-
to że waga pokazała 54,5 uż Korciu wiesz :)
ale teraz grzeszę bo piję piwko i na jednym się nie skończy.... :twisted: a co mi tam
ale przynajmniej oczyszczę sobie nerki i przefiltruję organizm
czyli jakiś plus.........
wczoraj i dzisiaj starałam się trzymac diety i myślę że mi to wyszło, nie wiem bo nie liczyłam kcal
ale sie pilnowałam więc nie może być źle
no ale jak dzisiaj doliczę to piwko :evil: :twisted: :wink:
raz na jakiś czas trzeba
bo człowiek by oszalał
kupiłam sobie dzisiaj nowy gorsecik, kolejny idealny ciuszek do sesji
mam jeszcze jakieś 14 dni więc myślę że jakieś 2 kg jeszcze poleci w dół
a jak dodam do tego rezultaty ćwiczeń to wyjdzie całkiem nieźle
a mam poważny powód żeby do 1.08 wyglądać bosko
nie będę pisała na forum bo '' ściany mogą mieć uszy''
ale jak mi sie uda to Tobie Korciu napiszę na privie dlaczego......
BUŹAKI
-
tak, tak, pijesz to piwko tylko dla zdrowia :D :wink: :wink:
-
oje z tym piwkiem to chyba najgorszy minus diety ;) dobrze że można chociaż sobie wmawiać że to oczyszcza i pomaga :D
mimo wszystko ja jeszcze dłuuuugo będę musiała go unikać,ale czasami się nie da... :|
czekam niecierpliwie na priv wyjaśnienia o co sie rozchodzi z tym 1.08 :D
buzka!
-
z tym piwkiem to nie do końca wyszło tak grzecznie jakbym chciała, bo mimo że obiecałam sobie , że nic nie będę jadła to po 1,5 piwa wzięła mnie ochota i jadłam chlebek, a troszkę tego było................
tak więc we wtorek sobie pozwoliłam, ale wczoraj i dzisiaj dietka jest na 5+ no i waga pokazuje 54,5 ;)
ostatnio lubuje się w sałatkach na bazie sałaty i papryki z dodoatkiem serka wiejskiego lub jogurtu naturalnego, warzywkami, otrębami i ziołami
no i teraz mam sezon na rybki, nie wiem jak długo ale napewno tak długo aż mi sie nie znudzi ;)
do tego skoro już jestem po egzaminach i następne czekają mnie dopiero we wrześniu, to bardzo dużo czasu poświęcam na aktywność fizyczną i mam nadzieję że pierwsze efekty zobaczę już za jakiś czas
BUŹAK
-
Z rybkami i sałatkami świetnie :)
Z chlebkiem gorzej ale to było dawno :)
Super że się sportujesz... ja tyle sobie obiecywałam,ale nie przewidziałam że będzie taka paskudna pogoda :( :( :( W domku to sobie troszkę odbijam,choć dzis to mam wyjątkowego lenia...ale jeszcze się zbiorę w sobie :)
Buziaki
-
moja waga mnie dobija, jestem na diecie od środy a ona cały czas pokazuje 54,5
a ja tyle ćwiczę ostatnio, ok 1 godzinki dziennie solidnych ćwiczonek :roll:
no cóż poczekamy do niedzieli i zobaczymy co pokaże moja kochana waga
dzisiaj ćwiczyłam prawie 2 godznki
i przemeblowałam mój pokój, jestem wykończona
jutro muszę ''go dokończyć'' ale to już prawie nic
jak tylko zrobi się cieplej to zaczynam biegać................
bo jak narazie rano jest strasznie zimno
BUŹAKI
-
jestem pewna że to zatrzymanie spadku jest tylko spowodowane ćwiczeniami ale nawet jak sie waga zatrzyma to przez ćwiczenia wygląd będzie się poprawiał także nie ma się czym martwić i trzeba tylko dalej solidnie ćwiczyć :)
-
no więc dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do średnio udanych :oops: :oops:
poprostu nie mogłam się powstrzymać :oops:
o 8.00 zjadłam serek wiejski z pomidorem ok 202 kcal
o 13.00 serek wieiejski, kilka pieczarek konserwowych, pomidor i 1/2 papryki czerwonej ok 271 kcal
no i później się zaczęło........ wróciłam z pracy poszłam do babci na kawkę i zjadłam
rybkę z puszki ok 80 kcal
nektarynkę 56
poszłam do domku i zjadłam 2 jabłka 200kcal i nektarynkę 56kcal
i jeszcze jogurt musli 210
zabrałam się za sprzątanie mojego pokoju z mocnym postanowieniem że na dzisiaj koniec i tak 2 godzinki sobie sprzątałam
ale mamuśka wyciągła mnie do supermarketu
nim wyszłyśmy zjadłam jabłko i nektarynkę 156
jak wróciłyśmy zjadłam nektarynkę 56
później 120g razowego chleba 275, 1/2 masła niskotłuszczowego 450, 2 plasterki sera żółtego 200, pomidora 38 i paprykę 32
wydaje mi się że o niczym nie zapomniałam tak że wyszło mi duuuużo
ale zaraz policzę jeszcze raz, bo coś mi się wydaje że na moim drugim pościku podałam błędny wynik
a więc wyszło :arrow: 2282
wynik nie jest tragiczny
bo ćwiczyłam po tym wielllkim jedzeni aż 2 godzinki i spaliłam ok 1700 kcal
ale i tak jestem na siebie zła
dzisiaj idę późno spać żeby mój organizm mógł jak najwięcej spalić
BUŹAKI
-
mój organizm nie nadaje się do późnego chodzenia spać
nie wytrzymałam i poległam o 24.00
i na dodatek spałam do 13.00 z małymi przerwami :evil: :wink:
ale należało mi się bo tak, to cały tydzień mam pracujący
dzisiaj dietetycznie, no i jestem z siebie oczywiście zadowolona
zwłaszcza po wczorajszym 2200 ale to i tak było mało, liczylam że zjadłam ok 3500 kcal
widocznie mój żołądek jest tak mały że więcej chleba nie zmieści
14.08 się zważę
BUŹAKI
-
Nie było by wcale tak źle gdyby nie ten chlebek... i masełko... Pól masła..jej :)
Hehe cieszę się bo ja od kiedy pierwszy raz zaczęłam się odchudzać zrezygnowałam całkowicie ze smarowania pieczywa masłem i margaryną i wcale mnie do tego nie ciągnie,nawet jak nie jestem na diecie... ewentualnie smaruję sobie ramą creme bonjour paprykową zamiast zwykłej margaryny- pychora i o wiele mniej kcal :)
fajnie że sobie pospałaś bo ja wstałam o 8 rano trzymać kciuki za mecz ćwierćfinałowy na tych mistrzostwach gdzie Misiu gra... I niestety przegrali o 2 pkt :( Pociesza mnie tylko to że kilka godzin później drużyna z którą przegrali wygrała mistrzostwo... a przegrać z mistrzami różnicą zaledwie 2 pkt to trzeba reprezentować wysoki poziom gry :)
Pozdrawiam :*