heh..witajcie.Jak mnie tu dawno nie było..nie moge sie zebrac ,zeby tu cos napisac..moze dlatego,ze postanowienia to ciagle tylko postanowienia i nic poza tym...chyba napisze tu cos jak mi sie uda.Po prostu A jest to wielce prawdopodobne ,bo w KONCU znalazlam kogos kto mi pomoze..Co jak co,ale samotnosc zawsze zabijala moja wole co do tracenia kilogramow bo nikt mnie nie mobilizował.A teraz pojawił sie towarzysz Moze nie towarzysz w odchudzaniu,bo osobnik ten stracil juz swoje 30kg i za to bardzo dobrze sie zna na ukladaniu diety i ćwiczen.I on bardzo sie tym niteresuje.Jak dowiedział sie o moich problemach to w ogromna radoscia "zajmie" sie mna .Ulozy mi diete,trening wydolnosciowy i siłowy Nie bedzie zadnych gazetowych diet ani nieregularnych cwiczen.Wiem,ze uda mi sie tylko dzieki zaangazowaniu,a kolegi nie rozczaruje No to od poniedziałku zaczyna sie moja walka z tłuszczem Daje sobie 12 tygodni ..do 15 stycznia.Wtedy cos napisze
Ściskam mocno i pozdrawiam Słoneczka