Ach--jak miło że już święta się kończąa wraz z nimi te wieczne pokusy :
![]()
Ale nie zjadłam ani kawałka ciasta...jestem z siebie dumna...poza tym nie zjadłam nic baaardzo kalorycznego---jedynie co to wczoraj "dychać" nie umiałam ale wątpie że od przejedzenia bo na sniadanie zjadlam 2 plasterki swiątecznej szynki, pół białaej kiełbasy i jedno jajko...a na obiad---2 specjlanie dla mnie zrobione maluteńskie kluski, super mały kawałek mięsa i dwie łyzki kapusty czerwonej....jadłam na małym talerzyku....
nie wiem może takie potrawy już mi nie służą na żoładek??masakra
ale dzisiaj to już miałam gotowaną pierś z kurczaka i czerwoną kapustę :] i od razu lepiej :]
ale i tak uważam że jak na święta to jadłam mało i może nie dietetycznie ale rozsądnie ......najważniejsze że pokusa na ciasto nie była większa od rozsądku
od jutra wracam na normany tryb jedzenia :]
rano płatki i coś tam, na obiadzik moze jakieś warzywa na patelnię i będzie siuupel![]()
![]()
pozdrawiam:**
Magda
Zakładki