Kiedyś na myśl nie przyszłoby mi, że będę się odchudzać, ale teraz czas najwyższy to zacząć. Nigdy nie uważałam się za osobę grubą, podobałam się samej sobie, zawzięcie uważałam, że tylko osoby zakompleksione robią takie idiotyczne rzeczy. Myliłam się i to grubo. Tak naprawdę nie przypominam sobie, od kiedy zaczęłam tyć. Jednak zdaję sobie sprawę, że to moja wina. Słodycze były moją pasją, środkiem odstresowującym i przyjemnością. Jadłam czekoladki, batoniki siedząc w domu przed telewizorem. Na efekty nie trzeba było czekać długo. Teraz czuję odrazę do swojego ciała, stojąc przed lustrem nie mogę patrzeć na ten tłuszcz. Moje przekonanie, że odchudzanie mnie nie dotyczy okazało się złudne. Zaczynam udowadniać sobie, że jestem w stanie pokonać swoje słabości, ale nie chcę mówić, że mi się uda.