powiem tylko jedno słowo :
KOSZMAR !!!!!
Bede jak sie ogarne .... :cry: :cry:
Wersja do druku
powiem tylko jedno słowo :
KOSZMAR !!!!!
Bede jak sie ogarne .... :cry: :cry:
PATI, co sie stalo???? Jakis kryzys, czy troszki pofolgowalas z dietka??
W weekendy zawsze jest trudniej...Niestety...:P Nie przejmuj sie...PO takim wywodzie skierowanym do zzzzzzzzzzzzzza wiem ze jestes silna i nawet jesli napotkalas na swojej drodze do wymarzonej wagi jakis plotek to musisz go przeskoczyc i tyle...Nie mozna sie zalamywac i rzucac tego wszystkiego...Ja wiem ze niewarto bo pozniej sa same problemy...ciezko sie spowrotem zebrac w sobie i zaczac dietke...a w tym czasie tyjemy i jest coraz wiecej do zrzucenia...wiesz, ze to bez sensu, dlatego wez sie w garsc i dietkuj dalej...POWODZENIA
PATI :!: :!: :!: :!: :!: dasz rade wierzymy w Ciebie będzie dobrze tylko sie niepoddawaj ja co prawda dzisiaj chyba przekroczyłam troche tysiaczka ale czyje sie dobrze tylko troche niewyspana jestem bo tylko 4 godz. spalam przez ostatnie 2 dni :oops: :oops: ah ta szkoła :roll:
dziekuje Wam bardzo, Bananek, zgadzam sie z tym co napisalas ale jest mi czasem tak trudno ... musicie wiedziec ze ja od dawna mam problemy z bulimia, tzn powiedzmy tak: jestem od krok popadniecia w nia :cry: to nie sa moje wymysły, to słowa psychologa, którego ostatnio kilka razy odwiedziłam :? u mnie to wyglada mniej wiecej tak: 5-6 dni wytrzymuje na diecie 1000kcal, wszystko jest super itp, tak jak ostatnio ... a po tych 5-6 dniach cos sie zalamuje i po prostu rzucam sie na jedzenie :cry: ale dosłownie RZUCAM, kiedy tylko nie ma nikogo w domu. przy jednym napadzie jestem w stanie wchłonąc ok 2000kcal... dzis pewnie zjadłam jush razem ok 3000kcal, wiec jest fatalnie ... wiem o tym ze mam problemy z psychika, z emocjami itp... cały czas chodze poddenerwowana, mysle o jedzeniu prawie ciagle, a wiec nie jest za dobrze :cry: ale pocieszam sie tym, ze u mnie takie doły pojawiaja sie tylko na szczescie co tydzien, nie codziennie, wiec moge z tym walczyc, a nawet musze z tym walczyc. tylko ze czasem nie mam jush po oprostu sił ... pewnie po raz pierwszy widzicie jak mam doła, ale on u mnie pojawia sie regularnie od poł roku, wiec jush sie, mozna powiedziec, przyzwyczaiłam :? i ciezko jest mi to zmienic. mam nadzieje ze jak jutro wejde, bede miała dla Was jakies dobre wiadomosci, bo dzis to nici niestety z tego :cry: za to Wy sie 3majcie i dietkujcie dalej, ja postaram sie do Was jak najszybciej wrocic, zebysmy razem leciały na 1000kcal :wink: mam nadzieje ze to nastapi jush jutro ... pozdrawiam :**
Pati ja nieraz też mam takie cos że rzucam sie na jedzenie jak nie wiem kto wtedy potrafie zjeść wszystko dosłownie ale ja i tak trzymam zaciebie kciuki papa
Witajcie :)
Pati, doskonale Cie rozumiem...ja tez czesto tak mam (a wlasciwie juz jakis czas nie mialam), ze jem wszystko co mi wpadnie w rece...i mysle ze podczas jednego napadu pochlanialam wiecej niz 2000kcal...trzeba z tym walczyc...znalesc sobie jakies zajecie, cos co odciagnie nasza uwage od jedzenia...to nie jest latwe i dobrze o tym wiemy, ale wszystko mozna pokonac...moze 1000kcal to dla Ciebie za malo...moze powinnas jesc 1500, wliczac w to jakies drobne przyjemnosci...moze wtedy nie bedzie wpadek...pozniej stopniowo bedziesz schodzic do 1000...Twoj organizm musi sie przyzwyczaic do mniejszych posilkow...rob to powoli...
