..jem dwa razy dziennie...nie mam czasu(w przyszłym tygodniu matura ustna :shock: )...jestem taka beznadziejna :( nie mogę znowu powrócić do diety...widzę, że Wy sobie radzicie...Jeni na mnie też powinnaś pasa wziąść :D Dzisiaj zjadłam jajecznicę z jednego jajka i bułkę(nie mogę przestać jeść pieczywa...buuu...do potem apap
-
HEJ HEJ, ja też się przylaczę do waszego forum. juz jestem obecna na innych postach (mam tez swoj ) ale fajne z was babeczki :D
-
Jeni dzieki ...to mile ze ktos sie odzywa ...myslalam ze wyraze tu swoej zdanie i niekt je niezauwazy...a tu prosze mila niespodzianka...
A wiec nie stosuje zadnej konkretnrj diety nie lubie liczyc kalorii po prostu staram sie mniej jesc...tzn nei jem chleba , no czasami sie zdarzy.. raczej chrupki wasa , pije soki wazywne i owocowe, warzywa z ryzem na obiadek ...no i neistety cos slodkeigo, serki danio , smakije ...i owocki ...i tak mniej wiecej to wyglada..odpowiadam chcialabym wazyc 55 kg nie iwem czy wykonalne jakos moja waga stoi w miejscu ...nie cwicze...na razie nie moge sie zmusic a systematyczna to ja nigdy nie bylam i mam z tym ogromny problem
oshouomkadzieki i za Twoj odzew ...to mile ze jest sie zauwazonym a zwlaszcza jak jest sie tu nowym...i jak robie cos zle powiedzcie...potrzebuje Waszego wsparcia
-
Osmiorniczka może postaraj się przykładowo jeden dzień policzyć, kalorie oczywiście, i zobaczyć ile przy takim typowym jedzeniu wychodzi Ci kalorii. Może tu tkwi problem. A długo się odchudzasz? Bo czasami zdarzają się nawet kilkutygodniowe przestoje i to jest normalne. Trzeba się trzymać i walczyć dalej. A może spróbuj zrobić sobie jakąs dietke oczyszczającą jeden-dwa dni, moze tego własnie organizm potrzebuje. No nie wiem :/
Witaj kaczus :) napisz o sobie coś wiecej
Kaja kurczee... nie wierze :) Pojawiłaś się. Ale dziekuje i liczę na częssze wizyty (a po maturze to już Ci w ogóle nie podaruje). A co do dietki to Cię doskonale rozumiem. Rok temu dietka szła mi na wiosnę świetnie, łącznie z tym, że przez wielkanoc 2kg schudłam. Ale przyszła matura i się skończyło. Ja Ci tego błędu nie dam popełnić i już przypilnuje, żebyś po maturze też się trzymała! :) Ale póki co może postaraj się jeść tak 1500-2000kcal, tak, żeby nie przytyć, ale żeby organizm nie zaszwankował, bo jednak matura jest teraz najważniejsza. Ale napewno będzie dobrze :)
Kurcze, jest już po północy :( A ja znowu jutro wstaję 6.30. Wykończy mnie ten francuski :( I do tego nie mam zadania domowego zrobionego, bo nie umiałam. Ehh...
A dzisiaj zjadłam:
-kiełbaska, jajko, plasterek szynki i sera żółtego, dwa plasterki (takie jak wczoraj) tej samej pizzy
-3 łyki piwa ;) (byłam na wycieczce w browarach)
-chińszczyzna z 50g (na sucho licząc) ryżu
-batonik musli
-jogurt z płatkami owsianymi i małą ilością zwykłych.
No i wreszcie jestem zadowolona. Przez cały dzień nic słodkiego nie zjadłam. Bo ostatnio to już przesadzałam z częstotliwością ;)
Nic, ide spać :( Ciekawa jestem czy jutro wreszcie odbędzie się to cholerne koło... Bo jak nie... (wcześniej umiałam, powtarzałam sobie, a dzisiaj jedyne na co mnie było stać to zrobienie sobie ściągi bo misię tego po raz n-ty powtarzać nie chciało).
