-
Olifko, moja mamunia jest super i ma do mnie pelne zaufanie :) Moze to dlatego, ze jak bylam nastolatka nie pilam alkoholu, zawsze wracalam z imprezy o umowionej godzinie, zostawialam kartki na lodowce gdzie wychodze. Nie bylam taka rozbrykana jak rowiesnicy ;) Uwaza mnie za odpowiedzialna i rozsadna osobe. Chociaz czasem, dla mojego bezpieczenstwa potrafi postawic na swoim i mi czegos zabronic :P Ale to chyba jak kazdy rodzic :)
A mojego P. to mama chyba lubi skoro na zareczynach powiedziala oficjalnie, ze mnie odda :wink: Ale babcia to go chyba lubi najbardziej :D
-
Pierwsza wizyta u ginekologa juz za mna :mrgreen:
A wiecie, teraz moj P. siedzi w pracy i strzela do plemnikow zebym mogla wiecej rzeczy kupic dla mojego mulacika :lol:
-
aaggii:ja tam jedznaczka jestem i żadnych problemow y wychodzeniem na imprezy nie mam,może dlatego,że już tyle lat walcze o swoje :)
kurcze,coś mi sie zchrzanila klawiatura i zamiast z wciska mi sie y,a zamiast nawiasow polskie znaki,wiecie jak temu zaradzic :?: :roll:
-
Bakoma - może nie masz zainstalowanego polsiego układu klawiatury??? Wiem ze gdzieś w ustawienach jest kilka do wyboru.
Figo ja też jestem osóbką bardzo spokojną, dużo czasu spędzam w domu, zawsze wolałam poczytać niż latać gdzieś z dzieciarną podwórkową. Moi rodzice zawsze wiedzieli gdzie jestem, z kim i o której wrócę. I zupełnie nie rozumiem skąd ten brak zaufania. Już za stara jestem żeby wpaśc w jakieś "złe towarzystwo", a jeśli chodzi o argument że " za wszelką cenę chcę uciekać z domu" (mama mi zarzuciła" to przecież nie prawda - spędzam w nim większość czasu, wszędzie z nimi jeżdżę (choć nudzę się jak mops), nie opuszczam żadnych świat rodzinnych :( Jestem wychowywana podręcznikowo - wśród nakazów i zakazów. I barzdo brakuje mi kontaktów z kimś w moim wieku :( :( :(
No starczy już zalów na dziś!
Moje śniadanie:
- 3 kromki chrupkiego
- krem czekoladowy Terravity (nie mogłam zjeść więcej niż 25g, bo takie małe pudełeczko miałam)
- kawa inka z łyżeczką śmietaki i słodzikiem
Na razie, pa!
-
czesc :)
ja narazie jestem po snaidanku : kromka razowca z szyenczka , jajko na miekko , pol pomidorka :)
bylam w sklepie i zapomnialam o musli ale juz mi sie nie chcialo drugi raz isc , a wczesciej to musialam i sc po produkty do lasagne z kurczakiem ktore dzis robie na obiadek , ale ja chyba tylko dziubne o ile wogole bo raczej nie przepadam :roll:
a popoludniu chyba pojde do tego weterynarza zeby psu lapke sprawdzil bo strasnzie kuleje po wczorajszej awanturze z buldohiem ;)
kurcze zostal mi tylko tydzien do pojscia do skzoly :(
z jedej strony sie ciesze bo nie bede miala tyle czasu na myslenie o jedzeniu , ale z drugiej to bede sie musiala uczyc i koniec z lenistwem ktore tak kocham :(
-
Bakomo, w ustawieniach klawiatury masz przestawione na jezyk polski a musi byc- polski programisty.