Ja wierze ze Ci sie uda....predzej czy pozniej wszystko sie unormuje i bedzie git...nie mozesz sie poddawac i rzucac dietki...POWODZENIA
zzzzzzzzzzzzzzzzzzzza, TOBIE TAKZE ZYCZE POWODZONKA :)
A ja robie sobie dzis dzien oczyszczajacy...wypilam 4 herbatki (czerwona, zielona, regulavit 2 i MALINOWA) i wciaz popijam mineralke...staram sie robic tak co dwa tygodnie...wtedy czuje sie duzo lepiej...
dzięki bananek zastanawiam ie czy lepiej zjeść jutro na sniadanie jajeczko czy kisiel jak myślicie co lepiej????
zzzzzzzzzzzzzzzzzza, mysle ze lepiej jajko, bo kisielkiem sie raczej nie najesz.... A tak ogolnie jak Ci idzie dietka??
Pati, jak samopoczucie dzisiejszego dnia??
pozdrawiam :)
do dzisiaj było nawet nawet a teraz ...lepiej nie mówić :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
zzzzzzzzzzzzzzzzza, cio sie stalo?? Czyzby weekend dal Ci sie we znaki??
witajcie :D
u mnie jush troszke lepiej, ale dzisiejszego dnia nie moge zaliczyc do udanych pod wzgledem diety :? byłam na obiadku u babci, pozniej ciasta itp itd .. ale musze przyznac ze najgorzej nie było, nie czułam sie nawet strasznie pełna :wink: od jutra zamierzam powrocic do diety, sadze ze nie powinnam miec wiekszych problemow bo weekend jush mamy za soba :) Bananek, ja na pewno nie rzuce dietki bo nie warto, w koncu wytrzymałam ostatnio 6 dni na diecie i było super :) i jeszze bedzie na pewno :D tylko musze sie ostro zebrac bo wiosna tush tush :D
Zzzzzzzzzza, jakies potkniecia?
Bananek, jak u Ciebie dieta? jakies rezultaty kolejne? :wink:
bede jutro :*
Witam :)
U mnie dietka przebiega prawidlowo...Po wczorajszej glodowce czuje sie oki, ale nie bede jej robic (tak jak kiedys co tydzien) tylko co dwa...teraz ogolnie jem mniej i boje sie zeby cos mi sie przez nia nie rozregulowalo...
Dzis zjem tylko 800kcal, jutro o 100 wiecej, bo nie chce tak od razu po oczyszczaniu jesc 1000 (od srody 1000kcal)...
Dzis zjadlam:
:arrow: 2 kromki pieczywa ze sliwka, 2 trojkaciki KROWKI SMIESZKI, pol pomidora, 3 rzodkiewki, troche szczypiorku + czerwona herbata
:arrow: jogurt benefit truskawkowy
:arrow: jablko
A zjem:
:arrow: 3 kotlety sojowe, 200g surowki + zielona herbata
:arrow: 35g chipsow bananowych
:arrow: regulavit 2
Wpadne jeszcze pozniej bo teraz biore sie za obiadek
A JAK U WAS??
POWODZONKA
Ja juz jestem po obiadku. Wlasciwie dzisiejszy przydzial chipsow bananowych tez juz zjadlam :oops: , takze do wieczora juz tylko regulavit i mineralka mi zostaly...
Dam rade :D Zaraz pojde zaplacic rachunek za net, pozniej moze wpadne do jakiegos sklepu, bo w tym obok mnie (wyjatkowo) nie bylo dzis serka wiejskiego 3% tluszczu...a chcialam go zjesc jutro na sniadanie...
Jak wroce to dokoncze generalne sprzatanie mojego pokoju...Jakos tak mnie naszlo (choc jestem straszna balaganiara)...wywalilam juz chyba z polowe mojego pokoju (tyle sie tego nazbieralo...:P)
Pati, ciesze sie ze poprawilo Ci sie samopoczucie...Dzis poniedzialek i swietny moment by zaczac wszystko od poczatku...W takim razie zycze powodzenia i czekam na sprawozdanie z dzisiejszego dzionka....mam nadzieje ze przebiega dietetycznie :P:P
zzzzzzzzzzzzzzzzzzza, no i co bylo na sniadanko?? i co z tym wczorajszym zalamaniem?? pisz szybko!!!