Buziaki,
Ewka
-
wypada się przedstawic :D
jestem na 1000kcal od niedawna. na początku miało być od 1 marca, ale nie wyszło i jest jakoś chyba od końca marca...w międzyczasie przytrafiły mi się wpadki więc nie wiem dokładnie od kiedy sie odchudzam :?
chcę żeby to było zdrowo i aktywnie, więc ćwiczę z kasetami i biegam . chciałabym schudnąć stopniowo i bez efektu jojo. o moim odchudzniu wiecie tylko wy- bywalczynie forum, bo moj luby nie pozwala mi się dietować. dla niego jestem idealna i nie rozumie że siebie nie akceptuję i lepiej bym się czuła szczuplejsza. cóż , ci faceci chyba nigdy nas nie zrozumieją.... :?:
-
Hej! :) Proszę was o pomoc, ważyłam się tydzień temu w środę i ważyłam 71 kg a teraz się waże i 73 kg, jestem zrozpaczona!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :cry: :cry: :cry: :cry:
Dlaczego???????????????????? kiedy ja przez ten cały czas stosowałam dietę 1000 kcal!!!!!!!!!!!! Co ja mam zrobić??? :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Czuję sie jak gruby tłuścioch!!! nienawidzę dziewczyn, które są szczupłe!!! Boję się iść do sklepu i zacząć przymierzać nowe ciuchy!!!! mam już dość bycia grubą!!!!! a i ostatnio czuje sie fatalnie!!! ciągle chce mi sie spać, mam same pały w szkole i nie mam siły ćwiczyć!!! a do tego olał mnie chłopak i ma super szczuplutką laskę :cry: :cry: :cry:
NIenawidze wszystkiego!!! ja już nie djaę rady, co mam robić??
-
nie martw sie waga - przeciez w ciagu dnia mozliwe sa skoki nawet do dwoch kg. jesli cwiczylas, to jest ok, moze to miesnie?
z tym uczuciem apatii, depresja to jakas plaga - sama sie tak czuje i juz nie wiem, czy przez diete (stojaca waga, frustracja), czy przez hormony, czy przez moje zasrane problemy... czy to po prostu zmeczenie i potrzebuje sie zresetowac?
mozliwe.
solitude - zrob cos, co ci sprawi przyjemnosc, chociaz mala. ja np. oddalam rower do naprawy, bede mogla jezdzic - zaoszczedze czas i pieniadze, moze i ty masz taka rzecz? pomysl, a moze ci sie nastroj poprawi.
albo zrob sobie super obiad - pyszna piers kurczaka z jakas super surowka - nie bedzie grzechu i poczucia winy.
i przede wszystkim: glowa do gory, skoro nie moze byc juz gorzej... a jesli moze byc gorzej, to jeszcze nie jest tak zle! grunt to umiejetnosc wmawiania sobie wszystkiego - ciwczylam przez lata :).
-
Szmaja masz święta rację :) Wmawianie sobie czyni cuda. Normalnie we wszystko można uwierzyć. A do tego to wszystko później się spełnia :) tez już to opanowałam :) I marzenia...jak bardzo się ich pragnie, dużo się o nich myśli to też się spełniają.
Solitude, faktycznie, postaraj się zrobić sobie jakąs przyjemność- spacer, basen, smaczna kawka w miłej kawiarence, albo i nawet jakieś lody (raz na jakiś czas nie zaszkodzą) albo fajny film- w kinie lub w domku. Wtedy zawsze się humor troszkę poprawi. A wagą się nie przejmuj- czasami takie wahania się zdarzają. Ale Cię rozumiem, bo mnie tez to zawsze dobija. Ale później szybciej Ci więcej zleci ;) A to może być spowodowane też (poza tym co mówiono wcześniej) przestojem wody w organiźmie (np. zbliżający się okres, zbyt duże ilości soli itp). Więc nie załamuj się i walcz dalej. I sprawdzaj chudnięcie nie tylko wagą, ale i centymetrem.
A ja szmaja mam też problem z rowerkiem, a właściwie ze wszystkimi rowerami ;) We wszystkich rowerach jakich miałam odkręcał mi się pedał. Zawsze muszę jeździć z kluczem i wszędzie go przykręcać. A klucz jest wielki i ciężki... i naprawić tego też nie mogą, bo za chwile to samo. Jakieś fatum normalnie ;) Ale też muszę pojeździć. Tylko u mnie z wolnym czasem ostatnio kiepsko (za dużo naraz robię), a do szkołki rowerem nie przyjadę- nie ma gdzie "zaparkować".
