-
agassi proszę bardzo o adres mailowy, bo po formacie gdzieś mi się prawie wszystkie pogubiły ;)
hmm nic mi sie nie chce, ehh leń jest ostatnio ze mnie, może już mówiłam w sobotę jadę do wawy zanieść papiery z koleżanką.. może nam się uda dostać na SGH :)
ehh nie wiem co mam pisać :) z dietką robię sobie chwilową przerwę.. boję się jojo potem a słyszałam że najlepiej jest partiami a nie wszystko na raz ;)
agassi podziwiam Cię z tym rowerkiem :)
-
allunia: fajnie, Warszawa, możesz przy okazji zakupy zrobić :) ja wczoraj kupiłam sobie mokasynki :) w sobotę idę do fryzjera... :)
nie ma co podziwiać kurde... ostatnio nieźle się obijam, a dieta od niedzieli idzie zdecydowanie średnio... jeżeli to wciąż jest dieta :evil: bo kurde... to nie są już wpadki... ja jestem jedna wielka wpadka :twisted:
wróciłam już z pracy, teraz nie wiem, co będę robić... chciałam jechać na trochę do tego kumpla na imprezę, ale to chyba ze 25 km w jedną stronę, trzeba będzie wrócić... a na tyle to ja jeszcze się nie zdecyduję :? trudno, będą musieli bawić się beze mnie :P
teraz znów zjadłam wielką michę zupy (mama ugotowała jej tyle, że prawdopodobnie jutro też będzie ;) ) zostało mi jeszcze 3oo kcal... tylko :?
i zaraz mam budyń :P nie wiem co zrobić... nie powinnam jeść budyniu ;) ale... on tak ładnie pachnie i wygląda... ale jak teraz zjem, to już na potem nic mi nie zostanie... nie wiem, nie wiem... :twisted:
zmykam już, dopiero co z pracy wrócilam ("dopiero" hehe, zmyłam się 2 godziny wcześniej niż reszta, ale taty dzisiaj nie było :P )
będę wieczorem, pappap
-
cześć :)
zapomniałam ostatnio: merry@go2.pl
wczoraj poszliśmy na rower i nieźle pobłądziliśmy :? jak na moje wyszło z tego dobre 4o km :) jechaliśmy ponad 2 godziny i to przez takie wertepy, że szkoda gadać... przez pole kukurydzy, które nagle się skończyło... i przez pół pola musiałam nieść rower :P
a potem wszyscy się śmieją, że mam szerokie bary... kurde, wczoraj sama to zauważyłam i aż się zdziwiłam... niegdy nie myślałam, że z nimi też jest źle :? :twisted:
ale co jeździłam, to jeździłam :)
ale zjadłam znów trochę za dużo: dwie landrynki, skórka z połowy bułki, 2X2cm placka i kilka rzodkiewek :?
dzisiaj jestem już po pierwszym śniadanku :) zrobiłam sobie biały serek z truskawkami :) :) :) policzyłam 2oo kcal (z jedną Vasą)
zaraz znów do pracy jadę :? cholera, najgorsze jest to wstawanie... wczoraj wróciłam o 23:3o a dzisiaj od 7 na nogach :?
rowerka nie było... i nawet na rowerze nie pojadę, bo tak mnie tyłek po wczorajszym boli, że usiedzieć nie mogę :evil:
no to idę już... pusto tu... frytex: co się znów z Tobą dzieje... dziewczyny powyjeżdżały, to może Ty dotrzymaj mi towarzystwa, hm?
miłego dnia :twisted:
-
agassi rzeczywiście poszalałaś na tym rowerku że tak pupa boli ;) wysłałam Ci foteczki właśnie kilka minut temu :)
a ja dopiero jutro rano jadę i wracam pewnie nad ranem w niedzielę :)
ehh wiesz muszę się przyznać że u mnie z dietką też nie za dobrze.. to znaczy coś się mniej pilnuje :(
ojoj słodkie mnie za bardzo kręci :( chyba zaczynam odczuwać nerwy związane z dostaniem się na studia :( ehh.. może jakoś wytrzymam..
właśnie frytex gdzie ejsteś? ;)
-
allunia: ja sobie to tłumaczę okresem... echh... ale on dopiero we wtorek... :) jak do tego czasu moja dieta tak będzie wyglądała, to klops :P
ale dzisiaj już trochę lepiej :) zadbałam o to, żeby w pracy regularnie coś jeść i do domku wróciłam tylko trochę głodna... zjadłam obiadek (o dziwo nie zupa, a ryba była :P ), potem nawet deser (cappuccino i miska truskawek) i jeszcze mam 3oo kcal do końca :) wiem, że wczoraj też tak było, ale wczoraj byłam dużo bardziej głodna...
a ogólnie to jestem padnięta... to ranne wstawanie mnie wykończy :evil:
trudno... jeszcze tylko tydzień :) a jutro mam jazdy znów :) cieszę się jak głupia :)
idę posprzątać pokój, bo już tam jest taki syf, że strach wchodzić ;) chciałabym porobić coś sportowego... ale 1) nie mogę wymyślić co 2) chyba nie mam siły :( wciąż przychodzi mi do głowy skakanka... ale... jakoś nie mogę się przełamać... a wiem, ze pierwszy raz jest najgorszy... może pójdę chociaż z psem na spacer... zobaczę... narazie idę sprzątać :)
i jeszcze jedno, Ty się Skarbie dostaniem na studia w ogóle nie przejmuj... jak na moje, to oni tylko czekają na Ciebie :D :D :D z takimi wynikami, to Ty jesteś bezkonkurencyjna :)
-
jestem,jestem :D
wczoraj mialam taki zalatany dzien,ze do kompa moze na 5 minut siadlam..
rano wstalam,posprzatalam,poszlam zaplanic oplaty rekrutacyje( :P heh,te studia),po drodze odwiedzilam kolezanke,pozniej mojego misia,przyszlam do domku,posiedzialam troszke,poczytalam ksiazke i polecialam na step,po powrocie szybki prysznic i do misia :) potem do siostry spac,bo dzis z rana pilnowalam jej malucha
a dzis z moja dieta tez nie tak..od rana juz czulam,ze wisi slodkie w powietrzu 8) tez mi nie idzie dietka,tak sobie dzis wymyslilam,ze w piatki bede sobie luzowala pasa,tylko do tego piatku trzeba wytrwac.. :oops: wiec chyba nadszedl dla nas zly czas..przetrwamy razem,a jak nie to razem zawsze lazniej zrzucac sadelko :wink:
allunia zaraz obejrze zdjecie,podaj mi swojego maila to tez ci wysle,gratuluje wynikow,mysle,ze nie masz powodow do obaw
zwlaszcza jesli chodzi o matme..u nas katastrofa,gro osob zdalo na styk tj 30%i geografia tez ladnie,z takimi liczbami chyba nie musialabym sie martwic czy mnie na uam przyjma..
a ostatnio tez mam strasznego lenia,ze nawet lozka nie sciele,heh,ale cwoczonka niezle,tylko w sumie dzis sie obijam :)
aggasi,jak sie autkiem jezdzi?dobrze ci idzie?bo ja to chyba do tego stworzona nie jestem :) a jak sie tak gubisz w polach to moze kompas zabieraj ze soba? :wink:
buziaczki ogromne :*milego wieczorku
-
frytex: kurde wiesz, ja nawet chciałam się spytać o dokładną drogę, ale mój chłopak cały czas twierdził, że wie, gdzie jesteśmy :? a ja mam dość kiepską orientację, więc się nie mieszałam... jednak i tak trzy razy, to ja wymyśliłam coś :P a on, głupek jeden, 3 kilometry od domu już nie miał pojęcia, gdzie jedziemy :?
allunia: super zdjęcia :) szczególnie na tym pierwszym ślicznie wyszłaś :)
ja właśnie jestem po rowerku :) teraz szybki prysznic i zmykam do Poznania :) też dużo zajęć mam 1o- jazdy (a muszę wyjechać godzinę wcześniej, bo jedno rondo kopią przez co pół Poznania stoi :? ) 12:3o- muszę spotkać się z kumpelą, jakieś książki ma mi dać 13- fryzjer :D :D :D 14- z przyjaciółką się umówiłam no i jeszcze mój były z wojska wyszedł i na piwo mnie wyciąga :)
także znów pewnie wrócę padnięta do domu :)
a jutro mam z Pawłem rok :D :D :D ale jeszcze nie wiem, co będziemy robić... miałam coś upiec, ale chyba nie będzie warunków... zobaczymy :)
no lecę już, trzymajcie się :)
-
najwazniejsze,ze sie odnalezliscie :)
Pawel nie ma nic przeciwko,ze z bylym wybierasz sie na piwo? moj misiek chyba by mnie predzej zabil,jest taki zazdrosny,ze nie zgadza sie, zebym ze zwyklym kolega,ktorego on nie zna albo mu nie ufa gdzies wyszla..no i vice versa..hehe
a to pierwsze zdjecie tez mi sie alluniu podobalo,masz bardzo twarzowa fryzurke :wink:
bylam przed chwila na basenie,a tak to nic specjalnie,jestem dzis jakas zrabana,nie mam sily na nic i lepek mnie rano bolal :roll:
agassi musicie uczcic taki dzien :twisted: mam nadzieje,ze bedzie udany i zycze koejnego roczku razem :*
jutro masz opowiedziec nam :D
buziaczki
-
jestem, już po rowerku :)
ale ładna masakra była, bo ja sobie jadę, jadę, a z dołu mama mi krzyczy, że jest za pięć dziewiąta, a na 9 do kościoła jedziemy... ale potem wpadłam na pomysł, że w wakacje inaczej są msze, sprawdziłyśmy i rzeczywiście, jest na 9:3o, wykąpałam się w ekspresowym tempie, zrobiłam kawę i zdążyłam nawet tu na moment zawitać :D
wczoraj siedzieliśmy u mnie, rodzice i Radek wybyli :)
zrobiłam kolację :D :D :D
ale na słodko, bo tyle tylko potrafię ;) dwa w jednym było
naleśniki z serem i z lodami i bitą smietaną :) :) :)
mówię Wam, pycha :)
miałam sama usmażyć, ale okazało się, że mama na obiad zrobiła i kilka zostało :P
serek miałam kupić i zapomniałam... więc waniliowy z pudełka był :P
ale było fajnie :)
a dzisiaj do końca nie wiem, co będziemy robić...
wieczorkiem wpadnę, to opowiem :)
frytex: dzięki za życzenia, ale coś czuję, że może być z tym kiepsko :P
ostatnio za dużo się kłócimy :?
a z byłaym na piwo... niby bardzo happy nie jest, ale co ma zrobić :P
poza tym nie wiedział, dowiedział się po ;)
oki, idę, bo już krzyczą na mnie, papapap
miłej niedzielki :)
-
hej ale byłam zmęczona wczoraj gdy wróciłam.. o 6 wyjechałyśmy z koleżanką do wawy - czyli musiałam wstać o 5 :( zabrałyśmy się z takąbabką która akurat jechała jakaś znajoma koleżanki mamy.. nio i szybko dojechałyśmy potem na uczelnie, nawet szybciutko poszło i miałyśmy troszkę czasu dla siebie, patrycja chciała coś kupić dla chłopaka ale w koncu nic nie wybrała ;)
ale nawet mi się ta warszawa zaczęła podobać.. nie jest taka zła i tak bardzo się jej nie boję ;)