Jak wroce z zakupow to chce tu widziec wasze wpisy i same usmiechniete buzki....:):):)
A W ŚRODE WSKAKUJE NA WAGE....dwa tygodnie temu bylo ok. 60kg ale czuje ze teraz jest juz duzo mniej...Ubranka jakies takie luzniejsze, brzuszek mniejszy i samopoczucie swietnie...
no wczoraj było załamanko ale dzisiaj juz dobrze i postanowiłam nierezygnowac całkiem ze słodyczy żeby niebyło takich napadów
aa zastanawiam sie nad tabletkami co mi poradziecie jakie najlepsze???? przypominam że mam 15 lat 165 i 60 kg??? i potrzebuje diety natychmiast w której nietrzeba jeść mięsa i jaknajszybcije schudnąć piszcie plissssss może być niezdowa i wogóle ale ja musze jak najszybcie zgubić bo sie czuje okropnie
zzzzzzzzzzzzzzzzzzzza, co do tabletek, to jesli chodzi ci o jakies witaminki, polecam FALVIT. Polecili mi je w aptece a lekarz rodzinny powiedzial ze sa wporzo... a jesli chodzi ci o jakies wspomagajace odchudzanie to ja uwazam ze szkoda kasy na takie specyfiki...Raczej nic nie pomagaja....ale jak chcesz jakies kupic to pogadaj w aptece, farmaceuci ci cos doradza...
A co do szybkiego sposobu na schudniecie, to mozesz zaczac sie glodzic...oczywiscie nic ci to nie da, bo i tak szybko po tym przytyjesz...zastanow sie czy chcesz schudnac z glowa, zdrowo i trwale, czy chcesz sobie zniszczysz organizm, zwolnic metabolizm i nabawic anemii... ja tez kiedys myslalam ze jak nie bede nic jesc to bedzie git...schudne i bede piekna...ale niestety...to wymaga troche wiecej pracy i wytrwalosci...masz dopiero 15 lat i nie wiem czy warto juz teraz zaczynac jakies drastyczne diety...jeszcze sie rozwijasz...Zostan przy 1000-1200kcal, schudniesz wolniej niz na jakiejs diecie cud, ale bedzie to trwaly spadek wagi...Co ci po tym ze schudniesz 10kg w ciagu miesiaca, skoro w nastepnym przytyjesz 15kg...zastanow sie...
cholera cholera cholera cholera CHOLERA!!!!!!!! znowy sie nieudało zjadłam ciastecza batonika rogalika a do 16 było spoko jednak ja jestem beznadziejna yle tu obiecuje a nic niewychodzi dlatego chce jakomśrygorystyczną diete bo kiedyś sie tak odchudzałam ale już niepamiętam fakt faktem zdrowe to niebyło ale... co mi
to chyba jekas epidemia tych wpadek dietowych ... ja jush mam je od kilku dni cały czas i nie moge z tego wyjsc :? qrdeee, musze sie brac za siebie.... nie moge przeciez teraz sie poddac!! mam teraz nowa strategie, moim zdaniem całkiem dobra ... bede jesc 3 posiłki dziennie w miare rownych odstepach czasu, i bede jadła bardzo mało. postaram sie odpoczac troche od tak skrupulatnego liczenia kcal, bede tylko wiedziec mniej wiecej ile co ma kalorii, w duzym zaokragleniu :) po prostu zmiejsze swe porcje jedzenia tak ok o 1/3 ... powinnam uzyskac niezly efekt po jakims czasie... nie bedzie mi w sumie trudno wytrzymac, bo bede teraz miała duzo pracy i chyba cały czas bede miała jakies zajecie, i w domqq i w szkole :) wiec moze sie uda ! mam nadzieje przynajmniej ...
Zzzzzzzza, jesli chcesz bardziej rygorystyczna diete to ja proponuje kopenhaska, i chyba jedynie ta. nie słyszałam o zadnej innej tak skutecznej w krotkim czasie... tylko ze jest pewne "ale" ...