Dzionek dzisiaj średnio:
-parówka zapiekana z serem żółtym i troszkę płatków z mlekiem
-makaron z jakimś sosem w barze, bo zapomniałam kanapek
-pierś gotowana z warzywami
-czekolada do picia na zimno z bitą śmietaną (zamiast kolacji... w pubie) i jakoś nie wiem co mnie skusiło, straszną ochotę miałam :/
No ale nic, liczę na łąskawość losu i dalsze chudnięcie :)
No i nie mogę sie oprzeć żeby się nie pochwalić :)
Przed chwilką dowiedziałam się, że moja koleżanka urodziła ślicznego synka o 20.22 :) Ha, pierwsza się dowiedziałam (po rodzince oczywiście i ojcu ;) ) :) Ale się cieszę, tym bardziej, że troszkę komplikacji było :)
To już poczwórną (dwójka od brata i jedna od siostry) ciocią jestem :)
Buziaki,
Ewka
-
***
To juz rozumiem Twoj opis Jeni...a co do zadania z francuza moglas sie spytac mnie...ja wstalam przed chwila i ide sie zbierac(dzis mam rozdanie swiadectw i zakonczenie roku szkolnego)...a co do diety to ja raczej malo staram sie jesc...ok bede potem papa :wink:
-
Osz kurcze... zaczynam liczyć kalorie :/ Bo właśnie sobie z ciekawości policzyłam 3 ostatnie dni (łącznie z dzisiejszym). I się przeraziłam... nic, wracam do 1200, bo w ten sposób to ja nie schudnę. jest godzina 14 a ja pochłonęłam 1000 kcal.............. wczoraj było tego 1400, a przed wczoraj ponad 1600. I ja żyłam w nieświadomości. No nic, dzisiaj będe się musiała zadowolić jeszcze kisielem i batonikiem musli, to mi wyjdzie te 1200kcal mniej więcej. Cholera :/
A narazie zjadłam:
-cinis minis z mlekiem, kawałek kiełbasy
-kapuśniak z mięsem i kiełabasa biała
Kurcze, i to ma 1000kcal??? :shock:
-
Dzięki dziewczyny! :) Wiedziałam, że na was zawsze mozna polegać :) Dzisiaj jakoś dzień niezbyt mi mija :( spadłam ze schodów i podejrzewaja wstrząśnienie mózgu ale nie dałam się zatrzymać w szpitalu, Tylko nie moge nic, kompletnie nic ćwiczyć, nawet do autobusu nie moge biec, bo to mi może zaszkodzić, jestem dobita jeszcze bardziej :( coraz trudniej mi utzrymać dietę, ale postanowiła, że napisze sobie rozkład dań (oczywiście taki możliwy do wykonania, biorą pod uwage także to, że ponad pół dnia spędzam w szkole i musze jeść takie posiłki, jakie moge wziąć ze sobą.) na cały tydzień i będę sie tego trzymać rygorystycznie, bo przeciez coś musze robić jak nie mogę ćwiczyć. Jak myślicie, lepiej bedzie jeśli zacznę się uczyć w ogrodzie na działce przed domem niż w pokoju, bo jak jestem w domu, to ciągle chce mi się jeść i nie moge przejść obojętnie obok jedzenia. Ale się naskarżyłam na siebie.... wiem, że ostatnio zaczęłam się nad soba użalać i postanowiłam już z tym skończyć!! zaczynam wmawiać sobie, że schudnę i już!!!
A co u was?? jak wam idzie przestrzeganie dietki i ćwiczeń?? piszcie.... :) :) :)
Pozdrowionka i papatki :) :) :)
-
Hmmm...zdjecie mam...nawet pare...:P Ale ja nie lubie swojego wizerunku na nich...Co do rezygnowania ze slodyczy wychodzi mi to jak narazie calkiem niezle :D Zobaczymy jak to bedzie dalej...:) Musze cos ze soba zrobic...bo szukanie ciuchow po sklepach i wstyd przy wyjsciu na plaze...to jest strasznie irytujace...:/
-
Solitude, lepiej w ogrodzie- przyjemniej, świeże powietrze poprawia pamięc i koncentrację, dalej do kuchni a i tak nie przymula i nie trzeba dodawać sobie energii jedzeniem :) Ja to praktykowałam przed maturą- na balkonie, żeby nad książkami nie usnąć ;) A przy okazji troszkę słoneczka złapałam.
Smutna... też mnie wkurza szukanie ciuchów ;) a dzisiaj takie fajne tanie spodnie znalazłam- i też oczywiście only 38. Ale już niedługo... :)
Ja się dzisiaj zmobilizowałam i od 14 (czyli po ostatniej notce) zjadłam tylko batonik musli i pół miski owsianki. Jestem zadowolona :) A jutro będzie łatwiej bo od 8.30 do 17.30 mnie w domku nie będzie, a na przekąske wezme tylko z dwa batoniki musli, bo będe na szkoleniu. Więc jestem nastawiona optymistycznie :) W niedziele to samo. A za tydzien w piatek i sob pracuje popołudniami więc też będzie lżej :)
Ahh i wreszcie waga mi ruszy... a co, trzeba w siebie wierzyć :)
Życze miłej soboty!
