-
ech, szkoła...
też miałam przejścia w LO, z anglistką, wychowawcą, księdzem... ja generalnie diablica jestem i tępię głupotę, nawet u ludzi sporo starszych ode mnie :twisted:
nie przejmuj się. jeszcze nie raz w życiu trafisz na debila, któremu wydaje się, że jest najważniejszy, najmądrzejszy i że masz go szanować tylko dlatego, że on jest. niech spływa to po tobie jak po kaczce, bo szkoda zdrowia na takich. a uwierz - jest ich niemało...
odchudzaniem przed maturą się nie przejmuj. grunt, żebyś nie przytyła (kilogram po świętach to żadne przytycie, zniknie w ciągu tygodnia). po maturze, po egzamach na studia będą długie wakacje i te drobne niedociągnięcia urody zdążysz wtedy skorygować :) będzie ciepło, dużo owoców, rower. zobaczysz, poradzisz sobie. a na razie zajmij się nauką ;)
miłego dnia
-
przepraszam za milczenie ale pojechalam do gdanska...i wczoraj pozno wrocilam wiec dzis dopiero pisze...
wiesz staram sie nie przejmowac ale jestem bardzo wrazliwa osoba i strasznie ciezko mi to zmienic...jak nie odreaguje czegos dzis to na pewno jutro...nie ma ze o czyms zapomne..juz taka jestem..
nio wlasnie sprobuje nie przytyc przed matura i to chyba bedzie moj cel na najblizszy okres..wczoraj pociag nam sie zepsul w srodku lasu a ja mialam mnostwo kanapek i z nudow siedzialam i jadlam..ale na szczescie po tej calej wyprawie do gdanska nie przytylam:)uff bo jak stawalam na wage mialam kamien na sercu:)
nio i pogoda coraz sliczniejsza jest az chce sie zyc:)a ja bede musiala kuc za 2 tygodnie maturka z anglika:)
a jak u Ciebie??
buziaki dzieki ze jestes
-
jak było na konkursie? oczywiście wygrałaś, prawda, prawda? :D
niesamowite, że w Polsce jeżdżą takie pociągi, co się psują... to tylko u nas jest możliwe. ech...
a jednodniowe (nawet ) obżarstwo nie grozi przytyciem, więc nie miej wyrzutów sumienia za te kanapeczki :) pomyśl sobie, że lepsze takie kanapeczki niż np. jakiś fast food i od razu będzie Ci lżej na sumieniu :)
ja się powinnam wziąć za naukę, ale cos mi nie wychodzi
w tym tygodniu mam kolokwium z finansów i nie wiem kiedy się tego zdążę nauczyć
może jutro :) (tak sobie powtarzam od piątku)
no to siadamy razem do nauki :)
trzeba się mobilizować grupowo :)
buziaczki
-
hehe pocieszylas mnie:)rzeczywscie lepsze to niz jakis hamburger:)
jesli chodzi o nauke to wrocilam taka padnieta ze juz mi zwiasa jakie mi oceny powystawiaja mam lenia i nie chce mi sie uczyc...choc nie tyle co nie chce a co nie mam sily...
no jak mowia w kupie sila:)wiec trzeba chyba siasc do zeszytow ksiazek a nie na forum pisac:)
a konkurs byl o indeks i jutro sie okaze czy zdobylam:)trzymaj kciuki:)
buziaki
-
trzymam mocno!
i wracam do nauki :) bo jestem w połowie rozwiązywania zadań, ale nie mogłam sobie odmowić zaglądnięcia tu do Ciebie :)
jak tylko będą wyniki to daj znać :)
buziaczki
-
he!!wygralam ten indeks!!co za radosc:)dowiedzialam sie dzis z rana i z tego wszystkiego zapomnialam ze mam zjesc sniadanie przed szkola:)skakalam jak wariatka:)
dziekuje ze 3malas kciuki:)na pewno pomogly:)
ja tez powinnam isc do nauki ale musialam tu do Ciebie zajrzec...ale piekna pogoda jest co?az chce sie wychodzic na spacerek:)no ale trzeba usiasc do lekcji i tu trudniej sie w sobie zebrac hehe
no zmykam zmykam bo mam dzis sparwdzian z dodatkowego anglika a jeszcze nic nie umiem:)
buzka
-
GRATULUJĘ :D
cieszę się ogromnie razem z Tobą :D
właściwie możesz już mówić, że masz wakacje ;) no dobra, po maturze :)
ja też mam dziś wesołą nowinę - przełożono kolokwium na za tydzień i mogę się trochę pobyczyć hehe a że już się troszkę pobyczyłam (zwykle nie śpię w dzień, a dziś mnie zmogło) to teraz ubieram się i idę troszkę dotlenić :D
raz jeszcze
GRATULUJĘ
-
heheh dziekuje:)
wlasnie zjadlam kanapke bylam tak zmeczona i jeszcze brzuch mnie bolal ze zjadlam tak wlasnie przed 21 kolacje...w sumie nigdy mi sie to nie zdazralo a dzis musialam zjesc...eh nie wiem co ze mna sie dzieje:)zaraz ide na wieczorny spacer to moze choc pol jej spale:)
ciesze sie ze mozesz sie pobyczyc:)znam to przyjemne uczucie:)choc ostatnio nie mam zbytno na to czasu:)a wakacje niby moglabym miec gdyby to byla moja wymarzona uczelnia a tak niestety nie jest:)no ale jesli nie dostane sie gdzie bede chciala to choc mam to:)
3maj sie cieplo
-
:oops: a mi dzisiaj wstyd bo wsunęłam 1400 kc :oops:
niby nic strasznego, jakiś ryż, surówka, kanapka z pomidorem i sałatą i jakiś jogurt, ale tyle tego zeżarłam, że normalnie wstyd... mam nadzieję, że dobrze liczę te kalorie, i że nie okazałoby się po przeliczeniu przez fachowca że wsunęłam 2000... :oops:
masz wakacje! ciesz się!
nawet jeśli nie jest to wymarzona uczelnia, to przecież JESTEŚ JUŻ STUDENTKĄ
więc zadanie na najbliższe pół roku wykonane :)
jestem z Ciebie dumna :D
a z maturką i egzamami na swoją wymarzoną uczelnię sobie poradzisz. szczególnie po takim kopniaku pozytywnej energii i motywacji jaką powinno być wygranie indeksu :)
kolorowych snów
-
no 1400 ja to ostatnio dziennie chyba dobre ponad 2000 wsuwam...i tez mi wstyd..przytylam pol kilo i dzis juz nie zjem kolacji..nie moge przytyc najwazniejsze to utrzymac stala wage przy tych stresach i ciezkim okresie..no nie wiem duzo sie ruszam i bach..moze mi sie znowu woda zaczyna zbierac:)heheh zbieranie wody i przybywanie kilogramow czesc II:)juz to przerabialysmy dlatego poki co nie panikuje ale zaczne sie pilnowac:)koniec podjadania:)
Kobitko te 1400 kalorii na pewno juz sie zamienilo w energie..co to w sumie jest:)i same zdrowe rzeczy zjadlas:)
no studentka niby juz jestem:)fajne uczucie:)bedzie co bedzie poki co jakos opadly mi stresy z tym zwiazane:)sama mysl ze nie zostane bez niczego jest jzu wspaniala:)
dziekuje ze jestes dumna:)milo mi slyszec takie slowa:)przywiazalam sie jakos do Ciebie:)
dzieki ze jestes
buzka