Wątek: Marzenia lubią się spełniać!

Cześć!
Od jakiegoś czasu śledziłam Wasze zmagania..i postanowiłam sama poprowadzić coś na kształt pamiętaniczka..
Bardzo będe wdzięczna za wsparcie i zaglądanie tu do mnie, same wiecie jakie to ważne!
Na początek:
Odchudzam sie od jakiegoś czasu..już parę kilo "za mną"..a przede mną 8 do zrzutu!
Mój plan to: Ruch ruch i jeszcze raz RUCH...
oczywiście bez ograniczenia kalorii się nie obędzie...
Chcę jeszcze w te wakacje załozyć strój i to bez kompleksów... mało czasu, ale uda się bo MUSI
KTO ZE MNĄ???
WPISUJCIE SIE...ile macie do zrzutu, jak Wam idzie i jakie "sposoby" na TO macie
Pozdrawiam serdecznie
A za chwilkę na aerobik pędzę...

No wiec tak...ja do zrzutu mam dużo ...nawet bardzo duzo ale to zostawie w tajemnicy bo jutro sie okaze ile konkretniej :P Ale namieszlam no nic Standart
Ja Cie bede wspierac i mysle ze dziewczyny też ...w koncu po to jest forum

czesc ja tez sie przylacze i bede tu do ciebie zagladac i sprawdzac jak ci idzie i przy okazji powiem co tam u mnie
a wiec ja mam 165 wzrostu i obecnie waze 52 kg , w sumie od wakacji to schudlam juz 12 , i przedemna jeszcze 2 wiec nie duzo ale idzie ciezej jak to zawsze z koncowymi kilosami bywa

jestem na dietce 1000-1200 kcal , staram sie nie schodzic ani niezej ani wyzej , w tych granich

Witam cie serdecznie w naszym gronie :P
Ja mam 163 cm wz i 64 kg wagi mam zamiar zrzucic jeszcze 14 kg zobaczymy czy mi sie to uda

Bede tu do ciebie zaglądac aby cie wesprzec jak bedzie trzeba no i pisac o swoich poczynaniach dietowych

POZDRAWIAM

Dzięki za wsparcie dziewczyny!
Po wczorajszym aerobiku byłam wykończona! Moja instruktora jest rewelacyjna, ze świecą takiej szukać; Wycisk daje niesamowity, ale opłaca się, dzieki jej ćwiczeniem (no i mojemu samozaparciu oczywiście też parę kilogramów odeszło w zapomnienie- a systematycznie ćwiczę od stycznia. Tylko muszę kalorii pilnować, a z tym mam największy problem chyba ehh!
Waga 55 moje teraźniejsze marzenie- potem "sie zobaczy" trochę wolno chudnę niestety i sporo czasu mi zjamuje zbicie nawet 1 kilograma
Jak do tej pory kalorycznie nie jest źle, wieczorkiem mam randę z mężem- ale skuszę się najwyżej na sałatkę i basta!
Tak mnie ciągnie dziś do słodkości.. aż ślinka cieknie!
CAŁUSKI

Sprawdziłam!
dzisiejsze całodniowe jedzonko zamknę w magicznych 1460 kcal..za duzo ehh
jutro na pewno będzie mniej!

Witam serdecznie

Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum...

Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące


Czas bicia rekodru ustalono na:

9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00


Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!

Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30

Do zobaczenia

Hejka!
Prze weekend było całkiem OK...
Jedzonko trzymałam "na wodzy"- tzn wiem, że do 1000 kcal mi daleko, ale lepiej 1500 niż 2000;P A tak serio to muszę się zacząć zbliżac do 1000! i basta
Za to z ruchem kiepsko. W sobotę padało i padało i padało...więc biegi "rozmyły" sie w deszcze...a niedzielę miał być rower, ale tez nie wyszło bo tatuś imieniki miał i musieliśmy z tobołkami tam jechać.
Ale za to z energią dziś na aerobic pójdę i ostro poćwiczę.
Dziewczynmy jak Wy to robicie, że tak łatwo sie 1000 kcal trzymacie? macie jakieś wypróbowane sposoby na osłabienie głodu, zachcianek itd?
Muszę sie zabrać do roboty!
A teraz zbieram sie do pracki... dziś wyjątkowo późno wychodzę.
Całuski

Hejka!
Ehh widze, że nikt mnie nie odwiedza..smutno tu tak samej!
Dziś kalorię trzymałam na wodzy i wyjdzie tego na cały dzień 1200 kcal, myslę, że to całkiem OK!
Na aerobic wieczorkiem pędzę więc conieco spalę!
Pamiętam jak jeszcze rok temu moim odchudzaniem było - jeść jak najemniej i zero ruchu- efekty były marniutke Nie rozumiełam, że trwałe odchudzanie to nie drastyczna dietka, ale rozsądne i zróżnicowane jedzonko i sport...
Na szczęście mam wsparcie sportowe w mojej połóweczce życiowej... czasem aż "za bardzo" mnie pogania, co mnie delikatnie denerwuje
Ale na zdrowie mi to na pewno wyjdzie!
A teraz poczytam sobie Wasze poasty..
Pozdrowionka

czesc kochana

widze ze podchodzisz do odchudzanka z dobrym nastawieniem i przedewszystkim rozumem

mysle ze napewno lepiej zebys jadla 1200-1500 bo tez napewno schudniesz niz zebys schodzila ponizej 1000 bo mozesz przestac chudnac a do konca zycie nie chcesz chyba jesc tak malutko
ja sie trzymam w granicach 1000-1200 ponizej raczej nie schode ze wzgledow tych co juz napisalam i tego ze mam apecik na cos tam zawsze jak wiem ze mi pare kaloryjek zostalo , mysle ze dzis zjem troszke mniej niz 1100 ale to nie duzo mnie kolo 1050 zalezy jak wyjdzie w trakcie

wolne chudnecie to jest to !!
od lutego schudlam 9 kg czyli ok 2,5 kg miesiecnzie i jak przez dlugi weekend codziennie sie obzeralam slodyczami i wsyztskim co wpadlo pod reke i ani grama nie przytylam a moj tatus to 1 kg przytyl wtedy bo tez sobie pozwolil , ale on to w 2 miesiace albo mniej 16 zzrucil na warzywkach i owockach , no i takie sa skutki szybkich diet

pozdrawiam
zagladne do ciebie jeszcze pozniej