Buziaki,
Ewka
-
Hejka! jeni podziwiam cie, skąd ty bierzesz tyle wiary w to wszystko i siły i takie optymistyczne nastawienie do życia :) Ja nigdy tyle nie mam! jak wracam ze szkoły(a w klasie mam same chudzielce) to jestem zdołowane i padnięta, i na nic nie mam siły i ochoty... a wtedy moja mama: "to może zjedz wafelka, to ci pomoże się skoncentrować" nie mam siły jej powtarzać, że nichcę.. kiedyś mnie wspierała, ale teraz jakoś ... sama nie wiem co się stało...
Ale postanowiłam porządną dietkę(oczywiście sama ją planowałam), napiszę wam jutro co zjadłam...wierze w to, że do końca kwietnia schudnę te 2 kg. MUSZĘ!! szkoda, że nie mogę ćwiczyć, ale jakoś musze to przeżyć...
a teraz ide już spac... do jutra (a właściwie do dzisiaj wieczorkiem :) )
paptki
-
Solitude- hmm, energia do życia i pozytywne nastawienie :) Trudno stwierdzić. To chyba to miejsce na mnie tak działa. Bo ja generalnie różnie reaguję. W niektorym towarzystwie jestem energiczna, wesoła (oczywiście wykluczając przypadki typu złe samopoczucie, sennosci i inne ;) ) a w innym jakoś mi się wszystkiego odechciewa. Ale generalnie jestem optymistką i wierzę, że marzenia się spełniają :) Bo się spełniają. Powoli zaczynam się o tym przekonywać. Tylko czasami te negatywne myśli, które nam się kiedyś wydawały ciekawe i pozytywne w rzeczywistości mogą się okazać inne. Takie tez już się spełniły... :( ale daję rade. I teraz wierzę, że się uda tylko to co jest w 100% pozytywne :)
I tak jest ze schudnięciem. I nie tylko.
A dzisiejszy dzień...hmm. No dietetycznie było napewno. Ale chyba za bardzo :( I to niechcący. Na szkolenie zapomniałam wziąść czegoś na przegryzkę... na śniadanie o 8 zjadłam płatki z mlekiem a później jabłko ok.14. Koło 17 zaczęło mi się kręcić w głowie. Raczej nie od zmęczenia (chociaż 8h siedzenia może męczyć), tylko właśnie od niejedzenia... O 18 jak dotarłam do domu zjadłam kawałek smażonej karkówki (niestety nic innego nie było przygotowanego, a ja naprawde musiałam coś zjeść) i surówkę z selera i rodzynek. I zjem sobie jeszcze coś tak koło 19.30 żeby nie było za krótko po poprzednim. Chciałam na kolację pomarańczę, ale chyba zjem sobie jogurt i pomarańcze. Musze policzyć kalorie, ale myśle, że mi sporo brakuje.
Buziaki,
Ewka
-
Ide sobie zrobić płatki owsiane z jogurtem i pomarańczę zjem :) I mi wyjdzie 1200kcal :)
-
Witam!
Cześć wszystkim! Mam na imię Monika. Jestem z Bydgoszczy. Mam 13 lat. Widzę, że piszecie tutaj o swoich wzlotach i upadkach w odchudzaniu. chce sie przylaczyc. Niestety mam ten sam problem. Przy wzroście niecałe :( 160 cm waże aż 73 kg!!! Dla mnie to o wiele za duzo. Rok temu ważyłam 62 a w 2004 roku w kwietniu 58.... jaka ja bylam glupia! Zero ruchu i ciagle te moje kolezanki slodycze... Teraz chodze na silownie, mam rower (dziennie jezdze z 1 godz. na ) staram sie odzywiac zdrowo, w mcdonalds jadlam hamburgera z rok temu a ogolnie staram sie przetrwac. Poronuje to do wojny tylke ze nie z przeciwnikami ludzmi tylko z moim najwiekszym wrogiem tluszczem ktory gromadzi sie niewinnie w moim brzuszku. I tak jest juz niezle bo na poczatku lutego wazylam 80 kg .... Mysle ze mi pomozecie przetrwac. . Za wszystko dziekuje! Dziekuje ze jestescie i moge do kogo pisac .Mam kumpele w szkole no ale wiecie same ze idziecie po ulicy albo w szkole i wszyscy sie z ciebie smieja i gapia (szczegolnie te barbie z liceum na przystanku w obcasikach i w T-shercie i z torebeczka w biodrowkach ;((( ) Ohh jak bym chciala taka byc ...