-
Witam po długim weekendzie.
Wiecie miałam wolną niedzielę i poniedziałek i... jakoś tak wydaje mi sie, że było tego wolnego nie wiadomo ile, bo juz od tego odwykłam, ale nie narzekam bo było naprawde miło.
Od sziś wracam do dietkowania, i pomału przymierzam się do SB, bo strasznie wadzą mi oponki, ktore niestety pokazuja sie pod cienką bluzeczką, i od dziś włączam do dietki ćwiczonka.
Jan dotąd jest niespełna 400 kcal, wiec wierzę, że nie przekroczę dziś 1000.
Pozdrawiam i całuje.
-
Hej Elus,
fajnie, ze sie pojawilas!! I widze, ze z nowymi zamierzeniami!! Jej, trzymam kciuki, zeby ci sie udalo. A oponki tez mnie wkurzaja, dlatego nie lubie nosic jasnych rzeczy! ale my juz pokayzemy tym oponkom cholernym!
super, ze mialas troche wolnego!!!
Buziaki sle i sciskam
-
Hej Elunia :)
Słonko pisalam już u mnie, ze najprawdopodobniej zacznę SB w poniedziałek. Ufam, ze dam rade wystrartować i ze nie będzie to dieta na tydzień czy dwa..
tym razem bardzo bym chciała podejść inaczej.. a przede wszystkim zwalczyć ten ciąg i apetyt na słodki.. jesli i Ty planujesz SB bedzie mi bardzo miło i raźniej! :)
Elunia co tam u Was? jak tam w pracy, jak przygotowania W. do nowej pracy? już coś wiecie z przeprowadzką? buziaczki i czekam na Ciebie tutaj Słonko! :)
-
Witajcie kochane
I znowu piateczek i weekend i na pewno bedzie mnostwo pokus - jak to w kazdy week, ae bedziemy dzielnie walczyć.
Jeśli chodzi o moją dietkę to jest tak srednio - do wieczora bardzo uważam i się pilnuje, a wieczorem, ostatnio codziennie gości i .. drink, piwko, paluszki, a wczoraj były gofry :oops: - sama robiłam i wyszły wspaniałe.
Jak na razie dobiłam do 520 kcal a było :
8:00 śniadanko
jajecznica z 2 jaj z cebulką - 280 kcal
pomidor - 30 kcal
II śniadanie
serek wiejski - 130 kcal
dorący kubek - 50 kcal
na obiadokolacje ma być leczo z ruzem - wiec jakieś 300 kcal
wczoraj było podobnie, no ale wieczorkiem mieli przyjść goście, wiec postanowiłam, ze zrobie gofry i ... zjadłam 3 :oops: :oops: :oops: i do tego popiłam je piwem :oops: :oops: - wiec kcal nazbierało się blisko z 1800
Tak sobie myśle, że jak zostanę sama, jak wyjedzie moj W i nie bedzie mi gotował to może wowczas mi się uda skuteczniej zabrać się za dietę - bo w sumie proszę go aby robił mi dietetycznie, ale ... on robi tak jek jemu smakuje.
Raz poprosiłam aby zrobił mi jajecznice, sam też miał chęć i wiecie co ... zobaczyłam jak on ją robi to aż słabo mi się zrobiło.
Rany ile on wlał na patelnię oleju, cebula normalnie pływała, odlałam z tego 8 łyżek oleju, wiec jedząc jego leczo czy tez coś innego już nawet nie chę zastanawiać się ile jest w tym tłuszczu, no ale co ... jak nie zjem to bedzie to cały dzień przeżywał, wiec jem, ale staram się niewiele.
Ok, wiec uciekam, zabieram się za prackę, a Wam życze wspaniałego weekendu
buziole
-
Elunia, zycze superudanego weekendu! i zeby chociaz ta niedziela byla dla ciebie wolna!!! Acha, a jak bedziesz miala rano ochote na jajecznice, to zrob ja sobie sama..hihi..lepiej nie pros W. bo zrujnujesz dietkie...hihi..ale tak serio to sie chlopak stara chociaz:-))
Buziaki http://kartki.onet.pl/_i/d/hej.gif
-
Witaj Elunia :)
ciekawe jak tam się trzymasz w weekend!! :)
mam nadzieję ze dzielnie 8) bezgofrowo 8) :wink:
trzymam za Ciebie baaaaaaaardzo mocno kciuki i ślę Ci wielkie pozdrowionka :)
buziaczki
http://www.galeria.cyfrowe.pl/photo/11036.jpg
-
Czesć Słonka ;-)
Minęło już kilka dni od mojego wpisu :oops: , ato wszystko dlatego, że jakoś brakowało mi odwagi. Weekend był bardzo kaloryczny, rany jadłam takie rzeczy, że aż wstyd się przyznać i sama nie wiem po co, bo humoru mi to nie poprawiło, a wręcz przeciwnie.
Odbiło sie to oczywiście na mojej wadze, ale w poniedziałek się opamiętałam i wrociłam do diety. Wiecie najgorsze jest to, ze to staje sie rutyną, w ciągu tygodnia potrafię ślicznie trzymac się diety, a potem zaprzepaszczam to w dwa dni i tak w kołko ;(. Mam strasznie słaby charakter i juz sama nie wiem jak nad nim pracować.
Powtarzam sobie, że jak rozstaniemy się na jakiś czas z W to bede silniejsza, będę sobie sama gotowała niskokaloryczne obiadki, zacznę chodzic na siłownie, aby zabić czas bez niegi etc ...
A tak wogole, to od poniedziałku i moj W postanowił pozbyć się brzuszka ktory mu już prawie niepozwala zawiązać sznurowadeł ;-)
Wiec postanowił ostatni posiłek jeść przed 19:00 i żebym go pilnowała i na wzajem - no zobaczymy co z tego wyniknie ?
Od poniedziałku waga trochę spadła co mnie uspokoiło, dziś rano było 69,5, ale jeszcze 2 dni temu było 71 kg - straszne.
Dobra zmykam i mooocno was całuje
-
Hej Elunia!
no we dwojke to napewno dacie rade! Kurcze dzis po pracy to moj D mniej zjadl jak ja..w sumie to prawie wogole nie jadl...
Razem bedziecie sie fajnie mobilizowac i pobiegac tez mozecie razem, albo pocwiczyc!!
Buziaki sle, elu
http://www.bulcards.com/resources/ca...ort/spw393.jpg
-
Witam
Oj, coraz rzadziej się już tu wpisuję, ale jestem z wami na bierząco bo czytam o tym co dzieję się u Was, szczegolnie Madzia ostatnimi czasy ma wspaniały humor, o czym świadczą wpisiki w jej pamiętniczku no i te wszystkie smieszne obrazki przypasowane do każdej historii, rewelka !
Ania i Asia znowu ślicznie wracają na dietetyczną drogą, a ja ??? Oj! niestety nie bardzo jest się czym pochwalić :oops: waga niestety wzrosła, oj tak zaraz przsunę suwaczek bo nie ma sensu się łudzić :cry: , znowu wrociła ta paskudna 7 z przodu.
Miałam ostatnio kilka wielkich rzutow na jedzenie, a w szczegolności pieczywo i słodycze.
Codziennie myślę o opracowaniu jakiegos sensownego planu, ktorego w końcu będę się trzymać, ale jakoś nie bardzo mi to wychodzi i wciąż odwlekam to do wyjazdu Wojtka, a ma to nastąpić 6 września - wtedy moj miś zacznie nową prackę prackę i na jakiś czas zostawi mnie samą.
Miałam plan odchodziś się trochę do 10 września bo ide wowczas na wesele do kuzyna, ale, coś niestety mi nie idzie. Mam słaby charakter.
Tak jak pisałam moj W zaczął też myśleć o tym co i o ktorej godzinie je i to on przyprowadza mnie niejednokrotnie do porządku :oops:
Poza tym u mnie nic ciekawego się nie dzieje, no może poza wekowaniem lecza na zimę i przygotowywaniem sie psychicznym do rozstania, poza tym praca, praca i jeszcze raz praca.
Pozdrawiam Was bardzo mocniutko i zyczę owocnedo dietykowania
-
Elunia witaj :)
doskonale Cię rozumiem.. naprawdę, bowiem i u mnie znów po weekendowym poluzowaniu wcale nie nastąpił pięknie dietkowy poniedziałek, lecz kicha w postaci chleba ze smalcem i dużej ilości słodyczy..
ALe Eluś nie możemy się poddawać.. i ja mam takie terminy, ze kusi by zacząć po 9 czy 15 września.. ale nie.. choć siły odeszły a do tego wpadłam w dołka jakiegoś.. zaczynam znów od dziś wodniczkiem (jeśli go wytrwam)..
I Ty Eluś zacznij i dietkuj od dziś, od teraz.. nie odkładajmy tego, bo im dłużej tkwimy w taim stanie, ze chcemy ale objadamy się, tym gorzej wrócić..
Elunia zyczę Ci dużo sił, spowrotem 6 na wadze i uśmiechu.. bo smutny ten Twój pościk... jak i mój.. ech.. życzę więc nam obu humoru Madzi.. :lol:
buziaczki Słonko :) bardzo Cię pozdrawaim gorąco :)