-
I było ładnie
Może słoneczko na mnie tak pozytywnie działa.
Zjadłam i wypiłam:
2 jajka
naleśnik z serem
40g pszenicy preparowanej i 35g gryki preparowanej
kawę, herbatę zieloną (2) i czerwoną, 1l wody
Wychodzi na razie z tego jakieś 700 kcal, ale wybieram się na piwko (no może nie skuszę się akurat na piwko, zobaczymy), więc jeszcze troszku kalorii przybędzie.
Jak na pierwszy (i z pewnością nie ostatni) dzień jest dobrze. Tym bardziej że dwukrotnie odparłam kuszenie mamy (zawsze daje coś, gdy jestem na diecie
) - czekoladki i rolada
Zmykam. Miłego wieczorku.
-
Wyspana, melduję się, iż wczoraj zmieściłam się w tysiączku, ewentualnie łagodnie przekroczyłam, ale co tam
W Noc Walpurgii można sobie pozwolić - zamiast sabatu czarownic na górze Brocken, piwko w miłej atmosferze
A dziś... "Dzień Zwycięstwa, maj zielony".
Witam Was majowo, wiosennie i baaaaaaaaaaardzo serdecznie
-
Czas na małe podsumowanie dnia.
Zjadłam:
100g sera białego półtłustego
pół pomidora
1 mała parówka
jabłko
serek homogenizowany Danone
100g (może mniej) fileta gotowanego
sałata+pomidor+cebula+śmietana
I tradycyjnie piłam wode mineralną niegazowaną i herbatki. A pewno niedługo na jakąś kawkę się skuszę.
Na razie to mniej więcej ok. 800 kcal będzie, czyli bardzo dobrze. Jeść już pewno nic nie zjem - obiadek dopiero co spałaszowałam i będzie mnie długo trzymał. Ewentulanie jabłuszko - zobaczymy. Na pewno będzie woda, woda i jeszcze raz woda
Pogoda średnio dopisuje, więc nici z biegania, albo przynajmniej spaceru. Hmmm.. tak ostatnio nie mam weny na ruszanie się. Obiecuję sobie niby, że po maturze (czyli 12 maja już
) z racji tego, iż nie będę miała co robić (teoretycznie
), będę biegała, ćwiczyła, jeździła na rowerze i wiele, wiele innych. Zobaczymy jak to wyjdzie. Może znajdzie się ktoś z kim będę dzieliła te sportowe przyjemności
Dobrze by było.
Do potem - dam znać jak i czy wytrzymałam. Całuski
-
No i się skusiłam co prawda nie na jabłko, a na drożdżówkę - jakby nie patrzeć gorzej
Ale tak czy siak zmieściłam się w tysiaczku, a takie doładowanie kaloryczne pomogło mi przejść szybko i sprawnie przez początek powtórki z polskiego. Jutro ciąg dalszy
Blee mam już dość.
Za 11 dni będę wolna od wszelkich matur i innych dupereli. Wtedy tylko oblewanie, spotkania klasowe i nie tylko, czytanie tego co się chce i lubi, nic nie robienie i obowiązkowo dawki sportu i słoneczka (jak się pokaże na dłużej
). A w międzyczasie jakieś egzaminki wstępne się zda (dopiero w lipcu i oczywiście o ile matura jakoś pójdzie, to wtedy będą - w innym wypadku nawet nie myśle o tym kierunku).
Czyli piechotą do 12 maja, godzinki mniej więcej 15... A potem to już z górki.
Dobranoc, Dziouchy
-
cześć Gosiu
dzięki za odwiedzinki u mnie 
no i jestem tutaj, nie moglabym przecież Cię nie odwiedzć
ja dzisiaj kończę 1 dzień dzietki po moim wczorajszym łosuchowaniu jak pewnie wiesz z mojego wąciku
do 15 maja mam zamiar mieć 54kg i mam nadzieję że się uda!!
teraz spadam spać bo jutro o 6.00 planuje bieganie więc musze się wyspać POZDROWIONKA pa pa
-
Witaj Gosiu! Oj, nie zaglądałam na forum już kupę czasu,bo i nie miałam po co.Znowu nie wyszło
I trzeba będzie zacząć od początku.Ale to dopiero po okresie(który sie zbliża)Po przed okresem na wszystko mam ochote i nie potrafie sie powstrzymać. Zreszta i tak bedę musiała sie wziąść na poważnie za swój wygląd,gdyż pod koniec lipca ide na weselę,więc wypadałoby zrzucic parę kg,coby kiecka ładnie leżała.Tak wiec mam troche czasu.I mam nadzieję że wytrwam.
