-
Jeszcze nic nie dostal;am...ale w koncu poczta polska pomimo ze elektroniczna :D Odrazu dziekuje !
Nie martw sie mnie tez nosi i tez bym cos wszamala...z czystej lapczywosci...normalnie nerwa mam. Ale jak teraz cos zjem to nic na sniadanie nie bedzie hahahha wiec nie moge :P
Mam nadzieje z ejutro sie nie dasz glodowi i powiesz mu jestem silniejsza
bede 3maC kciuki :D :*
-
Witaj Magdo, to co ci się przydazyło to dokładnie to co często działo się ze mna przed dietą, uważaj bo to wygląda trochę jak nawrót do zgubnych nałogów każdej odchudzaczki. Ale może to poprostu stres dochodzi u ciebie do głosu.
Trzymam kciuki, powodzenia i powrotu na droge diety nie diety :wink: życze.
Dobej nocy
Pomzie
-
trzymaj się
Magdusiu z tym jedzeniem to ja myślę, że po egzaminach wszystko się uspokoi i już nie będzie Cię napadał taki głód. To wszystko stres. Ja ciężko wspominam pisanie swojej magisterki i jej obronę. Nocami czułam się usprawiedliwiona zostawiając na chwilę książki i notatki tylko wtedy, gdy szłam jeść albo do toalety, a mój organizm szybciutko wyczuł moją psychikę - że skoro odpoczywamy tylko w czasie jedzenia lub innych potrzeb fizjologicznych, więc czułam się non stop głodna i co chwilę miałam inne zachcianki. Na pierwszym miejscu oczywiście czekolada, snickersy, kakao, a dalej to już mięsko, śledziki i cały repertuar.
Kochana straj się nad tym panować, ale nie traktuj tego jak ogromny problem. Po egzaminach wszystko się unormuje. Teraz egzaminy są najważniejsze, a waga, no cóż... może obierz sobie za cel, żeby przez tą nieszczęsną sesję egzaminacyjną utrzymać to, co osiągnęłaś, a jak już będziesz szczęśliwa po zdaniu wszystkiego to rzucisz sie w wir odchudzania?
Trzymam za Ciebie kciuki. Wszystko się poukłada.
....... tylko spokój może nas uratować....... :roll:
-
Witaj Magdusiu
Nie przemuj się tak bardzo tą wpadką.One każdemu , nawet najbardziej wytrwałemu w dietce się zdarzają..........Ważne , zeby szybciutko powrócić na dobrą drogę..........
Trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się , a w nagrodę latem , będzie szczupłe ciałko i szczęśliwa Magda.
Pozdrawiam i zyczę dietkowego dnia
Asia :P :P :P :P :P :P
-
Dziekuje Wam za wsparcie i zrozumienie. Troche sie podlamalam wczorajszym dniem, bo myslalam, ze to poczatek konca..tzn. powrot do dawnych zwyczajow, a przeciez tak bardzo tego nie chce. Jak sobie przypomne jak siedzialam wczoraj przed telewizorem i jadlam platki kukurydzianie (slodzone!!) prosto z wielkiego pudla i popijalam mlekiem rowniez prosto z kartonu, to mnie cholera jasna bierze!! glupia wariatka jestem! dzis oczywiscie wlazlam na wage nie wiadomo po jaka cholere i pokazalo sie 0,5kg wiecej. Prosze bardzo! Dzis nie zre juz zadnych zakazanych rzeczy, zeby nie wiem co!! Siedzialam tez do 4.30 rano nad ksiazkami, nauczylam sie troche...tak moze z 50-60%...wiec dzis tez mam troche roboty jeszcze!
Ksiezniczko! Mam nadzieje, ze juz doszedl, jak nie, to daj znac!
Pomzie: jak wiem, ze masz racje! tak jak powiedzialam poczatek konca...napewno troche stresu w tym jest, ale to zadne wytlumaczenie na pochlanianie ton zarcia. Mam nadzieje, ze zostanie to wyjatkiem.
Madziu: bardzo dziekuje ci za to co, napisalas. Troche tlumaczy to moje zachowanie. Jutro ostatni pisemny egz. potem 4 tygodnie przerwy i 3 uste..ale musze rowniez wracac do pracy...mam nadzieje, ze jakos dam sobie rade. Tak bardzo chce ladnie wygladac w lecie....Jak skoncze te studia i jeszcze bede szczupla, to sie moje marzenia spelnia..przynajmniej ich czesc duza...
