jeżeli chodzi o twoje problemy z odchudzaniem, percepcją własnej osoby, realizacją celów to witaj w klubie ja też się zastanawiam jak ja, osoba pogodna, konsekwentna, przebojowa (no, jeszcze więcej sobie pokadzę, ale może nie dziś może mieć problemy z utratą wagi. A jednak. Jedzenie jest silniejsze ode mnie Do tego mogę doładować głodówki, jo-jo, załamane weekendy i uzbiera się tego trochę w moim życiu a jaki wzrost mash gosm?? Bo w sumie Twoja waga nie jest porażająca i dołączam do zespołu osob prawiących Ci komplementy 62 to piękna waga.. uhh... kiedy ja taką osiagnę Ale rozmiem, że źle się z nia czujesz, spada Ci poczucie wartości wynikające z niemożności zrealizownia załozonych przez Ciebie celów (uh, zabrzmiało górnolotni) czyli reasumując czujesz się do dupy A może problem jest gdzie indziej pogrzebany?? Pisz, pisz!! ))