Za Ciebie Gosiu trzymam kciuki.Papa
-
Dzień dobry bardzo
Reenis - zachęcałabym Cię żeby zacząć już, ale wiem jak to jest przed okresem
Sama ledwo mogę się powstrzymać, a zazwyczaj i tak kończy się na pochłanianiu ogromnych ilości. Może w tym miesiącu będzie lepiej - postaram się w każym razie. Tak więc czekam na Ciebie po okresie, wtedy zabierzemy się razem do walki - a do końca lipca spokojnie ubędzie co neico
Aniu - podziwiam chęci na bieganie o 6 rano
W tamtym roku biegałam codziennie przez jakieś 2 tygodnie, ale po południu (chyba od dziś wróce do tego na wyku, przynajmniej od czasu do czas, jakieś 3-4 razy w tygodniu, o ile pogoda pozwoli
). W sumie specjalnych efektów nie było - poprawiła mi się kondycja, humorek miałam lepszy, ale jeżeli chodzi o wagę to może drgnęła zaledwie o kilogram. Ale było przyjemnie - czasami samej (ach ten natłok myśli!), czasami z kimś. Może przekonam siostrę - chociaż ona wcale a wcale nie musi ograniczać jedzonka, ćwiczyć. Cóż za neisprawiedliwość. Hmmm... ja też z chęcią zobaczyłabym u siebie te 54kg do 15 maja. Niestety chyba to niemożliwe. Trzymam się na razie twardo tysiączka - dopiero po maturze spróbuję jeszcze raz (ale tak od początku do końca) kopenhaskiej.
Jak na razie dziś zjadłam (plus woda i herbatki):
jajko na miękko
3 marchewki
2 jabłka
jogurt
Czyli jakieś 400 kcal. Dobrze
Od rana siedzę w domku (a za oknem tak ładnie ćwierkają ptaszki
) i się uczę - oczywiście w międzyczasie wskakuję na komputer
Kurczę prawie cały czas coś jem, a mimo to nie jestem przeładowana. Nauka za bardzo wyczerpuje. Jeszcze 10 dni
Uciekam dalej do powtórki z epok (bleeeeee). Pojawie się na pewno potem, by przewietrzyć umysł
3majcie sie
-
cześć GOSIU !!!
ja na szczęście nie mam ochoty na jedzenie gdy się uczę
no i spalam wtedy o wiele więcej kalorii bo uczę się chodząc po pokoju, inaczej nie potrafię 
mam nadzieję że powtórka miło Ci zleci no i na maturce będzie OK, ale co do tego to nie mam wątpliwości
pozdrawiam i papatki
-
Gossip dziękuję jeszcze raz za odwiedzinki, ja tutaj na pewno będę zaglądała...
Och jak Ci zazdroszczę że już niedługo będziesz miała maturę z głowy... ja jeszcze 2 lata muszę się stresować co to oni nam nowego wymyślą żeby nie było tak łatwo...
Nawet na Twoim miejscu bym się zastanowiła czy do matury sobie nie dać spokoju z dietką ale jeśli czujesz sie na siłach to oczywiście będę 3mała kciuki i za maturkę i za dietkę 
Podziwiam Cię że zdajesz historie 
Pozdrawiam!
-
Zjadłam jeszcze:
2 placki ziemniaczane polane sosem grzybowym
ser biały+pomidor+cebula+śmietana - tak pare łyżeczek
Czyli będzie razem koło 1100kcal - niby nie tragicznie, ale też nie za dobrze. Za to troszku spaliłam (nie za dużo, ale dobre i tyle) - spacer godzinny (jak wróciłam do domku to taka jakaś słaba byłam, jakbym biegała co najmniej z pół godziny
, nie wiem może gdy się uczę to szybko spalają mi się kalorie, hmm dobrze by było
) i różne wygibasy przy muzyce w przerwach między nauką. Pewno jeszcze ABS zrobię - o ile mnie coś natchnie.
Korciu --> nie strasząc, cieszę się, że w tym roku zdaję maturę, bo później to już różnie może być. Już coś przebąkują o zrezygnowaniu z prezentacji na polskim - a to było dość fajne i łatwe, wiadomo - niektórzy kombinowali, mieli pisane przez innych, ale bądź co bądź dla tych zapalonych było to ciekawe przeżycie
Ale jako króliczek doświadczalny też nie mam za wesoło - bo to nowe i nigdy nie wiadomo, tym bardziej że uczelnie strasznie do ostatniej chwili kombinowały. U was to już będzie jasno co i jak. Nie martw się - na razie po ustnych mogę powiedzieć, że nie taki diabeł straszny i więcej straszyli niż to wszystko wartało. Kciuki na pewno będę trzymała - moja siostra wtedy też będzie zdawała
Co do dietki - w sumie jem wtedy kiedy jestem głodna i akurat mieszczę się w tysiączku, więc chyba nic się nie dzieje. A nie poweim matura strasznie odciąga od dietki - bo niby to dobry pretekst do sięgnięcia po małe co nieco. Przed obiema ustnymi, dzień przed - po prostu wchłaniałam przerażające ilości słodyczy. Na razie się kontroluję i może pisemne jakoś przetrwam. Bo po maturach - jestem święcie przekonana, że nie będę musiała specjalnie pilnować diety, sama będzie wychodziła. Teraz niestety prawie cały czas w domku jestem i to mnie gubi
Aniu --> chodzenie podczas nauki to dość dobry sposób na spalenie kalorii. Ale neistety mnie strasznie denerwuje
Będę musiała wynaleźć i opatentować nową metodę
Idę, może mnie oświecą myśli dawnych epok, albo przynajmniej z łatwością się wchłonią.
Dobranoc, buźki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki