No tak, jestem jak bumerang.
Wpadam, poodchudzam się tydzień i znowu wracam do obzarstwa.
Jest coraz gorzej, czuję się jak bambaryła i zaczęłam juz nawet nosic luźneijsze swetry, żeby co nieco pod nimi ukryć.
Moja waga nie przeszkadzła by mi tak bardzo, gdyby nie fakt, że najbardziej tyję na brzuchu...mam 4 wielkie wałki
Zaczynam więc od jutra (dzieijszy dzień już niestety uczczony zestawem z Mc donaldsa).
Wzrost: 164
Waga: 65 kilo
Wiek: 23
Pokibicujcie mi prosze.
Zamierzam się odchudzac dietą 1000 Kcal...problem jest taki, że przez pierwszy tydzień zrzucam około 2-3 kilo, a póżniej waga staje. Ostatnio po dwutygodniowym zastoju znów się złamałam. Może z Wasza pomoca uda mi się znaleźć jakieś fajne, ciekawe i smaczne przepisy, ćwiczenia skuteczne na sadło na brzuchu i jakąś motywację w trudnych chwilach
Wszystkiech o podobnych wymiarach zapraszam do wspólnego dietowania
Zakładki