-
Elunia! to super wiadomosci!!! Naprawde bardzo serdecznie Wam gratuluje! Szczegolnie W. bo sie chlopak nameczyl straszliwie!!
Jestem pewna, ze dacie rade! Zreszta skoro mowisz, ze 60km to nie jest tak zle. Mozna w sumie nawet dojezdzac, jakby sie uparl, nie?
A jak tam twoja rozmowa, slonko?
Z pizza ci sie udalo, bo 2 kawaleczki, to nie jest zle. No a ciasto..imieniny, wiec trzeba zrozumiec!
A dzisiaj brzuszki cwicz ladnie!!!
Bardzo sie ciesze, ze taka radosna jestes!!!!
Buziaczki
-
Elunia pogratuluję Wojtkowi i ode mnie!! :) super! cieszę się bardzo :)
czeka go pewnie sporo nauki teraz, ale na pewno z zapałem usiądzie do tego :)
Oj rzeczywiście zmian się Wam szykuje sporo :) ale na pewno sobie poradzicie!! :)
w takich okolicznościach pizza wybaczona :lol: i piwko :)
buziaczki Eluś :)
jeszcze raz gratulacje :)
-
No faktycznie, przez te radość zupełnie zapomniałam Wam opowiedzieć jak tam moja rozmowe, a wiec ... w sumie praca nie byłaby zbyt lekka, osoba od wszystkiego - sprawy kadrowe, księgowania + sekretariat, parzenie kawek dyrektorowi+w razie konieczności zastępowanie sprzedawczyń na kasie no i praca na zmiany w tym sobote i niedziele, o pieniadzach mi nie powiedział, ale obawiam się, że zadna rewelacja no i oczywiście mnostwo pytań, tak jakbym starała się o posade Prezesa Orlenu . Odpowiedź mają mi dać do jutra, jeśli bedzie na tak to czekłaby mnie jeszcze jedna rozmowa - raczej sobie to odpuszcze bo jesli mielibyśmy wyprowadzić się do Trojmiasta to same rozumiecie.
Madziu niestety dojazdy nie wchodziłyby tu w grę (choć bardzo na to liczyliśmy bo W dostanie samochod służbowy), dlatego, że w mieszkaniu musi mieć mini biuro fax, internet, no i spotkania z klientami mogą być o różnych godzinach - wiec przeprowadzka to w sumie głuwny warunek :(. Szkoda, bo w lutym kupiliśmy obecne mieszkanko, takie o jakim sobie marzyliśmy, ma 2 poziomy 75 m2, trochę w mnie zainwestowaliśmy ( nowe okna, kafelki zabudowa kuchni, podłogi z deski etc... i zaczęliśmy urządzać tak jak nam sie marzyło, było w nim jeszcze sporo do zrobienia, ale ... no i nie nacieszyliśmy się tym długo - czeka nas znowu to samo :( , czyli w sumie 3 przeprowadzka na przełomie niespełna 2 lat , ale co tam ... bedzie dobrze, musi być !!!
-
Elu bardzo się cieszę , że W dostał pracę. Teraz już będzię tylko lepiej . A zmianą mieszkania się nie przejmuj. Na pewno to jest cudowne , ale są niestety takie czasy, że musimy podążać za pracą , a to niestety czasami wiążę się z przeprowadzką........
Elu w zaistniałych okolicznościach pizza wybaczona. Z takiej okazji wyjście dio restauracji jest jak najbardziej wskazane.............
Elu cieszę się razem z Tobą , że w końcu wszystko idzie ku lepszemu.........
Pozdrawiam serdecznie
Asia
-
Witajcie słonka ;-)
nie wiem od czego zacząć, ale moj dobry humor już niestety poszedł sobie s siną dal, a kto go przegonił ??? Moj kochany szefunio.
Kurcze ryczeć mi się chce !!! Oznajmiłam mu, że od 8 sierpnia chciałabym, tak jak obiecał, wziąć sobie przynajmniej tydzień wolnego, bo skoro W dostał pracę to postanowiliśmy, że gdzieś sobie wyjedziemy - poleniuchować, odpocząć, pobyć razem, bo w sumie po naszym ślubie nie byliśmy w żadnej podróży, bo to Wojtek nie miał urlopu jak jeszcze pracował, potem z kolei ja dostałam pracę wiec .... terz tak bardzo chciałabym gdzieś sobie z nim pojechać, bo najbliższy urlop moje kochanie może dostanie za rok - a co moj szef na to ... dziś łaskawie powiedział, że mogę sobie wziąć DWA DNI WOLNEGO !!!, bo wiecej mi dać teraz nie może, dlatego, że otwiera nowe biuro i coś tam jeszcze ... jestem strasznie rozżalona. Naprawde jestem też mooocno zmęczona !!!
Powiedział mi jeszcze , że on to wszystko robi po to abyśmy miały prace !!!
Obiecałam sobie, że zrobie go tak jak on mnie, że nic mu nie powiem o zamierzanej przeprowadzce i odejde stąd z dnia na dzień, tak jak on to robi !!!
Ok, już nie marudze, po prostu sama nie wiem co mam robić, pracować mi sie nie chce, nie mogę na tego gościa patrzeć, wogole tylko siąść i płakać, nawet dieta mi nie idzie, wyglądam fatalnie, fałdki na brzuchu jak były tak są !!!
:( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(
-
Witaj Elu
Bardzo mi przykro , że Twój szef jest taki nieludzki.........Nie wiem Słoneczko co Ci poradzić.............Może zaczekaj jeszcze tydzień i zaplanuj te dwa dni wolnego , po weekendzie 15 sierpnia. Wtedy byś miała 3 dni + 2 dni urlopu. No chyba , że Twój szef , jako dwa dni urlopu traktuje sobotę i iedzielę.................
Elu nie przejmuj się Słonko. A o dietkę dbaj , bo jak zaczniesz się objadać , to już humor wogóle będzie do kitu...........
Serduszkiem jestem z Tobą. A może szef jeszcze zmieni zdanie............
Buziaczki
Asia
-
Hej Eluś, kurcze, mi też jest bardzo przykro.. :(
chore to!! szefowie........ z reguły to jacyś tacy nieludzcy ludzie....... :?
Słonko nie dziwię się, ze załapałas dołka... ale staraj się jednak trzymać i by nic nie zakłóciło radości w związku z pracą W. :) Skrarbie domyślam się jak Ci cięzko, ale niestety w pozycji my-szef jesteśmy nizej i naprawdę nie mam duzo do gadania..... NIESTETY :roll:
postaraj się wyjść z tych smutków Słonko.. moze jednak zmięknie, moze przemyśli...... oby!
Ja Cię rozumiem, bo pracuję prawie 1,5 roku bez urlopu (nie liczę pojedynczych dni czy tygodnia po weselu) i też jestem zmęczona już..
Eluś podnieś główke do góry!! I nie zajadaj stresów!!!!! buziaczki, jestem z Tobą myślą Słonko
-
Hej Elunia!!
Temu twojemu szefowi, to nalezy sie pozadny kopniak w cztery litery. Niedosc, ze zabiera ci twoje nagrody, to jeszcze nie chce dac ci urlopu. Masz racje, kiedys powinnas odejsc tak z dnia na dzien.
Elu, postaraj sie zapomniec o tym tak zwanym szefie i ciesz sie razem z W. i nie zajadaj stresow, bo to tylko nakreca cala sprezyne!
Zycze Ci milego weekendu!
Buziaki!
-
Witajcie słonka ;-)
Oj, wczoraj to naprawdę miałam wisielczy humor, wiec nie wpisałam się żadnej z was, bo na pewno bym wam tylko humory popsuła. Dziś już się z tym przespałam i coż... pozostaje mi się tylko na wszystko poki co godzić, bo wiadomo z pracą nie jest łatwo :(. Dziś tylko na pocieszenie koleżanka z drugiego biura poinformowała mnie, że szefcio we wtorek kazał przyjść mi do pracy właśnie do tego biura na drugą zmianę i tak ma być do końca przyszłego tygodnia - nie miał przysłowiowych "jaj" aby mi to osobiści powiedzieć, ale co tam jeszcze sobie o tym porozmawiam i niech nie myśli , że w piatek tez wsadzi mi drugą zmianę - bo podobno od tego dnia zaczynam moj tzw. urlop !!!
A tak poza tym to z dietką u mnie ostatnio nienajlepiej, niby staram się uważać, ale zaraz po tem jek szefcio podniesie mi ciśnienie, idę się z W gdzieś odstresować i chapnę od niego kawałek pizzy, wypije piwko i tak tych kcal się zbiera :( , dziś już wszamałam 1200 kcal a jest godz 17:00 - fakt faktem jestm pełna, ale o 20:00 ( bo wcześniej zrywam się z pracy) idę na imieniny do znajomych i obawiam się, że ....
Chyba komplementy za bardzo uderzyły mi do głowy bo każdy kogo
nie widziałam jakiś czas mowi mi jak to niby wyszczuplałam, a tak w sumie cały czas czuję się ciężka i gruba.
Oczywiście, też staram się cieszyć tym, że moj W dostał prackę, ale nachodzą mie też myśli, że bedziemy musieli rozstać się na jakiś czas i o ile nie zmieni się system pracy
w mojej firmie to obawiam się, że będziemy widywać się bardzo rzadko - a ja jestem tak bardzo do niego przywiązana, od 3 lat nigdy nie rozstaliśmy się dłużej niż na 3 -4
dni i wowczas już bardzo tęskniliśmy - mam nadzieję, że nasz związek to wszysko przetrwa.
Jestem ciekawa jak jest w waszych związkach ? Czy jesteście zazdrosne o waszych mężczyzn, czy dali wam kiedyś takie powody?
Bo w sumie ja ostatnio doświadczyłam tego uczucia. Pisałam wam, że tydzień temu zrobiliśmy wieczorek zapoznawczy z nasza sąsiadką, ale nie wiem czy pisałam, żę to bardzo atrakcyjna kobieta ( w moim wieku), po mimo, że jest samotną matką dwoch coreczek , jest szczupła, opalona jak murzynka ( chyba sypia w solarium), z kolczykiem w pępku co zawsze eksponuje, długie czarne włosy - po prostu typ laski.
Widziałam też jakim wzrokiem patrzył na nią moj W :( , no i przy każdej okazji ją do nas zaprasza.
Zaczęłam odczuwać zazdrość, choć w pierwotnej wersji cieszyłam sie, że mam za scianą ruwieśniczkę, z ktorą w wolnej chwili bede mogła pogadać przy kwce, bo w sumie przez tą prace straciłam zupełnie kontakt z przyjaciołkami - ale w tej sytuacji po prostu zaczynam jej nielubic!!
To się rozpisałam, ciekawe komu bedzie się chciało to przeczytac ????
Pozdrawiam i mooocno całuje
-
:D :D :D :D :D :D :lol: :lol: :lol: