Dziś mija 14 dzień od rozpoczęcia diety..... a ja biedna nawet nie wiem czy coś mi ubyło bo nie mam wagi....W ogóle muszę zaczac od tego, że w dniu startu nie zwarzyłam się i tylko przypuszczam że było to około 58.
No nie wiem... jak będe miała okazje musze to nadrobić.
Jem w granicach do 1200(częściej do 1000) co zreszta staram się spalac. Spacery, rower przynajmniej przez godzinę..... ale jakoś nic nie czuje...Fakt może troche zeszło mi z brzuszka ale tak poza tym...no nie wiem... próbuję się nie zrażać ale....nie mam zamiaru przerywać. Mam jeszcze nadzieję. Do wakacji jeszcze troche czasu. Trzeba być dobrej myśli![]()
Prosze bądźcie ze mna....
Bądźmy razem![]()
Zakładki