hej Zzuza na temat świąt wolalabym sie nie wypowiadac...zawalilam na calej linii ale tak z perspektywy czasu to wcale sie tym moim swiatecznym obzarstwem nie przejmuje, chociaz na początku mialam ogromnego dola z tego powodu...po kilku dniach jednak mi przeszlo, wrocilam do odchudzania i jest super poza tym, pogoda sprzyja wychodzeniu na dwor, dlatego zaczelam chodzic na dluuuugie spacerki i jezdzic na rowerze a swieta...ehhh w swieta jadlam wszystko: torty smietanowe, ciasta, ciasteczka, cukierki, kotleciki, i wieeeele wiele innych tuczących pysznosci mmmmmniam i tak szczerze mowiac, wcale nie zaluje, bo teraz podchodze do swojej diety z wieksza determinacja to byla dla mnie slodka nauczka mam nadzieje ze przynajmniej ty sie nie objadalas?