:arrow: nie wiem czy dla Twojego wieku ta dieta jest odpowiednia, a rczej jestem pewna ze niee
:arrow: nawet jesli ja zastosujesz to bedziesz czuła najprawdopodobniej osłabienie, zmniejszona koncentracja itp
:arrow: no i ta dieta jest dosc rygorystyczna, ja bym na niej nie wytrzymała ...
a wiec tych minusów jest chyba wiecej niz plusów... zaleta jest niewatpliwie waga po tej diecie - kilka kilo w dól :) osobiscie nie zgadzam sie z tym ze musi wystapic po niej efekt jojo, nawet wiekszy niz to co schudłas ... ale wybor nalezy do Ciebie :) napisałam o tej diecie bo doskonale Cię rozumiem, widze ze jestes osoba dosc niecierpliwa i chcącą szybko i zdrowo schudnac ( zreszta jak kazdy tutaj )... ja jestem cholernie niecierpliwa, ale rowniez za słaba zeby jechac na kopenhaskiej, poza tym nie znosze kawyy :? :lol:
jest jeszcze dieta kapusciana o której zapewne tesh słyszałas :) jesli chodzi o mnie to polecałabym Ci tylko te dwie, jesli mowimy oczywiscie o dietach które szybko daja efekty :)
Bananek, naprawde zazdroszcze ze sie tak dobrze 3masz ... ciesze sie ze chociaz Ty nie zaliczasz zadnych wpadek, tak dalej :D :D ja zamierzam jutro zamiescic tu posty z dobrymi wiadomosciami, ale zobaczymy czy to rzeczywiscie sie uda :? bo jak nie to chyba sie zabije :lol: :D wiem ze te moje pozytywne posty to miały sie jush pojawic kilka dni temu, ale jakos nie wyszło ... widocznie to nie mała wpadka, ale naprawde jakis doł z którego ciezko jest wyjsc ... no nic, koncze, odezwe sie pozniej :** :D pa kochane!
Pati o ile pamięam to w kopen... je sie mięso a ja nie jem mięsa a kapuściana...próbowałam mizerne skutki u mnie były..... jutro jeszcze se pogrzesze bo to na WIELKI dzień a od środy postaram sie conajmniej 2 x w tyg. na basenie sie pojawić i nauczyć sie poprzestawać na jednym ciasteczku jeśli już mi sie zachce czy tam JEDNE kostce czekolay bo teraz to jak cos zaczne jeść to musze do końca inaczej wydaje mi sie że jestem głodna :oops: :oops: :oops: choć tak na prawde to już mi wylatuje :oops: :oops: :oops:
Wlasnie wrocilam ze sklepu...Dowiezli mi jednak ten serek wiejski 3% tluszczu... :P to dobrze, bo juz zaczelam sie zastanawiac nad zmiana jadlospisu na jutrzejszy dzien...jutro tylko 900kcal (wlasciwie to tylko o 100 mniej niz zwykle :wink: ), wiec wszystko musze dokladnie wyliczyc...zeby nie przekroczyc limitu :P:P
Kupilam tez cukierki ALPENLIEBE truskawkowe bez cukru...to tak na wszelki wypadek, gdybym miala jakis kryzys (ktorego nie planuje :roll: )...opakowanie ma 30g i wychodzi ze cale ma 80kcal. nie wiem ile jest cukierkow w srodku, bo narazie go nie otworzylam...znajac mnie, zaraz bym wszystkie zjadla... :oops: od soboty mam w szufladzie batonika corny, ktorego zjem w srode...to ma byc moja nagroda za dwa tygodnie wzorowego dietkowania...:P:P
Sluchajcie, nie myslcie sobie ze ja to jestem jakis twardzil z nadmiarem cierpliwosci...ja tez chcialabym w ciagu tygodnia stracic 5kg i cieszyc sie tym spadkiem bez pozniejszego jojo...ale zdazylam juz zrozumiec ze zeby schudnac trwale, trzeba troche poczekac na efekty...skoro pracowalam na obecna wage przez 18 lat to nie strace jej nadmiaru w ciagu tygodnia...jak juz wczesniej pisalam, tez myslalam ze glodowka to najlepsze rozwiazanie...nie jadlam przez trzy dni, ale w koncu cos mi sie przestawilo w glowce i zrozumialam ze na takiej "dietce" daleko nie zajade...pozniej bylo kilka dni wielkiego jedzenia (musialam nadrobic i uzupelnic braki w zoladku :twisted: ) i z trzech straconych kg zrobily sie 4kg do przodu...nie wiem po co mi to bylo...