Olifko, ja chyba wiem dlaczego tak jest :? Ty mieszkasz z rodzicami. Ja natomiast studiuje w innym miescie. Musze radzic sobie sama. I mamunia musiala sie zahartowac i przyzwyczaic, ze nie zawsze bede przy niej :lol:
-
jesli chodzi o rodzicow to byli bardzo surowi wiec musialam ich zmienic bo gdy bylam w liceum nie mialam zamiaru rezygnowac z tego co najlepsze czyli imprez, osiemnastek, randek, spotkan... ciesze sie dzis ze tak sie buntowalam, nie wpadlam w zadne zle srodowisko jak sie obawiali wrecz przeciwnie... sama o sobie decydowalam,nie bylam glupia i ocalalam ;) u mnie bylo tak ze na poczatku nie moglam doslownie nic, trudno im bylo sie przyzwyczaic ze ich dziecko dorasta...ale zdecydowalam ze albo ich do tego przekonam albo bede siedziec w domu. bylo roznie... rozmowy,tlumaczenie,klotnie,nawet placz(moj) ;) ake stopniowo egzekwowalam coraz wiecej swobody a co za tym szlo zaufania z ich strony, teraz to moge juz wszystko, oczywiscie dzwonie do nich jak nie wroce do domu i nic nie mowilam zeby sie nie martwili... Olifko mysle ze czasem warto postawic na swoim... zreszta nie masz juz 17 a 20 lat, nie jestes nieodpowiedzialna czy postrzelona wiec twoi rodzice nie moja podstaw do obaw... moze po prostu sie przyzwyczaili do tego ze cie nie puszczaja? musisz im pokazac ze moga i nic zlego sie nie stanie :)
a ja mam brata i ma on o niebo lepiej bo ja musialam przecierac wszystkie szlaki, na mnie przekonali sie ze nie taki diabel straszny no i jemu juz odrazu pozwalali na wiecej... oczywiscie nie na wszystko, nie sa glupi, ale mial lepiej, tak to juz jest byc strasz siostra ;)
ja dopiero godzine temu wstalam, lubie spac dlugo w wakacje... narazie wypilam kawe, zauwazylam ze kompletnie nie mam ostatnio apetytu z rana... teraz pocwicze na rowerku bo podobno na czczo spala sie tluszcz :)
Agi robie 6 robie :) ale robie nie osobno na 2 nogi tylko lacznie ;) i tak czuje brzuch ;)
-
hej hej :)
ja juz po sniadanku. i cwiczeniach.
robie eksperyment.
mianowicie jesc wiecej w dzien i coraz mniej w miare im robi sie pozniej.
czyli wmusilam w siebie prawie ze pol grahamki z dzemem i kromke razowca z serkiem. strasznie duzo jak dla mnie na sniadanie, ale juz apetyt na takie rzeczy zaspokoilam wiec moze wieczor mnie nie dorwie ;)
obiad tez zjem wiekszy niz zwykle, troche miesa i wiecej surowki.
i licze na to ze moj organizm nie bedzie sie domagal jedzenia i skladnikow odzywczych,ktorych pewnie mi wieczorami brakowalo,stad te akcje ;)
no ciekawa jestem, czy na kolacje owoce i jogurcik mi wystarczy :)
dopiero 2 dzien 6 weidera a juz mam fajnie zarysowany brzuch! :shock: fajnie :)
-
Troche sie podlamalam dziewczyny :( Wstaje rano - jem sniadanko i mysle o drugim sniadanku. Ledwo udaje mi sie wytrzymac 3 godziny i wcinam drugie sniadanko. Potem mysle o obiadku. I wytrzymuje zaledwie 2 godzinki i musze wszamac obiadek. Po obiadku jestem najedzona i szczesliwa. Po 13 ide zawsze na spacer i wracam przed 16. Zjadam cos ale to tylko dlatego, ze tak trzeba. Rownie dobrze moglabym nie jesc. W ogole nie jestem zainteresowana jedzeniem. Ale co tu zrobic, zeby nie myslec tak obsesyjnie o jedzeniu przed poludniem? To sie staje meczace :( Nie chce miec tak zawsze :cry:
A jeszcze gorsze jest to, ze nie umiem sluchac swojego organizmu. Jem bo mam na cos ogromna ochote a nie dlatego, ze dokucza mi glod. Np wcielabym ze 3 budynie. Pewnie najadlabym sie 1, ale one maja taki pyszny smak :roll: :( Straszne :(
Dziubusiu, pisz jak Tobie idzie eksperyment! Trzymam kciuki!
-
no Figa to nie jest za fajne... chyba dluga dieta takie uczucia wyzwala :/ jak juz jestes po i niby wszystko mozesz nagle zaczynasz myslec glownie o jedzeniu... zrob cos z tym bo ja przez takie cos mialam jojo 8 kg :( ale teraz znow walcze,nie ma co plakac i uzalac sie nad soba tylko trzeba dzialac... widzialam sie dzis z kolezanka, jakie ona ma cialo, jak modelka, jak ja marze zeby tak wygladac... a osiagne to tylko dieta nie objadaniem sie... wiec co jest wazniejsze??? slodycze,ciastka budynie czy ladna figure i dobre samopoczucie? tylko czemu to tak cholernie ciezkie? :/