Asienko: tak..wszyscy jestesmy tylko ludzmi. i pewnie w kazdej z nas siedzi taki obzartuch, inaczej bysmy nie musialy sie odchudzac...no, ale szczuple cialko bardziej mi sie podoba jak chwila przyjemnosci z jedzenia. Postaram sie dzis byc grzeczna.
Bardzo mi pomaga, ze tu jestescie.
-
Madziula Słonko no mam nadzieję, że dziś czujesz się już silna i nie będzie takich wpadek :) Mała bierzemy sie.. ja też co rusz mam jakies grzeszki, no trudno :roll:
ważne, że się z tego podnosimy i walczymy dalej!
Kiedyś dla mnie jeden grzeszek podczas diety = końcowi diety..... teraz nie.. wstaję, skuszona główkę podnoszę i wracam na dietkę :)
I Ty tak zrób Skarbie!
Myślę, że ten apetyt to na pewno stres zw. ze szkołą! Nawet może nieświadoma jesteś tego! Madziu mam nadizeję, że dziś ślicznie będziesz dietkowała!
Gorąco Cię pozdrawiam i uśmiecham się bardzo mocno do Ciebie!!! :)
-
Madziu nie poddawaj sie .wpadki sa i beda ale trzeba isc do przodu :wink: to co wczoraj zjadlas jest juz niewazne .masz teraz duzo stresow i siedzisz po nocach dlatego glodzik cie dopadl ale nie znaczy ze juz wszystko stracone.wrecz przeciwnie.na bledach sie uczymy.ja tez dzisiaj bylam ok a puzniej mnie glodzik dopadl i troche podjadlam za dzuzo :twisted:
-
WPADAM Z POZDROWIENIAMI, CALUSAMI I USCISKAMI :) GORACYMI RZECZ JASNA : USCISKAMI I POZDROWIENIAMI :) ... 3-MAJ SIE DZIELNIE I DZIEKUJE ZA ODWIEDZINKI U MNIE ...
BUZIAKI
-
Nadal nic :( Nie ma nie ma nic :(
To byl maly grzeszek...a jakie to bylo mleko? Mam nadziej ze nie 3.2...! Dlugo sie uczylas...\to i jakas mala nagroda Ci sie nalezala :D Nie przejmuj sie ! I tak Pieknie dietkujesz :D Jestem z Toba :*&:*:*:*:*:*
-
Witajcie Rybki! dzis juz bylo troche lepiej. No, bo bardzo zla bylam na siebie. Jestem znowu w stresie, wiec przejde do jedzonka. Poodwiedzam was jutro, Kochane, bo naprawde nie mam czasu:
S: 2 grzanki z pomidorkiem, herbatka- 150kcal
2S:1 batonik z owocow suszonych- 100kcal
O: ryz z cukinia w sosie pomidorowym, 1 mietus- 300kcal
P: 4 wafelki ryzowe, z tego dwa z bialy serkiem i dzemem, kilka truskawek- 200kcal
K: salata z kawalkami kurczaka (udalo mi sie zjesc tylko 3 male, bo reszte zmiotl moj D), chleba do niej nie jadlam, ale byly tam kawalki awokado, ktore tez ma duzo kalorii, za to jest zdrowe- 250kcal
Razem: no wychodzi rowny 1000..ufff...a jeszcze tylko sie herbatki z mleczkiem napije, i moze wafelka ryzowego, jak juz nie wytrzmam, ale powyzej 1100 nie wyjde. Obiecuje!
Aniulka: Ty jestes po prostu skarb! na wszystko znajdziesz mile slowo i rade. Naprawde, nawet nie wiesz, jak bardzo to pomaga.
Katson: postaram sie wyciagnac wnioski z tego obzarswa. Tym bardziej, ze waga juz rano pokazala 0,5kg wiecej!! ale ja sie nie dam. jutro to juz zniknie!! nie dam sie i juz!
Motylisku kochany! Ty jak zwykle zabiegana! Ja wpadne do ciebie jutro, obiecuje! Trzymasz sie dietkowo, mam nadzieje.
Ksiezniczo: mleczko bylo 1,5%, ale mimo wszyskto..nic mnie nie ustrawiedliwia. Nie wiem, co z tym emailem. Napisz mi ten adres jeszcze raz cholera, moze ja cos przekrecilam.
Wielkie buziaczki dla was...znowu dietkowe!!!!