a teraz jestem dwa tygodnie na 1000 i juz widze efekty...ten okres minal mi bardzo szybko bez wiekszych wyrzeczen i uczucia glodu...wiem ze zdrowo trace kg i dlatego bardzo sie ciesze...warto bylo czekac dwa tygodnie na pierwsze efekty niz widziec je po trzech dniach niezdrowej diety... a kg ktore szybko sie straci, tak samo szybko wracaja...
Kochaniutkie, zastanowcie sie czy to naprawde ma sens...Glodzenie sie, zle samopoczucie, niedobor witamin, oslabienie i inne tego typu dolegliwosci zwiazane z restrukcyjna dieta...Lepiej wolno a trwale....
to forum bardzo mi pomaga...opisuje tu moje zmagania z odchudzaniem, planuje posilki wyslu****e rad weteranek i w miare mozliwosci staram sie pomagac innym...
wlasnie dlatego wytrzymalam juz dwa tygodnie (to moj rekord :) ...chociaz ostatnio udalo mi sie nie jesc slodyczy przez 2m-ce)...dzieki pomocy i radom forumowiczek...
Pati i zzzzzzzzzza, wchodzcie na to forum i czytajcie posty dziewczyn ktorym juz sie udalo...skoro one mogly schudnac to dlaczego wam sie nie moze udac...czym wy sie od nich roznicie...przeciez tez chcecieschudnac...nie stosujcie zadnych drastycznych diet, bo to wam tylko zaszkodzi...
Trzymam za Was kciuki i wierze ze Wam tez sie uda :):):)
Bananek, co do tego niezdrowego odchudzania sie, głodowek, niedoboru witamin to nie nie wiem co postanowi Zzzzzzzzza, ale ja przeciez nie bede sie niezdrowo odchudzac :roll: tak jak napisałam, beda to 3, no moze 4 posiłki dziennie:
:arrow: sniadanko - do 300kcal
:arrow: obiad - do 400kcal
:arrow: kolacja - do 150/200 kcal
:arrow: ewentulanie jakies II sniadanko - ok 100 kcal
jak widac, wszystko łacznie dajne 900-1000kcal, a wiec bede na całkiem normalnej diecie :) tylko inaczej rozplanuje sobie posiłki i tyle ... :) ja rowniez nie jestem za praktykowaniem takich diet jak kopenhaska, ale skoro Zzzzzzzzza, cos takiego by chciała, to jej wybor ... osobiscie tego nie polecam , ale w koncu to jej decyzja :) sa przeciez osoby które z rezultatow po kopenhaskiej sa bardzo zadowolone... wiec moze jej tesh sie uda :D pozdrawiam! :*
Pati, zgadzam sie z Toba.....Zzzzzzzzzzzzzzzzza zrobi jak zechce...to jej zycie, jej cialo i ewentualne konsekwencje (nie zakladam ze takie beda) swojego dietkowania poniesie ona a nie my...ja chce ja przestrzec...
Mimo wszystko jestem z wami i spowiadac mi sie tu prosze...:P:P
zzzzzzzzzzzzzzzza, napisz na jaka dietke sie decydujesz....i tak bede cie wspierac...:P
Ulozylam sobie juz jadlospis na jutro...wychodzi jakies 888 kcal...moze skusze sie jutro na alpenliebe... :twisted: , a moze nie.....zobaczymy
A moze znacie jakies niskokaloryczne przyjemnosci?? jesli macie jakies przepisy to ja chetnie z nich skorzystam...:P
Ciekawe ile uda mi sie schudnac do mojej osiemnastki (to juz za rowny miesiac - 7.04. :wink: )...ale bede stara... :D
pozdrawiam i zycze milej i spokojnej nocki...
spowiadac na pewno sie bedziemy :D :D a wiec czekamy na decyzje Zzzzzzzzza :lol:
sadze ze do swej 18-nastki schudniesz jeszcze z 4-5 kg, jestes na bardzo dobrej drodze do tego :) eee to jush dorosła całkiem bedziesz :lol: :D 18 lat to jush cos .... nie byle wiek :lol: ja narazie ciesze sie ze mam 16, choc wiem ze to jush niedługo potrwa :? trzeba poki co szalec, bo to odpowiedni moment ... :) konczmy szybko z tymi dietami i nie miejmy jush zadnych wyrzeczen :D to moje nowe motto ... :lol:
nie znam zadnych niskokalorycznych przyjemnosci :? hmm jak mam ochote na cos słodkiego to po prostu to jem i oatrze tylko ile ma kcal, zeby moc to wliczyc do diety 1000kcal :wink:
hmm...ja ostatnio kupilam sobie 200g chipsow bananowych na wage...sa bardzo slodkie...podzielilam je sobie na 5 czesci, wsadzilam do torebek, jedna juz zjadlam, jedna opchnelam tacie a dwie czekaja w szufladzie...ech, w tej szufladzie jest juz corny, ktory czeka na srode (wtedy skonczy sie jego zywot :twisted: ), alpenliebe i jeszcze te banany...ale jestem twardziel i pozwole im jeszcze troche w niej pomieszkac...:P
niom...stara bede, ale ciesze sie bo chce sie zapisac na prawko...:) rozgladam sie juz za lokalem na imprezke...i chyba juz znalazlam...ale planuje wyprawic urodzinki dopiero w czerwcu, bo teraz te maturki, a ja mam wielu znajomych - tegorocznych maturzystow...
zzzzzzzzzzzzzzza,gdzie sie podziewasz?? My tu z Pati czekamy na Ciebie i jestesmy ciekawe co postanowilas odnosnie dietki....
Koncze i ide spac...
jesli chodzi o banany, to oczywiscie podzielilam je na 4 czesci a nie na 5...juz mi sie przyciski myla...DOBRANOC :)
niewiem co mam robić :oops: :oops: :oops: bym wytrzymała na kopenhadzkiej ale ja niejem miesa!!!!! niemam pojecia co wybiorw wiem że zaczynam od środy <sorcia ze wcześniej niebyłam ale ta głupia matma> dzieki że we mnie wierzycie :wink: hmm wiecie ze do swiąt tylko 20 dni tzn do niedz. wielk..
zzzzzzzza, na Twoim miejscu zostałabym przy 1000kcal, bo skoro nie pasuje Ci kopenhaska i kapusciana ... no chyba ze znajdziesz jeszcze jakas inna dietke :) jak jush cos postanowisz to pisz :D sroda jush jutro ... apropos Wielkanocy, jeszcze jakis czas temu mowiłam ze chce schudnac do tego czasu kilka kg, a tu chyba lipaa bedzie, tzn jesli sie wezme w garsc to moze sie cos uda, w koncu to 20 dni :)
Witajcie Sloneczka :)
Wszystkiego najlepszego z okazji DNIA KOBIET zycze sobie i Wam :)
Ja dzis w troche gorszym humorku...do jutro mam jeszcze wolne (rekolekcje), ale czwartek i piatek beda straszne...mowie tu oczywiscie o szkole...ech, takie jest zycie licealisty... :cry: Dobrze ze nie mam matury w tym roku...
Wlasnie wrocilam od przyjaciolki i wiecie co powiedziala??!! Powiedziala ze schudlam :D Fajnie, juz sie nie moge doczekac jutrzejszego wazenia...mam nadzieje ze nie bedzie conajmniej 2kg...Jutro wszystko Wam napisze...
A co do dietki, to dzis zjadlam juz:
:arrow: 2 kromki pieczywa ze sliwka, serek wiejski, pomidorek, szczypiorek + czerwona herbata
:arrow: jogurt naturalny + dwie lyzki musli
Zjem jeszcze:
:arrow: kasze gryczana z maslanka + herbatka MALINOWA :)
:arrow: duze jablko
Skonczyla mi sie juz zielona herbata i regulavit 2 ...Musze dzis isc do sklepu i sobie jakas kupic...Slyszalam ze powinno sie pic zielona sypana a nie ekspresowa...Chyba sobie taka sprawie...
Popieram Pati, dieta 1000kcal jest nalepsza i najzdrowsza... A co do swiat, to te 20 dni to naprawde duzo...Jesli do tego czasu bedziemy jechaly na 1000 albo chociaz zmniejszaly nasze dotychczasowe posilki to, to napewne troche nam ubedzie...:P Trzeba byc dobrej mysli...
Ja chce schudnac do 7.04. (moje urodzinki) - PIERWSZY ETAP; a pozniej do polowy czerwca (wyprawiam osiemnastke dla znajomków) - DRUGI ETAP
POZDRAWIAM i czekam na wasze posty :*
ojej myślałam że przejde na tą dietke niełączenia ale..zbyt skomplikowana no wieć wracam do starego sposobu... tysiączek albo postaram sie 700 nooo i zaopatrzyłam sie w ks. z tabelami;p;p oby tym razem poszło mi lepiej
niestety wpadl mi dzis jeden alpenliebe... :oops: obliczylam ze jeden cukierek ma6.7kcal...wiec nie jest tak zle...ale mam dzis ciągotki do slodyczy...trzymam sie od nich z dala...zaraz wpada goscie (samce z kwiatkami :P) wiec moze zapomne o grzeszkach...a taka bylam silna...dzis cos sie we mnie zlamalo, ale powtarzam sobie ze jutro wazenie...nie moge popsuc dobrego efektu przez moja dzisiejsza chwile slabosci....
dzis zjadlam 905kcal i tak ma byc...a od jutra wracam do 1000
ja jutro chyba tesh wracam na 1000kcal ... moze sie w koncu uda :? :wink:
Wlasnie popijam sobie herbatke malinowa (druga w ciagu dzisiejszego dnia)...Jakos tak zimno mi i musze sie rozgrzac...
Udalo mi sie nie skucic na zadne ze slodkosci znajdujacych sie na stole...A leza i racuszki robione przez babcie i jakies ciasteczka i to,co najbardziej kusi czyli MERCI...ale sprawdzilam kalorycznosc i jedna taka czekoladka ma ok. 80kcal...i to ostudzilo moja ochote...:P
Jutro wazenie...mam nadzieje ze nie zalame sie z tego powodu...Chcialabym zeby byla to dla mnie jakas mobilizacja...
A gdzie Wy sie podziewacie?? Smutno mi bez was... :cry: :cry: :cry:
Bananek, bedzie dobrze z ta waga ... nie przekraczalas 1000kcal, a wiec bedzie na pewno duzy efekt :D jak tylko sie zwazysz to od razu nam sie tu chwal :lol: :lol: nie wiem co porabia zzzzzzzzzza, ale ja własnie meczyk sobie z tata ogladałam i teraz dopiero na neta weszłam :)
swoja droga, podziwiam Twoja odpornosc na te wszystkie słodycze, merci, racuszki ... mmmm miod w gebie :D :lol: heh ja od jutra chce zaczac realizowac moj plan: jesc o 1/3 mniej ... zobaczymy co z tego wyjdzie :?
odmelduje sie jutro :**
Moj brat wlasnie wrocil z pracy i wiecie co mi dal z okazji dnia kobiet??!! CZEKOLADE TRUSKAWKOWA...moja ulubiona...ja sie zastrzele chyba...patrzylam na jej kalorycznosc i cala ma 498kcal...w razie czego to polowa mojego dziennego przydzialu na kalorie...moze opchne ja komus...kurcze, juz sie nazbieralo tych smakolykow w szufladzie...chipsy bananowe, corny (doczekal do jutra, choc mialam dzis na niego taaaaaaaaaaaaka ochotke), alpenliebe i jeszcze ta czekolada....
Prosilam mame, zeby poinformowala naszych facetow o zakazie obdarowywania nas dzis slodyczami...Tatus zrozumial, ale bratu to po chinsku bede tlumaczyc na drugi raz...
Spijcie slodko...
A u mnie jutro dzien grozy....
dzis na tickerze jeszcze 60kg......a jutro......
ja juz pstanowiłam że jutro przeczyszcze organizm i bede tylko piła jak mi sie b. zachce jeść to marchewke a na czwartek niemam jeszcze pomysłu
ja jush po sniadanqq :) zjadłam ok 300kcal ale wiec jest dobrze. ale przede mna jeszcze cały dzien ... boshee, zebym wytrzymała, bo najgorzej jest zaczac a pozniej to jush jakos leci :wink:
heh fajnego masz brata ... :wink: takiego to tylko udusic :D
WOW...spojrzcie na moj ticker...
Weszlam rano na wage i nie moglam uwierzyc wlasnym oczom... :shock: 55kg...
Ale teraz male sprostowanie...Wazylam sie ostatnio dwa tygodnie temu, ale to bylo po wielkim dwudniowym obzarstwie...normalnie, juz od jakiegos czasu wazylam 58, ale wtedy mialam tak pelny brzuszek, ze waga wskazywala 60...czyli przyjmijmy, ze przez dwa tygodnie zeszly ze mnie 3kg...SUKCES...oby wiecej takich niespodzianek...:P
:!: A oto plan na dzis (czesciowo zrealizowany):
:arrow: na sniadanie zjadlam szklanke jogobelli light z piecioma lyzkami musli + czerwona herbata (ktora tez mi sie juz konczy...:()
:arrow: CORNY (zasluzona nagroda :wink: )
:!: Zjem jeszcze:
:arrow: Jablko
:arrow: szklanka ryzu bialego ze szklanka jogobelli light i lyzka rodzynek + herbatka malinowa
:arrow: jablko
ech...warto bylo...:) Do urodzin bede laska...oczywiscie o ile w dalszym ciagu bede przestrzegac dietki...
W ogole nie pisze o cwiczeniach ani innych tego typu sprawach...Teraz mala rehabilitacja...Otoz od czasu mojej dietki codziennie wykonuje 8-minutowy ABS ( z jednodniowa przerwa w ostatnia niedziele; robilam sobie wtedy glodowke i stwierdzilam ze nie bede sie dodatkowo obciazac cwiczeniami, a poza tym czytalam ze czasami trzeba zrobic krotka przerwe bo wtedy cwiczenia sa bardziej efektywne), staram sie duzo spacerowac, ostatnio czesto chodzilam z przyjaciolka do parku albo na zakupy...Niestety narazie to tyle...ale ostatnio kupilam sobie dresik i jak tylko zrobi sie cieplej, zaczne biegac...przynajmniej taki mam plan...:P
Pozdrawiam i zycze sukcesów...:)
Wpadne jeszcze pozniej
Wlasnie wypilam sobie mietke, bo wlasciwie poza herbata malinowa to nic mi nie zostalo...nawet mineralka sie skonczyla...:( przegotowalam sobie troche wody, a tatus po pracy pojedzie po zapasy... :lol:
Siedze nad wypracowaniem, ale cienko mi idzie...Jak widac...zamiast siedziec i pisac to ja wchodze na forum...ech....to moje lenistwo... :oops:
pozdrawiam :*
własnie tak sie napchałam wszystkim co było w domuu ze zaraz pekne :cry: :cry: na nic moje obietnice i nowe postanowienia bez pokrycia - i tak nie potrafie sie zmienic :cry: caly czas sie napycham, cały czas bole brzucha i ogolnie beznadziejne samopoczucie :( ja jush chyba nie mam na to sił ... nie mam jush na nic sił - tak chyba powinnam napisac. ... nie bede tu cały czas wchodzic i uzalac sie nad soba :cry: to nie ma sensu, wroce tu jak bedzie ze mna dobrze i bede pełna sił do walki o lepsza siebie . narazie chyba sie na to nie zapowiada :cry: 3majcie sie, niech chcoaiz Wam sie udaje ... ja sie odezwe jak upodzadkuje swoje sprawy, jesli to w ogole mi sie uda. Dietkujcie i chudnijcie, i niech nigdy nie spotka Was to co mnie - jakas depresja ciagnaca sie jush od ponad 4 miesiecy, nerwowosc ( jush biore leki na nia ), ciagle złe samopoczucie ... pa:*
mała reaktywacja :D
widze ze post troche podupadł ... :lol: dziewczynki, co u Was? bo ja jush chyba moge wrocic, podniosłam sie z doła :)